Mea culpa
: 22 września 2017, o 11:12
Cześć.
Chciałabym się zabić. Zrobiłabym to gdyby nie fakt, że wierzę w piekło. I wierzę też w wiele innych rzeczy. Na przykład w to, że moja depresja jest karą za moje złe życie.. Ale nie mam już siły, gdyby ktoś szukał chętnych do eksperymentu z przespaniem całego życia to zgłosiłabym się pierwsza. W gorszych chwilach stwierdzam nawet, że poddanie się lobotomii rozwiązałoby wszystkie moje problemy. Nie wiem co jest grane... czy znów za szybko odstawiłam leki czy może niepotrzebnie przerwałam terapię? Może tak, może nie, ale ja mam po prostu dosyć, tak cholernie dosyć bycia nieudacznikiem. Mam wrażenie, że nawet mój pies patrzy na mnie jak na ofiarę losu kiedy zaczynam wyć. Jedyne wytłumaczenie tego co się ze mną dzieje jest takie, że sobie na to zasłużyłam.. Wokół mnie jest tylu wspaniałych ludzi, którzy pomimo przeciwności losu radzą sobie ze sobą, z relacjami, z wyzwaniami każdego dnia..
Czy ktoś z Was też twierdzi, że sobie na to zasłużył??
Chciałabym się zabić. Zrobiłabym to gdyby nie fakt, że wierzę w piekło. I wierzę też w wiele innych rzeczy. Na przykład w to, że moja depresja jest karą za moje złe życie.. Ale nie mam już siły, gdyby ktoś szukał chętnych do eksperymentu z przespaniem całego życia to zgłosiłabym się pierwsza. W gorszych chwilach stwierdzam nawet, że poddanie się lobotomii rozwiązałoby wszystkie moje problemy. Nie wiem co jest grane... czy znów za szybko odstawiłam leki czy może niepotrzebnie przerwałam terapię? Może tak, może nie, ale ja mam po prostu dosyć, tak cholernie dosyć bycia nieudacznikiem. Mam wrażenie, że nawet mój pies patrzy na mnie jak na ofiarę losu kiedy zaczynam wyć. Jedyne wytłumaczenie tego co się ze mną dzieje jest takie, że sobie na to zasłużyłam.. Wokół mnie jest tylu wspaniałych ludzi, którzy pomimo przeciwności losu radzą sobie ze sobą, z relacjami, z wyzwaniami każdego dnia..
Czy ktoś z Was też twierdzi, że sobie na to zasłużył??