Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 365
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

5 sierpnia 2018, o 09:22

Codziennie mam wrażenie że tego nie wytrzymam... Coś się stanie... moje objawy:
- analiza samopoczucia
- brak puszczenia kontroli
- myśli co to będzie, jak to będzie sprawdzanie czy się boję czy nie i w efekcie się boję
- obcość co do siebie swoich poglądów
- ktoś coś do mnie mówi i wyrzuty, że nie mogę się skupić
- lęk i zwracanie uwagi na objawy w brzuchu
- widzenie jak za mgłą (czasami)
- płacz i jak ktoś do mnie mówi nie czuję tego w ogóle
- nie czuję w ogóle klimatu życia, jak robię jakąś minę to wydaje mi się jak nie moja, jak robię jakieś ruchy wydają mi się one obce jak mówię nie mogę się w ogóle skupić bo nie czuję zupełnie tego co i jak
- nie ogarniam co się dzieje wokół
- non stop bóle brzucha i spięcia w okolicach
- myśl, że jak puszczę kontrolę, że coś się stanie a dobrze wiem, że nie stanie się nic.
- przy każdym ruchu czuję jak napina mi mięśnie
- czuję się jakby nerwica mną rządziła a nie ja ją
- wyrzuty sumienia, że ciągle to analizuje
- myśli: nie rób tego, robisz to źle, nie jesteś pewna siebie, nie możesz się skupić, musisz to wytrzymać, nie dasz rady, nie odezwiesz się słowem, chcesz się dobrze czuć, ludzie oceniają Twoje samopoczucie, ludzie widzą, że coś z Tobą nie tak, nie masz prawa tak się czuć, bój się, bój się życia
- wrażenie że nie jestem spójna z otoczeniem, jestem w swojej głowie
- wrażenie kasku na głowie
- przeskakiwanie objawów: głównie brzuch, zawroty, słabość mięśni, przeskakiwanie impulsów jakby w głowie

Trochę wątpię co do swoich objawów czy ktoś miał coś takiego?? Czy to DD czy po prostu zwiekszona analiza??
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 sierpnia 2018, o 15:09

Myślę, że po prostu ogólnie stan lękowy. Lęki dotyczą określonych narządów mózgowych, które odpowiadają za - pamięć, uwagę, koncentrację, skupianie się, myślenie oraz ogólnie układu nerwowego. A wszystko to co napisałaś zawiera to właśnie. Czyli objawy, automatyczne myśli ( o tematyce objawów, przyszłości), skupianie się na tym, analizowanie tego i owego, życie tym, pamiętanie o tym, zwracanie uwagi na to, wiele emocji takich jak bezradność, strach, bezsilność.
To jest po prostu lęk. To, że masz kilka objawów DD to nic dziwnego, w lękach się to zdarza.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
waako
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42

5 sierpnia 2018, o 23:40

Kataraka, wiesz do czego można porównać nerwice? Do snajpera, który strzela slepakami :) ten snajper ma nas cały czas na muszce. A my wiemy, że się gdzieś czai i boimy się wychylić zza osłony. Tym samym nerwica utrzymuje nas w biernej pozycji nie dając ruchu. Sukces jest wtedy, jak wyjdziemy zza tej osłony. A niech w nas mierzy. I tak nie strzeli, bo nie ma ostrej amunicji, tylko slepaki:) jak zobaczy, że się nie boimy, odejdzie... :) bo wie, że slepakami nic nie zdziala. Czemu to pisze? Bo tylko wystawienie się na lek, porzucenie kontroli i akceptacja leku da wyzwolenie się z kajdan nerwicowych. Jak ja dałem radę, Ty dasz tymbardziej. Po awatarze widać, że śliczna z Ciebie niewiasta, daj sobie spokój z analizą. Szkoda życia i urody na zamartiwanie się :)! Zastosuj te mechanizmy. Ja byłem prawie schizofrenikiem i mega szybko się z tym uporalem atakując swoje leki. Przestałem uciekać.
Moncsi07
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 20:37

17 sierpnia 2018, o 12:16

Hej,
Mam pytanie. Poniewaz od paru dni mam mniejsze DD i juz nie tak czesto pojawiaja mi sie mysli a co jesli moze ja nie istnieje jednak zauwazylam ze teraz przeraza mnie ta normalnosc, ze jak to mozliwe ze zyje, ze istnieje i to troche przeraza.
Jak bylo u was przy wychodzeniu?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

17 sierpnia 2018, o 13:32

Ja mam identyczne objawy jak ludzie tu https://forum.kardiolo.pl/topic/12662-o ... -wzrokiem/ a oni piszą,że to może być borelioza ,grzybica albo kręgosłup i znowu masa wątpliwości
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

17 sierpnia 2018, o 15:49

ja dzis mialem zaniki pamieci jak bylem u lekarza...strasznie mnie to krepuje
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
pudzianoska
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 301
Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37

17 sierpnia 2018, o 16:58

Celine Marie pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:32
Ja mam identyczne objawy jak ludzie tu https://forum.kardiolo.pl/topic/12662-o ... -wzrokiem/ a oni piszą,że to może być borelioza ,grzybica albo kręgosłup i znowu masa wątpliwości
Grzybice to Ci ludzie mają mózgu, pierdolety z internetu. Zablokowałabym połowę takich stron. Potem latają po laboratoriach przestraszeni ludzie, bo im na biorezonansie wyszło 5 pasożytów, 3 gatunki grzyba i masa innych dolegliwości. No drugi Harry Potter tylko wersja szpitalna :D Harry Potter i zakon Candidy :D
Kochana z tego co wiem, to boreliozę wykluczyłaś. Grzybica to chyba by musiała być układowa, a taką mają pacjenci z Oddziału Anastezjologii w stanie krytycznym.

Wczoraj napisałaś post, że wszystkie badania ok, że nie można w nich znaleźć przyczyny Twoich dolegliwości, a objawy są. Ale przecież Ty znasz przyczynę i jest nią nerwica. Nie wkurza Cię to, że ona Tobą rządzi? Nie masz już tego dość? Wykorzystaj swoją frustrację na podjęcie konkretnej walki. Czytanie o objawach jest zabronione, jak długo chcesz się zadręczać? Przecież tak mozna bez końca! Wszyscy tu trzymamy za Ciebie kciuki, kurde, Celine :P
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.

https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

17 sierpnia 2018, o 18:53

pudzianoska pisze:
17 sierpnia 2018, o 16:58
Celine Marie pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:32
Ja mam identyczne objawy jak ludzie tu https://forum.kardiolo.pl/topic/12662-o ... -wzrokiem/ a oni piszą,że to może być borelioza ,grzybica albo kręgosłup i znowu masa wątpliwości
Grzybice to Ci ludzie mają mózgu, pierdolety z internetu. Zablokowałabym połowę takich stron. Potem latają po laboratoriach przestraszeni ludzie, bo im na biorezonansie wyszło 5 pasożytów, 3 gatunki grzyba i masa innych dolegliwości. No drugi Harry Potter tylko wersja szpitalna :D Harry Potter i zakon Candidy :D
Kochana z tego co wiem, to boreliozę wykluczyłaś. Grzybica to chyba by musialaby być, a taką mają pacjenci z Oddziału Anastezjologii w stanie krytycznym.

Wczoraj napisałaś post, że wszystkie badania ok, że nie można w nich znaleźć przyczyny Twoich dolegliwości, a objawy są. Ale przecież Ty znasz przyczynę i jest nią nerwica. Nie wkurza Cię to, że ona Tobą rządzi? Nie masz już tego dość? Wykorzystaj swoją frustrację na podjęcie konkretnej walki. Czytanie o objawach jest zabronione, jak długo chcesz się zadręczać? Przecież tak mozna bez końca! Wszyscy tu trzymamy za Ciebie kciuki, kurde, Celine :P
Harry Potter i Zakon Candidy :haha: :hehe: :haha: :hehe: Nie no Natalia to jest hasło tego forum jak dla mnie (poza Kogutowem rzecz jasna :DD). Przepraszam za mocny off topic, ale nie mogłam sie powstrzymać :DD
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

17 sierpnia 2018, o 19:12

sebastian86 pisze:
17 sierpnia 2018, o 15:49
ja dzis mialem zaniki pamieci jak bylem u lekarza...strasznie mnie to krepuje
wiem! wszystko bym dała żebyśmy tu wszyscy byli zdrowi :si
you infected my blood
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

17 sierpnia 2018, o 21:13

Hej, mam takie pytanie- może ktoś tak miał bo ja jeszcze nie :)
Kiedy w głowie pojawiają mi się mysli, które powodowały wcześniej atak paniki albo staram się konfrontować z sytuacjami, które wywoływały lęk (np wyjście gdzieś dalej), w głowie zamiast lęku i paniki pojawia się pustka. Tak jakbym była sparaliżowana w myślach i żadnych emocji. I mam tylko myśl, że nie wiem co się dzieje i gdzie jestem i że zaraz się rozpłynę albo strace świadomość. Ale nie czuje w związku z tym lęku tylko dalej pustkę i takie zdziwienie jakby.
Czy to ma związek z dd?
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

18 sierpnia 2018, o 00:17

pudzianoska pisze:
17 sierpnia 2018, o 16:58
Celine Marie pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:32
Ja mam identyczne objawy jak ludzie tu https://forum.kardiolo.pl/topic/12662-o ... -wzrokiem/ a oni piszą,że to może być borelioza ,grzybica albo kręgosłup i znowu masa wątpliwości
Grzybice to Ci ludzie mają mózgu, pierdolety z internetu. Zablokowałabym połowę takich stron. Potem latają po laboratoriach przestraszeni ludzie, bo im na biorezonansie wyszło 5 pasożytów, 3 gatunki grzyba i masa innych dolegliwości. No drugi Harry Potter tylko wersja szpitalna :D Harry Potter i zakon Candidy :D
Kochana z tego co wiem, to boreliozę wykluczyłaś. Grzybica to chyba by musiała być układowa, a taką mają pacjenci z Oddziału Anastezjologii w stanie krytycznym.

Wczoraj napisałaś post, że wszystkie badania ok, że nie można w nich znaleźć przyczyny Twoich dolegliwości, a objawy są. Ale przecież Ty znasz przyczynę i jest nią nerwica. Nie wkurza Cię to, że ona Tobą rządzi? Nie masz już tego dość? Wykorzystaj swoją frustrację na podjęcie konkretnej walki. Czytanie o objawach jest zabronione, jak długo chcesz się zadręczać? Przecież tak mozna bez końca! Wszyscy tu trzymamy za Ciebie kciuki, kurde, Celine :P
Wiesz moja imienniczko Natalko,tak ,mam dość,mam dość jebanego cierpienia ,mam 34 lata ,20 depresji a teraz 2,5 takie piekło,to nie jest atak paniki raz na rok,to nie jest dd od wielkiego dzwonu ,ja mam objawy całymi dniami,bardzo ciężkie i choćbym leciała na księżyc one będą,nie znikają jak się czymś zajmuję .Ja naprawdę dużo robię z nerwicą odkąd się tu zarejestrowałam, bo ją mam, to jest pewne ,z depresją dużo nie zrobię ale ok,niech sobie sucz będzie ale te cielesne objawy,przede wszystkim w głowie no mnie dobijają i dają mi wątpliwości,dają bo wiem jakie życie prowadzę,jakie prowadziłam i jak teraz się czuję.Tak,robiłam boreliozę ,raz,mało i przecież żadne badanie nie daje nawet 70% pewności,więc skąd ja mam mieć pewność? Grzybica ogólnoustrojowa u mnie jest bardzo możliwa,był czas (zresztą nadal nie dbam o jadłospis) ,bardzo długi,że praktycznie nie jadłam,a słodycze owszem,więc kto wie czy organizm się nie zbuntował i nie dał mi w podziękowaniu tego całego gówna.Po prostu jestem zmęczona,w poniedziałek wyjeżdzam do Berlina na koncert bo mnie chłopak męczy i dręczy tymi wyjazdami,a ja nawet nie wiem gdzie jestem,nie mogę podnieść telefonu do ucha mam takie słabe mięśnie,widzę tylko złowrogą szarość ,a powieki same mi się zamykają ,ciało buja ,głowa boli i ciśnie,oko rozpiera od środka itd.itp.Jeśli chodzi o badania,kilka ok ,kilka nie ok,jaskra,nadciśnienie,coś z oczami ale jeszcze nie wiadomo do końca co,rezonans głowy z tego jednego zdania które dostałam w opisie jest ok ale już karku nie bardzo,jak pogrzebie głębiej może wyjdzie na moje,może oprócz zaburzeń jednak jest coś jeszcze,ja po prostu chcę żeby się skończyło,tak czy inaczej i skoro lekarze nie umieją mi pomóc to sama sobie pomogę niedługo,mam w dupie takie życie.Chcę się poddać i tyle bo ile można i na nic Wasze kciuki chociaż to miłe ,to jednak jest przykre,że Was zawiodę
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

18 sierpnia 2018, o 01:06

Celine Marie pisze:
18 sierpnia 2018, o 00:17
pudzianoska pisze:
17 sierpnia 2018, o 16:58
Celine Marie pisze:
17 sierpnia 2018, o 13:32
Ja mam identyczne objawy jak ludzie tu https://forum.kardiolo.pl/topic/12662-o ... -wzrokiem/ a oni piszą,że to może być borelioza ,grzybica albo kręgosłup i znowu masa wątpliwości
Grzybice to Ci ludzie mają mózgu, pierdolety z internetu. Zablokowałabym połowę takich stron. Potem latają po laboratoriach przestraszeni ludzie, bo im na biorezonansie wyszło 5 pasożytów, 3 gatunki grzyba i masa innych dolegliwości. No drugi Harry Potter tylko wersja szpitalna :D Harry Potter i zakon Candidy :D
Kochana z tego co wiem, to boreliozę wykluczyłaś. Grzybica to chyba by musiała być układowa, a taką mają pacjenci z Oddziału Anastezjologii w stanie krytycznym.

Wczoraj napisałaś post, że wszystkie badania ok, że nie można w nich znaleźć przyczyny Twoich dolegliwości, a objawy są. Ale przecież Ty znasz przyczynę i jest nią nerwica. Nie wkurza Cię to, że ona Tobą rządzi? Nie masz już tego dość? Wykorzystaj swoją frustrację na podjęcie konkretnej walki. Czytanie o objawach jest zabronione, jak długo chcesz się zadręczać? Przecież tak mozna bez końca! Wszyscy tu trzymamy za Ciebie kciuki, kurde, Celine :P
Wiesz moja imienniczko Natalko,tak ,mam dość,mam dość jebanego cierpienia ,mam 34 lata ,20 depresji a teraz 2,5 takie piekło,to nie jest atak paniki raz na rok,to nie jest dd od wielkiego dzwonu ,ja mam objawy całymi dniami,bardzo ciężkie i choćbym leciała na księżyc one będą,nie znikają jak się czymś zajmuję .Ja naprawdę dużo robię z nerwicą odkąd się tu zarejestrowałam, bo ją mam, to jest pewne ,z depresją dużo nie zrobię ale ok,niech sobie sucz będzie ale te cielesne objawy,przede wszystkim w głowie no mnie dobijają i dają mi wątpliwości,dają bo wiem jakie życie prowadzę,jakie prowadziłam i jak teraz się czuję.Tak,robiłam boreliozę ,raz,mało i przecież żadne badanie nie daje nawet 70% pewności,więc skąd ja mam mieć pewność? Grzybica ogólnoustrojowa u mnie jest bardzo możliwa,był czas (zresztą nadal nie dbam o jadłospis) ,bardzo długi,że praktycznie nie jadłam,a słodycze owszem,więc kto wie czy organizm się nie zbuntował i nie dał mi w podziękowaniu tego całego gówna.Po prostu jestem zmęczona,w poniedziałek wyjeżdzam do Berlina na koncert bo mnie chłopak męczy i dręczy tymi wyjazdami,a ja nawet nie wiem gdzie jestem,nie mogę podnieść telefonu do ucha mam takie słabe mięśnie,widzę tylko złowrogą szarość ,a powieki same mi się zamykają ,ciało buja ,głowa boli i ciśnie,oko rozpiera od środka itd.itp.Jeśli chodzi o badania,kilka ok ,kilka nie ok,jaskra,nadciśnienie,coś z oczami ale jeszcze nie wiadomo do końca co,rezonans głowy z tego jednego zdania które dostałam w opisie jest ok ale już karku nie bardzo,jak pogrzebie głębiej może wyjdzie na moje,może oprócz zaburzeń jednak jest coś jeszcze,ja po prostu chcę żeby się skończyło,tak czy inaczej i skoro lekarze nie umieją mi pomóc to sama sobie pomogę niedługo,mam w dupie takie życie.Chcę się poddać i tyle bo ile można i na nic Wasze kciuki chociaż to miłe ,to jednak jest przykre,że Was zawiodę
1. Skąd w ogóle myśl, ze zaburzenie lękowe to objawy raz na wielki dzwon?
70 % osób ma objawy całymi dniami. Ja nie miałem przerwy nawet podczas snu i też mi się nie poprawiało podczas zajmowania się czymś.
2. Jeśli cały czas wątpisz to właśnie dlatego mimo, iż dużo robisz z nerwicą to stan się nie poprawia. "Wchodzenie" w wątpliwości i dziwienie się objawom to podstawowe lądowanie na tyłku zaraz po starcie.
3. Jeśli nie dajesz rady puścić tego i zaryzykować, ze co ma być to będzie to masz takie opcje:

a) Podjąć leczenia "Boleriozy". No bo jeśli wątpliwości mają Cię teraz miesiącami utrzymywać w nerwicy to lepiej podjąć leczenia tej boleriozy.
Z tą całą boleriozą to jest wiele nieścisłości i to taki medialny szum za to odpowiada. Jak zwykle zresztą.
Boleriozę się leczy i boleriozy nie leczy się wcale trudno.
Zgłębiałem w ostatnim czasie temat z uwagi na swoją pracę. I osoby, którym rozpoznano boleriozę po podjęciu leczenia strasznie szybko doszły do równowagi.
Oczywiście zaraz można powiedzieć - no ale nieuleczalna jest! Może wracać!...No i co? To podejmą leczenie.
Robienie z boleriozy nieulaczalnej i tajemniczej choroby jest ogólnie mało przydatne komukolwiek.

Więc po prostu podejmij leczenie i będziesz miała jasność, objawy powinny ustąpić :)

b) Podejmij leczenia "Candidy".
Dieta, kocie pazury, oleje we włosy wcierane. To też jest sprawa do ogarnięcia i również wcale nie jest tak, zę przerost grzybków kandyzowanych jest nieuleczalny.
Objawy powinny CI ustąpić, dośc szybko :)

c) Jak nie ustąpią...to oczywiście znajdą się inne wątpliwości. Ale wtedy jak nie zrezygnujesz z tego, to coż...tak będzie wkoło.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

18 sierpnia 2018, o 02:10

Victor pisze:
18 sierpnia 2018, o 01:06
Celine Marie pisze:
18 sierpnia 2018, o 00:17
pudzianoska pisze:
17 sierpnia 2018, o 16:58


Grzybice to Ci ludzie mają mózgu, pierdolety z internetu. Zablokowałabym połowę takich stron. Potem latają po laboratoriach przestraszeni ludzie, bo im na biorezonansie wyszło 5 pasożytów, 3 gatunki grzyba i masa innych dolegliwości. No drugi Harry Potter tylko wersja szpitalna :D Harry Potter i zakon Candidy :D
Kochana z tego co wiem, to boreliozę wykluczyłaś. Grzybica to chyba by musiała być układowa, a taką mają pacjenci z Oddziału Anastezjologii w stanie krytycznym.

Wczoraj napisałaś post, że wszystkie badania ok, że nie można w nich znaleźć przyczyny Twoich dolegliwości, a objawy są. Ale przecież Ty znasz przyczynę i jest nią nerwica. Nie wkurza Cię to, że ona Tobą rządzi? Nie masz już tego dość? Wykorzystaj swoją frustrację na podjęcie konkretnej walki. Czytanie o objawach jest zabronione, jak długo chcesz się zadręczać? Przecież tak mozna bez końca! Wszyscy tu trzymamy za Ciebie kciuki, kurde, Celine :P
Wiesz moja imienniczko Natalko,tak ,mam dość,mam dość jebanego cierpienia ,mam 34 lata ,20 depresji a teraz 2,5 takie piekło,to nie jest atak paniki raz na rok,to nie jest dd od wielkiego dzwonu ,ja mam objawy całymi dniami,bardzo ciężkie i choćbym leciała na księżyc one będą,nie znikają jak się czymś zajmuję .Ja naprawdę dużo robię z nerwicą odkąd się tu zarejestrowałam, bo ją mam, to jest pewne ,z depresją dużo nie zrobię ale ok,niech sobie sucz będzie ale te cielesne objawy,przede wszystkim w głowie no mnie dobijają i dają mi wątpliwości,dają bo wiem jakie życie prowadzę,jakie prowadziłam i jak teraz się czuję.Tak,robiłam boreliozę ,raz,mało i przecież żadne badanie nie daje nawet 70% pewności,więc skąd ja mam mieć pewność? Grzybica ogólnoustrojowa u mnie jest bardzo możliwa,był czas (zresztą nadal nie dbam o jadłospis) ,bardzo długi,że praktycznie nie jadłam,a słodycze owszem,więc kto wie czy organizm się nie zbuntował i nie dał mi w podziękowaniu tego całego gówna.Po prostu jestem zmęczona,w poniedziałek wyjeżdzam do Berlina na koncert bo mnie chłopak męczy i dręczy tymi wyjazdami,a ja nawet nie wiem gdzie jestem,nie mogę podnieść telefonu do ucha mam takie słabe mięśnie,widzę tylko złowrogą szarość ,a powieki same mi się zamykają ,ciało buja ,głowa boli i ciśnie,oko rozpiera od środka itd.itp.Jeśli chodzi o badania,kilka ok ,kilka nie ok,jaskra,nadciśnienie,coś z oczami ale jeszcze nie wiadomo do końca co,rezonans głowy z tego jednego zdania które dostałam w opisie jest ok ale już karku nie bardzo,jak pogrzebie głębiej może wyjdzie na moje,może oprócz zaburzeń jednak jest coś jeszcze,ja po prostu chcę żeby się skończyło,tak czy inaczej i skoro lekarze nie umieją mi pomóc to sama sobie pomogę niedługo,mam w dupie takie życie.Chcę się poddać i tyle bo ile można i na nic Wasze kciuki chociaż to miłe ,to jednak jest przykre,że Was zawiodę
1. Skąd w ogóle myśl, ze zaburzenie lękowe to objawy raz na wielki dzwon?
70 % osób ma objawy całymi dniami. Ja nie miałem przerwy nawet podczas snu i też mi się nie poprawiało podczas zajmowania się czymś.
2. Jeśli cały czas wątpisz to właśnie dlatego mimo, iż dużo robisz z nerwicą to stan się nie poprawia. "Wchodzenie" w wątpliwości i dziwienie się objawom to podstawowe lądowanie na tyłku zaraz po starcie.
3. Jeśli nie dajesz rady puścić tego i zaryzykować, ze co ma być to będzie to masz takie opcje:

a) Podjąć leczenia "Boleriozy". No bo jeśli wątpliwości mają Cię teraz miesiącami utrzymywać w nerwicy to lepiej podjąć leczenia tej boleriozy.
Z tą całą boleriozą to jest wiele nieścisłości i to taki medialny szum za to odpowiada. Jak zwykle zresztą.
Boleriozę się leczy i boleriozy nie leczy się wcale trudno.
Zgłębiałem w ostatnim czasie temat z uwagi na swoją pracę. I osoby, którym rozpoznano boleriozę po podjęciu leczenia strasznie szybko doszły do równowagi.
Oczywiście zaraz można powiedzieć - no ale nieuleczalna jest! Może wracać!...No i co? To podejmą leczenie.
Robienie z boleriozy nieulaczalnej i tajemniczej choroby jest ogólnie mało przydatne komukolwiek.

Więc po prostu podejmij leczenie i będziesz miała jasność, objawy powinny ustąpić :)

b) Podejmij leczenia "Candidy".
Dieta, kocie pazury, oleje we włosy wcierane. To też jest sprawa do ogarnięcia i również wcale nie jest tak, zę przerost grzybków kandyzowanych jest nieuleczalny.
Objawy powinny CI ustąpić, dośc szybko :)

c) Jak nie ustąpią...to oczywiście znajdą się inne wątpliwości. Ale wtedy jak nie zrezygnujesz z tego, to coż...tak będzie wkoło.
W życiu nie czytałam,żeby ktoś tak jęczał jak ja tu ,nie ,nie chcę być jeczydupą nr 1 ale piszę jak jest ,nie mam chwili spokoju od tego shitu ,który mnie trawi.
Leczenie boreliozy polega na waleniu w siebie tony antybiotyków ,a grzybicy jechanie na przysłowiowym listku sałaty,ani jedno ani drugie nie biorę pod uwagę,ani mi się nie chce w to bawić ani nie mam kasy .Diagnozę mogę poznać chociaż to dalekie jak Mars ale leczyć się nie będę,nie będę żreć całej apteki ani robić z jedzenia fiku-miku.Jestem normalnym człowiekiem,chcę normalnie prosto żyć,jeść co mi wpadnie na talerz i tyle ,a nie będę głupieć jak te wszystkie eko świry,bez laktozy,cukru ,glutenu,jedzenie bez jedzenia niedługo będzie :pp Mam jedno życie,już nie wymagam niczego od niego i tak już dupa ,nic nie osiągnęłam,nic nie osiągnę,i nic nie mam i ok ale skoro nie dane jest mi nawet spokojnie do końca w jako takim zdrowiu go przeżyć to sorry resory ,coś tu jest nie halo w obdarowywaniu nieszczęściami :roll:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

18 sierpnia 2018, o 04:11

Celine Marie pisze:
18 sierpnia 2018, o 02:10
Victor pisze:
18 sierpnia 2018, o 01:06
Celine Marie pisze:
18 sierpnia 2018, o 00:17


Wiesz moja imienniczko Natalko,tak ,mam dość,mam dość jebanego cierpienia ,mam 34 lata ,20 depresji a teraz 2,5 takie piekło,to nie jest atak paniki raz na rok,to nie jest dd od wielkiego dzwonu ,ja mam objawy całymi dniami,bardzo ciężkie i choćbym leciała na księżyc one będą,nie znikają jak się czymś zajmuję .Ja naprawdę dużo robię z nerwicą odkąd się tu zarejestrowałam, bo ją mam, to jest pewne ,z depresją dużo nie zrobię ale ok,niech sobie sucz będzie ale te cielesne objawy,przede wszystkim w głowie no mnie dobijają i dają mi wątpliwości,dają bo wiem jakie życie prowadzę,jakie prowadziłam i jak teraz się czuję.Tak,robiłam boreliozę ,raz,mało i przecież żadne badanie nie daje nawet 70% pewności,więc skąd ja mam mieć pewność? Grzybica ogólnoustrojowa u mnie jest bardzo możliwa,był czas (zresztą nadal nie dbam o jadłospis) ,bardzo długi,że praktycznie nie jadłam,a słodycze owszem,więc kto wie czy organizm się nie zbuntował i nie dał mi w podziękowaniu tego całego gówna.Po prostu jestem zmęczona,w poniedziałek wyjeżdzam do Berlina na koncert bo mnie chłopak męczy i dręczy tymi wyjazdami,a ja nawet nie wiem gdzie jestem,nie mogę podnieść telefonu do ucha mam takie słabe mięśnie,widzę tylko złowrogą szarość ,a powieki same mi się zamykają ,ciało buja ,głowa boli i ciśnie,oko rozpiera od środka itd.itp.Jeśli chodzi o badania,kilka ok ,kilka nie ok,jaskra,nadciśnienie,coś z oczami ale jeszcze nie wiadomo do końca co,rezonans głowy z tego jednego zdania które dostałam w opisie jest ok ale już karku nie bardzo,jak pogrzebie głębiej może wyjdzie na moje,może oprócz zaburzeń jednak jest coś jeszcze,ja po prostu chcę żeby się skończyło,tak czy inaczej i skoro lekarze nie umieją mi pomóc to sama sobie pomogę niedługo,mam w dupie takie życie.Chcę się poddać i tyle bo ile można i na nic Wasze kciuki chociaż to miłe ,to jednak jest przykre,że Was zawiodę
1. Skąd w ogóle myśl, ze zaburzenie lękowe to objawy raz na wielki dzwon?
70 % osób ma objawy całymi dniami. Ja nie miałem przerwy nawet podczas snu i też mi się nie poprawiało podczas zajmowania się czymś.
2. Jeśli cały czas wątpisz to właśnie dlatego mimo, iż dużo robisz z nerwicą to stan się nie poprawia. "Wchodzenie" w wątpliwości i dziwienie się objawom to podstawowe lądowanie na tyłku zaraz po starcie.
3. Jeśli nie dajesz rady puścić tego i zaryzykować, ze co ma być to będzie to masz takie opcje:

a) Podjąć leczenia "Boleriozy". No bo jeśli wątpliwości mają Cię teraz miesiącami utrzymywać w nerwicy to lepiej podjąć leczenia tej boleriozy.
Z tą całą boleriozą to jest wiele nieścisłości i to taki medialny szum za to odpowiada. Jak zwykle zresztą.
Boleriozę się leczy i boleriozy nie leczy się wcale trudno.
Zgłębiałem w ostatnim czasie temat z uwagi na swoją pracę. I osoby, którym rozpoznano boleriozę po podjęciu leczenia strasznie szybko doszły do równowagi.
Oczywiście zaraz można powiedzieć - no ale nieuleczalna jest! Może wracać!...No i co? To podejmą leczenie.
Robienie z boleriozy nieulaczalnej i tajemniczej choroby jest ogólnie mało przydatne komukolwiek.

Więc po prostu podejmij leczenie i będziesz miała jasność, objawy powinny ustąpić :)

b) Podejmij leczenia "Candidy".
Dieta, kocie pazury, oleje we włosy wcierane. To też jest sprawa do ogarnięcia i również wcale nie jest tak, zę przerost grzybków kandyzowanych jest nieuleczalny.
Objawy powinny CI ustąpić, dośc szybko :)

c) Jak nie ustąpią...to oczywiście znajdą się inne wątpliwości. Ale wtedy jak nie zrezygnujesz z tego, to coż...tak będzie wkoło.
W życiu nie czytałam,żeby ktoś tak jęczał jak ja tu ,nie ,nie chcę być jeczydupą nr 1 ale piszę jak jest ,nie mam chwili spokoju od tego shitu ,który mnie trawi.
Leczenie boreliozy polega na waleniu w siebie tony antybiotyków ,a grzybicy jechanie na przysłowiowym listku sałaty,ani jedno ani drugie nie biorę pod uwagę,ani mi się nie chce w to bawić ani nie mam kasy .Diagnozę mogę poznać chociaż to dalekie jak Mars ale leczyć się nie będę,nie będę żreć całej apteki ani robić z jedzenia fiku-miku.Jestem normalnym człowiekiem,chcę normalnie prosto żyć,jeść co mi wpadnie na talerz i tyle ,a nie będę głupieć jak te wszystkie eko świry,bez laktozy,cukru ,glutenu,jedzenie bez jedzenia niedługo będzie :pp Mam jedno życie,już nie wymagam niczego od niego i tak już dupa ,nic nie osiągnęłam,nic nie osiągnę,i nic nie mam i ok ale skoro nie dane jest mi nawet spokojnie do końca w jako takim zdrowiu go przeżyć to sorry resory ,coś tu jest nie halo w obdarowywaniu nieszczęściami :roll:
Ej, ale przecież nie ma 100% testu na boleriozę- wiem bo kleszcze miałam w ubiegłych sezonach i miałam stany grypopodobne i straszne bóle w stawach- dostałam na ślepo od lekarza antybiotyk bo już nawet wciskanie gazu w aucie mnie bolało niemiłosiernie. Przeszło mi po Ok tygodniu brania.
a poza tym
Przy całym szacunku do tego, że cierpisz...
Skoro nie podejmiesz leczenia nawet znając diagnozę to Ci pewne te objawy nie miną więc co za różnica? Chodzi tylko o świadomość, że to nie nerwica?
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

18 sierpnia 2018, o 04:24

Poza ty tak sobie teraz pomyślałam- takie mysli o4nad ranem, może niezbyt mądre bo mam dd ;)
Ludzie maja różne choroby...każda ma swoje objawy i specyfikę. Nam się trafiła nerwica, której specyfika jest to, że poza objawami postrzegamy swoje życie jako kupkę nieszczęścia.
To nie jest tak, że jest nierównowaga w obdarowywaniu szczesciem tylko zwyczajnie przez nerwice czy tam depresje tak się to widzi. To jest właśnie sedno tego zaburzenia- zaburzenie widzenia świata i siebie. Nie rzeczywistość. Wygrażanie pięścią losowi jest czasem spoko ale na dluzsza metę nic chyba nie przyniesie...
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
ODPOWIEDZ