Czy to na pewno depresja/nerwica???
: 7 lutego 2012, o 13:55
Nazywam sie Patryk, mam 20 lat i mieszkam w Londynie. Od prawie 4 miesiecy cierpie na zaburzenia lekowe, ataki paniki, stany depresyjne, a ostatnio dochodza do tego momenty apatii, kiedy nie wiem wogole jak sie czuje. Poczatki byly tragiczne, bo zaczelo sie ostro. Pozniej balem sie ze umre, ze cos sie ze mna dzieje nie tak. Po paru dniach dowiedzialem sie ze to moze byc nerwica. Przez 2 miesiace mialem takie same objawy, ataki paniki co 2-3 godziny, bezsennosc, leki, otepienie, miliony natretnych mysli, pesymizm itp. Ostatnio jednak zaczelo sie to zmieniac i nie wiem czy to dobrze czy nie. Ataki paniki sa coraz mniej wyczuwalne, boje sie ze trace mozliwosc do odczuwania emocji (paradoks totalny, bo wole juz miec ataki paniki, bo wtedy przynajmniej wiem jak sie czuje). Czesto placze, mam coraz wieksze problemy z koncentracja, wszystko co robie wydaje sie trudniejsze, szczegolnie na komputerze, mam uczucie jakbym nie rozumial co sie do mnie mowi, jest taka sciana, ale prawdopodobnie mam tez derealizacje/depersonalizacje, bo od ponad miesiaca nie czuje sie soba, widze po sobie ze moj tok myslenia sie zmienia, ze odbieram te same rzeczy inaczej niz kiedys, to mnie bardzo martwi. Wszystko wyglada tak jakos inaczej, za emocjonalna bariera, nie moge przezywac calym soba tego co sie wkolo mnie dzieje. Boje sie ze to poczatek jakiejs psychozy. Utracilem cala motywacje do nauki, trace tez powoli motywacje do wychodzenia z domu. Czuje sie zamkniety w sobie, ale ostatnio przestaje mnie to obchodzic, mniej sie tym przejmuje, a to tez mnie niepokoi (byc moze to po przeczytaniu kilku rad na forum, zeby nie zwracac na to uwagi). Czuje sie pozbawiony uczuc, obojetny, nie potrafie znalesc sobie miejsca, chodze w ta i w tamta strone. Hobby i inne zainteresowania stopnialy. Jestem zdezorientowany, czesto ide do kuchni, nie pamietam co chcialem zrobic, jak se przypomne, to mam problem zeby skoncentrowac sie na kolejnosci z jaka musze wykonac to cos. Totalne rozkojarzenie. Do tego problemy z pamiecia, kojarzeniem faktow i logicznym mysleniem. Bylem na terapii ale malo pomoglo, to samo bylo z biofeedbackiem. Poszedlem do psychiatry, ale narazie to tylko 1 spotkanie i narazie za malo wie, zeby mi pomoc, nastepna wizyta za tydzien a mi sie wydaje ze do niej nie dotrwam. Ciezko tez jest mi sie skupic na takiej wizycie, musze mocno wytezac mozg zeby ogarnac calosc spotkania, zeby zapamietac dobrze szczegoly. Wczesniej, kiedy miesiac temu bylem u psychoterapeuty, bylo to prostsze, mialem lepsza koncentracje, a to ciagle sie pogorsza. Niektore objawy mijaja, niektore wracaja i tak w kolko.
Czy te objawy sa "normalne" w nerwicy? Obojetnienie na swoje objawy, uczucie nie bycia soba, zmiana toku myslenia, kojarzenia faktow, itp? Zawsze mialem doskonala pamiec, moglem bardzo dobrze sie na czyms koncentrowac, bylem zadowolony z zycia, mialem duzo checi do nauki, a tu nagle wszystko ginie.
Mam tez problem z poczuciem czasu, myla mi sie dni i daty, wydaje mi sie ze jest sroda, a jest wtorek.
Czesto wydaje mi sie, ze nie pamietam juz jaki bylem przed tymi zaburzeniami, ze juz do tego nie wroce, ze przestanie mnie to wszystko obchodzic i juz tak zostanie, bez celu do zycia, bez motywacji, taki zywy trup.
Czy te objawy sa "normalne" w nerwicy? Obojetnienie na swoje objawy, uczucie nie bycia soba, zmiana toku myslenia, kojarzenia faktow, itp? Zawsze mialem doskonala pamiec, moglem bardzo dobrze sie na czyms koncentrowac, bylem zadowolony z zycia, mialem duzo checi do nauki, a tu nagle wszystko ginie.
Mam tez problem z poczuciem czasu, myla mi sie dni i daty, wydaje mi sie ze jest sroda, a jest wtorek.
Czesto wydaje mi sie, ze nie pamietam juz jaki bylem przed tymi zaburzeniami, ze juz do tego nie wroce, ze przestanie mnie to wszystko obchodzic i juz tak zostanie, bez celu do zycia, bez motywacji, taki zywy trup.