Strona 1 z 1

Mam ochote z tym skonczyc

: 29 listopada 2016, o 20:21
autor: damianekk
Od roku czasem meczylem sie z atakami paniki, leczylem paxtinorem ale niestety nerwica mimo leczenia i terapi ewoluowala i dostalem derealizacji ktora jest dla mnie ogromnym ciosem psychicznym :(
Ostatnio bylem u psycholog i ta stwierdzila ze to chyba juz depresja :( Jestemz alamany i nie wiem jak sobie z tym poradzic, czy to mozliwe ze nerwica tak ewoluuje?

Mam ochote z tym skonczyc

: 29 listopada 2016, o 20:22
autor: Kretu
Jasne ;) każda presja psychiczna i zmęczenie powoduje w pewnym momencie stany depresyjne lub depresje bo to w sumie niczym od siebie się nie różni tylko okresem trwania. Czytałeś materiały z tego forum? oglądałeś nagrania?

Mam ochote z tym skonczyc

: 29 listopada 2016, o 20:23
autor: Victor
Przede wszystkim pytanie brzmi czemu pomimo leczenia nie było żadnej porpawy? Jaki masz konkretnie problem z atakami paniki, jak wygladały Twoje starania wyjścia z tego?
Jak wyglada obecnie Twoja sytuacja zyciowa? Co doprowadziło do 1 ataku paniki?
To sa potrzebne informacje.
A co do ewoluowania nerwicy to tak też nie do końca można to określić. Po prostu jak dłuższy czas miałeś zaburzenie lękowe, obawy, ataki paniki to umysł mógł powiedzieć DOŚĆ i stad odczucia derealizacji.
To również czasem jest droga do stanów depresyjnych, których nie nalezy się w takim wypadku obawiać.
Nie dzieje Ci się tak naprawdę nic niezwykłego chociaż bardzo męczącego - to jest jasne.
Napisz jak sobie teraz próbujesz radzić z tymi stanami?

Re: Mam ochote z tym skonczyc

: 7 stycznia 2018, o 01:48
autor: wiktor008
Nic już nie napisał - to może już mu przeszło albo.. skończył jak zamierzał że wszystkim? Czasem też tak myślę.. czy nie byłoby łatwiej. Po prostu się poddać i uciec. Przełamać tylko te barierę - opór instynktu samozachowawczego. Chwilą męki lub bólu aportem już nic.. może wreszcie lepszy świat po drugiej stronie? Piękny, bez wad i zła. Gdybym był tego pewny to nie wiem czy dłużej bym się zastanawiał nad tym nędznym życiem. Co ono właściwie nam daje..? Codzienna walka o przetrwanie i z własnym sobą. Ograniczeniami ciała i umysłu. Bezsens każdego dnia na tym okrutnym bezlitosnym zimnym i ciemnym świecie na którym nikogo nie obchodzimy. Nikt się nikim nie przejmuje. Każdy z każdym tylko ściga i rywalizuje. Czasem dość mam już walki. O byt, o przetrwanie i akceptację. Tak od najmlodszych lat. W dorosłym życiu wcale nie jest lzej a wręcz przeciwnie. Czasem mam wrażenie że na drodze do nikąd w życiu bez smaku jedyne co możemy to łapać chwile w codziennym odliczaniu do końca życia które i tak nadejdzie. Miotamy się i bronimy przed tym co nieuchronne. Nie widzę sensu wczuciu i rodzeniu się kolejnych pokoleń. Nie wiem po co to wszystko. Skoro finał jest taki sam. A cywilizacja to zwykły coraz większy śmietnik. Z roku na rok to samo. Kolejne apatyczne swieta, sztucznie nadmuchany nowy rok i kolejny walki z wiatrakami. Systemem w którym nie mamy żadnego wyboru. Nic od nas nie zależy. Jak trybiki w machinie spełniamy swoje funkcje w systemie. Życia w błędnych kołach. Wszystko stoji na pieniądzu. Czas to luksus na który stać wybranych.