Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Swiadomosc myslenia?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
martaa1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 6 listopada 2018, o 21:31

17 maja 2019, o 10:14

Kremu pisze:
17 maja 2019, o 09:58
U mnie jakoś ostatnio kryzysy i kryzysy. Musze to z siebie tu chociaż wyrzucić a w tym temacie bo ostatnio mam takie dziwne odczucie, ze moje myślenie się zmieniło i jest inne. Nie wiem jak to opisać...Jakbym się skupiał na nim natrętnie. Psychoterapia mi to bardzo wszystko pogorszyła bo z jednej strony tu mam akceptować a na psychoterapii mam, że te objawy to wynik mechanizmów obronnych. Ale ja się z tym nie zgadzam, znaczy zgadzam, że to mechanizm ale inny niż mi to sugeruje mój psychoanalityk. Do tego ta psychoanaliza mi robi sieczkę w głowie w tym stanie. Nasila mi bardzo myśli egzystencjalne. Nie wiem już sam czy z tego rezygnować czy co robić. Terapeuta mówi mi że to opór ale to też średnio kupuję bo ja po prostu czuję, że mam problem z nakręcającymi się objawami.
To natrętne skupianie się na myślach to jest zwykły objaw. Codziennie zaciskam zęby choćby przez łzy i sobie to powtarzam. Że nic się w moim myśleniu nie zmieniło a to co czuje wobec nich to objaw. Skupiam się bo to natręctwo czyli też objaw. Nie jest łatwo ale i tak lepiej niż było. Ja sobie radze w z tym w takie sposoby. Typowo działając na same objawy i zajmuje się życiem. Nie czuję ale wiem, że w końcu ma to swój koniec, mam taką nadzieję w sobie. Karmioną oczywiście przez terapeutę i innych ale mam :) Co do terapii to nie wiem co Ci powiedzieć bo to każdy decyzje niech podejmie sam. Ja z tymi wszystkimi natrętami nie dałam rady na terapiach wglądowych bo za bardzo mi to dodawało bodźców lękowych. A i też nie kupowałam tego bo ja lubiłam swoje życie. I gdyby nie to to nadal bym je kochała ;)
Kremu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 28 lutego 2019, o 22:54

19 maja 2019, o 00:20

martaa1 pisze:
17 maja 2019, o 10:14
Kremu pisze:
17 maja 2019, o 09:58
U mnie jakoś ostatnio kryzysy i kryzysy. Musze to z siebie tu chociaż wyrzucić a w tym temacie bo ostatnio mam takie dziwne odczucie, ze moje myślenie się zmieniło i jest inne. Nie wiem jak to opisać...Jakbym się skupiał na nim natrętnie. Psychoterapia mi to bardzo wszystko pogorszyła bo z jednej strony tu mam akceptować a na psychoterapii mam, że te objawy to wynik mechanizmów obronnych. Ale ja się z tym nie zgadzam, znaczy zgadzam, że to mechanizm ale inny niż mi to sugeruje mój psychoanalityk. Do tego ta psychoanaliza mi robi sieczkę w głowie w tym stanie. Nasila mi bardzo myśli egzystencjalne. Nie wiem już sam czy z tego rezygnować czy co robić. Terapeuta mówi mi że to opór ale to też średnio kupuję bo ja po prostu czuję, że mam problem z nakręcającymi się objawami.
To natrętne skupianie się na myślach to jest zwykły objaw. Codziennie zaciskam zęby choćby przez łzy i sobie to powtarzam. Że nic się w moim myśleniu nie zmieniło a to co czuje wobec nich to objaw. Skupiam się bo to natręctwo czyli też objaw. Nie jest łatwo ale i tak lepiej niż było. Ja sobie radze w z tym w takie sposoby. Typowo działając na same objawy i zajmuje się życiem. Nie czuję ale wiem, że w końcu ma to swój koniec, mam taką nadzieję w sobie. Karmioną oczywiście przez terapeutę i innych ale mam :) Co do terapii to nie wiem co Ci powiedzieć bo to każdy decyzje niech podejmie sam. Ja z tymi wszystkimi natrętami nie dałam rady na terapiach wglądowych bo za bardzo mi to dodawało bodźców lękowych. A i też nie kupowałam tego bo ja lubiłam swoje życie. I gdyby nie to to nadal bym je kochała ;)
Tak też teraz do tego podchodzę. Że to po prostu objaw. Ciężko mi ostatnio z tymi objawami, coraz więcej ich. Dzięki za odp
martaa1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 6 listopada 2018, o 21:31

24 maja 2019, o 19:36

Kremu pisze:
19 maja 2019, o 00:20
martaa1 pisze:
17 maja 2019, o 10:14
Kremu pisze:
17 maja 2019, o 09:58
U mnie jakoś ostatnio kryzysy i kryzysy. Musze to z siebie tu chociaż wyrzucić a w tym temacie bo ostatnio mam takie dziwne odczucie, ze moje myślenie się zmieniło i jest inne. Nie wiem jak to opisać...Jakbym się skupiał na nim natrętnie. Psychoterapia mi to bardzo wszystko pogorszyła bo z jednej strony tu mam akceptować a na psychoterapii mam, że te objawy to wynik mechanizmów obronnych. Ale ja się z tym nie zgadzam, znaczy zgadzam, że to mechanizm ale inny niż mi to sugeruje mój psychoanalityk. Do tego ta psychoanaliza mi robi sieczkę w głowie w tym stanie. Nasila mi bardzo myśli egzystencjalne. Nie wiem już sam czy z tego rezygnować czy co robić. Terapeuta mówi mi że to opór ale to też średnio kupuję bo ja po prostu czuję, że mam problem z nakręcającymi się objawami.
To natrętne skupianie się na myślach to jest zwykły objaw. Codziennie zaciskam zęby choćby przez łzy i sobie to powtarzam. Że nic się w moim myśleniu nie zmieniło a to co czuje wobec nich to objaw. Skupiam się bo to natręctwo czyli też objaw. Nie jest łatwo ale i tak lepiej niż było. Ja sobie radze w z tym w takie sposoby. Typowo działając na same objawy i zajmuje się życiem. Nie czuję ale wiem, że w końcu ma to swój koniec, mam taką nadzieję w sobie. Karmioną oczywiście przez terapeutę i innych ale mam :) Co do terapii to nie wiem co Ci powiedzieć bo to każdy decyzje niech podejmie sam. Ja z tymi wszystkimi natrętami nie dałam rady na terapiach wglądowych bo za bardzo mi to dodawało bodźców lękowych. A i też nie kupowałam tego bo ja lubiłam swoje życie. I gdyby nie to to nadal bym je kochała ;)
Tak też teraz do tego podchodzę. Że to po prostu objaw. Ciężko mi ostatnio z tymi objawami, coraz więcej ich. Dzięki za odp
Zaburzenie to tak działa pokrętnie że ja wszystko traktuje jako objaw i to dobra taktyka bo mam coraz mniej takich czarnych własnych przemyśleń. I tak dobrze że tu trafiliśmy Kremu. Ja z tymi objawami to bym chyba skończyła w psychiatryku bo niektóre strony podają czasem tak ostro negatywne info że aż głowa pęka jak się choćby rzuci tam okiem. Acha i nie guglaj Kremu :)
Kremu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 28 lutego 2019, o 22:54

24 maja 2019, o 21:29

Staram się nie goglowac o dd, raz pogooglowałem na zagranicznym forum o dd i trochę się powkrecałem tym co tam pisza. Niby tez jest tam duzo informacji ale calosciowo to okropnie na farmakologie stawiaja. W zastrzykach nawet nauroleptyki biora. Jakos mnie to dobijalo. Ja to forum zaburzeni to juz znalem wczesniej i chwala ze jest bo te informacje mi mega pomagaly ogarniac na poczatku objawy nerwicy ale to dd mnie tak troche wytracilo z rownowagi a nawet bardzo
martaa1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 6 listopada 2018, o 21:31

27 maja 2019, o 10:49

Kremu pisze:
24 maja 2019, o 21:29
Staram się nie goglowac o dd, raz pogooglowałem na zagranicznym forum o dd i trochę się powkrecałem tym co tam pisza. Niby tez jest tam duzo informacji ale calosciowo to okropnie na farmakologie stawiaja. W zastrzykach nawet nauroleptyki biora. Jakos mnie to dobijalo. Ja to forum zaburzeni to juz znalem wczesniej i chwala ze jest bo te informacje mi mega pomagaly ogarniac na poczatku objawy nerwicy ale to dd mnie tak troche wytracilo z rownowagi a nawet bardzo
DD chyba każdego wytrąca z równowagi jak staje się naszym objawem numer jeden :roll: mnie w ostatnie 2 dni też gorzej ale to przez pms, co miesiąc to samo z tym. Dlatego idę zrobić relaksacje i zmuszę się do jakiejś aktywności. Po czasie najlepiej mi to robi. Kremu ja wiele z tych objawów które piszesz miałam, one ci zejdą zobaczysz :) mnie to dziwne poczucie siebie i myślenia chyba zostało. I poczucie napięcia oraz brak siły.
Kremu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 28 lutego 2019, o 22:54

27 maja 2019, o 12:39

Dzięki marta za odzew. Dziś to jest koszmar ale chyba wiele osób ma kryzysy bo też ciepło się robi a tu takie rzeczy w głowie. Do tego jestem po psychoterapii i mam niesamowity mętlik w głowie. Terapeutka dziś mi powiedziała że te objawy sobie zmyślam i że nie mogę się tak czuć. Ale ja zanim dostałem tych stanów to ja nie czytałem o dd i mówiłem jej to a ona swoje. Mówiła też że mam kryzys osobowości i dlatego nie czuję siebie i zatraciłem tożsamość. Ale ja logicznie wiem że ja to ja ale ona że to co logicznie wiem to wyraz czegoś innego. I mam patrzeć na to na co kierują mnie emocje. Okropnie mnie zakręciła dziś na tej sesji. Czuje taki lęk że aż wziąłem benzo. Z jednej strony w ogóle się z tym nie zgadzam bo ja naprawdę wiem logicznie kim jestem tylko te objawy mnie odcinają. Ale z drugiej strony jak mi tak gada psychoterapeutka to obawy rosną że może naprawdę zatraciłem tożsamość ale te moje emocje to albo lęk albo smutek i pełno objawów nierealności. Brakuje mi sił na to wszystko aby to rozważać. Powiedz mi marta bo ty chodzisz do victora na sesje tak? Czy tam tez w razie co można poruszyć jakieś sprawy życiowe czy tylko same objawy? Bo ja sam już teraz nie wiem czy to sprawa objawów czy może ze mną jest coś naprawdę nie tak. Może bym się skonsultował chociaż z raz czy drugi bo mam taki chaos w głowie że aż mi niedobrze ze strachu.
martaa1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 6 listopada 2018, o 21:31

27 maja 2019, o 15:42

Kremu pisze:
27 maja 2019, o 12:39
Dzięki marta za odzew. Dziś to jest koszmar ale chyba wiele osób ma kryzysy bo też ciepło się robi a tu takie rzeczy w głowie. Do tego jestem po psychoterapii i mam niesamowity mętlik w głowie. Terapeutka dziś mi powiedziała że te objawy sobie zmyślam i że nie mogę się tak czuć. Ale ja zanim dostałem tych stanów to ja nie czytałem o dd i mówiłem jej to a ona swoje. Mówiła też że mam kryzys osobowości i dlatego nie czuję siebie i zatraciłem tożsamość. Ale ja logicznie wiem że ja to ja ale ona że to co logicznie wiem to wyraz czegoś innego. I mam patrzeć na to na co kierują mnie emocje. Okropnie mnie zakręciła dziś na tej sesji. Czuje taki lęk że aż wziąłem benzo. Z jednej strony w ogóle się z tym nie zgadzam bo ja naprawdę wiem logicznie kim jestem tylko te objawy mnie odcinają. Ale z drugiej strony jak mi tak gada psychoterapeutka to obawy rosną że może naprawdę zatraciłem tożsamość ale te moje emocje to albo lęk albo smutek i pełno objawów nierealności. Brakuje mi sił na to wszystko aby to rozważać. Powiedz mi marta bo ty chodzisz do victora na sesje tak? Czy tam tez w razie co można poruszyć jakieś sprawy życiowe czy tylko same objawy? Bo ja sam już teraz nie wiem czy to sprawa objawów czy może ze mną jest coś naprawdę nie tak. Może bym się skonsultował chociaż z raz czy drugi bo mam taki chaos w głowie że aż mi niedobrze ze strachu.
Dla mnie to poplątane z pomieszaniem i pewnie akurat trafiłeś na terapeutkę która jest bardzo przywiązana do swoich teorii psychoterapeutycznych. Chodzisz na nią ile? Pół roku? To już sam oceń czy do tej pory podano ci jakieś argumenty które przemawiają za ta teorią. Trudno mi tu komentować, sam wiesz najlepiej. Co na pewno twoje objawy znam całkowicie i kryzysy osobowości to włożyłabym między bajki.
Tak chodzę do Victora i mam wrażenie, że Wiktora to można spytać o dosłownie wszystko :) I te odpowiedzi są dość konkretnie objaśniające daną rzecz bez lelum polelum i z równowagą czyli bez otoczki że zaburzenie jest wspaniałe i mam się cieszyć że je mam, bo takie podejście lasuje mi mózg ale też i bez takiej powagi że jestem zaburzona i nic mi nie pomoże. Mnie pasują te spotkania w porównaniu do innych bo nie czuję się tam jak kosmitka jak 100 raz mówię że czuje swoje myślenie albo inne absurdy 'niemoge Ale to każdy niech decyduje sam gdzie się chce leczyć i u kogo.
Kremu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 28 lutego 2019, o 22:54

27 maja 2019, o 23:39

Dzięki marta, napisałem do Victora choć na jego stronie widzę że średnio z terminem w tym tygodniu a chciałbym bardzo pogadać z kimś kto oceni mój stan. Rozmówiłem się z terapeutką bo chciałem wyjaśnić to co mi powiedziała i przez telefon chwilę rozmawialiśmy. Powiedziała że skoro mam dd to znaczy że wypieram jakąś bolesną prawdę o życiu. I że kryzys osobowości to o co inne jej chodziło. Nie wiem czy błądzi po omacku ona czy o co tu chodzi ale ja w tym stanie wierze we wszystko, to też mój problem zauważyłem teraz. Nie miałem żadnej bolesnej traumy a i tak się boję że może miałem a nie pamiętam.
Jest bardzo polecana przez ludzi na znany lekarz i w cholerę się boję teraz że mam jakiegoś bodera albo coś innego. Nic idę hydro wziąc i spac iść bo dzisiejszy dzień to katastrofa. Dobrze że tu można popisać o tym chociaż
martaa1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 6 listopada 2018, o 21:31

27 czerwca 2019, o 23:29

I jak z tematem u nadświadomościowców? 'why u mnie jakby lepiej w sensie że zaczynam wierzyć że to co mam to zwykłe myślenie tylko natręctwo mi się skupiło na tym poczuciu. Stosuję tak zwaną hardkorową akceptację czyli mówię że to jest zwykłe myślenie i potrzeba czasu aby zniknęło nie myślenie a to poczucie nadświadomości. Jest jakby lepiej i odczuwam częściej ulgę. Kremu jak żyjesz?
Kremu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 28 lutego 2019, o 22:54

28 czerwca 2019, o 09:32

martaa1 pisze:
27 czerwca 2019, o 23:29
I jak z tematem u nadświadomościowców? 'why u mnie jakby lepiej w sensie że zaczynam wierzyć że to co mam to zwykłe myślenie tylko natręctwo mi się skupiło na tym poczuciu. Stosuję tak zwaną hardkorową akceptację czyli mówię że to jest zwykłe myślenie i potrzeba czasu aby zniknęło nie myślenie a to poczucie nadświadomości. Jest jakby lepiej i odczuwam częściej ulgę. Kremu jak żyjesz?
Cieszę się Marta że u Ciebie chociaż trochę lepiej. U mnie lipa, mam straszne doły ostatnio ale staram się z tym nie utożsamiać a bardziej uczę to robić. I też więcej aktywności wykazywać. Na razie jest tak samo ciężko. No właśnie a ja sobie ciągle wmawiam że to myślenie jest inne a to nie kwestia myślenia tylko tego co czuję przez samo dd. Dobrą rzecz napisałaś. Wyślę ci potem PW zobacz jak możesz :P
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

28 czerwca 2019, o 11:51

Marta masz fajne podejście bo to właśnie tak jest, to jest zwykły objaw na którym skupiamy uwagę :) nic nam nie robi, nie zostawia śladów na przyszłość :) minie
martaa1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 6 listopada 2018, o 21:31

28 czerwca 2019, o 15:11

Kremu pisze:
28 czerwca 2019, o 09:32
martaa1 pisze:
27 czerwca 2019, o 23:29
I jak z tematem u nadświadomościowców? 'why u mnie jakby lepiej w sensie że zaczynam wierzyć że to co mam to zwykłe myślenie tylko natręctwo mi się skupiło na tym poczuciu. Stosuję tak zwaną hardkorową akceptację czyli mówię że to jest zwykłe myślenie i potrzeba czasu aby zniknęło nie myślenie a to poczucie nadświadomości. Jest jakby lepiej i odczuwam częściej ulgę. Kremu jak żyjesz?
Cieszę się Marta że u Ciebie chociaż trochę lepiej. U mnie lipa, mam straszne doły ostatnio ale staram się z tym nie utożsamiać a bardziej uczę to robić. I też więcej aktywności wykazywać. Na razie jest tak samo ciężko. No właśnie a ja sobie ciągle wmawiam że to myślenie jest inne a to nie kwestia myślenia tylko tego co czuję przez samo dd. Dobrą rzecz napisałaś. Wyślę ci potem PW zobacz jak możesz :P
To ślij :)
szpagat pisze:
28 czerwca 2019, o 11:51
Marta masz fajne podejście bo to właśnie tak jest, to jest zwykły objaw na którym skupiamy uwagę :) nic nam nie robi, nie zostawia śladów na przyszłość :) minie
Dzięki szpagat choć na razie to ja w to tak super nie wierzę ale jednak logika to logika i od kiedy się tego trzymam już jakiś czas to zaczęło się zmieniać na choć ciut lepsze. Podchodzę do tego właśnie jak do objawu i że z moim myśleniem nic się nie zmieniło. Nic a nic. Do innych odczuć też się staram podobnie podchodzić. Mam nadzieję że wiara będzie rosła bo już się nie zatrzymam w tym bo do tej pory robiłam na odwrót a już mam tego po dziurki w nosie
martaa1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 6 listopada 2018, o 21:31

20 maja 2020, o 01:04

Mała update, na chwilę obecną świadomość myślenia prawie zanikła, prawie, bo odzywa się jeszcze w weekendy, choć już coraz rzadziej. Śmiesznie z tymi weekendami, bo obecnie robię to samo w weekend co w tygodniu :) ale siła przyzwyczajenia chyba robi swoje. Chciałam się krótko wpisać bo dziś miałam taką chwilę, w której zdałam sobie sprawę, że przez większość czasu nie mam żadnych skojarzeń ani myśli z moim objawem, ani depersonalizacją. Oczywiście poza weekendem a dokładnie niedzielą. :)) ;puk Mija i to się czuje bo nawet jak sobie to przypomnę czy pomyślę o tym to nic, a wszystko opierało się w którymś momencie na myślach.
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

20 maja 2020, o 09:43

martaa1 pisze:
8 stycznia 2019, o 11:01
Ja mam wrazenie ze nie mozna przestac no bo jak skoro to myslenie. Zapetlilam sie w tym mocno, jak sobie z tym dales rade? Widze ze w postach polecasz Victora czyli korzystales z jego uslug bo wiem ze prowadzi zajecia. Bo nie moge tego jakos sobie wytlumaczyc. To jest mega dziwne dla mnie. Inne objawy ogarnelam.
Mówił o tym Victor w ostatnim nagraniu o dd - to się nazywa hiper świadomość
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
martaa1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 6 listopada 2018, o 21:31

20 maja 2020, o 12:42

nadzieja1234 pisze:
20 maja 2020, o 09:43
martaa1 pisze:
8 stycznia 2019, o 11:01
Ja mam wrazenie ze nie mozna przestac no bo jak skoro to myslenie. Zapetlilam sie w tym mocno, jak sobie z tym dales rade? Widze ze w postach polecasz Victora czyli korzystales z jego uslug bo wiem ze prowadzi zajecia. Bo nie moge tego jakos sobie wytlumaczyc. To jest mega dziwne dla mnie. Inne objawy ogarnelam.
Mówił o tym Victor w ostatnim nagraniu o dd - to się nazywa hiper świadomość
Tak wiem, do Wiktora chodzę już od dłuższego czasu i w sumie dzięki jego wbijaniu mi do głowy tego i owego coś robiłam z tym stanem, trochę na początku na siłę, ale z czasem bardziej już z automatu i zaczęłam się powoli łapać na tym, że tego uczucia nie ma. Teraz mam przerwę, żeby samej dalej już to powtarzać i dokończyć, na co mam nadzieję, ale oczywiście dając sobie czas. :D
ODPOWIEDZ