Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Opętanie czy nerwica? Strach przed opętaniem

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
egzystencjalny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 16 stycznia 2011, o 21:11

16 stycznia 2011, o 21:30

Witam wszystkich forumowiczów

Na to forum trafiłem chyba jak większość nerwicowców, szukając coś o swojej chorobie i poszukując wsparcia. Myślę, że moja choroba zaczęła się w sposób dobrze Wam znany. Straszne bóle w klatce i kołatanie serca. Nie wiedziałem jeszcze, że to początek góry lodowej. Najpierw kilka podstawowych badań, a zakończenie na rezonansie głowy. Jak to u każdego nerwicowca, pojawiły się myśli "skoro tutaj jestem zdrowy, to na pewno jest to!" itd.
Doszły lęki. Nie będę opisywał jakie, bo pełno tych przykładów tutaj na forum, od błahostek po poważne sprawy. Trwa to już 1,5 roku.

Rok temu, gdy rozmawiałem ze znajomymi o opętaniach, parę dni później zaczęły mi się dziwne jazdy wieczorami, że może to wejść we mnie, że nic nie mogę na to poradzić. Zacząłem o tym czytać i okazało się to dużym błędem, bo ataki lęków jakie przechodziłem są nie do opisania, nie byłem wstanie wklepać kilku słów na klawiaturze z powodu trzęsących się dłoni.

Takie dziwne jazdy mam kilka dni w miesiącu. Przeraża mnie myśl, że jest to SIŁA WYŻSZA i może to nastąpić dobrowolnie, nie ma przed tym obrony.

Obecnie lęk ten jest o tyle silniejszy, że przez ostatni czas przeżywam problemy egzystencjalne. Jestem wychowany w religii rzymskokatolickiej, ale moja wiara jest coraz słabsza, coraz więcej czytam naukowych pism, którym wierze bardziej niż religii. Ta myśl jest okropna, bo jak czytałem kiedyś o opętaniach może to być jedną z przyczyn lub już jego skutkiem. Ta druga myśl jest przerażająca.

Jak miałem z naście lat słyszałem historię pewnej babci, która opowiadała o opętanej znajomej czy tam sąsiadce. Działy się u niej w domu dziwne rzeczy, pojawiały się znikąd pająki, węże...
U mnie takie rzeczy się nie dzieją na szczęście, ale wczoraj w nocy widząc pająka przemykającego po podłodze sparaliżowało mnie nie ze strachu przed nim, ale przypomniała mi się właśnie ta historia. Potem po wkręcaniu się coraz bardziej w temat przylgnęły do mnie myśli, że może to było przewidzenie. A jeśli to był jakiś omam to rodzą się 2 wyjścia: schizofrenia czy psychoza, albo opętanie, w którym także mogą występować omamy.

Nerwicowcy na pewno zrozumieją, jak się teraz czuję pisząc ten tekst, fale gorąca i duszności, ciągłe napięcie.

-- 16 stycznia 2011, o 21:36 --
Edit:
Proszę moderatora na skasowanie tego "cz" w wyrazie opętanie.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

16 stycznia 2011, o 21:46

Ja mysle ze to jednak nerwica a nie zadne opetanie. W nerwicy wlasnie najbardziej mamy leki przed czmys co jest nieprzewidywalne, czego nie znamy i sie boimy bo nigdy nie wiadomo. To tak samo jak sie boimy nowotworow czy zwariowania ale i opetanie stanowi czesty lek chorych na nerwice. Ja kiedys mialam ze balam sie ze zobacze zjawe a ze mieszkam sama to wieczorami potrafilam dostawac atakow paniki i rozgladalam sie po pokuju czy czegos nie zobacze. :oops:
Chyba na poczatek najlepsze co mozesz zrobic dla siebie to nie czytac o opetaniu bo to ci da wiecej lekow.
Ciekawie podchodzisz do tej naszej nerwicy swiadomie bardzo i to jest dobre. Wiesz mimo wszystko ze to jest to i ze to jest powod twojego stanu.
Pewnie ze rozumiemy ja nawet bardzo dobrze rozumiem ciagle napiecie dusznosci i uderzenia goraca....ale obecnie jestem zdrowa co prawda dzieki lekom ale jednak....moze myslales nad wizyta u psychologa? moze by ci pomogl poukladac te leki na polce "do smieci"?
Wedlog mnie nerwica a opetanie to lek i objaw to taj jak ja sie balam nowotworu...
egzystencjalny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 16 stycznia 2011, o 21:11

16 stycznia 2011, o 21:58

Nerwica
Myślałem nad wizytą u księdza albo psychologa, jedno albo drugie. Myśl, że już "coś jest we mnie" nie daje mi spokoju. Słucham muzyki, by chociaż na chwilę o tym zapomnieć, teraz mam trochę wolnego, nie ma zbytnio co robić i zaczynają się rozmyślania.

Nad schizą czy inną chorobą nie myślę, bo już wielokrotnie czytałem "Schizofrenik nigdy nie pomyśli, że jest schizofrenikiem" i tego się trzymam.

Do psychologa mogę iść w każdej chwili, gorzej będzie z księdzem, bo niewielu jest specjalistów od opętania. Sam fakt, że miałbym tam pójść, byłby nie do zniesienia.
Mam małe światełko w tunelu - nigdy nie chodziłem do wróżek i nie wywoływałem duchów - wyczytałem, że są to najczęstsze przyczyny opętań. Mogę śmiało powiedzieć, że z ezoteryką i podobnym badziewiem nie mam nic wspólnego. Tylko myśl, że "może to wejść w człowieka bez powodu".

Co do czytania o tego typu sprawach dałem sobie spokój, za dużo wkręcania się później. Ciekawią mnie filmy o tej tematyce, ale potrafię się powstrzymać, zdrowie psychiczne jest ważniejsze.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

16 stycznia 2011, o 22:02

To prawda jesli tylko zle to na ciebie dziala to po prostu nie czytaj, nie kazdy moze i juz. Ale moze idz do ksiedza psychologa, w kazdej miejscowosci jest ktos taki ja nawet chodzilam na poczatku do takiego ale bylam za bardzo roztrzesiona i nie chcialam chodzic. I zarazem ksiadz i psycholog, mysle ze na pewno bylby w stanie cos tobie wytlumaczyc a przede wszystkim obydiwe strony i opetanie i nerwica sa dla niego jasne .
Wiem to jest takie myslenie ja tez tak mialam zrobilam badania i nagle mysl "a nawet w tej chwili moglo ci sie cos zrobic" i tak wkolko...
egzystencjalny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 16 stycznia 2011, o 21:11

16 stycznia 2011, o 22:04

A jak okaże się opętanie? Wtedy tylko drzewo i sznur.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

16 stycznia 2011, o 22:06

no co ty mowisz :) tak serio to ja jestem na 100 % pewna ze masz nerwice ale oczywiscie nie jestem ksiadzem ani psychologiem ale naczytalam sie w swoim zyciu postow...:)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 stycznia 2011, o 22:22

Hej egzystencjalny, nic dodac nic ująć do tego co namalowała Nerwica, to jest typowy lęk jak to w nerwicach bywa. Ja z opętaniem też miałem jazdy ale na szczeście krótkie a zaczeły się jak obejrzałem jakieś fragmenty filmiku z egzorcyzmami. Ale, ze akurat wtedy silniejszym dla mnie lękiem był lęk przed schizofrenią to ona wygrała :D
Z tą wiarą to tak jest, że czasem ona słabnie jak sie poczyta naukowe wieści, takie już z nas niedowiarki, ograniczane przez mózgi :) a, że ty boisz się opetania to wydaje ci się to jakby początkiem. I myśl ta wydaje ci się przerażająca. To tak jak ja przeczytałem, że w schizofrenii się marzy za bardzo i zaraz pomyślałem, ze zawsze byłem nadmiernym marzycielem i mnie taka myśl zaraz paraliżowała.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
egzystencjalny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 16 stycznia 2011, o 21:11

16 stycznia 2011, o 22:30

Przeraża mnie też, że tak dobrze mnie rozumiecie :D
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 stycznia 2011, o 22:31

:hehe: w sumie tez by mnie to przerażało :D
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

18 stycznia 2011, o 21:01

na bank nerwica
egzystencjalny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 16 stycznia 2011, o 21:11

29 stycznia 2011, o 18:40

Pożalę się po raz drugi, mam nadzieję, że nie macie dość ;)

Okres w miarę spokojny się skończył i zaczęło się znowu nerwowo robić. Na własne życzenie. Nie mogłem się oprzeć i obejrzałem niby realistyczny film o tematyce wiadomo jakiej i natłok myśli, jedna rodzi drugą i tak w kółko. Jeszcze wyskoczył mi guz na pachwinie i tylko czekać, aż zacznie się atak hipochondrii.

Wieczory to dla mnie w obecnej chwili coś przerażającego. Kiedyś - bomba, idzie noc, cieszyłem się.
Teraz to szkoda gadać. Mam tylko melisę w domu z "uspokajaczy", spać mi się nie chce, więc pewnie do północy wypiję parę litrów, łudząc się, że coś mi to pomoże. Może "zelży" się ten ucisk w klatce piersiowej, bo w tej chwili to coś okropnego.

Od dzisiaj na 100% kończę zagłębiać tematykę demonów itp. Zbyt wrażliwy jestem :(:

Dzisiaj rano spotkało mnie "ciekawe" wydarzenie. Położyłem się spać gdzieś koło 2 w nocy, jestem pewien, że kompa odłożyłem na biurko - rano budzę się, a komp obok mnie.
Widz 3 rozwiązania:
1) nie pamiętam i zasnąłem z kompem i tak mi się tylko wydaje, że odłożyłem
2) odłożyłem, a lunatykując przez sen z powrotem go wziąłem. Zdarzały mi się kiedyś podobne przeboje, ale wtedy to było pewne, że lunatykuje, a sporo czasu minęło od tego czasu gdy chodziłem we śnie
3) siły wyższe, te złe

Wiadomo, jakie rozwiązanie mi chodzi po głowie:( I kolejne myśli... W opętaniach rzeczy się przemieszczają, człowiek ma problemy z pamięcią... A ja jak widać mam problemy, bo nie pamiętam.
Żałuję, że o tym kiedyś czytałem, bo jakbym nie wiedział byłoby ok.


Jak czytam mój post to wydaje się, że pisany ze spokojem. A jestem w takim strachu, że nie potrafię tego przelać na klawiaturę.

EDIT
Jeszcze doszła obawa, że to się powtórzy. Planuję zasnąć dopiero nad ranem.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

29 stycznia 2011, o 19:12

Nie chce zeby to co napisze nie zabrzmialo zlosliwie bo nie ma tak zabrzmiec. Wiem ze leki mozna miec przed wszystkim i to rozumiem.
Tylko czy ty aby nie przesadzasz z tym posadzaniem wszystkiego co cie spotyka o dzialanie zlych mocy czy cos takiego. To duch mialby laptopa ci przelozyc z biurka na lozko? Mnie to sie nie wydaje wogole logiczne i sam to przeczytaj i pomysl czy to duch. Moze zawsze odkladasz laptopa na biurko a tej nocy akurat nie i dlatego jestes pewien ze tak bo jak sie ciagle czynnosc wykonuje to czasem tak jest ze sie nie pamieta czy na pewno. To tak jak z zamknieciem drzwi. Tylko tu dodatkowo spales to wogole mozna nie pamietac dobrze.
Ale ja rozumiem twoj strach ja sie boje w taki sam sposob zawalu co ty tego ducha i dlatego mowie ci to nerwica.
egzystencjalny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 16 stycznia 2011, o 21:11

29 stycznia 2011, o 19:24

Aneta dzięki za odpowiedź :)

Oczywiście, że zdaje sobie sprawę z tego, że to nie brzmi logicznie. Nie wiem, czy w realu potrafiłbym to komuś powiedzieć, więc piszę tutaj. Ja jestem typu, że jak nie zobaczę to nie uwierzę. Próbuje, albo próbowałem wszystko wytłumaczyć logicznie. Nerwica nie zawsze na to pozwala, do głowy przychodzą najbardziej absurdalne rozwiązania.
Wiem, że to nielogiczne, jakaś obawa siedzi w podświadomości, że to się powtórzy.

Czas jednak zweryfikuje moje obawy.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

29 stycznia 2011, o 19:47

Hej :)
Nie martw się.Wiesz ile razy ja byłam pewna,ze wyłączyłam telewizor a wcale tak nie było.Tez leżałam i zastanawiałam się jak to sie stało :) Albo wstawałam i nie pamiętałam,że dziecko cos do mnie mówiło :)
Jezeli chodzi o nakręcanie sie filmem to kilka lat temu miałam podobnie.Obejrzałam horror,w którym był facet co słyszał głosy,które podpowiadały mu,że ma kogoś zabić.Jak zasypiałam i analizowałam ten film to nagle poczułam potworny lęk,że mnie spotka coś podobnego.Bałam się,że zaczne słyszec głosy i zabije własne dziecko :shock: Jeszcze nigdy nie byłam tak przerażona.Trochę czasu z tym walczyłam.Teraz nie oglądam żadnych horrorów i Tobie radze to samo :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

30 stycznia 2011, o 20:38

Oj pamietam jak kiedys i ja uwielbialam ogladac horrory, jeszcze razem z mama wymienialysmy tytuly majac nadzieje, ze ktorys film pominelysmy i bedziemy mogly obejrzec bo takie bylysmy milosniczki horrorow :D
Niestety nerwica nie pozwala mi na wiele rzeczy, tak samo jak i na filmy ktore kiedys byly ulubiona rozrywka. Przez to rowniez nie moge sluchac glosno muzyki ktora jeszcze kilka miesiecy temu kochalam i zyc bez niej nie moglam... Uwielbialam tanczyc, spiewac, wszystko co wiazalo sie z muzyka - sporo wyzeczen jak na taka cholere,co? Jasne, ze latwo sie mowi i pisze, jasne, ze ciagnie Nas niesamowicie do sprawdzenia na necie kolejnej choroby albo chociaz dowiedziec sie co oznacza nastepny Nasz objaw... I tak wkolko. Przechodzilam przez to i dalam sobie spokoj. Nie potrafilam tak zyc codziennie bo mnie to wykanczalo psychicznie a uwierz, ze moglam pol dnia na google przesiedziec i przeczytac kazda strone z moimi objawami!!
Mysle, ze dobra decyzja co do psychologa - ja jestem zadowolona chociaz tez niedawno dopiero zaczelam. Wierze, ze wiele Ci pomoze zrozumiec i odsunac od siebie te wszystkie negatywne mysli. Psycholog pomoze Ci stanac na nogi i wrocic do zycia normalnego, tak jak bylo to wczesniej...
I podpisuje sie pod kolejna osoba - to napewno NERWICA, nic Cie nie opetalo, zaden duch Cie nie przesladuje a komputer z pewnoscia sam w nocy Ci nie latal ;) Naczytales sie za duzo, naogladales a to juz sporo zeby sobie zaczac wkrecac! Podswiadomosc dziala, pojawiaja sie mysli a pozniej zachowujemy sie tak a nie inaczej i stad te objawy!
Trzymaj sie cieplo i polecam psychologa ;)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
ODPOWIEDZ