Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Totalna rozsypka

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

13 stycznia 2019, o 01:40

katarzynka pisze:
12 stycznia 2019, o 10:45
karoolpl pisze:
10 stycznia 2019, o 22:20
Co do słów które pisałaś że wykrywa elementy schizofreni ale ją wyklucza, to już za coś takiego powinien zająć się hodowlą jedwabników :D a Twój wkręt w analize słów i objawów, to jest typowo w 100% nerwicowe, a nie schizofreniczne :D Non stop analizujesz, czytasz, izolacja od innych to też objaw nerwicy, brak pamięci to samo. Jak Ja się mocno wkręciłem to z pamięcia było tragicznie, wręcz nawet naczytałem się gdzieś że to może początki alzhaimera :P i tak samo biłem się kilka dni. Niestety w nerwicy tak jest że jak nawet wiesz że to nerwicowe i natrętna myśl np. choroba, jakiś tematy który nas mocno dotyka, dosknale zadajesz Sobie sprawę że to od nerwicy i masz już od początku do tego takie nastawienie, a jednak wgryza się w głowę i potrzebujesz kilka dni nawet na olanie danej myśli, to na celu ma też terapia, żeby właśnie oswajać te myśli.

Cała nerwica to wg. Mnie w ogóle utarte sechamty myślowe, połączone z lękiem, gdzieś Divin o tym wspominał, i chodzi o zmiane tych schematów, ale czasami zmiana schematu trwa kilka/kilkadziesiąt dni i potrzeba ogromnego uporu i dyscypliny, a z kolei myśl lękowa mocno wgryza się w głowę i trzyma jak rzep psiego ogona, póki jej nie odkotwiczymy.

Także nie masz schizofreni, tylko nerwice i potrzebujesz ten czas który poświęcasz na analize skierować na walkę z lękowymi schematami. Pamiętaj o tym sposobie na myśli, niech wchodzą, siedzą ile chcesz, nie bijesz się z nimi, nie gryziesz, nie kłócisz, same odejdą. Wtedy będzie dobrze :)
Ja się tak zapętliłam w tym, że nie umiem tego olać. Nie jestem w stanie zapomnieć tych słów psychiatry, w końcu to specjalista :(:

Po wczorajszym teście mmpi, po niektórych pytaniach jeszcze się gorzej zafiksowałam. Wszędzie, dosłownie w każdym swoim zachowaniu doszukuję się objawów schizofrenii. Nie mogę przestać o tym myśleć. Nie mogę spać, straciłam apetyt, nie chce mi się spotykać z ludźmi. Czuję, że za chwilę tej całej schizofrenii dostanę z samego lęku przed nią i przez to, co wyprawiam :buu:
Okej, no to zobacz co jedynie masz z tych słów, tego pseudo specjalisty, gdzie Sam wykluczył na dodatek schizofrenie, a dojrzał elementów, tylko jakich elementów? Na upartego u każdego coś znajdziesz, mi Pani psycholog powiedziała żebym poczytał Sobie o borderline, że wykrywa u Mnie też takie schematy, i po spotkaniu zacząłem czytać o borderze, o zachowaniach, faktycznie, część z tego może i bym mógł do Siebie dopasować, część zachowań tak samo psychopatycznych. Niby jestem taki że się dziele, rozumiem, ale jak ktoś nastąpi mi na odcisk to potrafi doznać ogromnej zemsty :P nawet mimo wolnie to się dzieje, nie chcę tego, ale czasami to się samo dzieję :P (nie wierze w horoskop, ale mój charakter pasuje mi w 90% w mój znak zodiaku = skorpion :D) a mimo to mam to gdzieś, no bo co mam do stracenia? siedzenie i wikłanie się we wszystkie zaburzenia, choroby, co to da? sprawdzanie objawów, to czy jakiś szmer, dźwięk, wyobrażenie, cokolwiek, co to mi da? Mogę pożyć miesiąc, rok, dwa, dwadzieścia, trzydzieści lat, a mogę dożyć i 150 lat, mam siedzieć i ograniczać się myślami i wyobrażeniami, i lękać że coś się wydarzy? Bać się o cokolwiek i zamiast cieszyć się życiem i korzystać to siedzieć zesrany w kącie? Czym jest warte życie i radość z Niego względem lęku i przeżywaniu filmu w głowie, zamiast faktycznie porzucić tą kontrolę, te myśli, analizę, ten cały syf i rozgrywać życia w głowie, zamiast faktycznie zarzucić wędkę i zobaczyć co się złapie na haczyk?

Po co masz się wikłać w tym syfie i analizować myśli, odczucia, jak zaczniesz słyszeć głosy i doszukiwać się podsłuchów w ścianie, to daj znać, to pewnie część osób z forum przyjedzie i pomoże Ci kuć ściany :D a do tego czasu, czym się przejmować? Czy myślisz że gdybyś miała schizofrenie, to siedziałabyś na forum, siedziała zesrana myślami i czuła lęk względem tego? analizowała cokolwiek? siedziałabyś i kuła ściany, bo Ty wiedzialabyś że tam siedzi ojciec Tadeusz i podsłuchuje a Ty nie chcesz żebyś tam siedział bez lęku. A tak Pan X, który kto Wie kim jest i jakie ma osiągnięcia, zarzuca Ci ziarnko niepewności, i wikłasz się w mechanizmie lękowym. Ty nie masz tego olać, Ty musisz te myśli zaakceptować, bo to tylko myśli i gówno mogą Ci zróbić i wywrzeć cokolwiek na Tobie, akceptuj to jak to że widelec to widelec, i tyle niech Sobie trwają, a Ty wiesz Swoje, jesteś zdrowa, normalan, tyle że rozchwiały Ci się emocje i musisz je skleić z powrotem i tyle, end of story :)
Awatar użytkownika
jestemjakajestem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 167
Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35

13 stycznia 2019, o 09:03

Karoopl jak tys to madrze napisal, dziekuje ci bo mi tez to bylo dzis potrzebne 😘🙏🙏😁🤗
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 stycznia 2019, o 13:29

Kochani, ostatnio bardzo mi pomogliście! Trochę coś się zmieniło, to znaczy w poprzednim tygodniu czułam ogromny lęk, panikę, trzęsłam się, czytałam wszędzie o schizofrenii, robiłam testy, nasłuchiwałam szmerów, sprawdzałam czy czegoś nie widzę. Od dwóch dni, coś jakby pękło. Przestałam czytać, sprawdzać, bo dopadło mnie jakieś otępienie, zobojętnienie. Wszystko jest jakieś inne, dziwne. Czuję jakbym traciła zmysły, jakbym traciła kontakt z rzeczywistością. Że jutro się obudzę i nikogo nie poznam. Mam mdłości, zupełnie straciłam apetyt, kiepsko śpię, wycofuję się z kontaktów z ludźmi. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Mam wrażenie, że od chwili tej diagnozy dostałam schizofrenii, bo strasznie się czuję :buu:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

16 stycznia 2019, o 14:49

katarzynka pisze:
16 stycznia 2019, o 13:29
Kochani, ostatnio bardzo mi pomogliście! Trochę coś się zmieniło, to znaczy w poprzednim tygodniu czułam ogromny lęk, panikę, trzęsłam się, czytałam wszędzie o schizofrenii, robiłam testy, nasłuchiwałam szmerów, sprawdzałam czy czegoś nie widzę. Od dwóch dni, coś jakby pękło. Przestałam czytać, sprawdzać, bo dopadło mnie jakieś otępienie, zobojętnienie. Wszystko jest jakieś inne, dziwne. Czuję jakbym traciła zmysły, jakbym traciła kontakt z rzeczywistością. Że jutro się obudzę i nikogo nie poznam. Mam mdłości, zupełnie straciłam apetyt, kiepsko śpię, wycofuję się z kontaktów z ludźmi. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Mam wrażenie, że od chwili tej diagnozy dostałam schizofrenii, bo strasznie się czuję :buu:
Doskonale wiesz co się z Tobą dzieje, wkręca Cie w to wszystko nerwica, w odczucia, zobojętnienie, brak kontaktu. Tak mocno zafiksowała Cię ta myśl o schizofreni, że nadałaś temu wszystkie ogromną wartość i wtedy
Myśli->świadomość (objawy, sprawdzanie co się kurła dzieje) widzi i czuję że coś nie halo-> podświadomość, tutaj wpisują się te schematy myślowe i reagowanie.

Dostałaś wyłącznie analizy nerwicowej od tych myśli i wkręcania się na potęge we wszystko. To że nastąpiło swego rodzaju znudzenie temat to właściwie i dobrze, po pewnym czasie takie myśli moga nas po prostu nudzić i opada kurz, a napięcie zostaje. Pamiętaj i uświadom Sobie to że żadna schizofrenia Ci nie grozi, nie możesz mieć objawów a jednoczenie nie mieć schizofreni. Nagadał Ci głupot i tyle. A teraz ciężko Ci wyjść poza to gówno, ale wyjdź bo nie warto się w tym babrać :)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 stycznia 2019, o 18:35

Ok, ale skąd w takim razie u mnie ten szereg objawów? Wolałabym wrócić do analizy i nerwicowego kółka, bo teraz jestem kompletnie otępiała, obojętna. Nie czuję rzeczywistości, ludzi. Wręcz czuję jak stopniowo tracę kontakt z rzeczywistością... tak jakby ten lekarz przewidzial, że tydzień od jego diagnozy schizofrenia się w pełni rozwinie :buu:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
pudzianoska
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 301
Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37

16 stycznia 2019, o 18:49

katarzynka pisze:
16 stycznia 2019, o 18:35
Ok, ale skąd w takim razie u mnie ten szereg objawów? Wolałabym wrócić do analizy i nerwicowego kółka, bo teraz jestem kompletnie otępiała, obojętna. Nie czuję rzeczywistości, ludzi. Wręcz czuję jak stopniowo tracę kontakt z rzeczywistością... tak jakby ten lekarz przewidzial, że tydzień od jego diagnozy schizofrenia się w pełni rozwinie :buu:
Katarzynko moja kochana! Pomyśl tylko - ostatnie dni, to jak sama zatytułowałaś: "totalna rozsypka", morze adrenaliny, tsunami lęku, doktorat ze schizofrenii na uczelni Google, analiza (niematematyczna), skan dokładniejszy niż tomografia komputerowa i wiadomości o tytule "mamy trzecią wojnę światową" wysyłane do podświadomości! Nakręciłaś się jak pozytywka, czyżby utrata kontaktu z rzeczywistością to nie przypadkiem dd, które ma Cię (paradoksalnie) uratować przed samą Tobą? Nie wariujesz, nie masz schizofrenii, masz odcięcie spowodowane ogromem lęku, który towarzyszył Ci w ostatnich dniach. Uwierz, koło schizofrenika to Ty nawet nie stałaś, każdy kto z takowym miał kontakt, wie to od pierwszej Twojej wiadomości. Jeśli nie wierzysz mi, nie wierzysz WIKTOROWI (a to już podchodzi pod paragraf, "halo policja, proszę przyjechać na zaburzeni.pl), to uczep się A -swojego pierwszego psychiatry i jego diagnoz oraz B- tego, że nawet cały sprawca owego zamieszania nie zdiagnozował u Ciebie schizofrenii, tylko jakies schizofreniowe gówno, które było wynikiem niewiedzy - tu już się kłania wiadomość Wiktora.
Kocie, oddychaj głęboko, przecież Ty to wiesz, Ty masz tę wiedzę, Ty masz już odburzeniowe doświadczenie, tylko chwilowo zakręciłaś się jak muszla po ogórkach i nie dopuszczasz do siebie oczywistych oczywistości.
Trzymam kciuki, za jakiś czas będziesz się z siebie śmiała do zesrania! Przytulam mocnoooo! :friend: super> ^^
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.

https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 stycznia 2019, o 19:17

pudzianoska pisze:
16 stycznia 2019, o 18:49
katarzynka pisze:
16 stycznia 2019, o 18:35
Ok, ale skąd w takim razie u mnie ten szereg objawów? Wolałabym wrócić do analizy i nerwicowego kółka, bo teraz jestem kompletnie otępiała, obojętna. Nie czuję rzeczywistości, ludzi. Wręcz czuję jak stopniowo tracę kontakt z rzeczywistością... tak jakby ten lekarz przewidzial, że tydzień od jego diagnozy schizofrenia się w pełni rozwinie :buu:
Katarzynko moja kochana! Pomyśl tylko - ostatnie dni, to jak sama zatytułowałaś: "totalna rozsypka", morze adrenaliny, tsunami lęku, doktorat ze schizofrenii na uczelni Google, analiza (niematematyczna), skan dokładniejszy niż tomografia komputerowa i wiadomości o tytule "mamy trzecią wojnę światową" wysyłane do podświadomości! Nakręciłaś się jak pozytywka, czyżby utrata kontaktu z rzeczywistością to nie przypadkiem dd, które ma Cię (paradoksalnie) uratować przed samą Tobą? Nie wariujesz, nie masz schizofrenii, masz odcięcie spowodowane ogromem lęku, który towarzyszył Ci w ostatnich dniach. Uwierz, koło schizofrenika to Ty nawet nie stałaś, każdy kto z takowym miał kontakt, wie to od pierwszej Twojej wiadomości. Jeśli nie wierzysz mi, nie wierzysz WIKTOROWI (a to już podchodzi pod paragraf, "halo policja, proszę przyjechać na zaburzeni.pl), to uczep się A -swojego pierwszego psychiatry i jego diagnoz oraz B- tego, że nawet cały sprawca owego zamieszania nie zdiagnozował u Ciebie schizofrenii, tylko jakies schizofreniowe gówno, które było wynikiem niewiedzy - tu już się kłania wiadomość Wiktora.
Kocie, oddychaj głęboko, przecież Ty to wiesz, Ty masz tę wiedzę, Ty masz już odburzeniowe doświadczenie, tylko chwilowo zakręciłaś się jak muszla po ogórkach i nie dopuszczasz do siebie oczywistych oczywistości.
Trzymam kciuki, za jakiś czas będziesz się z siebie śmiała do zesrania! Przytulam mocnoooo! :friend: super> ^^
Dziękuję Misia :lov:

Tak, ja wiem, że gadam już jak potłuczona. Widzę, że bieda ze mną, bo nic dotrzeć nie chce. Wolałabym stokroć tę panikę, czytanie, skanowanie, sprawdzanie z ostatniego tygodnia niż te obecne uczucie utraty kontaktu z rzeczywistością, to jest straszne... :buu:

Chciałabym Kochanie, by było jak mówisz. Bym za kilka dni śmiała się z tego, by wróciło wszystko na inne tory, na inne natręty, byle już nie to. Kur... jakieś chore uczucie, że od jego pseudodiagnozy nagle dostałam schizofrenii. Mam ochotę zadzwonić do niego, wykrzyczeć, że zamienił moje życie jednym zdaniem w piekło. Eh..... :buu:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

16 stycznia 2019, o 20:19

Kasia, mocno cie tule, kochana. Poci'esz sie Miska, mnie tez odcielo chyba, nie wiem, nie jem nic, nie czuje w ogole zadnych dolegliwosci, wide swiat prze mgle, nie umiem dzialac na mysli, bo jakos czuje sie zablokowana, wszystko jest jak za sciana, plakac mi sie chce przez to. W ogole nie mam apetytu. Widze kogos, ale nie widze. Czytam, widze, ale musze mocno sie wysilic , by cos przeczytac, by cos do mnie dotarlo. Czy to przejdzie, taki stan,; w zawieszeniu; Moge siedziec godzinami, wpatrzona w jeden punkt na przyklad .... Nigdy tego ie mialam .... ;(
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

16 stycznia 2019, o 20:41

zarówno @katarzynka jak i @Halina u Was może odpalać się właśnie DD, to co opisujecie, te objawy trafiają właśnie w opis i odczucia DD. Pierwsze co to musicie uświadomić Sobie że to dalej nerwica i to się dzieje od stanu lękowego i aktywnej reakcji walcz-uciekaj, często zdarza się to właśnie przy przesileniu lękiem, u Ciebie @katarzynka wina tego barana, jak masz stronę jego to możesz podać to mu ją wyłączymy :P Zakręciłaś się jak słoik z tym, co paradoksalnie jest dla Ciebie wystarczającym dowodem na stan lękowy i nerwice a nie na schizofrenie. Także musisz teraz to Sobie w głowie połączyć, zmienić nawyk myślowy. Odcięcie od emocji to ucieczka organizmu, bo mózg jest prosty, prymitywny i nie lubi cierpienia, on nie rozumie że Ty masz wyimaginowany lęk, on chce spokoju i brak bólu, stad są myśli o chorobach etc. doszukiwanie smoka, tak samo jak czeste myśli o popełnieniu nirvany, to ucieczka od bólu, chce skończyć cierpienie i widzi takie rozwiązanie :D Ale jest jeszcze Wola i jest to ostateczny element zabezpieczający, który Cię ochroni.

a u Ciebie @Halina, przeżyłaś jakiś stres ostatnio? czymś się mocno dręczyłaś? Jeżeli nie to może to być kolejny etap wychodzenia z zaburzenia, często w nerwicy pojawia się odcięcie od emocji kompletnie (faza kamienia :d), nerwicowy stan depresyjny, nie mylić z typową depresją, jednak i tu i tu odpowiedzialny za cały ten bajzel jest lęk.


Poczucie odrealnienia, oderwanie od ciała, obcości etc. poczytajcie o stanach DD, możecie czuć się np. samymi oczami :P Ta małpa się zapiera często i próbuje wszystkich Swoich sztuczek, żeby to pokonać to trzeba przerwać koło lęku, co już zapewne wiecie jak, ale i upór, trzeba być tak upartym jak nerwica :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

18 stycznia 2019, o 11:01

Kasia, jak sie czujesz ?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

18 stycznia 2019, o 11:05

karoolpl pisze:
16 stycznia 2019, o 20:41
zarówno @katarzynka jak i @Halina u Was może odpalać się właśnie DD, to co opisujecie, te objawy trafiają właśnie w opis i odczucia DD. Pierwsze co to musicie uświadomić Sobie że to dalej nerwica i to się dzieje od stanu lękowego i aktywnej reakcji walcz-uciekaj, często zdarza się to właśnie przy przesileniu lękiem, u Ciebie @katarzynka wina tego barana, jak masz stronę jego to możesz podać to mu ją wyłączymy :P Zakręciłaś się jak słoik z tym, co paradoksalnie jest dla Ciebie wystarczającym dowodem na stan lękowy i nerwice a nie na schizofrenie. Także musisz teraz to Sobie w głowie połączyć, zmienić nawyk myślowy. Odcięcie od emocji to ucieczka organizmu, bo mózg jest prosty, prymitywny i nie lubi cierpienia, on nie rozumie że Ty masz wyimaginowany lęk, on chce spokoju i brak bólu, stad są myśli o chorobach etc. doszukiwanie smoka, tak samo jak czeste myśli o popełnieniu nirvany, to ucieczka od bólu, chce skończyć cierpienie i widzi takie rozwiązanie :D Ale jest jeszcze Wola i jest to ostateczny element zabezpieczający, który Cię ochroni.

a u Ciebie @Halina, przeżyłaś jakiś stres ostatnio? czymś się mocno dręczyłaś? Jeżeli nie to może to być kolejny etap wychodzenia z zaburzenia, często w nerwicy pojawia się odcięcie od emocji kompletnie (faza kamienia :d), nerwicowy stan depresyjny, nie mylić z typową depresją, jednak i tu i tu odpowiedzialny za cały ten bajzel jest lęk.


Poczucie odrealnienia, oderwanie od ciała, obcości etc. poczytajcie o stanach DD, możecie czuć się np. samymi oczami :P Ta małpa się zapiera często i próbuje wszystkich Swoich sztuczek, żeby to pokonać to trzeba przerwać koło lęku, co już zapewne wiecie jak, ale i upór, trzeba być tak upartym jak nerwica :)
Tak dobra rada trzeba być upartym bardziej niż ta franca. Jak już nic niedziała to jade na uporze
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

18 stycznia 2019, o 20:07

Kochani! Ku pociesze i uspokojeniu, melduję iż jestem już po MMPI i wizycie u dwóch psychiatrów, w tym jednego profesora specjalizującego się w leczeniu schizofrenii. Wszystko, co zostało napisane w tym wątku przez Wiktora - 100% prawda! Z MMPI nie wyszło mi ŻADNE zaburzenie osobowości, a obok schizofrenii to ja nawet nie stałam! Generalnie lekarze powielili słowa Wiktora. Choć pewnie jeszcze się pomiotam nim zapomnę poprzednią diagnozę, ale na moim przykładzie widać, że lekarz też człowiek i się myli. Szkoda, że tym razem wypadło na mnie, odebrałabym chętnie panu doktorowi dyplom, ale cóż, kolejny natręt w kolekcji zaliczony :-)

Dziękuję Wam za wsparcie :lov:

Wiktor! Jesteś wielki ;thx
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
zrk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 24 października 2017, o 00:11

18 stycznia 2019, o 23:00

No i super i doprzodu
DESIDERATA
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu,
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien. Ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

Autor oryginału: Max Ehrmann
Każdego dnia bądź jak ŻUK ......... ciesz się z byle gówna :hehe:
usunietenaprosbe
Gość

3 kwietnia 2019, o 15:54

I jak tam Katarzynka, polepszyło się coś :D ?
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

3 kwietnia 2019, o 16:52

Pewnie! Już daaawno zapomniałam o tej wkrętce ze schizo! Teraz się pukam w głowę jak mogłam się tego bać ;oh :hehe:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ