Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Utrata sensu życia w derealizacji i dp. Czarna Pustka

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

2 maja 2011, o 16:20

:(
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

29 lutego 2012, o 16:45

frezio mam pytanie czy jestes jeszcze czasem na forum? tez czuje ta beznsensownosc i pustka ale tak wielka ze rzygac sie chce ;( minelo ci to ? odezwij sie
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

3 marca 2012, o 18:41

tu tez ci odpowiem bo mialam taka pustke wewnetrzna. do tego wszystkie rzeczy ktore mi sprawialy do czasu zachorowania radosc to przestaly zupelnie mnie interesowac. nawet jak na sile probowalam to nic z tego nie wychodzilo bo nie mialam jakby na to ochoty. jak teraz tak mysle to mnie prawie nic wtedy nie cieszylo. cieszylo mnie jedynie czytanie postow ze ktos tak ma i ze ktos tam z tego wyszedl. cieszylo mnie ze zaczelam sie szybko leczyc. ale tak to caly swiat stracil barwy i stal sie czarno bialo. do tego wszystko przestalo miec sens, wczesniej wiedzialam po co zyje tak przynajmniej czulam a w trakcie derealizacji przestalam to czuc. jesli masz to wszystko to to przy derealizacji tak jest. ale minelo to wszystko. powiem ci/wam ze jak wyzdrowiejesz to po prostu wiesz ze juz jestes zdrowy, w lgowie staje sie wszystko takie normalne. jak bylam chora to sie balam ze jak wyzdrowieje to i tak mi cos po tym zostanie. ze bede o tym myslec. a wcale tak nie jest. jak sie poprawi juz to wcale sie o tym nie mysli a jak nawet to czlowiekowi sie smiach chce ze cos takiego mial i sie tego bal.
trzymajcie sie i pamietajcie ze to wkrotce minie
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

3 marca 2012, o 19:56

pola, właśnie potrzebowałam przeczytać takiego posta. zawsze jak wejde na forum to przeczytam coś dobrego. u mnie to wygląda tak, że w pół mam dd jeszcze a w pół nie, takie zawieszenie..

-- 3 marca 2012, o 19:56 --
miewałaś tak?
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

3 marca 2012, o 20:11

no tak kochana! wlasnie tak mialam, to znaczy jak mialam derealizacje to nie mialam tak. ciagle to czulam tak bezlitosnie ciagle. potem jak zaczelam sie leczyc to tez byla kicha, dopiero po miesiacu jakos zaczelam czuc poprawe. to znaczy ujela bym to tak - lepiej sie czulam ale ciagle nie do konca bo mialam nadal dd a z drugiej strony mniejsze. dopiero potem w ktoryms momencie porpawa przyszla jeszcze szybsza i w sumie nagle poczulam sie prawie calkiem dobrze. to byly etapy az ktoregos dnia zobaczylam ze czuje sie w 99 % normalnie a na drugi dzien juz bylam tak wesola i zrobilo sie 100 %. wiesz wtedy to tak tych etapow nie widzialam. dopiero teraz z dystnansu moge na to spojrzec i wiem ze tak wlasnie bylo.
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

3 marca 2012, o 20:33

no to super, ciesze się, że z tego wyszłaś, ja właśnie teraz mam taki etap, że jest poprawa, lepiej niż było ale to ciągle jeszcze nie to, ta dd się ciągle tli i chce atakować. najważniejsze to sie teraz nie poddać i nie myśleć , że to tak już zostanie a niestety przychodzą takie momenty..
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

3 marca 2012, o 21:03

nie musisz mi nawet mowic marti. ile razy mialam zwatpienie ze to minie calkiem. nie bylo dnia zebym o tym nie myslala. chyba ze dzien byl naprawde zajmujacy ale to i tak wieczorem mnie mysli takie lapaly. nie mozna sie temu poddac choc to nie jest latwe. ja zameczalam rozne osoby tu z forum na komunikatorach pytaniami czy to mija i czy tak mialy :) teraz ja mowie tobie to mija i tak mialam i tobie na pewno minie kochana. jestem tego tak samo pewna jak tego ze nie mam juz derealizacji.
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

3 marca 2012, o 23:38

od kilku dni moja wiara w wyzdrowienie naprawde niezle zmalala, prawie do zera... ta iskre nadzieji pomagaja mi utrzymac trzej forumowicze stad, a teraz dodatkowo czytam Twoje posty pola i jeszcze dodatkowo ciut nadzieji sie we mnie zebralo. Tez mam uczucie ze wszystko jest takie bez sensu, dzialam jak robot, nie czuje przyjemnosci z rzeczy z ktorych czerpalem niegdys ogromna przyjemnosc i satysfakcje. Wiekszosc z nich juz nie robie, a te przy ktorych zostalem robie tylko dlatego bo musze cos robic. Moja DD jest ciagle, 24h, choc czasem sie zmniejsza, ale generalnie od prawie 3 miesiecy nie czuje sie soba, mam problemy z pamiecia, koncentracja, swiat wyglada odrealniony... to zdecydowanie najgorsze objaw!
Chcialbym Cie pola zapytac w jaki sposob sie leczylas?

Znalazlem na necie link gdzie koles opisuje jak sie wyleczyl: http://depersonalizationrecovery.com/ar ... -disorder/
mozna sprobowac...
F41.1
F41.2
F48.1
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

3 marca 2012, o 23:50

Siema paprys , powiem Ci że dzisiaj byłem w mojej nowej szkole , pełna dresiarzów :] Ale jakoś przeżyje , ale to prawda świat z telewizora totalnie denerwuje , wiesz na jakiej zasadzie to działa , ten świat odrealniony :)? My poprostu nie czujemy przestrzeni , jeteśmy ogrodzeni niewidzalnym płotem , tak mi się wydaje , zwróć uwagę że wszystko jest jakby 2D jak w telewizji prawda :)? bez wymiaru , pozbawione tego 3D w pewnym sensie , pewnie rozumiesz o co mi chodzi :) Świat jest Spłaszczony , a to głównie przez śnieg optyczny , i piszczenie w uszach , które zakłucają boćce :)
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

4 marca 2012, o 00:33

ja akurat nie odbieram swiata jako splaszczony, nawet mi sie taki nie wydaje, poprostu zdaje sie odrealniony, troche przymulony, niedostepny, nie moge go poczuc calym umyslem jak kiedys, bo czuje sie troche jak w butelce :P
a byles juz u psycho? albo chociaz dostales skierowanie?
F41.1
F41.2
F48.1
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

4 marca 2012, o 00:45

Jesteś jak w butelce , to własnie o to chodzi "świat jest spłaszczony" czyli własnie nie ogarniasz go całym sobą , tak jak napisałem . To takie uczucie jakbyś był w swoim pokoju nadal , tylko na zewnątrz
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

4 marca 2012, o 11:18

no mozna to porownac do tego :D czasami mam tak ze jak wychodze z domu, na powietrze to wogole nie odczuwam roznicy podczas wychodzenia przez drzwi, a powinno sie czuc przestrzen odrazu :(
Pola, opowiesz nam jak sie uzdrowilas? :)
F41.1
F41.2
F48.1
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

4 marca 2012, o 11:39

wiele do opowiedzenia nie mam, orpcz tego ze trzymaly mnie na duchu tutaj pare osob, i trulam i na gg i na forum to zaczelam leczenie u psychiatry, zaczelam przyjmowac rexetin i cloranxen...zaczelo sie poprawiac potem bylo coraz lepiej. powiem ci tylko ze wazne jest aby nie nasilac swoich objawow bo nieswiadomie to robiemy ja pozniej dopiero zwrocilam na to uwage jak zaczelam czuc sie troche lepiej. ze zbytnio reagowalam na wszystko. tak jak piszesz jak wychodzisz z domu ja tez sie czulam jakos inaczej. nie czulam przestrzeni bo ja bardziej derealizacje mialam choc to drugie tez. wychodzenie na dwor wogole bylo koszmarem. wszystko naczje odbieralam niz wczesniej. nawet cieplo na skorze odczuwalam inaczej albo zimno albo wogole ich nie odczuwala. i im bardziej zwracamy na to uwage tym gorzej sie czujemy. ale jak bylam w starsznym stanie to tego nie widzialam dopiero jak mi sie porpawilo to moglam odroznic kiedy sie nakrecam sama. to tez mi pomoglo. a najbardziej to pomogly mi leki iforum bo nie wiem czy by,m poszla do psychiatry tak szybko gdybym nie poczytala tutaj o tym bo psychiatry sie balam bardzo tak jak i lekarstw. tu mnie przekonano ze nie ma czego i nie zamkna mnie w szpitalu na dziendobry :) a gdybym zwlekala to sobie nie wyobrazam jakbym zyla...
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

4 marca 2012, o 14:37

a mialas takie uczucie jakbys miala zmniejszona swiadomosc? jakby nic do ciebie nie docieralo? patrzysz na cos i jakos tego nie rozumiesz? nie mozesz sie skupic na tym przedmiocie? albo wrazenie ze nie rozumiesz tekstu jak go czytasz a do tego aparia... mi tak od kliku dni sie pogorszylo :/
F41.1
F41.2
F48.1
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

4 marca 2012, o 14:41

Paprys zrozum że to Ci się tylko wydaje , ja miałem rózne takie fazy , że np nie wiem co to jest komputer ( a tak naprawde wiem) to takie nakręcanie samego siebie.
ODPOWIEDZ