Depresja a Wyjście z domu rodzinnego
: 12 lipca 2024, o 02:10
Cześć wszystkim bardzo potrzebuje pomocy, może jest tutaj ktoś kto uwolnił się z domu toksycznego z silną depresja..
Odkąd skończyłam studia (3 miesiące temu) wpadłam w dolinę głębokiej rozpaczy, nie byłam wstanie wyjść z łóżka, mieć apetyt, wyjść z domu, widzieć świata wokół mnie istniejącego. Niestety od ponad miesiąca sytuacja się na tyle zaostrza ze grożila mi mama ze mnie wyrzuci, ze jestem leniem, musiałam jej udowadniać ze wysyłałam CV, codziennie wracając z pracy siw na mnie psychicznie wyżywa przez to ze siedzę w domu. Problem jest taki zw nie mam tu kompletnie nikogo, mieszkam za granica i chce wrócić na stałe do Polski. Dlatego proces składania CV zdalnie nie wydaje się być taki prosty i oczywisty, ( a samo zmuszanie się do tego jest tez czymś ciężkim) bo jak się tyle czasu spędziło w domu to naprawdę się ma lęki przed wyjściem gdziekolwiek. Codziennie mój stan się pogarsza bo moja mama mnie sprawdza na każdym kroku co robię lub czego nie robię. Mimo moich starań np pomagałam kosić trawę, gotować dla całej rodziny ciasto lub obiad, sprzątając to i tak wiem ze jak będę miała zły dzisn w którym nie wychodzę z za kołdry przyjdzie ona i powie jak ja sobie w zyciu mam zamiar poradzić, itd. Jestem 1 dzień na lekach bo szły prawie miesiąc z PL i mam myśli typu ze mam dzika ochotę wziąć garść tabletek i sie nie obudzić bo po co ? Dla kogo? Rodzina widzi we mnie osobę która tylko nadużywa pomocy, leni sie, mama uważa ze mam najlepsze wakacje życia gdy ja chce wyskoczyć z okna.
Moim najtrudniejszym problem jest fakt ze przestałam jeść, przestałam chcieć jeść. Nie mam siły przez to tez, nie mam apetytu na życie na obiady które muszę w tym domu gotować. Nie wiem jak mam pójść do pracy w takim stanie turaj a jak nie pójdę to będzie nadal mnie maltretować. Chciałabym wrócić do Polski ale narazie nie mam pracy.
Jak mam wstać na nogi jak nie ma żywej osoby przy mnie która by chciała chociaż spojrzeć w moja stronę i porozmawiać. Mozw ktoś tutaj był w takim zaproszonym rogu, może coś wie jak na chłodno mam szanse sobie pomoc?
Odkąd skończyłam studia (3 miesiące temu) wpadłam w dolinę głębokiej rozpaczy, nie byłam wstanie wyjść z łóżka, mieć apetyt, wyjść z domu, widzieć świata wokół mnie istniejącego. Niestety od ponad miesiąca sytuacja się na tyle zaostrza ze grożila mi mama ze mnie wyrzuci, ze jestem leniem, musiałam jej udowadniać ze wysyłałam CV, codziennie wracając z pracy siw na mnie psychicznie wyżywa przez to ze siedzę w domu. Problem jest taki zw nie mam tu kompletnie nikogo, mieszkam za granica i chce wrócić na stałe do Polski. Dlatego proces składania CV zdalnie nie wydaje się być taki prosty i oczywisty, ( a samo zmuszanie się do tego jest tez czymś ciężkim) bo jak się tyle czasu spędziło w domu to naprawdę się ma lęki przed wyjściem gdziekolwiek. Codziennie mój stan się pogarsza bo moja mama mnie sprawdza na każdym kroku co robię lub czego nie robię. Mimo moich starań np pomagałam kosić trawę, gotować dla całej rodziny ciasto lub obiad, sprzątając to i tak wiem ze jak będę miała zły dzisn w którym nie wychodzę z za kołdry przyjdzie ona i powie jak ja sobie w zyciu mam zamiar poradzić, itd. Jestem 1 dzień na lekach bo szły prawie miesiąc z PL i mam myśli typu ze mam dzika ochotę wziąć garść tabletek i sie nie obudzić bo po co ? Dla kogo? Rodzina widzi we mnie osobę która tylko nadużywa pomocy, leni sie, mama uważa ze mam najlepsze wakacje życia gdy ja chce wyskoczyć z okna.
Moim najtrudniejszym problem jest fakt ze przestałam jeść, przestałam chcieć jeść. Nie mam siły przez to tez, nie mam apetytu na życie na obiady które muszę w tym domu gotować. Nie wiem jak mam pójść do pracy w takim stanie turaj a jak nie pójdę to będzie nadal mnie maltretować. Chciałabym wrócić do Polski ale narazie nie mam pracy.
Jak mam wstać na nogi jak nie ma żywej osoby przy mnie która by chciała chociaż spojrzeć w moja stronę i porozmawiać. Mozw ktoś tutaj był w takim zaproszonym rogu, może coś wie jak na chłodno mam szanse sobie pomoc?