Strona 1 z 1

Źiółko ;)

: 16 maja 2018, o 15:18
autor: Monika312
Nie wiem jak Wy ale ja kiedy zapale blanta uciekają te złe chore nerwicowee sytuacje, i nie tylko wstanie błogości. Ale kiedy zapale wieczorem, wstaje rano i mam tak jakby ochote do zycia, tak jakbym pozbyła się złej enregii.. co o tym sądzicie? Nie nie jestem uzależniona xD

Re: Źiółko ;)

: 16 maja 2018, o 19:44
autor: Adrian99
Monika312 pisze:
16 maja 2018, o 15:18
Nie wiem jak Wy ale ja kiedy zapale blanta uciekają te złe chore nerwicowee sytuacje, i nie tylko wstanie błogości. Ale kiedy zapale wieczorem, wstaje rano i mam tak jakby ochote do zycia, tak jakbym pozbyła się złej enregii.. co o tym sądzicie? Nie nie jestem uzależniona xD

To trochę jak branie leków, staraj sie nie uciekać do smażenia ziółka zbyt czesto ;p

Re: Źiółko ;)

: 16 maja 2018, o 20:39
autor: eiviss1204
Adrian99 pisze:
16 maja 2018, o 19:44
Monika312 pisze:
16 maja 2018, o 15:18
Nie wiem jak Wy ale ja kiedy zapale blanta uciekają te złe chore nerwicowee sytuacje, i nie tylko wstanie błogości. Ale kiedy zapale wieczorem, wstaje rano i mam tak jakby ochote do zycia, tak jakbym pozbyła się złej enregii.. co o tym sądzicie? Nie nie jestem uzależniona xD
Radzę się nad tym zastanowic :)
Ja dostalam napadów lekowych po paleniu marihuany. Palilam ja 3 lata codziennie na noc, zaczelo sie niewinnie przez pierwsze dwa lata palilam od czasu do czasu :)
( łączna suma to 5 lat)
Dostałam tak silnych lekow, napadow paniki trawajcych kilka godzin dziennie, derealizacji, ze dotykalam ludzi w autobusie bo mialam wrazenie ze wymyslilam sobie swiat.
Dwoch psychiatrów stwierdziło ze mam duze szczescie, jeden z nich kazal brac mi leki "Bo nie wiadomo co się Pani z mozgiem porobiło" nie wzięłam i akurat tego nie żałuję.
Marihuana nie jest lekiem ,nie można w ten sposob do tego podchodzić.odkłada sie w tkance mozgowej ogólnie w tkance tluszczowej.
Radze Ci zaprzestać palenia lepiej wez leki.

Tu masz cytat Wiktora, dodam ze on pracuje obecnie w szpitalu psychiatrycznym, robi specjalizacje z psychologii klinicznej wiec wieco mowi.

Czyli, ktoś pali trawkę powiedzmy 3 lata i nagle dostaje depresji, potem lęków, jakiś natrectw ale ma to w dupie, choć to sa pierwsze oznaki, ze mózg się buntuje, ze za dużo tej chemii. Nic sobie z tego nie robi, pali i ćpa dalej w sporych ilościach, wówczas niestety można nabawić się zaburzeń psychotycznych, można nabawić się innych chorób psychicznych. Z niczym nie wolno przesadzać bo wszystko ma swoje granice i to już wybór każdego z osobna.

Ale trzeba o tym pisac aby mozna miec bylo swiadomosc tego oraz trzeba o tym pisac aby osoby które wylądowaly tu z lękiem mogły się pewnych rzeczy upewnić oraz zaprzestać nakręcania. Choć to ostatnie też jest wolnym wyborem ;)
To trochę jak branie leków, staraj sie nie uciekać do smażenia ziółka zbyt czesto ;p

Re: Źiółko ;)

: 16 maja 2018, o 20:39
autor: eiviss1204
Adrian99 pisze:
16 maja 2018, o 19:44
Monika312 pisze:
16 maja 2018, o 15:18
Nie wiem jak Wy ale ja kiedy zapale blanta uciekają te złe chore nerwicowee sytuacje, i nie tylko wstanie błogości. Ale kiedy zapale wieczorem, wstaje rano i mam tak jakby ochote do zycia, tak jakbym pozbyła się złej enregii.. co o tym sądzicie? Nie nie jestem uzależniona xD
To trochę jak branie leków, staraj sie nie uciekać do smażenia ziółka zbyt czesto ;p


Radzę się nad tym zastanowic :)
Ja dostalam napadów lekowych po paleniu marihuany. Palilam ja 3 lata codziennie na noc, zaczelo sie niewinnie przez pierwsze dwa lata palilam od czasu do czasu :)
( łączna suma to 5 lat)
Dostałam tak silnych lekow, napadow paniki trawajcych kilka godzin dziennie, derealizacji, ze dotykalam ludzi w autobusie bo mialam wrazenie ze wymyslilam sobie swiat.
Dwoch psychiatrów stwierdziło ze mam duze szczescie, jeden z nich kazal brac mi leki "Bo nie wiadomo co się Pani z mozgiem porobiło" nie wzięłam i akurat tego nie żałuję.
Marihuana nie jest lekiem ,nie można w ten sposob do tego podchodzić.odkłada sie w tkance mozgowej ogólnie w tkance tluszczowej.
Radze Ci zaprzestać palenia lepiej wez leki.

Tu masz cytat Wiktora, dodam ze on pracuje obecnie w szpitalu psychiatrycznym, robi specjalizacje z psychologii klinicznej wiec wieco mowi.

Czyli, ktoś pali trawkę powiedzmy 3 lata i nagle dostaje depresji, potem lęków, jakiś natrectw ale ma to w dupie, choć to sa pierwsze oznaki, ze mózg się buntuje, ze za dużo tej chemii. Nic sobie z tego nie robi, pali i ćpa dalej w sporych ilościach, wówczas niestety można nabawić się zaburzeń psychotycznych, można nabawić się innych chorób psychicznych. Z niczym nie wolno przesadzać bo wszystko ma swoje granice i to już wybór każdego z osobna.

Ale trzeba o tym pisac aby mozna miec bylo swiadomosc tego oraz trzeba o tym pisac aby osoby które wylądowaly tu z lękiem mogły się pewnych rzeczy upewnić oraz zaprzestać nakręcania. Choć to ostatnie też jest wolnym wyborem ;)

Re: Źiółko ;)

: 16 maja 2018, o 21:20
autor: nocenadnie
Monika312 pisze:
16 maja 2018, o 15:18
Nie wiem jak Wy ale ja kiedy zapale blanta uciekają te złe chore nerwicowee sytuacje, i nie tylko wstanie błogości. Ale kiedy zapale wieczorem, wstaje rano i mam tak jakby ochote do zycia, tak jakbym pozbyła się złej enregii.. co o tym sądzicie? Nie nie jestem uzależniona xD
Hmmm jak z każdą używką, alkohol, ćpanie, jaranie. To wszystko oddziałuję przedewszystkim na mózg, tyle że alkohol wypijesz walisz rano kupe i po wszystkim :D. Narkotyki odkładają się w wielu miejscach na naszym ciele :). Niektóre substancje chemiczne wogóle nie zostają usunięte a co się z tym dzieje to raczej dla medycyny wielka niewiadoma, bo taki pierwszy bum narkotykowy w Polsce to lata 90'?
A ziółko obecne to nie jest ten stafik naturalny, który jarali szamani pod tipi z całą wioską najlepsze krzaki miewały wtedy 5% THC w szczytach,
a teraz rzecz kupowana w nielegalu od ziomeczka z bramy obok, to chemiczne gówno, rośliny pędzone chemicznie, co nawet światła nie widzą.
A granulat w którym dorastają, strach tam palca włożyć bo może wypalić a ty to jeszcze kopcisz :).
"Joint łągodzi problemy lecz ich nie rozwiąże nigdy".
Pamiętaj, że ludzie trzymający cały nielegal świata narkotywkowego, to nie są mili ludzie, którzy chcą umilić ci życie albo impreze. To banda asocjalnych ludzi, którzy dążą do tego żebyś raz zajarała, wciągnęła i do końca życia przynosiła hajs w zębach.
A zacznij jeść pizze przez 3 miesiące tylko i wyłacznie, potem zobacz efekty.
Ziółko może zdefektowac w analogicznym dla niego działaniu :)
Każdy kogo znam i jest w czymś utopiony, mówi właśnie "ja nie jestem uzależniony" :D

Re: Źiółko ;)

: 16 maja 2018, o 21:30
autor: Tysiołek
nocenadnie pisze:
16 maja 2018, o 21:20
Monika312 pisze:
16 maja 2018, o 15:18
Nie wiem jak Wy ale ja kiedy zapale blanta uciekają te złe chore nerwicowee sytuacje, i nie tylko wstanie błogości. Ale kiedy zapale wieczorem, wstaje rano i mam tak jakby ochote do zycia, tak jakbym pozbyła się złej enregii.. co o tym sądzicie? Nie nie jestem uzależniona xD
Hmmm jak z każdą używką, alkohol, ćpanie, jaranie. To wszystko oddziałuję przedewszystkim na mózg, tyle że alkohol wypijesz walisz rano kupe i po wszystkim :D. Narkotyki odkładają się w wielu miejscach na naszym ciele :). Niektóre substancje chemiczne wogóle nie zostają usunięte a co się z tym dzieje to raczej dla medycyny wielka niewiadoma, bo taki pierwszy bum narkotykowy w Polsce to lata 90'?
A ziółko obecne to nie jest ten stafik naturalny, który jarali szamani pod tipi z całą wioską najlepsze krzaki miewały wtedy 5% THC w szczytach,
a teraz rzecz kupowana w nielegalu od ziomeczka z bramy obok, to chemiczne gówno, rośliny pędzone chemicznie, co nawet światła nie widzą.
A granulat w którym dorastają, strach tam palca włożyć bo może wypalić a ty to jeszcze kopcisz :).
"Joint łągodzi problemy lecz ich nie rozwiąże nigdy".
Pamiętaj, że ludzie trzymający cały nielegal świata narkotywkowego, to nie są mili ludzie, którzy chcą umilić ci życie albo impreze. To banda asocjalnych ludzi, którzy dążą do tego żebyś raz zajarała, wciągnęła i do końca życia przynosiła hajs w zębach.
A zacznij jeść pizze przez 3 miesiące tylko i wyłacznie, potem zobacz efekty.
Ziółko może zdefektowac w analogicznym dla niego działaniu :)
Każdy kogo znam i jest w czymś utopiony, mówi właśnie "ja nie jestem uzależniony" :D
Lepiej bym tego nie ujęła! :huh

Dodam tylko że jeśli ktoś ma skłonności do zaburzeń lękowych a tym bardziej w takim tkwi, to palenie trawki jest najgorszym wyjściem jakie może być. Nie dość że chemia mózgu jest nieprawidłowa, to jeszcze jej dokładasz paleniem trawki. Dla przykładu tak jakby wziąc cukrzyka i codziennie mu jeszcze garściami cukru ładować do wszystkiego. Narazie może i czujesz czasową ulgę ale możesz trafić na gorszy dzień gdzie Twoja głowa będzie miała już dość i dorobisz się takiego ataku paniki że po ścianach tylko chodzić. To Twój wybór ale zastanów się czy warto sobie robić jeszcze większą krzywdę dla chwili ulgi.

Re: Źiółko ;)

: 16 maja 2018, o 21:40
autor: eiviss1204
nocenadnie pisze:
16 maja 2018, o 21:20
Monika312 pisze:
16 maja 2018, o 15:18
Nie wiem jak Wy ale ja kiedy zapale blanta uciekają te złe chore nerwicowee sytuacje, i nie tylko wstanie błogości. Ale kiedy zapale wieczorem, wstaje rano i mam tak jakby ochote do zycia, tak jakbym pozbyła się złej enregii.. co o tym sądzicie? Nie nie jestem uzależniona xD
Hmmm jak z każdą używką, alkohol, ćpanie, jaranie. To wszystko oddziałuję przedewszystkim na mózg, tyle że alkohol wypijesz walisz rano kupe i po wszystkim :D. Narkotyki odkładają się w wielu miejscach na naszym ciele :). Niektóre substancje chemiczne wogóle nie zostają usunięte a co się z tym dzieje to raczej dla medycyny wielka niewiadoma, bo taki pierwszy bum narkotykowy w Polsce to lata 90'?
A ziółko obecne to nie jest ten stafik naturalny, który jarali szamani pod tipi z całą wioską najlepsze krzaki miewały wtedy 5% THC w szczytach,
a teraz rzecz kupowana w nielegalu od ziomeczka z bramy obok, to chemiczne gówno, rośliny pędzone chemicznie, co nawet światła nie widzą.
A granulat w którym dorastają, strach tam palca włożyć bo może wypalić a ty to jeszcze kopcisz :).
"Joint łągodzi problemy lecz ich nie rozwiąże nigdy".
Pamiętaj, że ludzie trzymający cały nielegal świata narkotywkowego, to nie są mili ludzie, którzy chcą umilić ci życie albo impreze. To banda asocjalnych ludzi, którzy dążą do tego żebyś raz zajarała, wciągnęła i do końca życia przynosiła hajs w zębach.
A zacznij jeść pizze przez 3 miesiące tylko i wyłacznie, potem zobacz efekty.
Ziółko może zdefektowac w analogicznym dla niego działaniu :)
Każdy kogo znam i jest w czymś utopiony, mówi właśnie "ja nie jestem uzależniony" :D
No niestety tak jest. Ja mimo ze zaburzenia nie mam i tak naprawdę żyje tak jak przed nerwicą tak np problemy z koncentracja mamdo dziś. Często łapie typowe ziolowe zawieszki :DD

Re: Źiółko ;)

: 21 sierpnia 2018, o 23:20
autor: Markowski
Ja tez palilem dopóki nie się nie doigralem zawsze przynosiło to ukojenie do tego piwko az do momentu kiedy dosłownie wyrwalo mnie z butów dostałem takiego ataku paniki ze bałem się iść do łazienki z pokoju i tak zaczęła się jazda ale na szczęście ponad rok już niczego nie tykam okazjonalnie piwko kieliszek może :0 Tobie też radzę odstawić bynajmniej na razie bo to w sumie w niczym nie pomaga to jakby ucieczka chwilowa od problemu a nie rozwiazywanie go ;)