Czasami myślę, że już z tego nie wyjdę
: 9 listopada 2018, o 11:36
Mam kryzys. Nawet nie wiem co napisać. Od rana płaczę.
Forum dotyczące zaburzeń psychicznych - nerwica - derealizacja - depersonalizacja - depresja. Zapraszamy
https://www.zaburzeni.pl/
zyjesz i zyc bedziesz!!!! jestesmy wszyscy fajterami pamietaj <boks>
tez mialam taki czas... niestety nie jest to fajne myslec ze wszystkie problemy tego swiata to nic, ale jak sie ma dd to niestety tak sie mysli..Przemo500 pisze: ↑14 listopada 2018, o 23:30Mnie w całym zaburzeniu zaczęła śmieszyć po prostu cała ludzkość. Co są warte utwory artystów o tym jak mieli źle w dzieciństwie, czy jak to boli ich złamane serce? Jakie znaczenie mają jakiekolwiek zwykłe ludzkie problemy, jak można stracić samego siebie ? Tyle mam z mojego DD, że przez to jakoś patrzę "trochę" inaczej na to wszystko, bo wcześniej też myślałem, że widziałem coś w życiu bo np. musiałem bronić matkę przed ojcem (kwadrat koło 110kg wagi, ja w tamtym czasie może 60 parę), a teraz oddałbym wszystko żeby tylko znowu stać się człowiekiem.
Wiesz, żyć się z tym da, ale co innego po prostu żyć, a co innego rzeczywiście ogarniać swoje życie. U mnie jest ta kwestia, że na studiach mam od cholery pisania sprawozdań i ciężkiej nauki na studiach, a ja po prostu nie ogarniam przez większość czasu co się dzieje. Moje towarzystwo też trochę się rozpadło, a myślę, że kiedy miałbym po prostu kogoś przy boku, nawet tylko do nauki to byłoby znacznie łatwiej. Tak to w sumie z problemem zostałem raczej sam, bo Ci "ambitni" to co chwila narzekają, że ja to nic nie robię, a ostatnimi czasy to nawet nie mogę się położyć spokojne spać po południu, bo sny mieszają mi się z rzeczywistością. W ogóle teksty ludzi to mnie rozwalają, bo ostatnio jak powiedziałem znajomemu, że nie czuję swojej osobowości w swoim ciele to on do mnie, że musiałem mieć ją bogatą, bo on jak zje bigos to jak mu przez żołądek przepływa to wtedy coś czuje xD. Normalnie pracuję trochę i swoje robię ile się da, ale jak chodzi o ludzkie problemy to po prostu chodzi też o to, że nie czuję się zwykłym człowiekiem, jedną potrzebę jaką odczuwam to chyba tylko na posiłki. Wczoraj byłem nawet na koncercie jednej z mojej ulubionych ekip rapowych, a jakoś stało się to dla mnie obojętne, niby fajnie ale co to zmienia w moim życiu. Dochodzi też kwestia związków, czyli tematu który już założyłem na forum. Jak mam starać się kogokolwiek mieć, jak nawet nie pamiętam jakim już byłem człowiekiem i nie czuję nic? Sam może i nie miałbym z tym problemów z akceptacją tego, ale czy chciałabyś mieć taką osobą, która wiesz, że nie będzie w stanie nawet poczuć do Ciebie czegoś prawdziwego i która często budzi się w nocy ze strachem co się dzieje?Agata123 pisze: ↑16 listopada 2018, o 18:16tez mialam taki czas... niestety nie jest to fajne myslec ze wszystkie problemy tego swiata to nic, ale jak sie ma dd to niestety tak sie mysli..Przemo500 pisze: ↑14 listopada 2018, o 23:30Mnie w całym zaburzeniu zaczęła śmieszyć po prostu cała ludzkość. Co są warte utwory artystów o tym jak mieli źle w dzieciństwie, czy jak to boli ich złamane serce? Jakie znaczenie mają jakiekolwiek zwykłe ludzkie problemy, jak można stracić samego siebie ? Tyle mam z mojego DD, że przez to jakoś patrzę "trochę" inaczej na to wszystko, bo wcześniej też myślałem, że widziałem coś w życiu bo np. musiałem bronić matkę przed ojcem (kwadrat koło 110kg wagi, ja w tamtym czasie może 60 parę), a teraz oddałbym wszystko żeby tylko znowu stać się człowiekiem.![]()
wysyłam Ci filmik na motywacje...ehtylko tyle na razie mogę, wiem ze ludzie maja z roznych powodow dp dr, ale te filmiki mi pomogly troche:
https://www.youtube.com/watch?v=2TDtEHZ9ivE&t=394s
https://www.youtube.com/watch?v=MGppw7cZbSQ
polecam Ci tez kanał : the anxiety ninja i health recovery oprocz Divovica
Oj chyba źle sobie dobierasz towarzystwo, ktoś chyba pomyślał że to żart co mówisz. W końcu trafisz na normalniejszych ludzi, nie wszyscy są tacy "bezproblemowi. A co do związków, to jak poznasz tę jedyną niesamowitą kobietkę, to prawdopodobnie zaczniesz ją doceniać i coś do niej poczujeszPrzemo500 pisze: ↑16 listopada 2018, o 18:45
Wiesz, żyć się z tym da, ale co innego po prostu żyć, a co innego rzeczywiście ogarniać swoje życie. U mnie jest ta kwestia, że na studiach mam od cholery pisania sprawozdań i ciężkiej nauki na studiach, a ja po prostu nie ogarniam przez większość czasu co się dzieje. Moje towarzystwo też trochę się rozpadło, a myślę, że kiedy miałbym po prostu kogoś przy boku, nawet tylko do nauki to byłoby znacznie łatwiej. Tak to w sumie z problemem zostałem raczej sam, bo Ci "ambitni" to co chwila narzekają, że ja to nic nie robię, a ostatnimi czasy to nawet nie mogę się położyć spokojne spać po południu, bo sny mieszają mi się z rzeczywistością. W ogóle teksty ludzi to mnie rozwalają, bo ostatnio jak powiedziałem znajomemu, że nie czuję swojej osobowości w swoim ciele to on do mnie, że musiałem mieć ją bogatą, bo on jak zje bigos to jak mu przez żołądek przepływa to wtedy coś czuje xD. Normalnie pracuję trochę i swoje robię ile się da, ale jak chodzi o ludzkie problemy to po prostu chodzi też o to, że nie czuję się zwykłym człowiekiem, jedną potrzebę jaką odczuwam to chyba tylko na posiłki. Wczoraj byłem nawet na koncercie jednej z mojej ulubionych ekip rapowych, a jakoś stało się to dla mnie obojętne, niby fajnie ale co to zmienia w moim życiu. Dochodzi też kwestia związków, czyli tematu który już założyłem na forum. Jak mam starać się kogokolwiek mieć, jak nawet nie pamiętam jakim już byłem człowiekiem i nie czuję nic? Sam może i nie miałbym z tym problemów z akceptacją tego, ale czy chciałabyś mieć taką osobą, która wiesz, że nie będzie w stanie nawet poczuć do Ciebie czegoś prawdziwego i która często budzi się w nocy ze strachem co się dzieje?