Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Terapia grupowa- pierwsze straszne spotkanie

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
Mery2Sery
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 marca 2017, o 09:45

5 grudnia 2017, o 14:02

Hej
Byłam ostatnio pierwszy raz na terapii grupowej. Wiedziałam, ze będzie trudno ale żeby aż tak to chyba już przesada.
Przez ostatni rok chodziłam na terapię indywidualną i ani raz nie odczułam tam aż tak silnych emocji jak na grupowym spotkaniu. Na grupowym chciało mi się kilka razy płakać, serce strasznie waliło, miałam lekkie duszności, tiki, łamał mi się głos, niesamowicie nasiliła derealizacja :( Po spotkaniu czułam się do niczego, beznadziejna, nie mogłam spać i paskudny humor mam do teraz.
Ale jedna rzecz sobie właśnie uświadomiłam podczas pisania tego posta: tak jak w realu udaję wesołą, pewną siebie dziewczynę i tylko w sytuacjach stresowych się zacinam, tak na spotkaniu byłam tak spięta, że zrezygnowałam z udawania super fajnej i byłam takim zamułkiem który się nie odzywał i pod koniec spotkania miałam już nawet gdzieś co inni o mnie myślę (co na co dzień jest nie do pomyślenia ;) )

Ktoś jest po terapii grupowej i mógłby mnie oświecić czy to dla wszystkich jest tak masakrycznie trudne??
przegrany
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 23 listopada 2017, o 15:27

5 grudnia 2017, o 14:49

Ja na swoim przykladzie moge Ci powiedziec ze tez mialem problemy z odnoszeniem sie do tematow innych, mowilem tylko to co wydawalo mi sie ze musialem. Oczywiscie zostalo to zaraz zauwazone i zwracali mi uwage na moje milczenie ale ja bylem w tak masakrycznym stanie na poczatku tej terapii ze ja po prostu nie wiedzialem nawet o co w niej chodzi, nawet musialem prace na ten temat zrobic, czemu sie nie odzywam i wrecz nie probuje sie odnosic do problemow innych. Z czasem jednak jak zaczelo mi sie poprawiac to bylo coraz lepiej, lek zmalal a ja juz nie mialem oporow wyrazic swoje zdanie wiec u Ciebie mozliwe ze tez tak bedzie. Daj sobie czas, najwyzej zmienisz na indywidualna. Moze nie wszystkim pasuje otwierac sie przed wieksza grupa a jedynie przed terapeuta ktoremu sie ufa. I wazne wg mnie zebys poruszyla ten problem przy grupie, zeby wiedzieli inni jak silne emocje wywoluje u Ciebie ta terapia i przyjrza sie temu wszyscy i moze akurat ktos Ci cos dobrego doradzi. Nie kryj sie ze swoimi watpliwosciami jak ja robilem na poczatku.
Mery2Sery
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 marca 2017, o 09:45

5 grudnia 2017, o 15:39

Super, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Długo trwało zanim zacząłeś się otwierać na grupę?
Ja przy podsumowaniu spotkania powiedziałam wszystkim, że było to dla mnie strasznie trudne, że chciałam mówić ale miałam blokadę, chociaż wiele tematów mnie poruszyło. W dodatku moja derealizacja mnie odcina w bardzo mocny sposób i czasami czuję się jak idiotka bo przez to nie rozumiem czasami o czym rozmawiają! Tak mnie to ogłupia :(
przegrany
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 23 listopada 2017, o 15:27

5 grudnia 2017, o 17:31

Napewno kilka tygodni to trwało ale i tak chyba nie do końca się otworzyłem bo nawet w podsumowaniu mojej terapii zwrócił mi ktoś uwagę że najchętniej nie omawialbym swoich problemów i nie pomagał innym rozwiązywać ich problemów tylko przeszedł bokiem obok terapii żeby się jakoś same te moje problemy rozwiązały.
W trakcie sesji dużo osób miało bardzo dużo różnych objawów ale odrazu się nimi dzielił z grupą więc to chyba nic dziwnego że masz takie stany szczególnie na początku. Ale zdarzały się płacze, napady histerii a nawet wyjścia z sali
ODPOWIEDZ