Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

22 grudnia 2017, o 22:33

Celine Marie pisze:
22 grudnia 2017, o 22:30
Ja mam uszkodzony mózg na pewno,to coś jest tak silne,że nie sposób opisać tego słowami ,otępienie ,otumanienie,tracę wzrok,wszystko jest takie ciemne,nawet żarówka setka jest za ciemna,słoneczny dzień jest przygaszony,to wszystko jest straszne,jakbym była naćpana,napita i nie mogła się wybudzić jednocześnie ,nic do mnie nie dociera
Według mnie strasznie się z tym szarpiesz,niechcesz zaakceptować tego ze to tylko nerwica i zacząć walczyć.Sporobuj akceptować to wszystko przeciez nic nie masz ro stracenia głowa do góry ;) poczytaj sobie posty osób odburzonych w jakich byli ciężkich sytuacjach trzeba trochę chęci a wszystko da się zrobić ;)
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

22 grudnia 2017, o 22:37

Nipo pisze:
22 grudnia 2017, o 22:33
Celine Marie pisze:
22 grudnia 2017, o 22:30
Ja mam uszkodzony mózg na pewno,to coś jest tak silne,że nie sposób opisać tego słowami ,otępienie ,otumanienie,tracę wzrok,wszystko jest takie ciemne,nawet żarówka setka jest za ciemna,słoneczny dzień jest przygaszony,to wszystko jest straszne,jakbym była naćpana,napita i nie mogła się wybudzić jednocześnie ,nic do mnie nie dociera
Według mnie strasznie się z tym szarpiesz,niechcesz zaakceptować tego ze to tylko nerwica i zacząć walczyć.Sporobuj akceptować to wszystko przeciez nic nie masz ro stracenia głowa do góry ;) poczytaj sobie posty osób odburzonych w jakich byli ciężkich sytuacjach trzeba trochę chęci a wszystko da się zrobić ;)
Nie mam siły,mam tak wiele tych zaburzeń,tak długo one trwają plus problemy w życiu,ze zdrowiem ogólnie,nie daję rady
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

22 grudnia 2017, o 22:42

Celine Marie pisze:
22 grudnia 2017, o 22:37
Nipo pisze:
22 grudnia 2017, o 22:33
Celine Marie pisze:
22 grudnia 2017, o 22:30
Ja mam uszkodzony mózg na pewno,to coś jest tak silne,że nie sposób opisać tego słowami ,otępienie ,otumanienie,tracę wzrok,wszystko jest takie ciemne,nawet żarówka setka jest za ciemna,słoneczny dzień jest przygaszony,to wszystko jest straszne,jakbym była naćpana,napita i nie mogła się wybudzić jednocześnie ,nic do mnie nie dociera
Według mnie strasznie się z tym szarpiesz,niechcesz zaakceptować tego ze to tylko nerwica i zacząć walczyć.Sporobuj akceptować to wszystko przeciez nic nie masz ro stracenia głowa do góry ;) poczytaj sobie posty osób odburzonych w jakich byli ciężkich sytuacjach trzeba trochę chęci a wszystko da się zrobić ;)
Nie mam siły,mam tak wiele tych zaburzeń,tak długo one trwają plus problemy w życiu,ze zdrowiem ogólnie,nie daję rady
Wiem to jest przykre ale spróbuj się wziasc w garść :) poczytaj te posty ludzi odburzonych,drogę Victora,to wszystko Ci może troszke nakreśli ta drogę odburzenia,ja wiem ze to wszystko jest bardzo ciężkie bo jest cholernie ciężkie ale ja bardzo chciałbym się odburzyc i staram się walczyć o to żeby z tego wyjść,może mi się koedys uda a nawet nie widzę innej opcji :) chociaż czasami trochę wątpię w to ze z tego wyjde i mam tez w głowie sajgon....Damy radę trzymaj się cieplutko i głowa dl góry !!!pamietaj ze nie jesteś z tym sama od tego jest forum żeby Ci pomoc,ale Ty musisz chcieć podjąć walkę i chcieć z tego wyjść bo inaczej dupa zbita.
Victoriaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 17:49

22 grudnia 2017, o 22:42

Celine Marie pisze:
22 grudnia 2017, o 22:37
Nipo pisze:
22 grudnia 2017, o 22:33
Celine Marie pisze:
22 grudnia 2017, o 22:30
Ja mam uszkodzony mózg na pewno,to coś jest tak silne,że nie sposób opisać tego słowami ,otępienie ,otumanienie,tracę wzrok,wszystko jest takie ciemne,nawet żarówka setka jest za ciemna,słoneczny dzień jest przygaszony,to wszystko jest straszne,jakbym była naćpana,napita i nie mogła się wybudzić jednocześnie ,nic do mnie nie dociera
Według mnie strasznie się z tym szarpiesz,niechcesz zaakceptować tego ze to tylko nerwica i zacząć walczyć.Sporobuj akceptować to wszystko przeciez nic nie masz ro stracenia głowa do góry ;) poczytaj sobie posty osób odburzonych w jakich byli ciężkich sytuacjach trzeba trochę chęci a wszystko da się zrobić ;)
Nie mam siły,mam tak wiele tych zaburzeń,tak długo one trwają plus problemy w życiu,ze zdrowiem ogólnie,nie daję rady
Celin mozesz sie poddać albo dążyć do lepszego jutra, wybór należy do Ciebie.
W nerwicy rozczulanie sie nad sobą niestety daleko nie prowadzi tak wiec popraw koronę i od jutra praktykuj nowe nastawienie 👍🏼🙂
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

26 grudnia 2017, o 17:23

Mam derealizację od paru dni, wcześniej może też miałam, ale nie wiedziałam. Mam pytanie czy to objaw dd, że czuję się jak robot? Że chodzę jakby mnie ktoś nakręcił? Czuję się z tym dziwnie, trudno mi na to nie zwracać uwagi, bo łączy się to u mnie z niestabilnoscua równowagi (taką w głowie, realnie jest ok, nie przewracam się, w końcu to nerwica, a nie SM :P). Jeszcze tego nie zaakceptowalam, bo to dla mnie nowa rzecz...
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

26 grudnia 2017, o 21:17

cyraneczka pisze:
26 grudnia 2017, o 17:23
Mam derealizację od paru dni, wcześniej może też miałam, ale nie wiedziałam. Mam pytanie czy to objaw dd, że czuję się jak robot? Że chodzę jakby mnie ktoś nakręcił? Czuję się z tym dziwnie, trudno mi na to nie zwracać uwagi, bo łączy się to u mnie z niestabilnoscua równowagi (taką w głowie, realnie jest ok, nie przewracam się, w końcu to nerwica, a nie SM :P). Jeszcze tego nie zaakceptowalam, bo to dla mnie nowa rzecz...
Tak, spokojnie możesz to wrzucić do szuflady z napisem 'DD' :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Ashima
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 21:34

28 grudnia 2017, o 17:10

Czy objawem derealizacji/depersonalizacji może być uczucie podczas rozmowy, że moje usta nie są moje? Że się wcale nie ruszają kiedy mówię?
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

28 grudnia 2017, o 17:17

Ashima pisze:
28 grudnia 2017, o 17:10
Czy objawem derealizacji/depersonalizacji może być uczucie podczas rozmowy, że moje usta nie są moje? Że się wcale nie ruszają kiedy mówię?
Tak, to typowe.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

28 grudnia 2017, o 17:42

Jak nazwalibyscie wrażenie z tyłu głowy, że jak mówicie, to musicie kontrolować to, co powiecie? Taka potrzeba analizy wypowiedziach treści, co jest upierdliwe przy spontaniczne mowie? Jakbym nie wierzyła że to, co mówię wypływa że mnie i jest wytworem mojego superszybkiego umysłu, jakby nie mam pewności, że to co mówię jest "moje", nie wiem jak to w zasadzie opisać. Jakby mi przeszkadzało że mówię szybciej niż pisze np tutaj.

Z drugiej strony jak czytam jakie pierdoły powyżej napisałam to facepalm eh 'niemoge

A może ja nie wiedzieć czemu straciłam zwyczajnie do siebie zaufanie? Albo jeszcze inaczej, boję się, że to zaufanie stracę?
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

28 grudnia 2017, o 18:11

Karteczka pisze:
28 grudnia 2017, o 17:42
Jak nazwalibyscie wrażenie z tyłu głowy, że jak mówicie, to musicie kontrolować to, co powiecie? Taka potrzeba analizy wypowiedziach treści, co jest upierdliwe przy spontaniczne mowie? Jakbym nie wierzyła że to, co mówię wypływa że mnie i jest wytworem mojego superszybkiego umysłu, jakby nie mam pewności, że to co mówię jest "moje", nie wiem jak to w zasadzie opisać. Jakby mi przeszkadzało że mówię szybciej niż pisze np tutaj.

Z drugiej strony jak czytam jakie pierdoły powyżej napisałam to facepalm eh 'niemoge

A może ja nie wiedzieć czemu straciłam zwyczajnie do siebie zaufanie? Albo jeszcze inaczej, boję się, że to zaufanie stracę?
Twoja diagnoza samej siebie jest polowicznie prawdziwa ;) Po pierwsze masz racje - nerwica to straszliwa utrata zaufania do siebie, swoich mysli, emocji, a nawet czynow. Zauwaz jak wielu nerwicowcow nie jest pewna czy nie zrealizuje dziwnych mysli ktore ma (nie przytaczam przykladow ;) ) Ta utrata zaufania wiaze sie z lękiem. Ten lęk przykrywaja jednak inne emocje - mowimy cos i mamy realne uczucie ze bredzimy, wydaje nam sie ze tracimy kontrole nad tym co mowimy. Ale jesli kogos zapytasz o to co powiedzialas to zapewne powie, ze jestes logiczna i spojna. Mialem taki okres, ze nie potrafilem sklecic w wordzie kilku zdan bo wydawalo mi sie ze wszystko jest bez sensu i nawet nie wiem co chce wyrazic. Trzeba to niestety „puścić” - nie zwracac uwagi na pojewiajace sie uczucia jakiekolwiek by nie byly. Wiem jakie to trudne ale wiem tez, ze jak zaczniesz za tym podazac to negatywne emocje beda sie poglebiac.
Z drugiej strony (druga polowa prawdy) zacytuje ci cytat z ksiazki Henninga Becka: „myslenie nie polega na linearnej logice tpu A wynika z B. W mózgu pojawia sie dynamizczna mozaika wzorcow, ktore kloca sie ze soba, az w koncu wyklarowuje sie z tego dominujace polecenie dzialania. Gdy tylko jeden z modeli przekroczy wartosc progowa, inne zostana porzucone i do realizacji trafia jeden konkretny wzorzec”. Wynika z tego ze analiza jest czyms naturalnym - tak dziala umysl. Roznica jest tylko taka ze my nerwicowcy, z powodu lęku, mamy zbyt duze przelozenie na emocje i dlatego ta analize zauwazamy.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

28 grudnia 2017, o 18:13

Tojajestem pisze:
28 grudnia 2017, o 18:11
Karteczka pisze:
28 grudnia 2017, o 17:42
Jak nazwalibyscie wrażenie z tyłu głowy, że jak mówicie, to musicie kontrolować to, co powiecie? Taka potrzeba analizy wypowiedziach treści, co jest upierdliwe przy spontaniczne mowie? Jakbym nie wierzyła że to, co mówię wypływa że mnie i jest wytworem mojego superszybkiego umysłu, jakby nie mam pewności, że to co mówię jest "moje", nie wiem jak to w zasadzie opisać. Jakby mi przeszkadzało że mówię szybciej niż pisze np tutaj.

Z drugiej strony jak czytam jakie pierdoły powyżej napisałam to facepalm eh 'niemoge

A może ja nie wiedzieć czemu straciłam zwyczajnie do siebie zaufanie? Albo jeszcze inaczej, boję się, że to zaufanie stracę?
Twoja diagnoza samej siebie jest polowicznie prawdziwa ;) Po pierwsze masz racje - nerwica to straszliwa utrata zaufania do siebie, swoich mysli, emocji, a nawet czynow. Zauwaz jak wielu nerwicowcow nie jest pewna czy nie zrealizuje dziwnych mysli ktore ma (nie przytaczam przykladow ;) ) Ta utrata zaufania wiaze sie z lękiem. Ten lęk przykrywaja jednak inne emocje - mowimy cos i mamy realne uczucie ze bredzimy, wydaje nam sie ze tracimy kontrole nad tym co mowimy. Ale jesli kogos zapytasz o to co powiedzialas to zapewne powie, ze jestes logiczna i spojna. Mialem taki okres, ze nie potrafilem sklecic w wordzie kilku zdan bo wydawalo mi sie ze wszystko jest bez sensu i nawet nie wiem co chce wyrazic. Trzeba to niestety „puścić” - nie zwracac uwagi na pojewiajace sie uczucia jakiekolwiek by nie byly. Wiem jakie to trudne ale wiem tez, ze jak zaczniesz za tym podazac to negatywne emocje beda sie poglebiac.
Z drugiej strony (druga polowa prawdy) zacytuje ci cytat z ksiazki Henninga Becka: „myslenie nie polega na linearnej logice tpu A wynika z B. W mózgu pojawia sie dynamizczna mozaika wzorcow, ktore kloca sie ze soba, az w koncu wyklarowuje sie z tego dominujace polecenie dzialania. Gdy tylko jeden z modeli przekroczy wartosc progowa, inne zostana porzucone i do realizacji trafia jeden konkretny wzorzec”. Wynika z tego ze analiza jest czyms naturalnym - tak dziala umysl. Roznica jest tylko taka ze my nerwicowcy, z powodu lęku, mamy zbyt duze przelozenie na emocje i dlatego ta analize zauwazamy.
Zupelnie jakbys w ladne slowa ubral fakt, ze jestesmy specjalni. :DD
No healing without feeling
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

28 grudnia 2017, o 18:19

W pewnym sensie tak jest :) Nerwica pozwala nam zauwazac cos co dla „normalnych” jest niezauwazalne. Pozwala nam tez zrozumiec ze istniejemy ponad emocjami i myslami. Tyle ze to wymaga czasu. Zobacz tez ile ludzi dzieki nerwicy odkrylo siebie albo swoje zycie. W sumie to jak to teraz pisze to dochodze do wniosku ze powinnismy kochac swoja nerwice a moze nawet zmienic jakas nazwe ulicy na jej czesc ;)
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

28 grudnia 2017, o 18:20

Tojajestem pisze:
28 grudnia 2017, o 18:19
W pewnym sensie tak jest :) Nerwica pozwala nam zauwazac cos co dla „normalnych” jest niezauwazalne. Pozwala nam tez zrozumiec ze istniejemy ponad emocjami i myslami. Tyle ze to wymaga czasu. Zobacz tez ile ludzi dzieki nerwicy odkrylo siebie albo swoje zycie. W sumie to jak to teraz pisze to dochodze do wniosku ze powinnismy kochac swoja nerwice a moze nawet zmienic jakas nazwe ulicy na jej czesc ;)
Taaaa.... :)) chyba jeszcze brakuje mi troche do tej wdziecznosci.
Btw. Jak patrze na twoj avatarek to przypomina mi sue pewien tekst: jak duzy wplyw na zbawienie ma calowanie w pierscien biskupa ?
No healing without feeling
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

28 grudnia 2017, o 18:23

Dobre pytanie :) To zalezy ile do tego zbawienia dolozysz. PosleCi na priv numer konta ;)
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

28 grudnia 2017, o 18:29

Tojajestem pisze:
28 grudnia 2017, o 18:11
Karteczka pisze:
28 grudnia 2017, o 17:42
Jak nazwalibyscie wrażenie z tyłu głowy, że jak mówicie, to musicie kontrolować to, co powiecie? Taka potrzeba analizy wypowiedziach treści, co jest upierdliwe przy spontaniczne mowie? Jakbym nie wierzyła że to, co mówię wypływa że mnie i jest wytworem mojego superszybkiego umysłu, jakby nie mam pewności, że to co mówię jest "moje", nie wiem jak to w zasadzie opisać. Jakby mi przeszkadzało że mówię szybciej niż pisze np tutaj.

Z drugiej strony jak czytam jakie pierdoły powyżej napisałam to facepalm eh 'niemoge

A może ja nie wiedzieć czemu straciłam zwyczajnie do siebie zaufanie? Albo jeszcze inaczej, boję się, że to zaufanie stracę?
Twoja diagnoza samej siebie jest polowicznie prawdziwa ;) Po pierwsze masz racje - nerwica to straszliwa utrata zaufania do siebie, swoich mysli, emocji, a nawet czynow. Zauwaz jak wielu nerwicowcow nie jest pewna czy nie zrealizuje dziwnych mysli ktore ma (nie przytaczam przykladow ;) ) Ta utrata zaufania wiaze sie z lękiem. Ten lęk przykrywaja jednak inne emocje - mowimy cos i mamy realne uczucie ze bredzimy, wydaje nam sie ze tracimy kontrole nad tym co mowimy. Ale jesli kogos zapytasz o to co powiedzialas to zapewne powie, ze jestes logiczna i spojna. Mialem taki okres, ze nie potrafilem sklecic w wordzie kilku zdan bo wydawalo mi sie ze wszystko jest bez sensu i nawet nie wiem co chce wyrazic. Trzeba to niestety „puścić” - nie zwracac uwagi na pojewiajace sie uczucia jakiekolwiek by nie byly. Wiem jakie to trudne ale wiem tez, ze jak zaczniesz za tym podazac to negatywne emocje beda sie poglebiac.
Z drugiej strony (druga polowa prawdy) zacytuje ci cytat z ksiazki Henninga Becka: „myslenie nie polega na linearnej logice tpu A wynika z B. W mózgu pojawia sie dynamizczna mozaika wzorcow, ktore kloca sie ze soba, az w koncu wyklarowuje sie z tego dominujace polecenie dzialania. Gdy tylko jeden z modeli przekroczy wartosc progowa, inne zostana porzucone i do realizacji trafia jeden konkretny wzorzec”. Wynika z tego ze analiza jest czyms naturalnym - tak dziala umysl. Roznica jest tylko taka ze my nerwicowcy, z powodu lęku, mamy zbyt duze przelozenie na emocje i dlatego ta analize zauwazamy.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Nie mieści mi się w głowie jak to jest ze moj mózg myśli. I brak wyjaśnienia tej egzystki budzi lęk. Możesz podać w jakiej książce takie fajne rzeczy piszą?
ODPOWIEDZ