Co o tym myslicie?
: 13 października 2014, o 15:04
Nieco ponad roktemu moje zycie wywrocilo sie do góry nogami.lęki,szalejące mysli, przez to stany depresyjne , dd. Chyba nie jestem tu jedyną osobą, ktorej to wszytsko zaczelo sie....nie wiadomo w sumie dlaczego. Zawsze wydawalo mi sie, ze jestem silna i twarda. Mialam marzenia. Jednym z nich byl wyjazd do Anglii na rok jako au pair(to taka opiekunka do dziecka ktora rodzina utrzymuje w zamian za pomoc) .od kilku lat mialam postanowione ,ze wyjezdzam zaraz po maturze.Pomimo mojego fatalnego stanu postanowilam sie ze soba nie cackac ,ńie traktowac jak chorej - zdecydowalam ,ze wyjezdzam. Doszlam do wniosku,ze faktycznie zmiana otoczenia, zajecie sie czyms nowym to zbawienie dla nerwicy.Jestem tu juz miesiac. Pierwsze 2 tygodnie super, prawie zadnych objawow tylko troche brakowalo mi takiego uczucia radosci ,ze to sie w koncu spelnilo. Od 2 tyg jest niezbyt dobrze. Mysli, ze to wroci...lek ,ze wpadne tu w totalna depresje ( stereotypy o angielskiej pogodzie toniestety prawda, zwlaszcza ,ze to jesien) ciagle mysli, ze jestem nieodpowiedzialna, bo gdybym byla to nie porywalabm sie w opieke nad 3 i 5 letnimi dziecmi w takim stanie ( oczywiscie wszystko dzieje sie w mojej glowie, nikt tutaj niczego nie zauwaza) .mam przy sobie mozarin , od neurologa ktory przepisal mi go 2 miesiace temu..ale chyba branie tak silnego leku przy tak odpowiedzialnej pracy to glupota... A i o powrocie nie ma nawet mowy bo do konca zycia bym sobie nie darowała.