Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Trauma czy coś gorszego ? :/

Dział dla osób, które zażywaniem narkotyków, np. marihuany, dopalaczy, mefedronu, amfetaminy doprawili się stanów lękowych, czy też depresyjnych.
Jeżeli Twoim głównym problemem jest odrealnienie po "narksach" to dział o derealizacji znajduje się Tutaj
ODPOWIEDZ
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

8 stycznia 2019, o 21:53

Witajcie. Wiem że post długi , ale musiałam to z siebie wyrzucić :( wiem też ze już radziłam się na forum ale nie daje mi to spokoju. Mój problem zaczął się 9 lat temu. Na imprezie pierwszy i ostatni raz spróbowałam Amfy. Wzięłam tego za dużo. Strasznie się czułam po tym , dzień później dostałam ataków paniki, lazilam w kółko , wydawało mi się że wszyscy robią głupie miny, miałam jakieś urojenia. To było najgorsze co zrobiłam i do dziś żałuję ale stało się . Mimo tego stanu kazałam w tej panice zadzwonić po karetkę , bo miałam przebłyski ze coś ze mną nie tak. W szpitalu trochę minęło. Wyszłam po 2 dniach , oczywiście z moralniakiem że uszkodziłam sobie mózg , że co ja zrobiłam . Jak wracalam do domu Dostałam takich ataków paniki ze nie mogłam usiedzieć w pociągu wśród ludzi , bałam się wszystkiego. W domu przespałam parę dni z koszmarami i lekami że sobie coś zrobię i jakoś po paru dniach wróciłam do szkoły. Ataki paniki miałam dłuższy czas ale później to przeszło.( Oczywiście balam się że znowu ten stan wróci,) W późniejszym okresie miałam sporadyczne nawroty że zaraz coś mi się stanie bo miałam jakieś kłucia w klatce , ale normalnie funkcjonowałam pracowałam, jak każdy normalny człowiek. Nikt mi nigdy nie powiedział że coś ze mną nie tak. Radziłam sobie z tym bo zdawałam sobie sprawę że to tylko nerwica ... Ale - W tamtym roku znów dostałam ataków paniki przez myśl że zaraz dostanę omamów i coś zobaczę , od razu wróciły do mnie tamte chwilę i analiza że pewnie uszkodziłam wtedy mózg i że wariuje. Odrealnienie miałam straszne . Postanowiłam iść z tym do psychoterapeuty który na ostatnie miesiące wybił mi z głowy choroby psychiczne i zapewnił że to tylko nerwica . Powiedział że nie trzeba leków i poradzę sobie sama. I poradziłam aż do dzis..Rodzina już nie mogła słuchać mnie że coś ze mną nie tak bo twierdzili - jak najbardziej wszystko jest w porządku.. Ale nie mówiłam psychologowi o tamtym incydencie i teraz znów to wszystko wróciło i mam wyrzuty sumienia że to pewnie zaważyło na tym że on powiedział ze to tylko nerwica a nie np. psychoza. Że pewnie te parę lat temu dostałam psychozy ,albo badtripa , nie wiem czy to duża roznica ( chociarz lekarze napisali zatrucie, nie wiem co to było ) wylądowałam w szpitalu i teraz będę mieć to samo bo to wraca( bo wyczytałam w google że psychozę ma się już na całe życie ) . Nie mam żadnych omamów na dzień dzisiejszy ( i od tamtego zdarzenia nic nie miałam , jedyne co mam do dziś to jakieś powidoki mroczki, iskierki jak patrzę na coś jasnego ) ale strasznie sie boje ze zaraz będę mieć ze zaraz coś powiem zrobię , albo że juz jestem chora a myślę że to nerwica . Albo myśli że coś zobaczę, że pewnie to jest psychoza :( koszmary w nocy - nie dają mi spokoju. Nawet rozmawiając przez tel mam myśli że może nie rozmawiam tylko sobie wszystko wymyśliłam i najlepiej udać się na oddział zamknięty. Nie chce znów się użalać rodzinie ani pisać do psychologa bo głupio mi że mimo że chodziłam na terapię do niego nie powiedziałam mu o tak ważnej sytuacji. Najgorsze jest to że minęło już tyle czasu , żyłam normalnie nie wspominając tego , a teraz jakby wszystko wróciło :( ciągle się czuje dziwnie , mam takie napięcie jakby zaraz miało się coś stać . Na niczym nie mogę się skupić bo ciągle o tym myślę. Nawet jak pomyślę o ciąży , operacji ( bo najprawdopodobniej będę mieć) to myślę że dostanę psychozy depresji że będzie jeszcze gorzej. Że nie będę już potrafiła skupić się na codziennym zyciu, ani cieszyć się z niczego. ;( :buu:
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

8 stycznia 2019, o 21:59

O matko, z tego posta nerwica wylewa się tak bardzo, ze chyba bardziej nie można :)
„Czuje ze coś się stanie, boje się, wydaje mi się, dziwnie, napięcie, zaraz będę mieć, zaraz coś zrobię, itd itp......”
Mam nadzieje , ze Cię to pocieszy, ze twoje obawy są tak typowe, ze aż nudne :)
Posłuchaj sobie nagrań, poczytaj materiały. Wszystko do ogarnięcia, głowa do góry!
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

8 stycznia 2019, o 22:01

Słucham , czytam ale to wraca jak bumerang. Najgorsze jak myślę o przyszłości to pojawia się myśl że po co mam coś robić jak i tak pewnie jestem chora 😫
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

8 stycznia 2019, o 22:05

A tak konkretnie to na co chora?
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

8 stycznia 2019, o 22:10

Niby psycholog stwierdził nerwicę lękowa , nerwicę natręctw.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

8 stycznia 2019, o 22:15

Ale ty masz rozumiem masz inne zdanie?
Awatar użytkownika
boniasky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 16:36

8 stycznia 2019, o 22:16

Ddomi pisze:
8 stycznia 2019, o 22:01
Słucham , czytam ale to wraca jak bumerang. Najgorsze jak myślę o przyszłości to pojawia się myśl że po co mam coś robić jak i tak pewnie jestem chora 😫
To spróbuj podejść do tego z drugiej strony. Spójrz, piszesz że problem zaczął się 9 lat temu. I co od tamtego czasu się stało? Zwariowałaś? Odpowiem za Ciebie, NIE! I NIE ZWARIUJESZ! To jest tylko i aż lęk. Staraj się nie zagłębiać w te myśli. Akceptuj, że się pojawiają, a najlepiej przerzucaj na coś innego, przyziemnego. Rób tak za każdym razem ;ok
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

8 stycznia 2019, o 22:31

po pierwsze wraca bo nie powiedziałaś o tym psychologowi. myślisz, że to tak straszne, że jak to powiesz to będzie makabra. powiedz to komuś, to największy ciężar zejdzie. a w tym przypadku osobie która prowadzi Twoj przypadek. a dwa miałam to samo co Ty :D zwykłe dd po narksach. im dłużej sobie wkręcasz, że masz psychozę i uszkodziłaś mózg tym gorzej,. jak widać nadal żyjesz, a od tego incydentu minęło 9 lat !! to co na ten moment doświadczasz to ZWYKŁA nerwica, akcję z amfetaminą polecam odłożyć bo czasu nie cofniesz, a coś co wydarzyło się 9 lat temu raczej nie ma żadnego znaczenia dla Ciebie na ten moment. spokojnie, nic Ci się nie stało, ani nic złego nie zrobiłaś. moja wkręta nerwicowa była identyczna. bez sensu się zadręczasz. Gdyby wtedy Ci się coś stało, ze szpitala by Cię raczej nie wypuścili.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

8 stycznia 2019, o 22:37

Ulżyło mi że to napisałam tutaj ,aż się popłakałam 😭 chociaż zwlekałam z tym tyle czasu. Psycholog powtarzał mi że mam taką osobowość że wszystko na siłę musi być poukładane i idealne. I pewnie dlatego nie miałam odwagi mu tego powiedzieć . Mimo że gryzie mnie to do dziś.
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

8 stycznia 2019, o 22:40

Ddomi pisze:
8 stycznia 2019, o 22:37
Ulżyło mi że to napisałam tutaj ,aż się popłakałam 😭 chociaż zwlekałam z tym tyle czasu. Psycholog powtarzał mi że mam taką osobowość że wszystko na siłę musi być poukładane i idealne. I pewnie dlatego nie miałam odwagi mu tego powiedzieć . Mimo że gryzie mnie to do dziś.
ja z 2 lata trzymałam w sobie tą" prawdziwą przczynę :) straszna męka emocjonalna. zupełnie niepotrzebna. to nic złego ;)
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

8 stycznia 2019, o 22:43

Tylko że jak dostałam pierwszych dziwnych myśli moim błędem było czytanie google. A tam same hasła że wszystkie objawy to choroba psychiczna , już nie wspomnę co pisali co się dzieje po narko. Ale tego nie da się już ,,odzobaczyc,,
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

8 stycznia 2019, o 22:53

yhym, ale da się przestać o tym myśleć i z czasem zapomnieć, ja to już nie pamiętam 3/4 strasznych historii, okrutnych rzeczy przeczytanych w internecie odnośnie psychozy, schizo i tym podobnych,a spędziłam na wchłanianiu tego z parę lat ;d po co komu taka wiedza w normalnym życiu?
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

9 stycznia 2019, o 10:45

Muszę się wziąć za siebie, bo chcę się znów zacząć cieszyć nawet głupia praca , a nie myśleć że po co mi cokolwiek bo przecież i tak jestem albo będę chora 😣
izka
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 190
Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51

9 stycznia 2019, o 10:48

Ddomi pisze:
9 stycznia 2019, o 10:45
Muszę się wziąć za siebie, bo chcę się znów zacząć cieszyć nawet głupia praca , a nie myśleć że po co mi cokolwiek bo przecież i tak jestem albo będę chora 😣
Też to przerabialam... Często mnie męczył myśli typu po co iść do pracy, po co wstać z łóżka po co jeść itp i ciężko żeby coś cieszyło z takim myśleniem... Trzeba sobie mowic że jest dobrze nawet jak nie jest.. Aż zacznie się w to wierzyć :) to słabo brzmi ale to działa! Głową do góry mi to przeszło więc Tobie pewnie też minie tylko uwierz w siebie
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.  
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

9 stycznia 2019, o 15:22

No staram się sobie to tłumaczyć ale znów zaczyna się ,,ale,,..
ODPOWIEDZ