Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

uczucie niepokoju,silne otępienie

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
izka
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 190
Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51

11 października 2018, o 16:21

Celine Marie pisze:
11 października 2018, o 16:17
Dobrze albo niedobrze,to,że tu nie wchodzi nie znaczy,że cudownie ozdrowiała.Mnie trzyma bez przerwy już dwa lata,ciężko tak żyć :/
a bierzesz jakies leki jakas psychoterapia? Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie czuć się przez 2 lata w takim stanie ,
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.  
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

11 października 2018, o 16:49

izka pisze:
11 października 2018, o 16:21
Celine Marie pisze:
11 października 2018, o 16:17
Dobrze albo niedobrze,to,że tu nie wchodzi nie znaczy,że cudownie ozdrowiała.Mnie trzyma bez przerwy już dwa lata,ciężko tak żyć :/
a bierzesz jakies leki jakas psychoterapia? Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie czuć się przez 2 lata w takim stanie ,
Też sobie nie wyobrażałam, a jednak to mam tak długo i pewnie będę mieć i co mam zrobić? jedyne wyjście to strzelić se w łeb a jak widać nie mogę się na to zdecydować, terapia mi nie pomogła,leki te co brałam krótko też nie bo nie wytrzymałam skutków ubocznych :(:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
izka
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 190
Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51

11 października 2018, o 17:12

Celine Marie pisze:
11 października 2018, o 16:49
izka pisze:
11 października 2018, o 16:21
Celine Marie pisze:
11 października 2018, o 16:17
Dobrze albo niedobrze,to,że tu nie wchodzi nie znaczy,że cudownie ozdrowiała.Mnie trzyma bez przerwy już dwa lata,ciężko tak żyć :/
a bierzesz jakies leki jakas psychoterapia? Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie czuć się przez 2 lata w takim stanie ,
Też sobie nie wyobrażałam, a jednak to mam tak długo i pewnie będę mieć i co mam zrobić? jedyne wyjście to strzelić se w łeb a jak widać nie mogę się na to zdecydować, terapia mi nie pomogła,leki te co brałam krótko też nie bo nie wytrzymałam skutków ubocznych :(:
O rany kochana :( jesteś silna babka !
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.  
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

11 października 2018, o 17:29

izka pisze:
11 października 2018, o 17:12
Celine Marie pisze:
11 października 2018, o 16:49
izka pisze:
11 października 2018, o 16:21


a bierzesz jakies leki jakas psychoterapia? Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie czuć się przez 2 lata w takim stanie ,
Też sobie nie wyobrażałam, a jednak to mam tak długo i pewnie będę mieć i co mam zrobić? jedyne wyjście to strzelić se w łeb a jak widać nie mogę się na to zdecydować, terapia mi nie pomogła,leki te co brałam krótko też nie bo nie wytrzymałam skutków ubocznych :(:
O rany kochana :( jesteś silna babka !
No co Ty,ani trochę nie jestem!,to prawda,że mam chyba wszystkie objawy świata, które trwają non stop i jeszcze nie palnęłam se w łeb ale to nie czyni mnie silną,raczej jestem tchórzem
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
izka
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 190
Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51

13 października 2018, o 15:46

Celine Marie pisze:
11 października 2018, o 17:29
izka pisze:
11 października 2018, o 17:12
Celine Marie pisze:
11 października 2018, o 16:49


Też sobie nie wyobrażałam, a jednak to mam tak długo i pewnie będę mieć i co mam zrobić? jedyne wyjście to strzelić se w łeb a jak widać nie mogę się na to zdecydować, terapia mi nie pomogła,leki te co brałam krótko też nie bo nie wytrzymałam skutków ubocznych :(:
O rany kochana :( jesteś silna babka !
No co Ty,ani trochę nie jestem!,to prawda,że mam chyba wszystkie objawy świata, które trwają non stop i jeszcze nie palnęłam se w łeb ale to nie czyni mnie silną,raczej jestem tchórzem
nawet tak nie mów o sobie, nauczyc sie z tym zyc tez nie jest latwo. Ja wpadam w szal jak mnie cos lapalo na dluzej nie wyobrażam sobie takiego uczucia na stałe!
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.  
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

13 października 2018, o 17:08

izka pisze:
13 października 2018, o 15:46
Celine Marie pisze:
11 października 2018, o 17:29
izka pisze:
11 października 2018, o 17:12


O rany kochana :( jesteś silna babka !
No co Ty,ani trochę nie jestem!,to prawda,że mam chyba wszystkie objawy świata, które trwają non stop i jeszcze nie palnęłam se w łeb ale to nie czyni mnie silną,raczej jestem tchórzem
nawet tak nie mów o sobie, nauczyc sie z tym zyc tez nie jest latwo. Ja wpadam w szal jak mnie cos lapalo na dluzej nie wyobrażam sobie takiego uczucia na stałe!
Kochana co ja robiłam w najgorszych momentach na początku gdy myślałam,że umarłam za życia ,nie wiedziałam co mi jest (dalej nie wiem do końca :DD )! Polewałam się lodowatą wodą albo gorącą na przemian bo myślałam,że to mnie otrzeźwi,biłam się pogłowie bo myślałam,że to co się tam poprzestawiało wróci od uderzenia na właściwe tory,brałam tonę różnych leków od prawidłowego przepływu krwi w mózgu do jakiś indyjskich mieszanek z nie wiadomo czego,myślałam też o operacji na mózgu :roll: i różne takie chore akcje,oczywiście nic nie pomogło ale tak jak np. bezdomny z czasem przyzwyczai się do swojej niedoli tak ja chyba trochę przyzwyczaiłam się do swojego stanu,jest on non stop już od tak dawna ,więc pomału zapominam jak to było bez tego wszystkiego,to taka tragiczna rezygnacja na coś na co nie mam się wpływu.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
izka
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 190
Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51

13 października 2018, o 19:19

Celine Marie pisze:
13 października 2018, o 17:08
izka pisze:
13 października 2018, o 15:46
Celine Marie pisze:
11 października 2018, o 17:29


No co Ty,ani trochę nie jestem!,to prawda,że mam chyba wszystkie objawy świata, które trwają non stop i jeszcze nie palnęłam se w łeb ale to nie czyni mnie silną,raczej jestem tchórzem
nawet tak nie mów o sobie, nauczyc sie z tym zyc tez nie jest latwo. Ja wpadam w szal jak mnie cos lapalo na dluzej nie wyobrażam sobie takiego uczucia na stałe!
Kochana co ja robiłam w najgorszych momentach na początku gdy myślałam,że umarłam za życia ,nie wiedziałam co mi jest (dalej nie wiem do końca :DD )! Polewałam się lodowatą wodą albo gorącą na przemian bo myślałam,że to mnie otrzeźwi,biłam się pogłowie bo myślałam,że to co się tam poprzestawiało wróci od uderzenia na właściwe tory,brałam tonę różnych leków od prawidłowego przepływu krwi w mózgu do jakiś indyjskich mieszanek z nie wiadomo czego,myślałam też o operacji na mózgu :roll: i różne takie chore akcje,oczywiście nic nie pomogło ale tak jak np. bezdomny z czasem przyzwyczai się do swojej niedoli tak ja chyba trochę przyzwyczaiłam się do swojego stanu,jest on non stop już od tak dawna ,więc pomału zapominam jak to było bez tego wszystkiego,to taka tragiczna rezygnacja na coś na co nie mam się wpływu.
To chyba każdy z nas miał różne myśli i robił różne rzeczy żeby sobie pomóc :p ja też próbowałam różnych ziół itp i do dziś nie wiem czy mój stan był spowodowany przez izotek który kiedyś zazywalam czy może przez tabletki anty czy śmierć bliskiej osoby i się pewnie nie dowiem i z tym się ppgodzilam ale ja nie jestem w stanie się pogodzić z tym żeby żyć w taki sposób jak wrak człowieka jak stos nieszczęść i choćby nie wiem co wiem że przyjdzie taki dzień że będzie pięknie tak jak dawniej !! A może to Cię tak długo trzyma właśnie dlatego że się z tym pogodzilas ?:p A nie myślałaś o terapi u Wiktora?? Bo teoretycznie ja też mam to od 3 lat tylko z przerwami małymi bo nie byłam świadoma że jest coś takiego jak nerwica ale od kiedy odkryłam to forum i przerobilam wpisy Wiktora to wiem że z tego wyjde:) i Tobie też się uda kochana :)
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.  
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

13 października 2018, o 19:31

izka pisze:
13 października 2018, o 19:19
Celine Marie pisze:
13 października 2018, o 17:08
izka pisze:
13 października 2018, o 15:46


nawet tak nie mów o sobie, nauczyc sie z tym zyc tez nie jest latwo. Ja wpadam w szal jak mnie cos lapalo na dluzej nie wyobrażam sobie takiego uczucia na stałe!
Kochana co ja robiłam w najgorszych momentach na początku gdy myślałam,że umarłam za życia ,nie wiedziałam co mi jest (dalej nie wiem do końca :DD )! Polewałam się lodowatą wodą albo gorącą na przemian bo myślałam,że to mnie otrzeźwi,biłam się pogłowie bo myślałam,że to co się tam poprzestawiało wróci od uderzenia na właściwe tory,brałam tonę różnych leków od prawidłowego przepływu krwi w mózgu do jakiś indyjskich mieszanek z nie wiadomo czego,myślałam też o operacji na mózgu :roll: i różne takie chore akcje,oczywiście nic nie pomogło ale tak jak np. bezdomny z czasem przyzwyczai się do swojej niedoli tak ja chyba trochę przyzwyczaiłam się do swojego stanu,jest on non stop już od tak dawna ,więc pomału zapominam jak to było bez tego wszystkiego,to taka tragiczna rezygnacja na coś na co nie mam się wpływu.
To chyba każdy z nas miał różne myśli i robił różne rzeczy żeby sobie pomóc :p ja też próbowałam różnych ziół itp i do dziś nie wiem czy mój stan był spowodowany przez izotek który kiedyś zazywalam czy może przez tabletki anty czy śmierć bliskiej osoby i się pewnie nie dowiem i z tym się ppgodzilam ale ja nie jestem w stanie się pogodzić z tym żeby żyć w taki sposób jak wrak człowieka jak stos nieszczęść i choćby nie wiem co wiem że przyjdzie taki dzień że będzie pięknie tak jak dawniej !! A może to Cię tak długo trzyma właśnie dlatego że się z tym pogodzilas ?:p A nie myślałaś o terapi u Wiktora?? Bo teoretycznie ja też mam to od 3 lat tylko z przerwami małymi bo nie byłam świadoma że jest coś takiego jak nerwica ale od kiedy odkryłam to forum i przerobilam wpisy Wiktora to wiem że z tego wyjde:) i Tobie też się uda kochana :)
Teorię mam opanowaną ,bardzo dużo się nauczyłam przez ten czas ale fakt jest faktem,to jest i być może będzie zawsze.Ogólnie ja oprócz nerwicy i dd mam ciężką depresję a tym Wiktor się zająć nie może bo depresji nie miał jedynie stany depresyjne,zresztą ja wiem gdzie leży problem ,w moim życiu ,a tego nie tak łatwo zmienić.Niemniej małymi kroczkami chyba idę do przodu,nie googluje chorób,mam coraz mniejszą hipochondrię ,niby nic wielkiego ale w moim przypadku jednak to jakiś kroczek w dobrą stronę,u mnie nigdy pięknie nie było ,więc w sumie nie tęsknie za przeszłości,chciałabym po prostu nie mieć objawów i spokojnie żyć-to tyle
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
izka
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 190
Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51

13 października 2018, o 20:06

Celine Marie pisze:
13 października 2018, o 19:31
izka pisze:
13 października 2018, o 19:19
Celine Marie pisze:
13 października 2018, o 17:08


Kochana co ja robiłam w najgorszych momentach na początku gdy myślałam,że umarłam za życia ,nie wiedziałam co mi jest (dalej nie wiem do końca :DD )! Polewałam się lodowatą wodą albo gorącą na przemian bo myślałam,że to mnie otrzeźwi,biłam się pogłowie bo myślałam,że to co się tam poprzestawiało wróci od uderzenia na właściwe tory,brałam tonę różnych leków od prawidłowego przepływu krwi w mózgu do jakiś indyjskich mieszanek z nie wiadomo czego,myślałam też o operacji na mózgu :roll: i różne takie chore akcje,oczywiście nic nie pomogło ale tak jak np. bezdomny z czasem przyzwyczai się do swojej niedoli tak ja chyba trochę przyzwyczaiłam się do swojego stanu,jest on non stop już od tak dawna ,więc pomału zapominam jak to było bez tego wszystkiego,to taka tragiczna rezygnacja na coś na co nie mam się wpływu.
To chyba każdy z nas miał różne myśli i robił różne rzeczy żeby sobie pomóc :p ja też próbowałam różnych ziół itp i do dziś nie wiem czy mój stan był spowodowany przez izotek który kiedyś zazywalam czy może przez tabletki anty czy śmierć bliskiej osoby i się pewnie nie dowiem i z tym się ppgodzilam ale ja nie jestem w stanie się pogodzić z tym żeby żyć w taki sposób jak wrak człowieka jak stos nieszczęść i choćby nie wiem co wiem że przyjdzie taki dzień że będzie pięknie tak jak dawniej !! A może to Cię tak długo trzyma właśnie dlatego że się z tym pogodzilas ?:p A nie myślałaś o terapi u Wiktora?? Bo teoretycznie ja też mam to od 3 lat tylko z przerwami małymi bo nie byłam świadoma że jest coś takiego jak nerwica ale od kiedy odkryłam to forum i przerobilam wpisy Wiktora to wiem że z tego wyjde:) i Tobie też się uda kochana :)
Teorię mam opanowaną ,bardzo dużo się nauczyłam przez ten czas ale fakt jest faktem,to jest i być może będzie zawsze.Ogólnie ja oprócz nerwicy i dd mam ciężką depresję a tym Wiktor się zająć nie może bo depresji nie miał jedynie stany depresyjne,zresztą ja wiem gdzie leży problem ,w moim życiu ,a tego nie tak łatwo zmienić.Niemniej małymi kroczkami chyba idę do przodu,nie googluje chorób,mam coraz mniejszą hipochondrię ,niby nic wielkiego ale w moim przypadku jednak to jakiś kroczek w dobrą stronę,u mnie nigdy pięknie nie było ,więc w sumie nie tęsknie za przeszłości,chciałabym po prostu nie mieć objawów i spokojnie żyć-to tyle
A no chyba że tak , ale skoro mówisz że już są jakieś postępy to pewnie jest wielka szansa że z tego wyjdziesz szkoda że to nie jest tak prosto jak wyleczyć się z grypy... Ale 3mam kciuki :*
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.  
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

13 października 2018, o 23:03

Celine Marie pisze:
13 października 2018, o 19:31
izka pisze:
13 października 2018, o 19:19
Celine Marie pisze:
13 października 2018, o 17:08


Kochana co ja robiłam w najgorszych momentach na początku gdy myślałam,że umarłam za życia ,nie wiedziałam co mi jest (dalej nie wiem do końca :DD )! Polewałam się lodowatą wodą albo gorącą na przemian bo myślałam,że to mnie otrzeźwi,biłam się pogłowie bo myślałam,że to co się tam poprzestawiało wróci od uderzenia na właściwe tory,brałam tonę różnych leków od prawidłowego przepływu krwi w mózgu do jakiś indyjskich mieszanek z nie wiadomo czego,myślałam też o operacji na mózgu :roll: i różne takie chore akcje,oczywiście nic nie pomogło ale tak jak np. bezdomny z czasem przyzwyczai się do swojej niedoli tak ja chyba trochę przyzwyczaiłam się do swojego stanu,jest on non stop już od tak dawna ,więc pomału zapominam jak to było bez tego wszystkiego,to taka tragiczna rezygnacja na coś na co nie mam się wpływu.
To chyba każdy z nas miał różne myśli i robił różne rzeczy żeby sobie pomóc :p ja też próbowałam różnych ziół itp i do dziś nie wiem czy mój stan był spowodowany przez izotek który kiedyś zazywalam czy może przez tabletki anty czy śmierć bliskiej osoby i się pewnie nie dowiem i z tym się ppgodzilam ale ja nie jestem w stanie się pogodzić z tym żeby żyć w taki sposób jak wrak człowieka jak stos nieszczęść i choćby nie wiem co wiem że przyjdzie taki dzień że będzie pięknie tak jak dawniej !! A może to Cię tak długo trzyma właśnie dlatego że się z tym pogodzilas ?:p A nie myślałaś o terapi u Wiktora?? Bo teoretycznie ja też mam to od 3 lat tylko z przerwami małymi bo nie byłam świadoma że jest coś takiego jak nerwica ale od kiedy odkryłam to forum i przerobilam wpisy Wiktora to wiem że z tego wyjde:) i Tobie też się uda kochana :)
Teorię mam opanowaną ,bardzo dużo się nauczyłam przez ten czas ale fakt jest faktem,to jest i być może będzie zawsze.Ogólnie ja oprócz nerwicy i dd mam ciężką depresję a tym Wiktor się zająć nie może bo depresji nie miał jedynie stany depresyjne,zresztą ja wiem gdzie leży problem ,w moim życiu ,a tego nie tak łatwo zmienić.Niemniej małymi kroczkami chyba idę do przodu,nie googluje chorób,mam coraz mniejszą hipochondrię ,niby nic wielkiego ale w moim przypadku jednak to jakiś kroczek w dobrą stronę,u mnie nigdy pięknie nie było ,więc w sumie nie tęsknie za przeszłości,chciałabym po prostu nie mieć objawów i spokojnie żyć-to tyle

Celine Marie czy bylas na terapii ?
Bo życie jest po to żeby żyć...
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

13 października 2018, o 23:08

Agata123 pisze:
13 października 2018, o 23:03
Celine Marie pisze:
13 października 2018, o 19:31
izka pisze:
13 października 2018, o 19:19


To chyba każdy z nas miał różne myśli i robił różne rzeczy żeby sobie pomóc :p ja też próbowałam różnych ziół itp i do dziś nie wiem czy mój stan był spowodowany przez izotek który kiedyś zazywalam czy może przez tabletki anty czy śmierć bliskiej osoby i się pewnie nie dowiem i z tym się ppgodzilam ale ja nie jestem w stanie się pogodzić z tym żeby żyć w taki sposób jak wrak człowieka jak stos nieszczęść i choćby nie wiem co wiem że przyjdzie taki dzień że będzie pięknie tak jak dawniej !! A może to Cię tak długo trzyma właśnie dlatego że się z tym pogodzilas ?:p A nie myślałaś o terapi u Wiktora?? Bo teoretycznie ja też mam to od 3 lat tylko z przerwami małymi bo nie byłam świadoma że jest coś takiego jak nerwica ale od kiedy odkryłam to forum i przerobilam wpisy Wiktora to wiem że z tego wyjde:) i Tobie też się uda kochana :)
Teorię mam opanowaną ,bardzo dużo się nauczyłam przez ten czas ale fakt jest faktem,to jest i być może będzie zawsze.Ogólnie ja oprócz nerwicy i dd mam ciężką depresję a tym Wiktor się zająć nie może bo depresji nie miał jedynie stany depresyjne,zresztą ja wiem gdzie leży problem ,w moim życiu ,a tego nie tak łatwo zmienić.Niemniej małymi kroczkami chyba idę do przodu,nie googluje chorób,mam coraz mniejszą hipochondrię ,niby nic wielkiego ale w moim przypadku jednak to jakiś kroczek w dobrą stronę,u mnie nigdy pięknie nie było ,więc w sumie nie tęsknie za przeszłości,chciałabym po prostu nie mieć objawów i spokojnie żyć-to tyle

Celine Marie czy bylas na terapii ?
Tak i zapisałam się ponownie bo na wakacje przerwałam ale nie widziałam rezultatów szczerze mówiąc,mam natręctwo czystości i terapeutka uczepiła się tylko tego tematu
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

13 października 2018, o 23:50

Celine Marie pisze:
13 października 2018, o 23:08
Agata123 pisze:
13 października 2018, o 23:03
Celine Marie pisze:
13 października 2018, o 19:31


Teorię mam opanowaną ,bardzo dużo się nauczyłam przez ten czas ale fakt jest faktem,to jest i być może będzie zawsze.Ogólnie ja oprócz nerwicy i dd mam ciężką depresję a tym Wiktor się zająć nie może bo depresji nie miał jedynie stany depresyjne,zresztą ja wiem gdzie leży problem ,w moim życiu ,a tego nie tak łatwo zmienić.Niemniej małymi kroczkami chyba idę do przodu,nie googluje chorób,mam coraz mniejszą hipochondrię ,niby nic wielkiego ale w moim przypadku jednak to jakiś kroczek w dobrą stronę,u mnie nigdy pięknie nie było ,więc w sumie nie tęsknie za przeszłości,chciałabym po prostu nie mieć objawów i spokojnie żyć-to tyle

Celine Marie czy bylas na terapii ?
Tak i zapisałam się ponownie bo na wakacje przerwałam ale nie widziałam rezultatów szczerze mówiąc,mam natręctwo czystości i terapeutka uczepiła się tylko tego tematu
super ze nie googlujesz - to wielkie przeklenstwo.
terapii nie mozna przerywac bo dziala jak leki....:) napisalas ze masz ciezka depresje- gdybys miala to moim zdaniem bez lekow i terapii nie bylabys w stanie pisac na forum... przynajmniej ja tak mialam- lezalam jak zwloki i czekalam na kostuchę :evil:
ja po roku terapii polecam Ci ją oczywiscie czasem tez mysle po co mi ona...i o co chodzi to tylko gadanie...czemu mam przebaczyc osobom ktore mnie zraniły... bla bla bla ;D
moja bratowa chodzi osiem lat - wiem dlugo ale swoje przeszla .. dzieki terapii jest innym czlowiekiem
ps. mam nadzieje ze wszyscy z tego wyjdziemy choc czasem mam ochote usiasc z kims i ponarzekac ...jakie to zycie jest bezsensu - niestety prawie nikt mnie nie rozumie...:)
Bo życie jest po to żeby żyć...
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

14 października 2018, o 01:05

Agata123 pisze:
13 października 2018, o 23:50
Celine Marie pisze:
13 października 2018, o 23:08
Agata123 pisze:
13 października 2018, o 23:03



Celine Marie czy bylas na terapii ?
Tak i zapisałam się ponownie bo na wakacje przerwałam ale nie widziałam rezultatów szczerze mówiąc,mam natręctwo czystości i terapeutka uczepiła się tylko tego tematu
super ze nie googlujesz - to wielkie przeklenstwo.
terapii nie mozna przerywac bo dziala jak leki....:) napisalas ze masz ciezka depresje- gdybys miala to moim zdaniem bez lekow i terapii nie bylabys w stanie pisac na forum... przynajmniej ja tak mialam- lezalam jak zwloki i czekalam na kostuchę :evil:
ja po roku terapii polecam Ci ją oczywiscie czasem tez mysle po co mi ona...i o co chodzi to tylko gadanie...czemu mam przebaczyc osobom ktore mnie zraniły... bla bla bla ;D
moja bratowa chodzi osiem lat - wiem dlugo ale swoje przeszla .. dzieki terapii jest innym czlowiekiem
ps. mam nadzieje ze wszyscy z tego wyjdziemy choc czasem mam ochote usiasc z kims i ponarzekac ...jakie to zycie jest bezsensu - niestety prawie nikt mnie nie rozumie...:)
Moja lekarka mówi,że mam depresję maskowaną czyli taką która manifestuje się objawami fizycznymi i psychicznymi chociaż na pozór jak to mówisz nie leżę jak kłoda ,zn leżę ale czasem coś robię,niemniej wiem jak się czuję i co mam i to od wielu lat,z tym,że jeszcze do depresji doszła nerwica i dd przez co sama depresja się pogłębiła.
Co do terapii to na NFZ mogę chodzić maksymalnie rok ,takie są przepisy ,później dwa lata przerwy i znowu mogę ubiegać się o miejsce ,przynajmniej tak mi mówiła rejestratorka
PS.życie jest bez sensu tak naprawdę ale zdając sobie z tego sprawę wpędzamy się właśnie w dupnie ;)
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
crazyjack
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 28 listopada 2018, o 18:14

9 grudnia 2018, o 17:03

Maja090 pisze:
20 grudnia 2015, o 08:52
Również pozdrawiam ,musiałam się wczoraj wylogować ,nie moge za długo siedzieć przed laptopem jak kiedyś,nie wiem czy przez ten niepokój,telewizje tez cieżko mi się ogląda coś jest co mnie drażni w oczy tak jak zakłada się czyjes okulary źle dobrane do Twoich oczu to mam podobnie.Tylko że niby dobrze widze ,nie rozumiem czemu tak jest.Czasem 10 minut nie moge usiedzieć w miejscu.
to sie nazywa akatyzja lub agitacja, niepokój psychoruchowy - też to mam, a jak mam atak paniczny lękowy to mam taki niepokój psychoruchowy ze nikt nie moze mnie wtedy zastrzymac musze duzo chodzic i to jest mega straszne, kalde sie na łózko i wstaje po minucie itd troche pomaga duza dawka hydroksyzyny, ja sie tego boje strasznie, miałem osttsnio taki atak nie było az tak źle ale na drugi dzien - przyjmowalem wtedy 300mg dawke supirydu od tygodnia kgtory bardzo wzmaga niepokoj psychoruchowy - to był koszmar, 27 listopad dzien piekło jak dla mnie i modle sie zeby sie nie powtórzył
człowiek nie szczęścia szuka tylko siebie takiego, który najlepiej jest sobą...
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

16 grudnia 2018, o 16:09

tez mam ataki akatyzji chociaz juz nie tak jak kiedys gdy nie dalo sie nawet 10 sekund wytrzymac w jednej pozycji...pieklo na ziemi...ciezko na to dobrac leki
Mistrz 2021 (L)
ODPOWIEDZ