flashback a derealizacja, ataki paniki
: 8 stycznia 2016, o 22:32
Witam
Na wstępie chciałem podziękować administratorom forum Divo i Viktorowi za świetne nagrania, które neizwykle pomogają mi w radzeniu sobie z problemem nerwicy. Nie mniej jednak postanowiłem stworzyć wątek dotyczący zjawiska flashbacku aby doprecyzowac swoi indywidualny problem.
Otoz nerwice lekowa mam zdiagnozwoana, a wywolana jest ona pewna trauma. Udalo mis ie jednak okiełznać owe problemy, do czasu… Ostatnie zarzycie psylocybiny spowodowalo u mnie ogromny nawrot. Dodam, ze miałem wówczas ok. 40 minutowego Badtripa, a wszystko to dzialo się w okresie kiedy przezywalem ogromny stres – poniekąd związany z moja trauma. Oczywiście zdawałem sobie doskonale sprawe, ze branie psylocybow w tym momencie to kiepski pomysl, jednak moja masochistyczna skłonność do konfrontacji z jungowskim cieniem wygrala... jak to mowia, masz babo placek. Nie będę się tu jednak użalał ani panikowal, staram sie podchodzic do tego z doza dystansu. Raczej chodzi mi o wiedze poniewaz z tego co czytalem flashback moze mocno laczyc sie ze stresem itd.
Po krotce opisze moje doświadczenie:
Wiec dzieje się top najczęściej w pracy lub w domu. Początkowo sa to objawy somatyczne związane z oddechem, który jest bardzo ciezki. Czuje się jakbym oddychal jakims bardzo gestym powietrzem. Kolejny objaw to uczucie kasku, czasem tez przytkane uszy a ja sam czuje sie jakbymmial sie rozpaść na milion kawalkow. Wtedy nastepuje kulminacja, ktora objawia sie stanem bardzo zblizonym do sytuacji w ktorej narkotyk zaczyna dzialanie. Czuje wyrazna dezorientacje, chwilowy brak poczucia punktu zaczepienia, rzeczywistosc rozmazuje się lub faluje, z jednej strony czuje się jakbym miał zaraz zejsc – zemdleć, umzrec itd., ale tak realnie jestem mocno podekscytowany. Czasem tez moment w ktorym sie to dzieje inicjuje rozblysk ciepla jakby w srodku, który rowniez wystepuje po zażyciu srodkow psychoaktywnych. Charakterystyczna rzecza jest skurczenie genitaliow które zachowuja się dokaldnie jak po zażyciu euforyka (kto miał z tym styczność ten wie o co chodzi
), rowniez zdarza sie ze zapada mi sie podloga. Oczywiście ow stan mija bardzo szybko, a kolejne symptomy sa już typowo lekowe – szybkie bicie serca, duzy puls, czasem mrowienie w palcach itd. jednak dzieje sie to jakby na zejsciu. Potem na ogol dopada mnie stan zwyklej derealizacji, ktora porownałbym do stanu po marihuanie, tyle, ze bez tego specyficznego luzu. W tym obszarze umiem sie juz poruszać, jednak te "wybuchy" poki co sa dla mnie sporym problemem, zwlaszcza w pracy...
Czy podczas mojego ataku paniki może dochodzic do pewnego rodzaju poblysku? Bo co do tego ze Bad trip aktywowal mi ponownie nerwice lekowa wątpliwości nie mam . Mimo wszystko ten impuls/wybuch wydaje sie byc doznaniem znacznei silniejszym od typowej derealizacji, nie wiem, moze to dzialanie adrenaliny? A to czego doswiadczam to po prostu zwykły atak paniki, ktorej mimo silnej nerwicy wczesniej nie doswiadczalem.
Wlasciwie napisalem ten post aby sprobowac zrozumiec ten mechanizm lepiej i odniesc go do swojej sytuacji a co za tym idzie terapii i odburzania.
pozdrawiam
Na wstępie chciałem podziękować administratorom forum Divo i Viktorowi za świetne nagrania, które neizwykle pomogają mi w radzeniu sobie z problemem nerwicy. Nie mniej jednak postanowiłem stworzyć wątek dotyczący zjawiska flashbacku aby doprecyzowac swoi indywidualny problem.
Otoz nerwice lekowa mam zdiagnozwoana, a wywolana jest ona pewna trauma. Udalo mis ie jednak okiełznać owe problemy, do czasu… Ostatnie zarzycie psylocybiny spowodowalo u mnie ogromny nawrot. Dodam, ze miałem wówczas ok. 40 minutowego Badtripa, a wszystko to dzialo się w okresie kiedy przezywalem ogromny stres – poniekąd związany z moja trauma. Oczywiście zdawałem sobie doskonale sprawe, ze branie psylocybow w tym momencie to kiepski pomysl, jednak moja masochistyczna skłonność do konfrontacji z jungowskim cieniem wygrala... jak to mowia, masz babo placek. Nie będę się tu jednak użalał ani panikowal, staram sie podchodzic do tego z doza dystansu. Raczej chodzi mi o wiedze poniewaz z tego co czytalem flashback moze mocno laczyc sie ze stresem itd.
Po krotce opisze moje doświadczenie:
Wiec dzieje się top najczęściej w pracy lub w domu. Początkowo sa to objawy somatyczne związane z oddechem, który jest bardzo ciezki. Czuje się jakbym oddychal jakims bardzo gestym powietrzem. Kolejny objaw to uczucie kasku, czasem tez przytkane uszy a ja sam czuje sie jakbymmial sie rozpaść na milion kawalkow. Wtedy nastepuje kulminacja, ktora objawia sie stanem bardzo zblizonym do sytuacji w ktorej narkotyk zaczyna dzialanie. Czuje wyrazna dezorientacje, chwilowy brak poczucia punktu zaczepienia, rzeczywistosc rozmazuje się lub faluje, z jednej strony czuje się jakbym miał zaraz zejsc – zemdleć, umzrec itd., ale tak realnie jestem mocno podekscytowany. Czasem tez moment w ktorym sie to dzieje inicjuje rozblysk ciepla jakby w srodku, który rowniez wystepuje po zażyciu srodkow psychoaktywnych. Charakterystyczna rzecza jest skurczenie genitaliow które zachowuja się dokaldnie jak po zażyciu euforyka (kto miał z tym styczność ten wie o co chodzi

Czy podczas mojego ataku paniki może dochodzic do pewnego rodzaju poblysku? Bo co do tego ze Bad trip aktywowal mi ponownie nerwice lekowa wątpliwości nie mam . Mimo wszystko ten impuls/wybuch wydaje sie byc doznaniem znacznei silniejszym od typowej derealizacji, nie wiem, moze to dzialanie adrenaliny? A to czego doswiadczam to po prostu zwykły atak paniki, ktorej mimo silnej nerwicy wczesniej nie doswiadczalem.
Wlasciwie napisalem ten post aby sprobowac zrozumiec ten mechanizm lepiej i odniesc go do swojej sytuacji a co za tym idzie terapii i odburzania.
pozdrawiam