Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Urealnianie się

Materiały wyjaśniające jak powstają i działają mechanizmy derealizacji i depersonalizacji oraz jak łączą się one z innymi zaburzeniami.
Czyli uświadamianie sobie z czym mam do czynienia a zarazem jak należy zaburzenie traktować, jak "wychodzić" z niego itp.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

23 kwietnia 2014, o 19:32

Urealnianie się

-Mini wstęp-

W derealizacji mamy poczucie odłączenia od świata zewnętrznego, tak, jakby ktoś nam wyjął wtyczkę z kontaktu, albo postawił przed nami szybę. Niby tu jesteśmy, otacza nas świat, ale ten świat jest na jednym "kanale", a my na innym, i te kanały się na siebie nakładają, ale nic poza tym. Przestajemy się czuć częścią rzeczywistości i zdaję się, że zniknęła gdzieś niewidzialna nić, która nas z nią łączyła. Desperacko chcemy przestać czuć się jak wygnańcy, tylko nie bardzo wiemy jak się za to zabrać. Nie ma na to złotej metody, ale na pewno warto jest pomyśleć na jakiej zasadzie jesteśmy podłączeni do świata.

Jako istoty żywe, łączymy w sobie element psychiczny i fizyczny. Mamy świadomość, emocje i uczucia, a także ciało, i choć jest to największa oczywistość, to jednak w zaburzeniach nerwicowych i towarzyszącej im derealizacji, aspekt fizyczności zaczyna nam umykać. Skupiamy się na sobie, nasza uwaga skierowana jest absolutnie do wewnątrz i w rezultacie zaczynamy postrzegać siebie samych bardziej jako osoby składające się z samej psychiki, niż z aspektu fizycznego. Uważam, że ten brak równowagi staje się jedną z przyczyn odłączania się od świata, bo świat, który nas otacza jest przecież fizyczny. Drugą przyczyną odłączania się, którą warto wymienić w tym kontekście, jest moim zdaniem, niechęć do uczestniczenia w rzeczywistości takiej, jaką ją postrzegamy. Tak jakby coś w nas krzyczało: "Nie chcę tu być, nie podoba mi się tu, poudaję, że mnie tu nie ma, wypisuję się!".

Żeby się podłączyć z powrotem, trzeba przede wszystkim sobie coś postanowić. Postanowić, że wraca się do gry. Że zrobi się coś w tym kierunku. A potem trzeba próbować się świadomie urealnić. Warto próbować to robić własnie poprzez uświadamianie sobie fizycznego połączenia z otaczającym światem i uważne obserwowanie go, bez oceniania.

Pamiętaj jednak, że to nie jest jedyny sposób, jest to propozycja, a trzeba korzystać z wielu sposobów, żeby uderzać z każdej strony w nerwicę (polecam inne artykuły na temat DD), któryś zadziała. :)

-Praktyka-

Żeby ułatwić sobie połączenie z otaczającą rzeczywistością, trzeba przestać wszystko oceniać. Mamy tendencję do patrzenia na rzeczywistość i oceniania wszystkiego w kategoriach ładny, brzydki, dziwny, beznadziejny, fajny, wkurzający, straszny,itd. Nawet nie musimy wypowiadać tych słów w głowie, po prostu tak jest i już, bo mamy nałożony filtr przekonań, postaw i przyzwyczajeń.

Podstawą proponowanego przeze mnie sposobu jest wyłączenie tego na chwilę. Ma Cię przestać obchodzić to co myślisz o sobie i świecie. Chodzi o chwilowe obserwowanie bez osądzania dostrzeganej rzeczywistości. Również rzeczywistości wewnętrznej. Stajesz się Obserwatorem przez duże O.

1. Skup się na tu i teraz, rozejrzyj się wokół siebie. Jesteś w jakimś miejscu, w jakiejś pozycji, wokół jest coś, Ty też robisz coś (nawet jeśli tylko siedzisz lub stoisz), jest jakaś godzina, albo jakaś chwila, ta i żadna inna. Nie ma przyszłości i przeszłości, jest ten ułamek sekundy,który się przedłuża cały czas kiedy sobie to uświadamiasz, bo jesteś tylko tu i tylko teraz.

2. Uświadom sobie swoje emocje takimi jakimi są, lub ich brak. Emocją może być też niechęć do braku emocji. Nie staraj się ich ani wypierać, ani kurczowo się ich trzymać. Są, to są, niech im będzie. Jeśli zaczną Ci przeszkadzać w dalszym ćwiczeniu, to wróć do tego punktu i po prostu je, brzydko mówiąc, olej na chwilę.

3. Pomyśl teraz o swoim położeniu fizycznym. Pomyśl i poczuj jak łączysz się ze światem fizycznym i jak jego elementy łączą się ze sobą. Nawet jeśli wyda Ci się to głupie, zrób to łopatologicznie, jak w opisie.

Przykład: powiedzmy, że jesteś teraz w bloku, w mieszkaniu i siedzisz przed kompem. Poczuj jak Twoje stopy dotykają podłogi, ręce biurka, dłoń myszki. Myszka jest "połączona" z biurkiem, biurko z podłogą, podłoga z blokiem, blok z ulicą, ulica z Ziemią. (Wyobraź to sobie, poczuj to, samo czytanie literek Ci nie pomoże bo Ty to wiesz, ale masz to p o c z u ć :) ). Jesteś teraz częścią pokoju, w którym się znajdujesz, pokój jest częścią domu, dom częścią miasta. Ty też jesteś częścią otaczającej Cię rzeczywistości w małej i wielkiej skali. Rozejrzyj się po pokoju. Spójrz na inne obiekty, które się w nim znajdują, zobacz jak są połączone z resztą. (NIE ZASTANAWIAJ SIĘ "jak to jest że są połączone, czemu istnieją?"! Pamiętaj, że jesteś teraz Obserwatorem!) Wyjrzyj przez okno, lub jeśli jest ciemno przypomnij sobie widok i pomyśl jak elementy tego krajobrazu się ze sobą łączą. Jesteś częścią tego wszystkiego. Masz taką samą fizyczną relację z Ziemią i otoczeniem, jak inne przedmioty. Masz takie samo prawo do tego, by czuć połączenie z otoczeniem, jak inne obiekty. Jeśli masz zwierzaka, popatrz jak jest połączony ze światem, jak spontanicznie korzysta z tego połączenia, on też jest częścią większej całości, jak Ty.

To nie jest kwestia tego, CZY jesteś podłączony do tej całości, tylko kwestia tego, czy to widzisz! :)

Jeśli jesteś właśnie na etapie "Nie mogę, to nie działa i i tak nie zadziała", to wracaj do punktu pierwszego! :P

Jeśli jako tako udało Ci się chociażby w tycim tycim stopniu poczuć koncepcję, to idź dalej.

4. Weź do ręki jakiś przedmiot, wybierz coś, najlepiej coś, co pozwala użyć wielu zmysłów.

Przykład: bierzesz do ręki kubek. Poczuj, jak łączy się z nim Twoja ręka (Nie pytaj jak, itp. Poczuj to). Poczuj jaki jest w dotyku - gładki, twardy, trochę śliski, duży/mały, ciepły/zimny? Co jest w środku? Herbata? Jak pachnie? Mocno, słabo? Weź łyk. Jak smakuje? Słodka, czarna/zielona/owocowa, ciepła/zimna? Myśl tylko o tym. Staraj się, bo Twoje zmysły łączą Cię z otoczeniem, możesz doświadczać rzeczywistości poprzez nie i dzięki nim. Jeśli wzmocnisz te odbiorniki rzeczywistości, wzmocnisz też swoje połączenie z nią.

5. Teraz rozejrzyj się znów wokół siebie. Rozejrzyj się świadomie, co Cię otacza, poczuj pod stopami podłogę/ziemię i spróbuj skupić się na tym, co możesz usłyszeć - Ciszę? Szczekanie psa w oddali? Ptaki? Samochody? Gwar? Czyjąś rozmowę? Sąsiada za ścianą? Kilka rzeczy na raz? Powąchaj powietrze, jakie jest? Wiosenne? Jest duszno? Może nie pachnie niczym? Zaakceptuj te wszystkie doznania bez kwestionowania ich, bez dodatkowych pytań w głowie.

Jeśli załapałeś ideę tych ćwiczeń, rób sobie swoje wariacje na ten temat, wedle uznania, pewnie już rozumiesz o co chodzi. Możesz iść np. na spacer i starać się robić to przez dłuższy czas.

-Ale to jest głupie!-

A pewnie, że głupie! Głupie z punktu widzenia umysłowego i logicznego. W końcu żyjesz już taki kawał czasu i ten etap przerabiałeś w czasie raczkowania i wkładania wszystkiego do buzi, łupania grzechotką o podłogę, żeby narobić hałasu, i wsadzania łapy do talerzyka z kaszką, żeby się przekonać, że na pewno jest mokra. Tylko, że właśnie tak buduje się relację z fizyczną rzeczywistością. Poprzez łączenie się z nią, doświadczanie jej zmysłami. Później, to już idzie naturalnie, ale DD nam zaburza to połączenie, które nam się należy i trzeba je odbudować przypominając sobie jak to jest czuć to połączenie. Ważne jest też bycie tym nieoceniającym, nieosądzającym obserwatorem, bo zauważ, że malutkie dziecko też nie ocenia rzeczywistości, patrzy na świat tak po prostu, łączy się z nim bezpośrednio bez filtrów w postaci negatywnych przekonań o nim i o sobie, które uniemożliwiają zrobienie tego w pełni.

-Ale ja to zrobiłem i dalej mam DD-

Masz, bo nie jest to metoda cud, która działa jak przełącznik światła. Twoje odczuwanie rzeczywistości jest w tej chwili na tyle zaburzone, a zmysły na tyle przytępione, że potrzebujesz czasu, by się urealnić. Czasu poświęconego na aktywne poszukiwanie ponownej więzi ze światem. Musisz w sobie stopniowo ją odbudować tak, jak buduje się na nowo zaufanie. Powiedzmy, że to tak, jakbyś odbudowywał zaufanie do świata, wiarę, że on jest prawdziwy i Ty w nim też jesteś i jest w nim dla Ciebie miejsce. On jest taki, jaki jest i Ty też w nim jesteś taki, jaki jesteś i akceptujesz to.

-Jeśli Cię zainteresowało-

Możesz poczytać o technikach opartych na mindfulness (nie ma oficjalnego polskiego tłumaczenia tego jako nazwy własnej), ale coś tam w googlach się znajdzie nawe po polsku pod tym hasłem. :)

-I pamiętaj-

"Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj" - Max Ehrmann

Obrazek
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Zablokowany