Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Uzależnienie od internetu

W tym dziale rozmawiamy o uzależnieniach. (np. alkoholizm, seksoholizm, hazard, uzależnienie od używek itp.)
Możesz tutaj podzielić się swoim problemem. Wysłuchać innych. Uzyskać poradę.
prezes2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 27 listopada 2015, o 13:15

27 listopada 2015, o 13:17

Witam wszystkich forumowiczów. Trochę się wstydzę. Nigdy nie sądziłem, że będę pisał na jakimś psychologicznym forum... Ale cóż, życie weryfikuje poglądy jak zawsze. Nawet nie wiem z kim o tym porozmawiać...

Więc tak: moja żona chyba jest uzależniona od internetu. Nie jest to jakieś ostatnie stadium, ale zaczyna mi to działać na nerwy. Przychodzi z pracy, robimy jakiś obiad i wiadomo – jakiś czas na odpoczynek i bierze tego cho***go laptopa (którego nota bene sam kupiłem). I tak jej lecą 2, 3 godziny. Później robi przerwę – mamy dzieci, więc jakieś sprawdzenie czy uszykowane lekcje, ogarnięcie kuchni etc. - i znowu laptop. Następnie szybka kąpiel i po kąpieli w łóżku jeszcze smartfon, WiFi i znowu godzinka przed snem. Najgorsze jest to, że ona myśli, że to tylko pół godzinki było. W ogóle nie trafiają do niej argumenty, że wieczorami od poniedziałku do piątku w sumie spędza po kilkanaście godzin przed tym cholernym komputerem.

Teraz o tym co robi. Otóż nic konkretnego. Tylko i wyłącznie WWW. Pierwsze co robi po włączeniu kompa to strony typu gazeta, interia, wp, onet itd. Wszędzie kurna piszą to samo, a ona te wszystkie newsy musi przeczytać. Następnie w niższych częściach w/w stron są jakieś odnośniki to plotków, pomponików i ch wie co tam jeszcze. Jakieś streszczenia seriali, rolników szukających żon i tym podobne bzdury. Ciekawe jest to, że nie ogląda tych programów w TV o których czyta, czyli np., wspomnianego rolnika szukającego żony (nawiasem mówiąc nie ogarniam tego).

Już myślałem, że może jakiś romans, ale na szczęście nie. Przetrzepałem komputer dokładnie, zawodowo zajmuję się bezpieczeństwem IT, audyty teleinformactyczne itp. Uwierzcie mi, że nic z tych rzeczy, żadnych chatów, facebooka, maili ani nic. Tylko wyrzuty sumienia do dziś mam po tej inwigilacji. Więc sytuacja jest taka, że tylko strony www. Tak sobie wykombinowałem, że to jakieś uzależnienie od informacji (chociaż czy streszczenie M jak miłość to informacja?)

Przykład: dzwoni ktoś do mnie z firmy, że coś tam się sypnęło. Biorę laptopa otwieram, łączę się z firmą, badam problem, naprawiam i wyłączam. Cała akcja trwa jakieś 10 do 15 minut i dochodzi do tego raz na 2 tygodnie. Jak wezmę laptopa to już słyszę „nie wyłączaj jak skończysz”. Oddaję laptopa i już onet, wp i cała inna masa bzdur. Albo słyszę „daj na chwilę” i chwila trwa godzinę lub dwie.

Próbowałem o tym porozmawiać. Kilkukrotnie. Zawsze kończy się na tym, że ja jej chcę uwalić jej jedyną rozrywkę. Że ona pracuje, zajmuje się domem, a ja jestem taki zły i nawet to chcę kontrolować i jej wydzielać. Nie jest to prawdą nie chcę kontrolować, udzielać pozwoleń. Kiedyś też spędzała czas przy kompie ale nie tyle. To ja z racji zawodu powinienem spędzać więcej czasu przy komputerze, ale nie mogę na to patrzeć. Też czasami siądę do tak zwanego nic nie robienia, ale nie spędzam wielu godzin dziennie przy tym.

Doszło do tego, że uwaliłem internet w domu i powiedziałem, że coś się zepsuło. Pierwszy dzień było super. Mogliśmy porozmawiać, posłuchać muzyki w tle itp. Drugi dzień już nerwy: „jeszcze nie ma internetu?”, „płacimy za to i nie ma?” etc. No ale w ruch poszedł smartfon i net z telefonii komórkowej.

W związku z powyższym proszę powiedzcie mi co robić?
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

27 listopada 2015, o 13:31

Cześć twoja kobieta traktuje internet jako rozrywkę od co dziennych obowiązków i tak się w tym zatracila że straciła kontrolę, może powinieneś żonę gdzieś zabrać, np.do kina, restauracji itp.robić to przynajmniej 2 razy na tydzień albo sam weekend, poprostu oderwać ja od tego ,bo faktycznie jest już u niej uzależnienie, myślę że dacie radę, może dostarcz jej więcej rozrywki.pozdrawiam
COCO JUMBO I DO PRZODU
prezes2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 27 listopada 2015, o 13:15

27 listopada 2015, o 13:35

Dzięki za odpowiedź. Próbuję, byliśmy na koncercie, wyciągam ją na spacer, ale ciągle słyszę: "jestem zmęczona, nie ma siły". Do tego zaczyna mieć kłopoty ze snem, co moim zdaniem również wynika z przesiadywania przed monitorem. Ale nawet jak rozmawiamy poważnie po jakiejś tam pseudo-kłótni, to po chwili widzę, że ja się produkuję, a ona już w smartfonik klika...
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

27 listopada 2015, o 14:49

Nie ma siły i jest zmęczona, bo: pracuje, zajmuje się domem, do tego dochodzą dzieci. Do tego mąż, który próbuje mówić jej co ma robić z czasem wolnym. Napisałeś: "nawet to chcę jej kontrolować" - dlaczego ona uważa, że "nawet to"? Co to za terror w domu wprowadzasz, że ona czuje się kontrolowana, ograniczana?
To, że ty nie lubisz korzystać z netu, nie oznacza, ze inni mają myśleć i robić tak samo jak ty.
Kobieta szczęśliwa, spełniona w związku, domu, rodzinie, nie będzie siedziała w necie i czytała pierdół, traktując to jako odskocznię, bo będzie wolała spędzić czas z rodziną. Co się sypie w waszej rodzinie?
Poza tym - siedzenie w necie jest niby takie złe, a siedzenie przed tv całymi dniami jest dobre? Albo całodzienne słuchanie muzyki, granie na telefonie czy playstation, czy czytanie książek?
Twoja żona woli posiedzieć przed netem, poczytać pierdoły, bo może ma dosyć harówki w domu, może ma dosyć twojego marudzenia, może net jest dla niej bardziej atrakcyjny niż rodzina i dom, w którym jest masa roboty. A jak się pracuje i zajmuje rodziną, to się tym najzwyczajniej w świecie, po jakimś czasie, rzyga.
Jeśli żona uważa, że chcesz jej uwalić jedyną rozrywkę, to pokaż jej, że na świecie jest cała masa rzeczy, które może robić, a nie tylko siedzenie przed netem. Może niech zapisze się na jakieś fitness, czy na co tam kobiety chodzą, może pojeździ na rowerze, może pójdzie pojeździć autem, ot tak bez celu, może jakaś wycieczka, zwiedzanie.
Dowiedz się co twoja żona lubi, czym się interesuje, poza zajmowaniem się pracą i domem, jeśli ma jakieś pasje, pozwól jej je rozwinąć. Nie musi być tak, że wszystko robicie razem.
prezes2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 27 listopada 2015, o 13:15

27 listopada 2015, o 16:06

No tak, moje żona pracuje, zajmuje się domem, do tego dochodzą dzieci. A ja nic nie robię. :-) Ale terrorysta ze mnie. No wreszcie mi ktoś to uświadomił. Lecę kupić jej szybsze łącze i 17-calowego laptopa, myślę, że to rozwiąże problem. A i jeszcze zwiększę mój poziom marudzenia, bo przecież mieszkasz z nami i wiesz jak marudzę.

Kurde, a tak się wysiliłem zakładając ten wątek w nadziei, że przedstawię obiektywnie problem. Teraz się pytam co mi strzeliło do łba, żeby się tu uzewnętrzniać?
Dobra zamykamy temat, idę marudzić/terroryzować/kontrolować i tak dalej...
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

27 listopada 2015, o 16:21

Hehe

-- 27 listopada 2015, o 16:21 --
Prezes spokojnie będą też inne odp.nie zarazaj się po jednym czy tam dwóch komentarzach ,poprostu każdy ma prawo do swojego zdania.
COCO JUMBO I DO PRZODU
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

27 listopada 2015, o 16:28

Oj tam ,oj tam Prezes nie bądz taki emocjonalny.To miło że szukasz pomocy dla zony,dla mnie tez wygląda to na uzależnienie,albo przynajmniej jego początek.
Wydaje mi się ze powinienes powiedziec zonie ze się nią martwisz,ze wynika to z troski o nią i ze uzaleznienie nie jest fajne :D
Wydaje mi się ze szczera rozmowa moze wiele zmienic.Ona musi poczuć,ze ty się o nią martwisz a nie ze ją krytykujesz.Lepiej powiedziec wprost,niz odłączać internet.
Pokaz tez ze ją kochasz i z troski o nia poruszasz z nią ten temat.Trzymaj się :D
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

27 listopada 2015, o 16:31

Thori pisze:Nie ma siły i jest zmęczona, bo: pracuje, zajmuje się domem, do tego dochodzą dzieci. Do tego mąż, który próbuje mówić jej co ma robić z czasem wolnym. Napisałeś: "nawet to chcę jej kontrolować" - dlaczego ona uważa, że "nawet to"? Co to za terror w domu wprowadzasz, że ona czuje się kontrolowana, ograniczana?
To, że ty nie lubisz korzystać z netu, nie oznacza, ze inni mają myśleć i robić tak samo jak ty.
Kobieta szczęśliwa, spełniona w związku, domu, rodzinie, nie będzie siedziała w necie i czytała pierdół, traktując to jako odskocznię, bo będzie wolała spędzić czas z rodziną. Co się sypie w waszej rodzinie?
Poza tym - siedzenie w necie jest niby takie złe, a siedzenie przed tv całymi dniami jest dobre? Albo całodzienne słuchanie muzyki, granie na telefonie czy playstation, czy czytanie książek?
Twoja żona woli posiedzieć przed netem, poczytać pierdoły, bo może ma dosyć harówki w domu, może ma dosyć twojego marudzenia, może net jest dla niej bardziej atrakcyjny niż rodzina i dom, w którym jest masa roboty. A jak się pracuje i zajmuje rodziną, to się tym najzwyczajniej w świecie, po jakimś czasie, rzyga.
Jeśli żona uważa, że chcesz jej uwalić jedyną rozrywkę, to pokaż jej, że na świecie jest cała masa rzeczy, które może robić, a nie tylko siedzenie przed netem. Może niech zapisze się na jakieś fitness, czy na co tam kobiety chodzą, może pojeździ na rowerze, może pójdzie pojeździć autem, ot tak bez celu, może jakaś wycieczka, zwiedzanie.
Dowiedz się co twoja żona lubi, czym się interesuje, poza zajmowaniem się pracą i domem, jeśli ma jakieś pasje, pozwól jej je rozwinąć. Nie musi być tak, że wszystko robicie razem.
Chyba troche przesadzasz ta ocena terror w domu :hehe: . Facet normalnie napisal ze ma problem z kobieta ktora znowu ma problem z internetem . To bardzo powszechne . Troche nie na miejscu ta wypowiedz moim zdaniem chyba jakies wlasne zdanie zaczerpniete z wlasnego zycia tu zaowarzqm .

Co do problemu stary sadze jak Joanna ze powinienes zrobic z swojej strony wszystko a zeby sie uswiadczyc w tym ze faktycznie problem nie lezy po twojej stronie czyli np to z3 jej nigdzie nie zabieradz itd . Ale tego chyba juz jestes pewien dlatego sadze ze faktycznie ma problem natomiast problemu nie zalatwi odcinanie jej od internetu sadze ze musisz z nia porozmawiac albo pujsc na jakis sposob . Moze jezeli ona sadzi ze te 3 lub 2 godziny dla niej jest jak 30 min umow sie z nia a zeby sobie nastawila alarm w telefonie i niech wyznaczy sobie np codzienna dawke internetu . .co do telefonusadze ze tez powinniscie ustalic ze w sypialni np nie uzywamy telefonow jak chce cos poczytac niech wezmie sobie gazete albo ksiazke byle nie telefon . Ale to musi ona chciec nie stawiaj jej warunkow .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

27 listopada 2015, o 16:57

Cóż, może nie terror, to pewnie za mocne słowo. Ale może faktycznie Twoja żona ma jakiś problem? Nie twierdzę, że to Twoja wina, czy coś - nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiał.
Ale mój chłopak też ostatnio parę razy zwrócił mi uwagę na to, że dużo czasu spędzam w internecie. Najpierw pare godzin podczas pracy, potem znów siedzę, przeglądam fb, www, forum.... na początku się denerwowałam, zareagowałam jak Twoja żona - sprzątam, gotuję, piorę, pracuję na 2 etaty, i nie mogę sobie na internecie posiedzieć? Z taką agresją wręcz. Ale później porozmawialiśmy, i wytłumaczyłam mu o co chodzi. Mam nerwicę, i czasem po prostu muszę się czymś zająć, a że akurat pod ręką mam telefon..... gdyby to była książka, to pewnie bym czytała książkę.
Może u Twojej żony to uzależnienie to również pewna forma zajęcia czymś myśli? Spróbuj z nią porozmawiać na spokojnie, ze zrozumieniem. Ja po rozmowie z chłopakiem zaczęłam patrzeć na to inaczej, i staram się, przynajmniej gdy on jest, więcej czasu poświęcić chociażby na to, żeby posiedzieć razem nawet w ciszy.
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

27 listopada 2015, o 17:42

Jejku, a może diagnoza Prezesa jest słuszna? Uzależnienie od sieci i informacji to bardzo powszechne zjawisko. Sam się na tym łapię, że zaczynam dzień od sprawdzania ofert handlowych, gazety, onetu, poczty, zaburzonych, wykopu, facebooka, itd. W pracy, jak akurat mam trochę luzu jest to samo.
Kiedyś jeszcze po powrocie do domu siadałem i tłukłem w gry sieciowe na zmianę z informacjami. Przyhamowałem przez nerwicę i problemy z bezsennością (która też pojawia się u Twojej żony). Teraz bardziej szanuję wieczory, zwłaszcza że i tak najczęściej pracuję do późna więc komputer w domu włączam wieczorem może raz w tygodniu.

Dawniej był to problem, którego nie dostrzegałem. Moja żona narzekała, że po przyjściu do domu siadam i gram np. do 2 w nocy, a ja to bagatelizowałem (oj tam, dzisiaj już nie będę, nie denerwuj się - tylko pół godzinki, szybka rundka, itd.). I ani filmy, ani teatr, ani knajpy nie były aż tak atrakcyjne, żeby zachęcić do wcześniejszego zakończenia gry czy lektury wiadomości.

Jeżeli Twoja żona jest w sidłach nałogu to inne rozrywki, nawet dziki seks z kilkoma partnerami, też nie będą bardzo atrakcyjne bo ta rozrywka jest wyjątkowo łatwa - włączasz i voilà! Dopamina się leje (przy grach jeszcze adrenalina i noradrenalina), mózg dostaje łatwą nagrodę - nowe, zupełnie nieistotne informacje, obrazki, filmiki, możliwość podyskutowania z nowymi ludźmi na forach.

Myślę, że wizyta u psychologa nie byłaby złym pomysłem. Może być trudno namówić Twoją żonę do tego, ale spróbować warto. Czasem pomaga też wsparcie się jakimś szantażem :D Nie musisz od razu grozić odejściem czy pobiciem i przywiązaniem do kaloryfera, ale coś lekkiego na pewno możesz wymyślić.

http://www.focus.pl/sekrety-nauki/czy-j ... kiem-10353
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

27 listopada 2015, o 18:09

prezes2 pisze:No tak, moje żona pracuje, zajmuje się domem, do tego dochodzą dzieci. A ja nic nie robię. :-) Ale terrorysta ze mnie. No wreszcie mi ktoś to uświadomił. Lecę kupić jej szybsze łącze i 17-calowego laptopa, myślę, że to rozwiąże problem. A i jeszcze zwiększę mój poziom marudzenia, bo przecież mieszkasz z nami i wiesz jak marudzę.

Kurde, a tak się wysiliłem zakładając ten wątek w nadziei, że przedstawię obiektywnie problem. Teraz się pytam co mi strzeliło do łba, żeby się tu uzewnętrzniać?
Dobra zamykamy temat, idę marudzić/terroryzować/kontrolować i tak dalej...
Ty tu Prezes się nie rzucaj, nie strzelaj fochami, tylko odpowiedz mi na zadane pytanie, a mianowicie, dlaczego Twoja żona uważa, że nawet w tym (czyli w przeglądaniu netu) ją ograniczasz i kontrolujesz. Sam to wszak napisałeś.
Jeśli Twoje rozmowy z nią wyglądają w ten sposób, że jak kobieta powie swoje zdanie - tak jak ja wcześniej - a Ty, wielki foch i obraza, to co się jej dziwić, że woli net? Nie obraź się, ale takie płakanie dorosłego faceta, w odpowiedzi na to, że ktoś widzi sprawę inaczej niż on i mu nie przyklaskuje (bo przecież Ty już od razu orzekłeś, że żona uzależniona i koniec. I innej opcji nie ma), jest co najmniej dziwne.

Zauważ w swojej wypowiedzi złość - działa ci na nerwy, cholerny laptop, inwigilacja komputera, cholerny komputer. Do tego odcinanie netu. Zachowujesz się jak rodzic, który próbuje rządzić dzieckiem i mówi mu co wolno, a co nie wolno robić. A podejrzewam, że Twoja żona już dawno dorosła i chyba nie trzeba jej mówić co jej wolno, a co nie.
Odnoszę wrażenie, że Ty nie tyle martwisz się jej uzależnieniem, co po prostu przeszkadza Ci to, że coś jest nie po Twojej myśli. Tak samo jak przeszkadzała Ci moja wypowiedź, bo nie była zgodna z tym co Ty sobie założyłeś. Oczywiście masz do tego pełne prawo.
Może słowo terror jest nieco za ostre, ale przeczytaj jeszcze raz uważnie swój post i zobacz co napisałeś o reakcjach żony. Ograniczasz, kontrolujesz, zabierasz jedyną rozrywkę.

Nie neguję kwestii uzależnienia, ale może ten net jest odskocznią od problemów, których nie chcesz zauważyć, bo być może nie są po Twojej myśli i nie pasują do Twojej koncepcji.
Awatar użytkownika
Sylvana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 2 grudnia 2015, o 16:03

3 grudnia 2015, o 01:05

Ja tam uważam, że Prezes słusznie martwi się o żonę, chociaż mógłby trochę zmienić narrację, bo widać że siedzi mu to na nerwach :) Sama jestem uzależniona od neta, wynika to z potrzeby ucieczki, odcięcia się od swoich myśli i problemów, zrelaksowania się. Może żonę gryzie coś, o czym nie mówi i dlatego tyle czasu spędza w necie? Warto porozmawiać bez oceniania, ale też nie ma się co dziwić, osoba uzależniona zawsze na początku będzie się zapierać, że wcale nieprawda, nie mam żadnego problemu.
Awatar użytkownika
minimoris
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 1 listopada 2016, o 09:48

19 listopada 2016, o 09:04

A ja uważam, że oprócz żony forumowicza prezes2 wielu z nas ma problem z uzależnieniem od sieci.
Szczególnie Ci domatorzy z agorafobią czy fobią społeczną.
No sami powiedzcie ile czasu spędzacie przyklejeni do laptopa czy smartfona?
(-.(-.(-.(-.(-.(-.(-.-).-).-).-).-).-).-)
chińska mafia patrzy
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

22 listopada 2016, o 14:20

Ja siedzę na internecie od rana do wieczora, z ewentualną przerwą na np. zakupy lub spacer.
Awatar użytkownika
minimoris
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 1 listopada 2016, o 09:48

22 listopada 2016, o 20:41

dziwny123. No właśnie. Taki tryb życia recepta na wywołanie lub pogłębienie już tlących się problemów
typu fobia społeczna, depresja, lęki. I dotyczy zapewne wielu forumowiczów.
Internet kradnie czas, uzależnia, depresjonuje i chyba wielu z nas ma z tym problem, tylko się nie przyznaje
Brawo dla dziwny123 za odwagę. Teraz kiedy wiesz, że robisz źle i tracisz życie, możesz przestać.
Ograniczyć internet zawsze warto spróbować, co nie? :si
(-.(-.(-.(-.(-.(-.(-.-).-).-).-).-).-).-)
chińska mafia patrzy
ODPOWIEDZ