Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Unikająca partnerka?

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
kristopher
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 18 marca 2020, o 21:26

1 maja 2020, o 09:25

Znowu sięgam tutaj po pomoc, w miejscu które pomogło mi ogarnąć często poruszany tutaj temat ROCD.

Jestem z dziewczyną zaledwie kilka miesięcy. Nie mieszkamy razem. Na ogół spokojna, cicha dziewczyna, nie widząca świata poza mną. Ma sporo cech introwertyczki, dla niej rozmawianie na temat uczuć wyższych zawsze było czymś nieoczywistym. Ceniła bliskość fizyczną, intymność i poczucie bezpieczeństwa chociażby przez pryzmat wspólnego spędzania czasu w ciszy, bez niepotrzebnego gadania.

Taką przynajmniej zdążyłem ją poznać do czasu pandemii. Kilka dni temu zauważyłem, że wydaje się bardziej nerwowa i wycofana. Przyznała gorsze samopoczucie i rozdrażnienie ostatnimi czasy. Dała znać, że w takiej sytuacji zamyka się przed całym światem, wyłącza komórkę i zajmuje się swoimi rzeczami. Od tamtej pory sprawia wrażenie absolutnie niezaangażowanej, nieokazującej jakichkolwiek uczuć, unikającej poruszania tego tematu. Perspektywa spotkania się jest na razie odległa z powodu wirusa. Bardzo mało rozmawiamy, przez co więcej tu jest moich przypuszczeń, niż faktycznej wiedzy.

Przeszedłem już chyba przez wszystkie porady, od "odkochała się i nie wie jak ci to powiedzieć", po "przeżywa jakiś kryzys i widocznie w ten sposób próbuje sobie z nim poradzić, to normalne". Na pewno gdybym sam nie liznął tematu nerwicy, pierwszą opcję brałbym w ciemno. Druga opcja znowu stawia przede mną kolejne pytania - czy również powinienem się wycofać i dać czas, czy jednak próbować wyciągać informacje i iść do brzegu?

Na ten moment dałem jej znać, że rozumiem ją, jeżeli przechodzi trudny okres. Zaproponowałem szczerą rozmowę, ale dałem znać, że jeżeli potrzebuje czasu dla siebie, żeby odetchnąć, to go jej dam. Podziękowała i doceniła, ale nadal bez zadawania pytań i bez konkretnych odpowiedzi. Co za tym idzie, bez żadnych perspektyw co dalej. Trochę błądzę zagubiony w myślach.
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

1 maja 2020, o 10:09

Jeśli zrobiłeś co mogłeś to ja bym temat na jakiś czas zostawił. Bo nie wiadomo o co jej idzie, a jak jej zależy to się odezwie jak zajmiesz się też sobą. Napisałeś, że bardziej ceniła sobie bliskość niż mówienie o emocjach a więc to też może być powodem obecnej sytuacji. A jeśli ma nerwice to już w ogóle możliwe że żyje swoim teraz światem i jak to wtedy myśli się tylko o tym.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
kristopher
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 18 marca 2020, o 21:26

7 maja 2020, o 19:12

Zastanawiałem się głównie, czy jest na tym forum ktoś, kto zmagał się z podobnym problemem. Bo jest mnóstwo wątków traktujących o wątpliwościach dotyczących związku, ale z perspektywy pierwszej osoby. W tym przypadku nie do końca wiem co jest problemem. Chciałbym pomóc, ale ona mówi, żebym się tym nie przejmował. Cóż, zna siebie lepiej i wie, co jest dla niej dobre. Albo, no właśnie... wszyscy przecież po coś tu jesteśmy, na tym forum. Każdy trochę mniej lub bardziej zagubiony. Nie chcę przypuszczać, że tu jest temat nerwicy, bo to są tylko przypuszczenia. Szkoda tylko, że odpalają się przy tym wszystkim moje własne myśli, przez które czuję się jak w błędnym kole.

Ponaglanie do rozmowy nie wchodzi w grę, wiem to z własnego doświadczenia. Czy rozwiązaniem jest tylko (albo aż) czas?
ODPOWIEDZ