Forum - Nerwica - Derealizacja - Depersonalizacja - Depresja - Zaburzenia lękowe.

czy ktos z Was pil ayahuasce? podobno zajebista sprawa, ludzie bardzo to chwala, ale zastanawiam sie, czy dla kogos z problemami nerwicowymi byloby cos takiego wskazane, a moze wlasnie mogloby pomoc? wie ktos cos?

http://polska.newsweek.pl/ayahuasca-nar ... 625,1.html

-- 23 kwietnia 2016, o 20:54 --
A co Ty Esterka naćpać sie chcesz?

Miałem okazję coś podobnego sobie zapodać, szałwie divinorum, w 5 sekund można poczuć się ścianą, taboretem, czy tez serem, zobaczyć krainy rodem z psychodelicznego snu, ale w moim przypadku było to straszne przeżycie (chyba ze 2-3 miesiące dochodziłem do siebie),tak ,ze jak masz jakieś jazdy z głową to daj sobie luzu, to dla zdrowych Indian jest, nie dla białych ludzi.

http://reset.me/personal-story/personal ... -huachuma/
wlasnie znalazlam cos takiego, niestey po angielsku

zdravko, mysle, ze ayahuaski nie mozna zastapic czym podobnym

-- 23 kwietnia 2016, o 20:06 --
marianna, nie nacpac, chcialabym sie pozbyc tego gowna co mam, i nie Esterka, prosze

Póki będziesz zadawać takie pytania będę mówić Esterka
Żadne maści z odbytu dziewiczej himalajskiej kozicy ani napary z tajwańskiego kaktusa nie pomogą a mogą tylko zaszkodzić.

I na miłość boską ludzie, troche szacunku dla pracy administratorów.
Nie po to tworzą dla was nagrania i poświecaja godziny na pisanie art. żebyście robili tu forum porad narkotykowych.

marianna, skoro prosze, to moze troche szacunku do mnie i do mojej prosby
jest tu pelno watkow o trawie i specjalny dzial o narkotykach, w ktorym zamiescilam ten temat
takze twoj argument o szacunku do administratorow.... nie ma racji bytu raczej

Ale ci ludzie co to chwala to kto to? I czego sie chcesz pozbyc tym specyfikiem? Bo jak zaburzenia, do tego jakis problemow z osobowoscia to sobie daruj taki specyfik jako cel do wyprostowania siebie. Bo to po prostu nie ma sensu. Jest to robota od dupy strony.

marianna pisze:Póki będziesz zadawać takie pytania będę mówić Esterka
Żadne maści z odbytu dziewiczej himalajskiej kozicy ani napary z tajwańskiego kaktusa nie pomogą a mogą tylko zaszkodzić.

I na miłość boską ludzie, troche szacunku dla pracy administratorów.
Nie po to tworzą dla was nagrania i poświecaja godziny na pisanie art. żebyście robili tu forum porad narkotykowych.

No nie wiem Marianna mi Jerry wysłał mielone racice kozicy himalajskiej i działają , Bart26 też to brała i zobacz odburzony
ah i mi tez się kiedyś dostało na czacie od Estery jak pisałam do niej Esterka , widzisz Marianna nie którym to wszystko przeszkadza , nawet jak człowiek chce być miły .

helpmi, ludzie ktorzy to pili moze? znam dwie osoby, ktore to pily, ale bez depresji i lékow (mysle, ze mogly miec problem z tego typu rzeczami wczesniej), jedna z nich twierdzila, ze powinnam sprobowac, ze to pomaga, kazdemu
schanis, teraz tez jestes mila; tak trudno zrozumiec, ze kogos moze cos draznic?
widze, ze tutaj raczej nie uzyskam odpowiedzi na zadany temat, moge jedynie liczyc na tego typu wypowiedzi, jak kilka powyzej

No to zajrzałam do artykułu-

Osoba, która go napisała pojechała do Peru - udała się na jakąś medytację z piciem tego specyfiku, po 20 minutach szaman zaczął intonować jakąś pieśń. Na początku nic się nie działo, potem zaczęły się wizje i odczucia gorąca. Osoba zobaczyła coś, co opisała jako złą istotę przypominającą ducha, po czym jak opisuje znalazła się w innym ciemnym wymiarze, potem zaczął się najgorszy ból głowy w życiu. Częśc innych ludzi zgromadzonych w sali zaczęła wymiotować... Później po każdym zażyciu z tego co zauwążyłam miała być euforia a następnego dnia coś na kształt kaca giganta. Chyba nie będę szczegółowiej wnikać w to

Efekt końcowy taki, że osoba zdaje się nie mieć takich dołów jak przed wizytą w Peru, ale wszystko wydaje jej się bardzo jasne i świecące, jak się rano budzi przez chwilę nie wie gdzie jest, przez dwa miesiące czuł(a) euforię, a potem to zaczęło spadać. Ale wierzy, że będzie lepiej... Nie wiem czy to można nazwać skutecznym działaniem i jak to się ma do rozwiązywania psychologicznych przyczyn nerwicy czy depresji? Jeśli chodzi o polecanie takiego doświadczenia, to myślę, że powyższe podsumowanie treści artykułu mówi samo za siebie?

Ja wiem, że to kusi, żeby coś popić i łyknąć i cudownie ozdrowieć, ale to tak nie działa, co nie znaczy, że wykonanie pracy nad sobą jest czymś niemozliwym. Polecam dbanie o zdrowie i nie pogarszanie swojego stanu. Oczywiście moje prywatne zdanie.

Jest dział o narkotykach to prawda ale wydawało mi się że służy on poradom jak poradzić sobie z lękiem
po przykrych przygodach związanych z narkotykami a nie poradnictwu co brać.
Owszem ludzie opisują swoje przeżycia po zażyciu ale jako wsparcie lub przestrogę dla innych.
Takie wydaje mi się było założenie tego wątku.

Naprawdę szkoda Estero jeśli pójdziesz w tę stronę, szkoda zdrowia i spokoju.
Możesz sobie zrobić ogromną krzywdę.
Lepiej napisz z czym konkretnie masz teraz problem, co Cię popchnęło do szukania takich różnych specyfków.

moge jeszcze kilka rzeczy wrzucic na ten temat, pelno tego jest w sieci, ale bylam ciekawa czy moze ktos z forum tutaj, ZABURZONY, mial okazje tego probowac;
dla milosnikow rzeczy potwierdzonych przez nauke, sa prowadzone badania nad ta roslina, z tego wzgledu, ze ma wlasciwosci lepsze niz antydepresanty dostepne w tej chwili;
nie wspomnialas o tym Ciasteczko, ze po 1,5 roku od tego doswiadczenia, autor tekstu doswiadcza depresji i lékow w lagodniejszej formie i rzadziej niz przedtem i ze uwaza to doswiadczenie za jak najbardziej pozytywne, ktore mu zdecydowanie pomoglo

-- 24 kwietnia 2016, o 00:24 --
marianna, z tego co zdarzylam obejrzec na youtube, jest pelno ludzi, ktorzy mowia, ze podczas seansu doswiadczaja tak jakby spotkania ze swoimi lékami/demonami, z tym co je spowodowalo, co bylo przed i dzieki temu potrafia sie z nimi uporac; ci co nie maja zadnych wiekszych problemow/zaburzen, doswiadczaja bardzo pozytywnych, pieknych wizji (chociaz to zalezy od seansu, jest ich zazwyczaj kilka); zarowno jedni jak i drudzy chwala sobie to doswiadczenie

Rozumiem, teraz sobie przypomniałam że kiedys oglądałam dokument w tv na ten temat.
Ja chcę tylko zauważyć że każdy kto coś sprzedaje chce zarobić. nie wiadomo na ile wiarygodne są te komentarze
to jest też po prostu marketing.
W sieci można znaleźć amatorów przeróżnych używek, za podszywanie się na forach się płaci.
Z tego co wiem nie są znane długofalowe skutki przyjmowania tego a wszystko co zaburza pracę mózgu jest szkodliwe.
Nawet zwierzęta wiedzą że pewne rośliny im zaszkodzą i wystrzegają się ich.
To że nasi dziadkowie żuli tabakę a jacyś Indianie przyjmują tą substancje nie znaczy że to jest dobre i służy zdrowiu.
Za każdym takim środkiem zawsze stoi ktoś kto chce zarobić.
Tak ja myślę o tym wszystkim.

Tak samo jak za lekami z apteki itp. Taki już jest ten świat

Trafiłem na tę stronę http://www.ayahuasca.net.pl i przyznam, że ten szamański bełkot średnio do mnie trafia. Wątpię by narkotyki były tutaj dobrym rozwiązaniem, ponieważ nijak to się ma do świadomego ( i permanentnego ) wychodzenia z nerwicy.