Ja jestem taki odcięty uciski z prawej strony głowy problemy z pamięcią że nie pamiętam co się działo z 20 sekund temu nie wiem jak będę pracował jak będzie się trzeba na czymś skupić jeszcze jakieś flashbacki mi doszły i teraz brak libido aż się boje że to guz mózgu.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 6 sierpnia 2018, o 20:47
Jeśli nie ma wyzwania nie ma zmiany.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 164
- Rejestracja: 5 listopada 2018, o 14:50
Dzięki Wam wszystkim za odp. Wojciech nie raz tak miałem , ale dziś to jest jakiś kosmos , aż z rana dostałem od tego ataku paniki Co za dzień Kremu dziś też mam tak co chwila ,idzie zwariować od tego uczucia. Nawet nie pomaga jak się czymś zajmuje.
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Hej. Czy w dd zdarza się mieć poczucie zamknięcia w swoim świecie? Takie straszne oderwanie od rzeczywistości, jakby nic nie było prawdziwe, jakby świat nie istniał.
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
Jak najbardziej, możesz czuć się jak zamknięty w sobie, albo że nie istniejesz i jesteś tylko oczami, albo że jesteś w jakiejś grze i nic nie jest prawdziwe, plus każdy możliwy objaw, jaki mózg tylko sobie "wymyśli". To jest straszne uczucie, ale stosuj się do rad z forum to będzie powoli znikać.
you infected my blood
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Mam dd od kilku lat, ale tak źle jeszcze nie było. Przedwczoraj właśnie mnie tak masakrycznie odcięło, do dziś nie potrafię się uspokoić i siedzę jak na szpilkach kiedy znowu przyjdzie atak tak mocnego dd.tapurka pisze: ↑24 maja 2019, o 18:50Jak najbardziej, możesz czuć się jak zamknięty w sobie, albo że nie istniejesz i jesteś tylko oczami, albo że jesteś w jakiejś grze i nic nie jest prawdziwe, plus każdy możliwy objaw, jaki mózg tylko sobie "wymyśli". To jest straszne uczucie, ale stosuj się do rad z forum to będzie powoli znikać.
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 190
- Rejestracja: 5 kwietnia 2019, o 15:02
I jak w teatrze bylo? U mnie aktualnie dni z DD sa , od poniedzialku . Ale przeswity miewamMario788 pisze: ↑22 maja 2019, o 09:36To super już masz prześwity i to takie długie . Zobaczysz jeszcze trochę i pozbędziesz się tego dziadostwa Ja wczoraj południe też bez dd ale wieczorem , pyk i nagła zmiana odbioru , dziś od rana też dd szaleje , jak zrobię ręką ruch, to mi smuga w oczach po niej zostaje. Dziś na dodatek tego wszystkiego z żoną do teatru się wybieramy, wiec to będzie jazda bez trzymanki . Nie dość że ja żyje jak w teatrze to jeszcze do niego idę
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Tak. Sam mechanizm DD to powoduje bo ma on nas odłączyć ale nie tak że tracimy świadomość tylko tak bardziej uczuciowo od świata na zewnątrz albo siebie. Czułem to co i Ty
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Czułam jakbym była o krok od straty świadomości, jakbym stała na granicy szaleństwa. W myślach powtarzałam sobie gdzie jestem i jak się nazywam. Po pewnym czasie wracałam do domu i zaczęłam się nakręcać, że nie będę wiedziała jak tam trafić.
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Znowu ja. Opiszę sytuację dokładniej.
Po kilku latach siedzenia w domu i trwania w dd postanowiłam coś z tym zrobić. Zapisałam się więc na dzienny oddział leczenia nerwic. Od 9 maja dojeżdżałam na zajęcia po około 20 km dodam, że mam agorafobię więc był to dla mnie nie lada wyczyn. Pierwszego dnia przed przyjęciem na oddział przeprowadzono ze mną wywiad lekarski, przypisano leki: fluoksetyna, perazyne i zmniejszono mi dawkę pregabaliny.
Moim głównym problemem jeśli chodzi o dd jest poczucie jakbym sobie wszystko wymyśliła jakby wszystko i wszyscy byli wytworem mojej wyobraźni. Wszyscy ludzie na terapii wydawali mi się nierealni. Siedziałam tam i walczyłam ze swoimi myślami i tym żeby stamtąd nie uciec, bo co Ci ludzie pomyślą.
Lęki maksymalne. Wytchnieniem były tylko powroty do domu. Po półtora tygodnia zaczęło się dziać ze mną coraz gorzej. Nawet powroty do domu już mnie nie uspokajały. Dom zaczął mi się wydawać jakiś inny, dziwny jakby był w jakiejś innej przestrzeni. Wiedziałam, że to mój dom, ale nie czułam tego. Ogólnie zamknięte pomieszczenia zaczęły mnie przerażać w przeciwieństwie do tego jak było dotychczas.
W środę na terapii poczułam się jakbym nie wiedziała gdzie jestem, jakby świat przestał istnieć. Powtarzałam sobie w myślach adres pod którym się aktualnie znajduje i moje dane osobowe. Byłam pewna, że zwariowałam albo za chwilę zwariuje i nie będzie już dla mnie ratunku.
Na chwilę obecną najbardziej mnie przeraża to takie zawieszenie w przestrzeni.
I tu moje pytanie. Czy to co się teraz ze mną dzieje to nadal stany dd czy może coś gorszego? Jakaś choroba psychiczna? A może ten stan wywołały nowe leki?
Proszę o pomoc.
Mam nadzieję, że w miarę jasno opisałam sytuację.
Po kilku latach siedzenia w domu i trwania w dd postanowiłam coś z tym zrobić. Zapisałam się więc na dzienny oddział leczenia nerwic. Od 9 maja dojeżdżałam na zajęcia po około 20 km dodam, że mam agorafobię więc był to dla mnie nie lada wyczyn. Pierwszego dnia przed przyjęciem na oddział przeprowadzono ze mną wywiad lekarski, przypisano leki: fluoksetyna, perazyne i zmniejszono mi dawkę pregabaliny.
Moim głównym problemem jeśli chodzi o dd jest poczucie jakbym sobie wszystko wymyśliła jakby wszystko i wszyscy byli wytworem mojej wyobraźni. Wszyscy ludzie na terapii wydawali mi się nierealni. Siedziałam tam i walczyłam ze swoimi myślami i tym żeby stamtąd nie uciec, bo co Ci ludzie pomyślą.
Lęki maksymalne. Wytchnieniem były tylko powroty do domu. Po półtora tygodnia zaczęło się dziać ze mną coraz gorzej. Nawet powroty do domu już mnie nie uspokajały. Dom zaczął mi się wydawać jakiś inny, dziwny jakby był w jakiejś innej przestrzeni. Wiedziałam, że to mój dom, ale nie czułam tego. Ogólnie zamknięte pomieszczenia zaczęły mnie przerażać w przeciwieństwie do tego jak było dotychczas.
W środę na terapii poczułam się jakbym nie wiedziała gdzie jestem, jakby świat przestał istnieć. Powtarzałam sobie w myślach adres pod którym się aktualnie znajduje i moje dane osobowe. Byłam pewna, że zwariowałam albo za chwilę zwariuje i nie będzie już dla mnie ratunku.
Na chwilę obecną najbardziej mnie przeraża to takie zawieszenie w przestrzeni.
I tu moje pytanie. Czy to co się teraz ze mną dzieje to nadal stany dd czy może coś gorszego? Jakaś choroba psychiczna? A może ten stan wywołały nowe leki?
Proszę o pomoc.
Mam nadzieję, że w miarę jasno opisałam sytuację.
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 102
- Rejestracja: 28 lutego 2019, o 22:54
Tak jasno chociaż zapewne uważasz że tego nie da się opisać, mam to samo. W ogóle mam uczucie że nikt nie jest w stanie mnie zrozumieć nawet ludzie z forum chociaż wiem że to nieprawda. Ale to co się dzieje w mojej głowie to masakra. Tak mam z domem identycznie, ogólnie czuje się źle wszędzie. Ty zaczęłaś wychodzić i dlatego Ci się to mogło nasilić, miałem tak wcześniej z nerwicą jak zacząłem ryzykować. Nasiliło mi się to. Tobie jakoś umiem powiedzieć że to nie choroba psychiczna ale sam do siebie odnieść to to tragedia Uczucie jakbym nie wiedział gdzie jestem mam cały czas. To objawy i tyle i to depersonalizacji i derealizacji od nerwicy.Zaplątana pisze: ↑25 maja 2019, o 17:19Znowu ja. Opiszę sytuację dokładniej.
Po kilku latach siedzenia w domu i trwania w dd postanowiłam coś z tym zrobić. Zapisałam się więc na dzienny oddział leczenia nerwic. Od 9 maja dojeżdżałam na zajęcia po około 20 km dodam, że mam agorafobię więc był to dla mnie nie lada wyczyn. Pierwszego dnia przed przyjęciem na oddział przeprowadzono ze mną wywiad lekarski, przypisano leki: fluoksetyna, perazyne i zmniejszono mi dawkę pregabaliny.
Moim głównym problemem jeśli chodzi o dd jest poczucie jakbym sobie wszystko wymyśliła jakby wszystko i wszyscy byli wytworem mojej wyobraźni. Wszyscy ludzie na terapii wydawali mi się nierealni. Siedziałam tam i walczyłam ze swoimi myślami i tym żeby stamtąd nie uciec, bo co Ci ludzie pomyślą.
Lęki maksymalne. Wytchnieniem były tylko powroty do domu. Po półtora tygodnia zaczęło się dziać ze mną coraz gorzej. Nawet powroty do domu już mnie nie uspokajały. Dom zaczął mi się wydawać jakiś inny, dziwny jakby był w jakiejś innej przestrzeni. Wiedziałam, że to mój dom, ale nie czułam tego. Ogólnie zamknięte pomieszczenia zaczęły mnie przerażać w przeciwieństwie do tego jak było dotychczas.
W środę na terapii poczułam się jakbym nie wiedziała gdzie jestem, jakby świat przestał istnieć. Powtarzałam sobie w myślach adres pod którym się aktualnie znajduje i moje dane osobowe. Byłam pewna, że zwariowałam albo za chwilę zwariuje i nie będzie już dla mnie ratunku.
Na chwilę obecną najbardziej mnie przeraża to takie zawieszenie w przestrzeni.
I tu moje pytanie. Czy to co się teraz ze mną dzieje to nadal stany dd czy może coś gorszego? Jakaś choroba psychiczna? A może ten stan wywołały nowe leki?
Proszę o pomoc.
Mam nadzieję, że w miarę jasno opisałam sytuację.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Niestety lekki powrot zaburzenia po dluzszej poprawie sprawil ze i ja tu wróciłam.. stad moje pytania/ wątpliwości. Czy macie tak w dd ze przychodzi do Was tylko czasem w ciagu dnia? Jak mi przechodzi to czuje sie jakbym sie nagle obudziła, doslownie. Najbardziej przeraza mnie oszolomienie, czasem czuje jakbym tracila swiadomosc tego gdzie jestem co sie dzieje itp ( oczywiście nie trace i wiem ze to nerwica ) ale zastanwia mnie dlaczego u mnie to jest taki rollercoaster pol dnia wszystko normalnie nagle bum i dd i tak od kilku dni po kilku miesiącach bez praktycznie ZADNYCH objawow
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Pociesze się że ja po tak 5 miesiącach bez objawów też miałem kryzys z 2 tygodnie a może i trzy i potem wszystko wróciło do normy i potem już nie miałem takiej sytuacji.Klaudia55 pisze: ↑26 maja 2019, o 17:36Niestety lekki powrot zaburzenia po dluzszej poprawie sprawil ze i ja tu wróciłam.. stad moje pytania/ wątpliwości. Czy macie tak w dd ze przychodzi do Was tylko czasem w ciagu dnia? Jak mi przechodzi to czuje sie jakbym sie nagle obudziła, doslownie. Najbardziej przeraza mnie oszolomienie, czasem czuje jakbym tracila swiadomosc tego gdzie jestem co sie dzieje itp ( oczywiście nie trace i wiem ze to nerwica ) ale zastanwia mnie dlaczego u mnie to jest taki rollercoaster pol dnia wszystko normalnie nagle bum i dd i tak od kilku dni po kilku miesiącach bez praktycznie ZADNYCH objawow
To nie ma znaczenia że pół dni asa objawy a pół dnia nie ma. Nie skupiaj się na takich szczegółach bo będą Cię nakręcać na cholera wie co. A poza odrealnieniem teraz nic Ci nie dolega i tak samo się skonczy jak wcześniej tylko dużo szybciej. Ale skoro minęło kilka miesięcy to zamiast szukać objaśnienia dla tematu wróć do podstawowych zasad i tego co Ci pomagało. Jak forum to do forum, jak książki to do książki, jak terapia to terapia. Itd. Wszystko mija całkiem ale nie pochłaniaj się teraz znowu szukaniem objaśnień.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Wow.. u mnie tez 5 miesiecy hehe troche mnie podbudowales fakt,zupelnie inaczej podchodzę juz teraz do tego,ale zawsze sa jakies wątpliwości jeszcze z tylu glowy.. poczekam cierpliwie i wroce do zasadWojciech pisze: ↑26 maja 2019, o 17:52Pociesze się że ja po tak 5 miesiącach bez objawów też miałem kryzys z 2 tygodnie a może i trzy i potem wszystko wróciło do normy i potem już nie miałem takiej sytuacji.Klaudia55 pisze: ↑26 maja 2019, o 17:36Niestety lekki powrot zaburzenia po dluzszej poprawie sprawil ze i ja tu wróciłam.. stad moje pytania/ wątpliwości. Czy macie tak w dd ze przychodzi do Was tylko czasem w ciagu dnia? Jak mi przechodzi to czuje sie jakbym sie nagle obudziła, doslownie. Najbardziej przeraza mnie oszolomienie, czasem czuje jakbym tracila swiadomosc tego gdzie jestem co sie dzieje itp ( oczywiście nie trace i wiem ze to nerwica ) ale zastanwia mnie dlaczego u mnie to jest taki rollercoaster pol dnia wszystko normalnie nagle bum i dd i tak od kilku dni po kilku miesiącach bez praktycznie ZADNYCH objawow
To nie ma znaczenia że pół dni asa objawy a pół dnia nie ma. Nie skupiaj się na takich szczegółach bo będą Cię nakręcać na cholera wie co. A poza odrealnieniem teraz nic Ci nie dolega i tak samo się skonczy jak wcześniej tylko dużo szybciej. Ale skoro minęło kilka miesięcy to zamiast szukać objaśnienia dla tematu wróć do podstawowych zasad i tego co Ci pomagało. Jak forum to do forum, jak książki to do książki, jak terapia to terapia. Itd. Wszystko mija całkiem ale nie pochłaniaj się teraz znowu szukaniem objaśnień.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 164
- Rejestracja: 5 listopada 2018, o 14:50
Johanka w teatrze byłem odrealniony na maksa , ale sobie tłumaczyłem dasz rade , zacząłem się skupiać na spektaklu i było już później lepiej. Ogólnie fajna zabawa i mimo wszystko polecam. Co do dd to nie odpuszcza i mam wrażenie że jestem coraz jakiś ułomniejszy. Pamięć mi spadła, że nie pamiętam czasami co mówiłem 30 sekund temu. Często się mylę i doszła mi analiza , czy ja się dobrze wypowiadam. Mózg jakby o wiele wolniej pracował . Czuje się taki otępiały. Wkrętki czy ja już nie głupieje całkowicie , i ta pustka w głowie. Jak wstaje to myśl , tylko żeby przetrwać ten dzień i pójść z powrotem spać . Czuje że każdy dzień jest inny z tym zaburzeniem , zawsze jakoś inaczej . Odcięty jestem i nie czuje tego świata ech.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 190
- Rejestracja: 5 kwietnia 2019, o 15:02
Dobrze ze w teatrze bylo niezleMario788 pisze: ↑27 maja 2019, o 09:52Johanka w teatrze byłem odrealniony na maksa , ale sobie tłumaczyłem dasz rade , zacząłem się skupiać na spektaklu i było już później lepiej. Ogólnie fajna zabawa i mimo wszystko polecam. Co do dd to nie odpuszcza i mam wrażenie że jestem coraz jakiś ułomniejszy. Pamięć mi spadła, że nie pamiętam czasami co mówiłem 30 sekund temu. Często się mylę i doszła mi analiza , czy ja się dobrze wypowiadam. Mózg jakby o wiele wolniej pracował . Czuje się taki otępiały. Wkrętki czy ja już nie głupieje całkowicie , i ta pustka w głowie. Jak wstaje to myśl , tylko żeby przetrwać ten dzień i pójść z powrotem spać . Czuje że każdy dzień jest inny z tym zaburzeniem , zawsze jakoś inaczej . Odcięty jestem i nie czuje tego świata ech.
Z ta pamiecia mam podobnie. Nie caly czas ale miewam takie dni i tak samo wtedy analizuje czy dobrze sie wypowiedzialam albo analizuje to co chce powiedziec.
A czy dd moze powodowac takie koszmarne sny? I takie jakby przed sny , ze niby juz spie ale nie do konca i wtedy nie wiem przez chwile czy mi sie cos snilo , czy bylo rzeczywiste? Przez ostatni tydzien mam tak co noc...