czy to choroba?
: 28 kwietnia 2014, o 19:31
Cześć. Jestem tu nowa i nie wiem czy piszę w odpowiednim miejscu. Nie wiem też czy to co odczuwam wymaga rozmowy ze specjalistą albo osób, które mogłyby jakoś pomóc.
Zacznę od początku. Od małego jestem osobą zamknięta w sobie, często zamyśloną. rodzice mówili na mnie, że jestem pracowita, ale niezdolna, miałam ambicje i dlatego uzyskiwałam jakieś osiągnięcia, mimo, że na wiele zadań potrzebowałam więcej czasu, tak jest do teraz. Od zawsze czuje się, że jestem nieco grubsza i nie podoba mi się moje ciało. Chociaż wiele osób mówi, że wszystko jest ok. Nie poszłam na studia o którym marzyłam, poszłam na inne, na których umiejętności manualne są ważne. Zdecydowałam, że spróbuję poprawić maturę. W miedzy czasie Robię pracę magisterską i wiele rzeczy nie wychodzi mimo, że rówieśnikom tak.jestem bardzo zakręcona, a gdy muszę rozwiązać jakiś problem wymagający większego myślenia czuje taką pustkę, ciężko to określić, coś jakby siedziało w głowie i nie pozwalało mi myśleć. czuje się źle, bo niekiedy przeze mnie musimy dłużej zostać i coś powtórzyć. praktycznie nic mi nie wychodzi, czuje, ze jestem do niczego.Nie wiem co bedzie po studiach, myślę nad tym co zacznę robić, ale po chwili dochodzę do wniosku, że i w tym będę słaba. Straciłam radość, nic mnie nie cieszy, trzeba wiele abym się z czegoś ucieszyła. Znajomi powiedzieli, że widać , że" niosę jakiś krzyż". Od dłuższego czasu jestem płaczliwa, chyba codziennie mam moment gdy płaczę, kiedyś miałam jakieś zainteresowania teraz nic. Wiele spraw, albo małe niepowodzenie prowadzi mnie do smutku albo płaczu.
W domu rodzinnym też jest nieciekawa atmosfera, wiem, że się wszystkim za mocno przejmuję i biorę do siebie. moi rodzice nigdy nie poświęcali mi zbyt dużo czasu, bo w sumie sami go nie mieli, od pewnego momentu wychowywałam się sama, analizowałam wiele rzeczy na swój sposób, teraz już nie.
Czuję , że nikt mnie nie lubi, a to co mówię uznają za głupie, niewartościowe. czasami im bardziej staram sie powiedzieć coś ładnie językowo (np. przed nauczycielem) to wychodzi tak, że nikt nie wie co powiedziałam. nie widzę w sobie wiele zalet, nie jestem w tym wszystkim dobrym człowiekiem, w sensie parę rzeczy mogłabym zmienić na lepsze.
Ciężko tak napisać w paru zdaniach co czuje, zaprzeczanie temu, że nie jestem mądra, ładna czy coś tam nie pomaga. Czy powinnam spotkać się ze specjalistą?
-- 28 kwietnia 2014, o 19:31 --
zapomniałam napisać,ze mam też często myśli samobójcze. Będę wdzięczna za każdą poradę.
Zacznę od początku. Od małego jestem osobą zamknięta w sobie, często zamyśloną. rodzice mówili na mnie, że jestem pracowita, ale niezdolna, miałam ambicje i dlatego uzyskiwałam jakieś osiągnięcia, mimo, że na wiele zadań potrzebowałam więcej czasu, tak jest do teraz. Od zawsze czuje się, że jestem nieco grubsza i nie podoba mi się moje ciało. Chociaż wiele osób mówi, że wszystko jest ok. Nie poszłam na studia o którym marzyłam, poszłam na inne, na których umiejętności manualne są ważne. Zdecydowałam, że spróbuję poprawić maturę. W miedzy czasie Robię pracę magisterską i wiele rzeczy nie wychodzi mimo, że rówieśnikom tak.jestem bardzo zakręcona, a gdy muszę rozwiązać jakiś problem wymagający większego myślenia czuje taką pustkę, ciężko to określić, coś jakby siedziało w głowie i nie pozwalało mi myśleć. czuje się źle, bo niekiedy przeze mnie musimy dłużej zostać i coś powtórzyć. praktycznie nic mi nie wychodzi, czuje, ze jestem do niczego.Nie wiem co bedzie po studiach, myślę nad tym co zacznę robić, ale po chwili dochodzę do wniosku, że i w tym będę słaba. Straciłam radość, nic mnie nie cieszy, trzeba wiele abym się z czegoś ucieszyła. Znajomi powiedzieli, że widać , że" niosę jakiś krzyż". Od dłuższego czasu jestem płaczliwa, chyba codziennie mam moment gdy płaczę, kiedyś miałam jakieś zainteresowania teraz nic. Wiele spraw, albo małe niepowodzenie prowadzi mnie do smutku albo płaczu.
W domu rodzinnym też jest nieciekawa atmosfera, wiem, że się wszystkim za mocno przejmuję i biorę do siebie. moi rodzice nigdy nie poświęcali mi zbyt dużo czasu, bo w sumie sami go nie mieli, od pewnego momentu wychowywałam się sama, analizowałam wiele rzeczy na swój sposób, teraz już nie.
Czuję , że nikt mnie nie lubi, a to co mówię uznają za głupie, niewartościowe. czasami im bardziej staram sie powiedzieć coś ładnie językowo (np. przed nauczycielem) to wychodzi tak, że nikt nie wie co powiedziałam. nie widzę w sobie wiele zalet, nie jestem w tym wszystkim dobrym człowiekiem, w sensie parę rzeczy mogłabym zmienić na lepsze.
Ciężko tak napisać w paru zdaniach co czuje, zaprzeczanie temu, że nie jestem mądra, ładna czy coś tam nie pomaga. Czy powinnam spotkać się ze specjalistą?
-- 28 kwietnia 2014, o 19:31 --
zapomniałam napisać,ze mam też często myśli samobójcze. Będę wdzięczna za każdą poradę.