Czy to depresja ?
: 8 października 2013, o 10:15
Witam wszystkich, niektore osoby poznalam na chacie ale chcialam wyzalic sie tu na forum i zapytac czy moje symptoomy to moze byc depresja a moze nerwica? czy zwykle przeciazenie...
Nie radze sobie zupelnie ze soba, mam dwojke malych dzieci, moj maz niestety zmarla dwa lata temu na serce. Oprocz mamy, nie mam rodziny, rodzine mamy bardzo mala i nikt prawie nie mieszka w Polsce. Staralam sie jak moglam ale od poczatku tego roku bylo coraz gorzej i od paru miesiecy czuje sie jak zombi i bardzo martwie sie ze odbije sie to na moich maluchach.
Mama robi co moze, ostatnio dzieki pewnej osobie z tego forum o zlotych chyba sercu dostalam prace, to jedyny ostatnio plus bo sytuacja finansowa jest w stanie okropnym. A nie moglam znalezc pracy na kilka godzin bo pelen etat niestety nie wchodzil w gre.
Jedna coreczka czesto choruje i do przedszkola jej nie przyjmuja przez to.
Od kilku miesiecy mam cos takiego ze stracilam jakby mozliwosc odczuwania wlasnych emocji, kiedys czulam ze mam problemy ze musze wyjsc z tego a obecnie jest mi to obojetne i zarazem bardzo mnie to przeraza. Dostaje dziwnego uczucia w zoladku, jakby scisk z plynacym do glowy uczuciem niepokoju. Zdarza sie ze trzesa mi sie nogi przez caly nawet dzien, stalam sie smutna, milczaca, i pozbawiona sensu zycia. Dawniej wiedzialam ze bedzie w koncu lepiej a teraz nie czuje juz tego a nawet czuje ze mi to obojetne
Zdarzaja mi sie dusznosci w ciagu dnia albo klucia w klatce piersiowej, bylam u lekarza ale mowila zebym lepiej wybrala sie do specjalisty bo fizycznie ze mna wszystko dobrze.
A ja sie snuje po domu, teraz pracuje to chociaz czuje ze cos robie dla siebie i dzieci ale i tak sily brak mi na wszystko.
Inne objawy to skaczaca powieka, scisk w gardle i to ze czesto placze siedzac w domu tak nagle jakby bez powodu. Mnie wyglada to na depresje ale mam tez objawy nerwicy, Jak myslicie? Warto isc do psychiatry po leki? Boje sie ze mnie zamula.
Nie radze sobie zupelnie ze soba, mam dwojke malych dzieci, moj maz niestety zmarla dwa lata temu na serce. Oprocz mamy, nie mam rodziny, rodzine mamy bardzo mala i nikt prawie nie mieszka w Polsce. Staralam sie jak moglam ale od poczatku tego roku bylo coraz gorzej i od paru miesiecy czuje sie jak zombi i bardzo martwie sie ze odbije sie to na moich maluchach.
Mama robi co moze, ostatnio dzieki pewnej osobie z tego forum o zlotych chyba sercu dostalam prace, to jedyny ostatnio plus bo sytuacja finansowa jest w stanie okropnym. A nie moglam znalezc pracy na kilka godzin bo pelen etat niestety nie wchodzil w gre.
Jedna coreczka czesto choruje i do przedszkola jej nie przyjmuja przez to.
Od kilku miesiecy mam cos takiego ze stracilam jakby mozliwosc odczuwania wlasnych emocji, kiedys czulam ze mam problemy ze musze wyjsc z tego a obecnie jest mi to obojetne i zarazem bardzo mnie to przeraza. Dostaje dziwnego uczucia w zoladku, jakby scisk z plynacym do glowy uczuciem niepokoju. Zdarza sie ze trzesa mi sie nogi przez caly nawet dzien, stalam sie smutna, milczaca, i pozbawiona sensu zycia. Dawniej wiedzialam ze bedzie w koncu lepiej a teraz nie czuje juz tego a nawet czuje ze mi to obojetne

A ja sie snuje po domu, teraz pracuje to chociaz czuje ze cos robie dla siebie i dzieci ale i tak sily brak mi na wszystko.
Inne objawy to skaczaca powieka, scisk w gardle i to ze czesto placze siedzac w domu tak nagle jakby bez powodu. Mnie wyglada to na depresje ale mam tez objawy nerwicy, Jak myslicie? Warto isc do psychiatry po leki? Boje sie ze mnie zamula.