Myśli to podstawa
: 22 marca 2016, o 12:35
Witam chciałem wam w skrócie przedstawić jak to wszystko działa.
Przyjmijmy ze nasze myśli to dwa osobne silniki a my to ograniczone źródło prądu. Jeden z nich to silnik napędzany przez negatywne myśli a drugi przez pozytywne. W normalnym stanie oba silniki kręcą się spokojnie i to my mamy kontrolę nad tym jak się czujemy
Skupiając uwagę na złych myślach rozpędzilismy ten silnik w którym trybikami są nasze emocje oddziaływujące na bodźce fizyczne. Zarazem zaczoł zwalniać ten z pozytywnymi myślami.
Nerwica to nic innego jak samo napędzający stan który stał się niezależny, poniewaz myśli napędzają złe emocję, te zaś dają objawy których zaczynamy się bać i tak w koło... z czasem silnik ten tak się rozpędza ze zabiera nam całą energię która jest ograniczona i w tedy zaczyna go odcinać czyli mamy DD.
Dopóki nie przestaniemy analizować naszych objawów utrudnimy zmianę myśli i nie będziemy mogli ruszyć tego drugiego silnika. Jest to bardzo trudne ponieważ on się zatrzymał i najgoźej jest ruszyć z miejsca, ale jeśli nam się to uda zaczniemy zabierać tamtemu moc.
Nerwica to nic innego jak zaburzenie myśli i to z nimi musimy walczyć bo to od nich wszystko się zaczeło. Nic nam nie da szarpanie się z objawami. To tak jakbyśmy chcieli zatrzymać rozpędzony samochód łapiąc za koło( nic nam to nie daje tylko jeszcze bardziej szkodzi) objawy się zmieniają.
Nierozumiem tych co mówią o akceptacji i puszczaniu kontroli a nadal analizują objawy i doszukują się chorób. To walka z efektem ubocznym a nie z przyczyną.
Cały czas mamy swoją świadomość która nie jest zaburzona i to właśnie nią musimy wpływać na MYŚLI
Przyjmijmy ze nasze myśli to dwa osobne silniki a my to ograniczone źródło prądu. Jeden z nich to silnik napędzany przez negatywne myśli a drugi przez pozytywne. W normalnym stanie oba silniki kręcą się spokojnie i to my mamy kontrolę nad tym jak się czujemy
Skupiając uwagę na złych myślach rozpędzilismy ten silnik w którym trybikami są nasze emocje oddziaływujące na bodźce fizyczne. Zarazem zaczoł zwalniać ten z pozytywnymi myślami.
Nerwica to nic innego jak samo napędzający stan który stał się niezależny, poniewaz myśli napędzają złe emocję, te zaś dają objawy których zaczynamy się bać i tak w koło... z czasem silnik ten tak się rozpędza ze zabiera nam całą energię która jest ograniczona i w tedy zaczyna go odcinać czyli mamy DD.
Dopóki nie przestaniemy analizować naszych objawów utrudnimy zmianę myśli i nie będziemy mogli ruszyć tego drugiego silnika. Jest to bardzo trudne ponieważ on się zatrzymał i najgoźej jest ruszyć z miejsca, ale jeśli nam się to uda zaczniemy zabierać tamtemu moc.
Nerwica to nic innego jak zaburzenie myśli i to z nimi musimy walczyć bo to od nich wszystko się zaczeło. Nic nam nie da szarpanie się z objawami. To tak jakbyśmy chcieli zatrzymać rozpędzony samochód łapiąc za koło( nic nam to nie daje tylko jeszcze bardziej szkodzi) objawy się zmieniają.
Nierozumiem tych co mówią o akceptacji i puszczaniu kontroli a nadal analizują objawy i doszukują się chorób. To walka z efektem ubocznym a nie z przyczyną.
Cały czas mamy swoją świadomość która nie jest zaburzona i to właśnie nią musimy wpływać na MYŚLI