Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

UTRATA KONTROLI, KRZYK

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
alfabetka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 14:41

23 czerwca 2018, o 12:19

Nie znalazłam takiego tematu, więc zakładam. Miałam lęki egzystencjalne, o zdrowie, raki, guzy, zawały, SM i inne, miałam lęki że się uduszę, lęki na tle seksualnym, obraźliwe wobec Boga i chyba wszelkie mozliwe. Ze kogos zabije, ze siebie zabije, ze obcemu dziecku zrobie krzywdę. Wszystko jakos się poukladalow mojej glowie, natomiast jest jeden lęk, a raczej myśl natrętna, która nie daje mi spokoju po dziś dzień. Jest to lęk przed krzykiem w miejscu publicznym. Zaznaczę, że stosuję zachowanie mające obnizyc na chwile poziom lęku - piję i trzymam wodę/napój w buzi, dość sporo by to uniemożliwiło mi ten potencjalny, rzekomy krzyk. Oczywiście to z minuty na minute podwyzsza poziom stresu a ja nie mam się czym ratować więc wychodzę z danego miejsca. Podam przyklad. Wchodzę do biedronki z wodą w ustach, czuję narastający lęk, patrze ilu jest ludzi, czy ktos mnie nie obserwuje, czy nic nie widac po mnie i ciągle lęk rośnie. Boję się przełnąć tę wodę więc albo się męczę, albo wychodzę jak juz nie dajerady. Czy ktoś miał może podobnie i moze mi pomoc ? Podzielic sie doswiadczeniem jak przeżył takie myśli, co z nimi zrobił? Czytałam już wszelkie materiały na forum, współpracuję z terapeutą, ale jestem ciekawa Waszych doświadczeń, bo terapeuta i artykuły to nie żywy przykład tego co czujemy. Jak się czuliscie, co nastalo po tym, jak przelamaliscie sie, kiedy zaczeliscie wychodzic naprzeciw lękowi przed utratą kontroli ?
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

23 czerwca 2018, o 13:18

Hej. Widzę że strasznie się skupiała na tym potencjalnym krzyku. Wchodząc do sklepu nie myślisz o tym co masz kupić tylko o tej wodzie, o ludziach wokół, o ustach. To nie jest dobre. Może na początek spróbuj się wybrać po jedną rzecz np. Pomidora. Idź po pomidora. Wejdź do sklepu nawet z tą swoją woda w buzi, nie patrzą na ludzi wogole, idź prosto po pomidora, bierz pomidora i do kasy, nie odzywaj się wogole, nie musisz , i wyjdź. To będzie szybkie zagranie.Przelam się.
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

23 czerwca 2018, o 13:27

Ja może nie miałam konkretnie że zaczne krzyczeć, ale strach przed utratą kontroli, chorobami psychicznymi, utrata kontaktu z rzeczywistością to od początku mój główny konik nerwicowy ;)

Długi czas miałam kosmzarny lęk że w miejscu publicnzym strace kontorle i zaczne coś mówic dizwnego do ludiz, albo bede agresywna zrobie sobie kryzwde innym krzywde itd.

Najlepiej zmierzyć się z tym lękiem, sprawdzić nerwe i pokazać samemu sobei że nie ma się czego bać, że to tylko iluzja w naszej głowie. W swoim czasie miałam slne lęki i obrayz myślowe że w kosciele strace kontrole , wyjde z ławki i zaczne wykryzkiwać dziwne rzeczy- juz widiząłam jak ludzie wzywaja karetke i zabieraja mnie do spzitala psychiatrycznego. Ten lęk zawsze powodował ze miałam ochote uciekac z kosicoła do domu. co zrobiłam ?
zaczełam sobie siadać w kościele w peirwszej ławce- mówiłam sobie dobra, sprawdzam cie nerwico, pokaz mi tą utrate kontrole, pokaż jak wariuje, dawaj to przedstawienie.
i co? i nic ! teraz siedzę sobie spokojnie w ławce i nic sie nie dzieje ;)
tak samomiałąm np na poczcie, w pracy. jak tlyko chciąłam uciekać bo bałam sie że strace kontrole, mówiłam, dobra, niech trace, wole straicć niz sie ciągle tego bać.

Nie uciekaj przed tym lękiem. wejdź do sklepu bez wody w ustach i pryzjmij postawe, ze dobra, jedziemy z tym, dawaj ten krzyk nerwico. sprawdź to. zobaczysz ze robisz zakupy i nic kompeltnie nic sie nie dzieje ;)
Awatar użytkownika
Bartez93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 26 marca 2018, o 14:10

23 czerwca 2018, o 15:13

To prawda.Ja tak miałem w ten czwartek na nudnych wykładach na studiach.Miałem ochotę wykrzyczeć bluzgi do wykładowcy na cały głos i jeszcze taki przymus żeby to pobić.Od razu włączył się mechanizm ucieczki.Żeby wyjść jak najszybciej bo jak nie to w końcu stracę kontrolę nad sobą.Wierz mi zostałem i przeszło.Co prawda napięcie było jeszcze z pół dnia po czymś takim ale to tylko nerwica natręctw atakowała.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

23 czerwca 2018, o 16:36

Bartez93 pisze:
23 czerwca 2018, o 15:13
To prawda.Ja tak miałem w ten czwartek na nudnych wykładach na studiach.Miałem ochotę wykrzyczeć bluzgi do wykładowcy na cały głos i jeszcze taki przymus żeby to pobić.Od razu włączył się mechanizm ucieczki.Żeby wyjść jak najszybciej bo jak nie to w końcu stracę kontrolę nad sobą.Wierz mi zostałem i przeszło.Co prawda napięcie było jeszcze z pół dnia po czymś takim ale to tylko nerwica natręctw atakowała.
Miałam to bardzo silne ze zacznę krzyczeć i właśnie ten przymus...jak się pozbyłam?
Powiedziałam se że jak nie wytrzymam to najwyżej się podre i psiakostka...noi przeszło
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

23 czerwca 2018, o 18:30

Ja ostatnio straciłam kontrolę i uderzyłam mojego psa po 12 latach ,odbiło mi,byłam zmęczona ,zła,a on się wytarzał w gównie i musiałam o 3 w nocy go myć no i poszło,od tamtego czasu mam potworne wyrzuty sumienia,nie wiem co się dzieje ze mną ale skoro tą kontrolę straciłam to chyba już jest pozamiatane,robię się niebezpieczna i nieobliczalna widocznie.Ty nadal się trzymasz ,więc nie dopuść do sytuacji aż kiedyś nie wytrzymasz.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

23 czerwca 2018, o 18:35

Celine Marie pisze:
23 czerwca 2018, o 18:30
Ja ostatnio straciłam kontrolę i uderzyłam mojego psa po 12 latach ,odbiło mi,byłam zmęczona ,zła,a on się wytarzał w gównie i musiałam o 3 w nocy go myć no i poszło,od tamtego czasu mam potworne wyrzuty sumienia,nie wiem co się dzieje ze mną ale skoro tą kontrolę straciłam to chyba już jest pozamiatane,robię się niebezpieczna i nieobliczalna widocznie.Ty nadal się trzymasz ,więc nie dopuść do sytuacji aż kiedyś nie wytrzymasz.
Celine, nie straciłas żadnej kontroli, poniosło cię emocje i tyle. No zdarza się, ale to nie oznacza że jesteś nieobliczakna czy niebezpieczna. Masz wyrzuty sumienia, ale dlatego że nerwa Tobą manipuluje. Ale w żadnym wypadku kontroli nie straciłas bo jej się nie da stracić, tylko Ci się tak wydaje. Także wybacz to sobie i do przodu.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

24 czerwca 2018, o 16:25

To nie jest utrata kontroli tylko ...puściły ci lekko nerwy...hahah to normalne...
I ludzkie...a to że masz wyrzuty sumienia to też normalne bo jesteś dobrą osobą i jesteś zła na siebie że mogłaś tak postąpić...ile razy ja nerwowo nie wytrzymałam i coś narobiłam...ehhh taka ludzka natura😉
ODPOWIEDZ