Cześć. Na nerwice choruje ok 10 lat. Przed ciąża ok 3 lata bralam escitil po smierci taty i sprawdzał się super.w ciąży z wiadomych powodów odstawiłam i nie było mowy o nerwicy. Moje dziecko ma 3 miesiące a nerwica mnie wykańcza. Dretwienie, sztywność karku, pulsowanie w glowie. Robilam rezonans wynik ok eeg coś tam wykazało ale nic poważnego. Stwierdzilam że nie dam rady bez tabletek ale boję się, czy przy małym niemowlaku powinnam zaczynać.. czy ktoś jest lub był w podobnej sytuacji? Pomooocy

Hej.Ja to samo przerabiam pierwsze dziecko nie bralam leków drugie też ja choruje już bardzo długo zawsze byłam lękliwa od dziecka dopadło mnie jakieś 10lat temu tak na maxa i zaraz zaszłam w ciążę i dałam radę bez leków bo też się bałam brać bo karmiłam teraz przy drugiej córce ma 2,5roku iciagke jest przy piersi nie mogę jej odstawić mam nadzieję że sama za jakiś czas zrezygnuje z piersi a jak narazie jest strasznie przywiązana i do mnie i do piersi jak tylko znikam z pola widzenia zaraz mnie szuka i robi awanturę .Co do moich objawów też mam ich sporo i od strony serca kołatanie potykanie zamieranie , uczucie słabości omdlewania,drżenie rąk słabość nóg drętwienie głowy równiez ust,pustka w głowie i wiele innych.taki misz masz i leki o wszystko i o wszystkich.
Ale czytam duzo akceptuje i te leki odchodzą objawy mijają.Wierze że w końcu dam radę i nerwica odejdzie. Jak jest zle bardzo to wchodzę tu na stronę czytam duzo w miarę możliwości staram się relaksowac prowadzę dziennik gdzie pisze co czuje w ten sposób wyrzucam lek emocje ale nie zaprzeczam akceptuje nie wnikam za bardzo w lek też na siłę polrostu jak przychodzi emocja to przychodzi .
Jedyne co pije to melisę i rumianek i magnez trzymam kciuki za Ciebie .