Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Tanatofobia lek przed śmiercią

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

21 lutego 2016, o 21:10

Dzięki Buka ;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
agrel122
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 109
Rejestracja: 25 lipca 2015, o 18:19

22 lutego 2016, o 00:14

Cześć justi, mogę nazwać siebie w sumie weteranem Tanatofobii - strasznie się paraliżowałem gdy myślałem o samej śmierci. Powiem Ci jedno - myślenie o śmierci w z objawami nerwicy, a myślenie o śmierci o odburzonego człowieka jest inne :) Nie myśl o śmierci, zbywaj te myśli - obiecuje Ci, że Twój stań się po tym poprawi.

Osobiście strasznie walczyłem z Tanatofobią to był mój kruczek w nerwicy - przez to zacząłem się wgłębiać w filozofie wschodu, różne religie, mentorów, guru itp. Nic nie pomagało, ponieważ byłem w nerwicy. Jedynie co się stało to z czasem zmieniałem poglądy ale strach zostawał(chociaż myślałem, że dzięki urzeźbieniu sobie fundamentu wiary pokonam ten lęk) otóż nie. Pokonałem lęk w dosyć prosty sposób, poddałem się mu. Postanowiłem zaakceptować, że mam nerwicę, a nerwica atakuje każdy najdrobniejszy strach który w Tobie siedzi. Tanatofobia jest czymś dosyć powszechnym dla każdego człowieka ale jest różnica tanatofobii u człowieka zdrowego, a u człowieka z nerwicą - my po prostu inaczej się boimy i potrafimy mocno zajmować się takimi rzeczami. Zdrowy człowiek(powiedzmy ja w moim stanie, lecz nie do końca odburzonym) myślę o śmierci jako ciekawostce. Jest takie powiedzenie i nim zakończę mój wywód:
"Tylko nieznane budzi lęk w człowieku. A dla tego, który się z nim mierzy, przestaje ono być nieznane." Antoine de Saint Exupéry.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

22 lutego 2016, o 00:26

Agrel myśli egzystencjalne to również , mój konik nerwicowy , tylko czy to rozmyślanie po lepszy jakoś mojego życia , czy moje myśli wpłyną jakoś na to czy będę żyła czy nie będę , nie wręcz przeciwnie takie myślenie nie prowadzi do niczego , nakręca tylko nerwice , zostawmy sobie Kochani egzystencjalne rozkminki , na czas jak wyjdziemy z nerwicy , a wtedy kiedy już zaczniemy żyć tym normalnym prawdziwym życiem ,nie będzie nas to już interesować co jest kiedyś tam, bo będziemy tu i teraz .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

22 lutego 2016, o 09:51

No bo to jest myślenie nerwicowe, bo normalny człowiek tyle o tym nie myśli :) wkurza mnie tylko że te myśli tak się przebijają od rana zebym o tym myślała i mnie zniechęcają do wszystkiego. Boje się też że jak raz zaczęłam o tym myśleć to już nigdy nie będzie tak jak dawniej :D ale staram się w nie nie wchodzić, choć z tyłu gdzieś cały czas są.

-- 22 lutego 2016, o 09:50 --
Wgl dziś już dwa razy usłyszałam od koleżanek z pracy: że zanudzimy sie na śmierć albo będziemy czekać do zasranej śmierci :D i się tak zastanawiam jak one mogą tak sobie o tym zartowac :D ale ta nerwica robi wodę z mózgu :D
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

22 lutego 2016, o 09:55

Fakt justi tez tak mam jak oni moga zartowac ze smierci xxd ja sie same lapie na tym ze przerazaja mnie slowa bezsens smierc beznadziejnosc chec zycia i jak ktos powie jakie to wszystko jest beznadziejne to jux mi sie wlacza lampka i jestem csla w panice ze tez bede tak myslec haha wiem glupie ale straszne
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

22 lutego 2016, o 10:08

No najlepsze jest to że ja w tym normalnym stanie często tak mówiłam, tak po prostu :D a teraz unikam :D czyli jest nadzieja na to że kiedyś było inaczej i jest szansa powrotu, nawet duża szansa, musimy ja wykorzystać :D
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
koki
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 186
Rejestracja: 4 marca 2015, o 15:33

22 lutego 2016, o 10:50

ja tez sie bałem zartowania ze śmierci, bo jak to w nerwicy przeciez jak bede to robił to wiaadomo... az wreszcie sie przemogłem i na tvn turbo leci program "zarty śmierci", na chama go oglądałem. I to jest sposób teraz mam dystans do tego i juz mnie nie meczy. Tak samo miałem z nozami, az wreszcie sie wkurzyłem jeden trzymałem przy łózku gdy spałem a drugi przy soobie az do teraz, nikomu nic nie zrobiłem a natręt minął.
Piotr
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 4 lutego 2016, o 13:24

23 lutego 2016, o 09:47

Cześć justi2212 moja rówieśniczko:)
Jak będziesz miała chwilę czasu, to możesz przeczytać moją historie pt. "mój szkodnik". Powoli tego szkodnika wyrzucam z siebie. W 90% opanowałem bóle somatyczne. Byłem już u kilku lekarzy z paniki, po każdej z wizyt gdy mi powiedziano że np. serce jest zdrowe, nagle serce przestało mnie boleć/kołotać itd. Uświadomiłem sobie więc, że to wszystko w mojej głowie. Czekają mnie jeszcze 2 wizyty u lekarza i jeśli będzie wszystko ok przestane sobie wyszukiwać chorób, bo to nie ma sensu.

Ale do tematu tanafobii, mam to samo co Ty. Ciągle myślę o sensie życia, że to bez sensu. Boję się o swoją śmierć, o śmierć swoich rodziców sióstr i bliskich.
Nie potrafię sobie wytłumaczyć jak może nie być nic. Mam dopiero 25 lat, a ciągle obawiam się że na coś zachoruję, a jeśli nie to wybiegam w przyszłość i myślę o tej cholernej śmierci, że to się stanie prędzej czy później. Praktycznie nie ma godziny, a nawet 10 minut żebym o tym nie myślał. Wstaję rano i już jest ta myśl.
Wydaje mi się, że jestem mądrzejszy niż inni (wiem, że to głupie) i potrafię albo nie potrafię sobie wyobrazić bez sens życia.
Nie chcę żeby kiedyś to się skończyło, jestem chyba za bardzo szczęśliwy i to mnie przytłacza. Mam wspaniałych rodziców, siostry, na finanse też nie narzekam. A mimo to nic mnie nie cieszy, bo czego nie dotknę to w moim głupim łbie nasuwa się pytanie "ale po co"...
Chciałbym już z tego wyjść....
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

23 lutego 2016, o 10:37

Cześć :) czytalam Twój post, właśnie mam ten sam problem, zapisalam się na terapię poznawczo behawioralna bo już sobie z tym nie radze. Dokladnie am takie same objawy jak Ty, nie mogę sobie wyobrazić tej nicości i to mnie tak przeraża że paradoksalnie odechciewa się żyć. Też mam właściwie wszystko, jestem zdrowa, obroniłam się, zaczęłam staż, mam wspaniałego chłopaka, rodziców a nic mnie nie cieszy. Mam wrażenie że żyje w jakimś innym świecie i wszyscy na około nie zdają sobie sprawy z tej marności tylko ja...

-- 23 lutego 2016, o 10:37 --
Pociesza mnie fakt, że to tylko nerwica i zarówno u mnie jak i u Ciebie zaczęło się od somatyki ;) z tym że lek który teraz nas gnebi jest strasznie ciężki, ale podobno nie ma rzeczy niemożliwych ;) to tylko nasze myśli i związane z nimi straszne odczucia, więc czujemy sie jak sie czujemy.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Veteranyi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 20 października 2013, o 00:09

1 marca 2016, o 17:30

Pewnie każdy przeżywa lęk na swój sposób. To, co mnie dobija najbardziej – to stwierdzenie: nie myśl o tym. Ja o tym nie myślę. To jest stan bezmyślny. On jest, odczuwam go. Czarna dziura, która chce mnie wrzucić w swoją orbitę. Boję się tam wpaść. Boję się niebytu.
Mimo tego, że Wy też tak macie, to ciągle ta wątpliwość: a jeśli nie…?. Mieszkam w bańce nierealności, k….. czy to mija?? Powiedzcie proszę, że TAK.
martyna2910
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 1 marca 2016, o 15:20

1 marca 2016, o 18:46

Głupi się nie boi śmierci! Też cierpie na ten lek . Mam to od roku,od kad Zachorowalam na zakrzepice z zatorowoscia płucna.. Nie doszlam na razie do wniosków bo myśl że zaraz zemdleje ,umrę,udusze się jest potężną . Jest tak mocną emocja że nie potrafię sobie z tym poradzić :( Wiem jak się czujesz . Ja codziennie o tym myślę . Nie mam rady
deniss98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 11 czerwca 2022, o 08:42

11 czerwca 2022, o 08:47

Witam. Znalazłem ten post przypadkowo po wpisaniu swoich objawów w internecie, i szczerze mówiąc byłem w szoku ze Państwo przede mną wymienili wszystkie moje objawy chyba lepiej niż zrobiłbym to sam. Wiem że jest to stary post, ale może jeżeli ktoś z Państwa tu jest to czy udało Wam się przez to jakoś przebrnąć ? Czy warto walczyć ? Obecnie mam bardzo mało wiary w to ze mogłoby mi się udać, ponieważ jestem przekonany ze skoro raz dopuściłem te myśli do głowy, to już nie będę w stanie ich wyrzucić. Czy komuś się może udało żyć normalnie po takiej sytuacji i tym problemie ?
Miśka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 19 kwietnia 2022, o 19:50

11 czerwca 2022, o 11:15

deniss98 pisze:
11 czerwca 2022, o 08:47
Witam. Znalazłem ten post przypadkowo po wpisaniu swoich objawów w internecie, i szczerze mówiąc byłem w szoku ze Państwo przede mną wymienili wszystkie moje objawy chyba lepiej niż zrobiłbym to sam. Wiem że jest to stary post, ale może jeżeli ktoś z Państwa tu jest to czy udało Wam się przez to jakoś przebrnąć ? Czy warto walczyć ? Obecnie mam bardzo mało wiary w to ze mogłoby mi się udać, ponieważ jestem przekonany ze skoro raz dopuściłem te myśli do głowy, to już nie będę w stanie ich wyrzucić. Czy komuś się może udało żyć normalnie po takiej sytuacji i tym problemie ?
Ja akurat jestem na początku drogi ale odkąd przeczytałam, że inni mają podobnie jest mi lżej i opisywane tu objawy więcej mi rozjaśniły niż dwa lata wizyt u psychiatrów i faszerowanie się lekami. Kilka lat temu miałam objawy jak Ty, ale potem to się przeobrazalo i jedne schodziły a inne się pojawiały. Ostatni atak paniki miałam w kwietniu ale już się tego nie boję. Zacznij od słuchania nagrań Wiktora. Powoli ale da się wyjść - on jest tego przykładem i wiele innych osób.
deniss98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 11 czerwca 2022, o 08:42

11 czerwca 2022, o 12:29

Czy możesz mi powiedzieć o jakiego Wiktora chodzi, i o jakie dokładnie nagrania ? Bo mówiąc szczerze nie mam pojęcia.
Natta122
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 31 stycznia 2023, o 16:23

31 stycznia 2023, o 16:27

Hej, jest tu ktoś jeszcze w 2023r?
ODPOWIEDZ