Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Teraz kolej na mnie :D

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
Kamo111996
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 6 kwietnia 2022, o 23:13

18 czerwca 2022, o 23:41

No to nadszedl czas na mnie w skrócie to juz po wszystkim, okolo 1.5 roku sie męczyłem z zaburzeniami lekowymi, derealizacja, walenie serca, bezsenność i wgl i juz po wszystkim i w sumie git ciesze sie ze wszystkiego dd nie ma, jak ktos chce cos wiedzieć to mozna pytac :P
Piszcie jak chcecie cos wiedziec od odburzonego :yhy
Maria87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 3 marca 2022, o 17:35

18 czerwca 2022, o 23:51

Kamo111996 pisze:
18 czerwca 2022, o 23:41
No to nadszedl czas na mnie w skrócie to juz po wszystkim, okolo 1.5 roku sie męczyłem z zaburzeniami lekowymi, derealizacja, walenie serca, bezsenność i wgl i juz po wszystkim i w sumie git ciesze sie ze wszystkiego dd nie ma, jak ktos chce cos wiedzieć to mozna pytac :P
Gratuluję 👏
Tylko się cieszyć z takich sukcesów 😊
Darq30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 20 grudnia 2021, o 13:30

19 czerwca 2022, o 00:01

Ludzie nie bieżcie tego sziiiitu co wam wciskają u psychiatrów . xD ja nie biorę i wie m że nie potrzebuje nic xD proponuje powiedzieć pseudo lekarzom żeby se sami to brali xD nie wiem czy wiecie ale psychiatrzy sami chodzą do psychiatrów xD a jedyne co oni potrafią to wciskać wam kit xD
Kamo111996
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 6 kwietnia 2022, o 23:13

19 czerwca 2022, o 01:13

Maria87 pisze:
18 czerwca 2022, o 23:51
Kamo111996 pisze:
18 czerwca 2022, o 23:41
No to nadszedl czas na mnie w skrócie to juz po wszystkim, okolo 1.5 roku sie męczyłem z zaburzeniami lekowymi, derealizacja, walenie serca, bezsenność i wgl i juz po wszystkim i w sumie git ciesze sie ze wszystkiego dd nie ma, jak ktos chce cos wiedzieć to mozna pytac :P
Gratuluję 👏
Tylko się cieszyć z takich sukcesów 😊
Dokladnie :D i kazdy da rade w końcu z tego wyjsc, wazne zeby myslec o tym nie jak o problemie i nie w sensie " co mi jest, nie wyjde z tego to tyle trwa" bo takimi myslami nakrecamy błędne koło.. I derealizacja trwala mi przez takie cos pol roku bez przerwy, i trwala pewnie by do tej pory jak bym nadal nie zmienił podejścia, a jak odpowiednio sie nastawilem to zniknela momentalnie :D i dzieki za gratulacje ja to z siebie dumny jestem ze bez lekow zadnych sie udalo 😆👌
Piszcie jak chcecie cos wiedziec od odburzonego :yhy
Darq30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 20 grudnia 2021, o 13:30

19 czerwca 2022, o 03:53

Jesteś niesamowity ! Na prezydenta :D Zaznaczam ludzie jak i Pan powyżej. Leki nadają się tylko dla tych rzekomych "lekarzów" którzy nie mają nic wspólnego w byciu lekarzem! Zdajcie sobie sprawę że te leki są jak narkotyki ! Uzależniające!!!! Robiące dziurę w mózgu i niszcząc wasze organy żeby poczuć się tylko lepiej ! Czy tak nie działają narkotyki? Jeśli macie problemy polecam psychologa ale od tych ciuli psychiatrów trzymajcie się z daleka! Mają większe problemy niż myślicie !
Darq30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 20 grudnia 2021, o 13:30

19 czerwca 2022, o 04:06

Słuchajcie ja wiem co mówię ostatni lekarz psychiatra powiedział mi że nie chce brać w tym udziału co ze mną robią i dała mi kartkę opisując po krótko to co mi robią. Jako jedyna zainteresowała się moja sprawą jako lekarz ! I Pani w z żabki również opowiadała mi jak to dostała telefon w mojej sprawie :)
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

19 czerwca 2022, o 11:58

Kamo111996 pisze:
18 czerwca 2022, o 23:41
No to nadszedl czas na mnie w skrócie to juz po wszystkim, okolo 1.5 roku sie męczyłem z zaburzeniami lekowymi, derealizacja, walenie serca, bezsenność i wgl i juz po wszystkim i w sumie git ciesze sie ze wszystkiego dd nie ma, jak ktos chce cos wiedzieć to mozna pytac :P
Opisz swoją historie ;)
Maria87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 3 marca 2022, o 17:35

20 czerwca 2022, o 00:14

Nipo pisze:
19 czerwca 2022, o 11:58
Kamo111996 pisze:
18 czerwca 2022, o 23:41
No to nadszedl czas na mnie w skrócie to juz po wszystkim, okolo 1.5 roku sie męczyłem z zaburzeniami lekowymi, derealizacja, walenie serca, bezsenność i wgl i juz po wszystkim i w sumie git ciesze sie ze wszystkiego dd nie ma, jak ktos chce cos wiedzieć to mozna pytac :P
Opisz swoją historie ;)
Właśnie Kamo opisz proszę jak to było z Tobą. Napisałeś, że nie brałeś leków, jak udało Ci się wyjść z zaburzenia?
Darq30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 20 grudnia 2021, o 13:30

20 czerwca 2022, o 07:07

Też jestem ciekaw :D
Kamo111996
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 6 kwietnia 2022, o 23:13

21 czerwca 2022, o 00:33

Maria87 pisze:
20 czerwca 2022, o 00:14
Nipo pisze:
19 czerwca 2022, o 11:58
Kamo111996 pisze:
18 czerwca 2022, o 23:41
No to nadszedl czas na mnie w skrócie to juz po wszystkim, okolo 1.5 roku sie męczyłem z zaburzeniami lekowymi, derealizacja, walenie serca, bezsenność i wgl i juz po wszystkim i w sumie git ciesze sie ze wszystkiego dd nie ma, jak ktos chce cos wiedzieć to mozna pytac :P
Opisz swoją historie ;)
Właśnie Kamo opisz proszę jak to było z Tobą. Napisałeś, że nie brałeś leków, jak udało Ci się wyjść z zaburzenia?
Okej jasne, to duzo bardzo do opisania, ale postaram sie to w skrócie napisac ;) zaczelo sie rok temu w kwietniu okolo, zaczalem gorzej sypiac, jakos mniej rzeczy mnie cieszylo i wgl, ale jeszcze nie przekroczyla sie ta granica ze wystepowaly ataki paniki i dd, i ogolnie czylem sie gorzej ale zwalalem to na przemeczenie bo duzo pracowalem, pozniej w sierpniu zaplanowalem wyjazd w gory z dziewczyną i chcialem sie tam oswiadczyc na szczycie giewontu ( powiedziala tak) 👌😊😁 ale wlasnie wtedy zaczelo sie cos ze mna dziac, te dni po zakopanym bylo okej, ale jak wchodziliśmy na giewont wybralismy najtrudniejsza ciężką trase i mega sie zmeczylem i w polowie zaczelo mi serce dziwnie bic, czulem ze bile bardzo mocno chociaz odpoczywalem przed chwila, i czulem jak by sie zatrzymywalo a po tym z 5 szybkich dodatkowych uderzen pomiedzy głównymi uderzeniami, ale na poczatku stwierdzilem ze to ze zmęczenia i jal odpoczne dluzej to bedzie git i poprosilem dziewczynę zebusmy z 20 minit posiedzieli, i po 20 min znowu idziemu dalej a serce dalej mi tak mije i to coraz gorzej , az w pewnym momecie nie dalem rade zlapac tchu, czulem takke dławienie, sciskanie gardla, zatrzymywanie serca, i krecilo sie w glowie i ciemno przed oczami mialem, i bardzoo szybki oddech ale taki plytki, a w oczach wszystko widzialem jaskrawo, i w srodku trasy przy wąskim przejsciu bez mozliwosci ratunku usiadlem i bylem pewny ze to zawal i mega panicznu lęk mialem, i wtedy nie wiedzialem co sie ze mna dzieje, myslalem ze po prostu umieram, dziewczyna chciala mi pomóc a nie miala jak dala mi wody i zaslonila zebym mial cien, nie mieliśmy mlzliwosci wezwania w to miejsce pomocy, ale helikoptera ani nic innego bo to doslownie przy szczycie gory przy urwisku, no i tak lezalem to ale zycie mi przeszlo mi przed oczami, ale polezalem tak na skale z pol godziny i zaczelo mi byc lzej i jakos przeszlo, tylko serce walilo jeszcze ale juz nie tak "agresywnie" no i wtedy jakos udalo mi siewejsc do konca, zrobilem co zaplanowalem hehe, i zeszlismy z gory, z 3h schodzilismy chyba ale wszystko bylo juz ok i potem stwierdzilem ze ten incydent to z przemeczenia i tyle, i w zakopanym w sumie spoko bylo potem i wrocilismy zakilka dni do swojego miasta, ja wrocilem do pracy (dostawca pizzyna skuterze) i w sumie ok, i mialem wtedy coraz czesciej noce z wybudzeniami i lekiem i takim dziwnym uczuciem, strachem i ostrymi myslami egzystencjalnymi, i mysleniem o zyciu smierci i wgl jakies dziwne rozkminy powodujące wielki lęk, i pewnego dnia po takiej nocy obudzilem sie i nagle wszystko jest jakies inne, jakos dziwnie mi sie patrzylo na oczy, nie poznawalem sie do konca w lustrze, nie czulem ciala jak by i wszystko bylo takie obce niby to samo a emocjonalnie jak bym tego nie znal, jak bym stracil swoje JA, jak bym zyl ale jak by to nie bylo moje zycie tylko jak bym ogladal po prostu to z boku, i wtedy sie zaczelo, kilka dni w takim stanie ja wystraszony bo nje wiedzialem co mi jest, uruchomil sie "wujek google" i przeczytalem ze to moze byc depresja sezonowa i ze trzeba witaminu brac, no i one mi nie pomagaly nic a ja czulem ze wariuje i ze zaraz mi mozg do konca wysiadzie, ale chodzilem do pracy i pewnego dnia powtorzylo sie to z sercem i w pracy zaczelo sie to samo co w gorach i od razu stwierdzilem ze mam problem z sercem i juz po mnie, wtedy mialem pierwszy taki naprawde ostry atak paniki z nasiloną derealizacja i trzesieniem sie i wgl, wrocilem do domu, tydzien do pracy nie chodzilem, poszedlem do lekaza i mówię ze cos mi sie z sercem dzieje i wgl głową i badali serce i mówią ze jak dzwon ze wszystko gra, badali tarczyce, cukier i wszystko i wychodzilo git tylko kilku witamin minimalnie brakowalo, lekarka mi przepisała witaminy i bralem je i niby minimalnie lepiej ale nadal byla derealizacja i natlok myśli egzystencjalnych i z nikad pomocy a ja nadal nie wiem co mi jest, w końcu po ktorejs wizycie i czytaniu w gogle natrafilem na post na zaburzeni.pl i ktos opisał te uczucie derealizacji i ja nagle takie "wtf ktos to ma i wszystko pasuje" i poczytalem dluzej i większość objawow mi pasowala wiec pomyślałem ze moze ja mam wlasnie tą nerwice czy cos takiego, bo objawow mialem pelno i coraz to nowe dochodzily, i poczulem iskre nadzieji ze ktos to ma i moze da sie to wyleczyc bo z tym zyc sie nie dalo, pieklo na ziemi normalnie, i lekarka jak jej to opowiedzialem tez powiedziala ze to moze byc na tle psychicznym bo w badaniach nic nie wychodzi, to wtedy zapisalem sie do psychiatry na nfz, po miesiącu mialem wizyte i twn miesiac to byla wiecznosc i bardzo zle samopoczucie i większość siedzenia w domu z trzymaniem reki na sercu czy mi nie zayrzyma sie zaraz, i pierwsza wizyta, kilka pytan i psychiatra stwierdzila ze to nerwica, i zdziwilo mnie ze tak szybko to stwierdzila i ze nie powiedziala nic wiecej jaka to nerwica i nic nie wytlumaczyla a jak jej mowilem o derealizacji to krzywo patrzyla i nie wiedziala o co mi chodzi to jeszcze bardziej mnoe dolowalo, i wtedy przepisala mi arketis, afobam, i jeszcze cos i mowi ze to brac przez pol roku i ja pytam na co to a ona to leki potrzebne do wyleczenia, i oczywiscie nie kupilem tych lekow bo po prostu nie ufalem tej pani i w jej kompetencje,(i nie odradzam wam brania lekow bo one w skrajnych przypadkach mogą serio pomoc, ja tylko tak stwierdzilem ze dam rade bez) zapisali mnie na psychoterapie za 3 miesiące xd, i wtedy wiedzialem ze jesli nie mam pieniedzy na normalnego psychiatre to noe uzyskam pomocy i w bardzo tragicznym stanie zaczalem czytac artukuly na zaburzonych, słuchać nagran divina i viktora i wprowadzalem to w zycie, i oczywiście zanim zaczelo mi pomagac minelo duzo czasu, najgorsze bylo uwierzyc w to ze to wszystko od nerwicy i najgorsze te DD bo zylem jak by w inny wymiarze, ale jakims cudem zaczalem wychodzic na miasto ze znajomymi, na basen, na silownie i bez kawy wtedy pare miesiecy bo serce nie wyrabialo (teraz pije 2 mocne dziennie) i zauwazylem ze jak nie zwracalem uwagi na moje samopoczucie i nie narzekalem i nie lamentowalem co ze mna jest to nagle bylo jakos lepiej, mniej atakow paniki, serce zaczelo wracac do normy, i dd znikalo, owszem (dd trwalo najdluzej) ale nie było juz takie straszne i zrozumialem ze DD te cale odciecie jest sprzymierzeńcem a nie wrogiem bo to właśnie chroni mozg i psychike przed zwariowaniem i dzieki temu kazdy "zdrowy czlowiek" nie zwariuję po kazdym trudnym okresie w zyciu i w nerwicy dd odpala sie caly czas albo czesto bo hormony stresu szaleją jak chca, nakręcają się bez sensu i mozg wie ze jest zagrozenie ale go nie widzi, i zamiast wariować wtedy dostajemy DD i nie mamy uczuc, no ale wracając to mialem coraz wiecej lepszuch dni, coraz mniej objawow i czasem znowu gorsze okresy a czasem lepsze, czasem załamania juz mialem a czasem kilka sni idealnych, i minęły mi objawy z ciala, z oczu, i wgl tylko zostaly problemy ze snem i dd mialem, mniejsze ale czulem ze to jeszcze nie to ze jestem taki "okrojony" w odbieraniu swiata, ale juz pogodzilem sie z tym ze co bedzie to bedzie ze juz mnie to nie rusza, zlapie to zlapie troche se sie pomecze a potem bedzie lepiej i jak przestalem sie wgl nerwica stresowac, myśleć o niej i ustawiac swoje zycie w koncu tak jak zassze chcialem a nie jak musiałem to pewnego dnia obudzilem sie i w pewnej chwili stwierdzilem "ej czuje to wszystko, nie czuje juz tego dziwnego uczucia i jest na prawde dobrze :D i nie powiem czasem jak mialem gorszy dzien w pracy to jeszcze cos tam mi wracalo ale teraz? Teraz pije mocna kawe z pije alko jak jest okazja , wychodze na spacer z uczuciem takiego szczęścia i cieszenia sie jak dziecko z słońca i wszystkiego, i mam taką dużą motywacje do zycia o mysli egz. Praktycznie zero a myslalem ze one są "normalne" i mi to zostanie, i teraz zmieniam prace na taką ktora mi odpowiada i bede mial duzo wolnego czasu, i chce swoj biznes otworzyc o cos mi sie powoli udaje :P ale mniejsza z tym nikogo pewnie nie interesuje moje życie, tylko moja historia nerwicy haha :P wiec to co napisalem to jest bardzo okrojona wersja ale staralem sie mniej wiecej opisac sytuacje, przyznam ze to bylo bardzo trudne i duzo odemnie wymagało wyrzeczen i trzymania sie w "ryzach" i wzlotow i upadków, ale w koncu udalo mi sie wrocic do stanu z przed nerwicy wiec kto sie z was z tym meczy i narzeka na wszystkie objawy i sie martwi nimi to odpuśćcie, to wam trzyma nerwice, i uwierzcie w to ze wyleczenie nie trwa miesiac z to okres minimim 4 miesiecy zeby czuc sie w miare normalnie, bo szybciej po prostu chemia w mozgu wam nie wroci do normy, i organizm i umysl potrzebuja wiecej czasu na wrocenie so homeostazy i zeby wylaczyl sie tryb "awaryjny" waszej psychiki ;) no to tyle chyba, rozpisalem sie i mysle ze nikt tego do konca nie przeczyta wiec na koncu napisze cos glupiego,
PO CO KOTU OKULARY?
-ZEBY MIAŁ 😂🤣🐅
Piszcie jak chcecie cos wiedziec od odburzonego :yhy
Maria87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 3 marca 2022, o 17:35

21 czerwca 2022, o 23:04

Ahahahaha 😂 koniec mnie rozłożył na łopatki 😁
Cieszę się, że kolejnej osobie udało się wyjść z zaburzenia, mam nadzieję, że mi też się uda, męczę się już pół roku.
Powiedz jak radziłeś sobie z myślami, że możesz z tego nie wyjść? Może w ogóle ich nie miałeś?
Kamo111996
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 6 kwietnia 2022, o 23:13

21 czerwca 2022, o 23:26

Maria87 pisze:
21 czerwca 2022, o 23:04
Ahahahaha 😂 koniec mnie rozłożył na łopatki 😁
Cieszę się, że kolejnej osobie udało się wyjść z zaburzenia, mam nadzieję, że mi też się uda, męczę się już pół roku.
Powiedz jak radziłeś sobie z myślami, że możesz z tego nie wyjść? Może w ogóle ich nie miałeś?
Aa jednak ktos doczytal do konca hahah 😆😆 uda sie na luziee ;) i mialem bardzoo duzo takich mysli, ale stwierdziłem ze nie bede z tymi myslami walczyc i mowilem sobie zawsze ze jak nie przejdzie to nie przejdzie to bede jakos probowal z tym żyć, a pozniej jak odpuszczalo to jak tylko nachodzily myśli ze z tegp nie wyjde to mowilem sobie w glowie ze " wyjde bo jest czesto lepiej juz wiec jest szansa ze to pusci" 😁
Piszcie jak chcecie cos wiedziec od odburzonego :yhy
Maria87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 3 marca 2022, o 17:35

22 czerwca 2022, o 23:07

Kamo111996 pisze:
21 czerwca 2022, o 23:26
Maria87 pisze:
21 czerwca 2022, o 23:04
Ahahahaha 😂 koniec mnie rozłożył na łopatki 😁
Cieszę się, że kolejnej osobie udało się wyjść z zaburzenia, mam nadzieję, że mi też się uda, męczę się już pół roku.
Powiedz jak radziłeś sobie z myślami, że możesz z tego nie wyjść? Może w ogóle ich nie miałeś?
Aa jednak ktos doczytal do konca hahah 😆😆 uda sie na luziee ;) i mialem bardzoo duzo takich mysli, ale stwierdziłem ze nie bede z tymi myslami walczyc i mowilem sobie zawsze ze jak nie przejdzie to nie przejdzie to bede jakos probowal z tym żyć, a pozniej jak odpuszczalo to jak tylko nachodzily myśli ze z tegp nie wyjde to mowilem sobie w glowie ze " wyjde bo jest czesto lepiej juz wiec jest szansa ze to pusci" 😁
W czasie wychodzenia z zaburzenia nie brałeś leków, ale suplementowałeś się może? Czy tylko Twoja silna wola i chęć wyjścia z zaburzenia Ci pomogły?
Kamo111996
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 6 kwietnia 2022, o 23:13

23 czerwca 2022, o 00:26

Maria87 pisze:
22 czerwca 2022, o 23:07
Kamo111996 pisze:
21 czerwca 2022, o 23:26
Maria87 pisze:
21 czerwca 2022, o 23:04
Ahahahaha 😂 koniec mnie rozłożył na łopatki 😁
Cieszę się, że kolejnej osobie udało się wyjść z zaburzenia, mam nadzieję, że mi też się uda, męczę się już pół roku.
Powiedz jak radziłeś sobie z myślami, że możesz z tego nie wyjść? Może w ogóle ich nie miałeś?
Aa jednak ktos doczytal do konca hahah 😆😆 uda sie na luziee ;) i mialem bardzoo duzo takich mysli, ale stwierdziłem ze nie bede z tymi myslami walczyc i mowilem sobie zawsze ze jak nie przejdzie to nie przejdzie to bede jakos probowal z tym żyć, a pozniej jak odpuszczalo to jak tylko nachodzily myśli ze z tegp nie wyjde to mowilem sobie w glowie ze " wyjde bo jest czesto lepiej juz wiec jest szansa ze to pusci" 😁
W czasie wychodzenia z zaburzenia nie brałeś leków, ale suplementowałeś się może? Czy tylko Twoja silna wola i chęć wyjścia z zaburzenia Ci pomogły?
Nie bralem wcale :) tak tak magnez, potas, witaminy z grupy. B, OMEGA 3 i ogolnie dbalem o dobre odzywianie, i zawsze troszke bylo po tym lepiej np przechodzily kłucia, bóle miesni i troszke lepsza koncentracja byla, ale suplementy nie działają cudów haha 😆 troszke niwelują niektore objawy ale to w malym stopniu, napewno nie zaszkodzą :P bardziej to silna wola i to nie chodzi o to ze chcialem wyjsc z zaburzenia, zrozumialem ze jak bym bardzo chcial to bym nakrecal spirale lęku i non stop myślał kiedy to przejdzie i czekal na to a to powoduje stres i mozg caly czas jest tym atakowany i ma tryb obronny "awaryjny" , zrozumialem ze trzeba szczerze sie pogodzic z tym stanem, chociaz jest bardzo ciezki, ale pogodzic i powiedziec sobie ze to moze nie przejsc i jak nie przejdzie to ciezkie zycie ale trzeba bedzie tak żyć, i wtedy tak jak by pozwalamy sobie na te wszystkie odczucia i z nimi przestajemy wojować, i wtedy nie mamy juz w glowie tego strachu takiego i zadreczania sie, i jesli znika te ciagle napiecie to powoli wszystko zaczyna odpuszczac :D 😁 i nie powiem zanim tak szczerzę sie z tym pogodziłem to czesto zalamywalem sie ze jednak nie przechodzi i ze juz nie daje rade, ale po wielu wzlotach i upadkach wkoncu odpuscilo, aa i jeszcze jedno, próbowałem Olejku CBD (konopnego bez THC) i to tez nie jest zadne cudowne rozwiązanie, ale uspokaja natlok mysli i pomaga w pewnym stopniu zasnac wiec jest pomocny, ale bardzo drogi wiec na jednej buteleczce sie skonczylo bo za droga to przyjemnosc haha 😆😂
Piszcie jak chcecie cos wiedziec od odburzonego :yhy
adversarius
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 19 czerwca 2022, o 19:03

23 czerwca 2022, o 09:18

Możesz napisać jak się wtedy odżywiałeś i nadal odżywiasz? Pracowałeś podczas zaburzenia czy jednak wypoczywałeś?

Ile masz lat jeśli można wiedzieć? :)
ODPOWIEDZ