Kochani, ponownie Was witam
Potrzebuję Was i porady!
Otóż z nerwicą przez kilka lat przeszłam swoje i po kilku latach doszłam do wniosku ze ją miałam żeby pomogła mi zobaczyć w jak zamkniętym i nieszczęśliwym świecie żyje. Wtedy sobie myślę wyzdrowialam bo jak inni pisali ze i dobrze że mieli nerwice bo teraz są szczęśliwsi to długo tego nie rozumiałam.
Od tamtego czasu mam prace, awansowalam, odeszła od leków i radziła sobie z kryzysami.
Długo starałam się o ciążę i po 1,5 roku zaszłam w nią na xrodze inseminacji ( rozrod wspomagany). Ciąża mimo że oczekiwana nie cieszy bo mnie bo wzbudziła dużo lęków: czy dam radę przeżyć te zmiany w ciąży, czy przeżyje poród, kto zajmie się dzieckiem bo pewnie będę miała depresję po porodową i kupa innych lęków. Sprawiło to ze zaczęłam krwawi i ciąża jest zagrożona. Teraz to już nie wiem sama czy powinnam mieć to dziecko czy to leki sprawiają że gdzie z jednej strony go nie chce. Oczywiście nie mogę wziąć nic na uspokojenie.
Dziewczyny jak było u Was?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Sukces i niesukces
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
Hej, ja nie byłam w ciąży, wiec tylko tak ogólnie mogę powiedzieć co myśle. Wydaje mi się ciąża to może być bardzo stresujący czas, szczególnie jeśli mialas problemy żeby w nią zajść. Wiec wszystko od początku jest trochę pod znakiem stresu, plus hormony plus normalne zmartwienia jak to będzie itd wiec to chyba naturalne ze są obawy.perła pisze: ↑18 lipca 2018, o 10:35Kochani, ponownie Was witam
Potrzebuję Was i porady!
Otóż z nerwicą przez kilka lat przeszłam swoje i po kilku latach doszłam do wniosku ze ją miałam żeby pomogła mi zobaczyć w jak zamkniętym i nieszczęśliwym świecie żyje. Wtedy sobie myślę wyzdrowialam bo jak inni pisali ze i dobrze że mieli nerwice bo teraz są szczęśliwsi to długo tego nie rozumiałam.
Od tamtego czasu mam prace, awansowalam, odeszła od leków i radziła sobie z kryzysami.
Długo starałam się o ciążę i po 1,5 roku zaszłam w nią na xrodze inseminacji ( rozrod wspomagany). Ciąża mimo że oczekiwana nie cieszy bo mnie bo wzbudziła dużo lęków: czy dam radę przeżyć te zmiany w ciąży, czy przeżyje poród, kto zajmie się dzieckiem bo pewnie będę miała depresję po porodową i kupa innych lęków. Sprawiło to ze zaczęłam krwawi i ciąża jest zagrożona. Teraz to już nie wiem sama czy powinnam mieć to dziecko czy to leki sprawiają że gdzie z jednej strony go nie chce. Oczywiście nie mogę wziąć nic na uspokojenie.
Dziewczyny jak było u Was?
Teraz kwestia tego żeby nie dac się ponieść tym myślom ze może nie chcesz dziecka i ze na pewno wszystko będzie nie tak.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 63
- Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47
Perła mnie wróciła nerwica lękowa w ciąży. Jak masz jakieś pytanie to pytaj.
- perła
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 22 czerwca 2017, o 18:50
Poroniłam, dziś przepłakałam cały dzień. Nie wiem czy do leków nie wrócić. To była ciąża bliźniacza. A najgorsze to ze juz sobie wmowilam ze więcej nie chce próbować bo przez nerwice ciąża jest ciężarem i nie umiem się nią cieszyć. Czyli rezygnuje z marzeń o dziecku przez strach i lęk. Mój mąż bardzo chce dziecko, był taki szczęśliwy a teraz jest taki smutny. Mam wrażenie ze kiedyś odejdzie przez moje lęki. Ja bardzo go kocham i on mnie też.
- miniper
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 113
- Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33
Hej, bardzo mocno Cię przytulam w tej smutnej chwili. Może spotkasz się z psychologiem i pogadasz o tym? Sama sytuacja ciąży zawsze stresuje, a tu jeszcze pragnienie dziecka - Twoje i męża. I sama strata, jakiej doświadczyłaś. To trudne chwile i nawet osoba bez jakichkolwiek zaburzeń lękowych na pewno by czuła napięcie, lęki, smutek.perła pisze: ↑20 lipca 2018, o 22:23Poroniłam, dziś przepłakałam cały dzień. Nie wiem czy do leków nie wrócić. To była ciąża bliźniacza. A najgorsze to ze juz sobie wmowilam ze więcej nie chce próbować bo przez nerwice ciąża jest ciężarem i nie umiem się nią cieszyć. Czyli rezygnuje z marzeń o dziecku przez strach i lęk. Mój mąż bardzo chce dziecko, był taki szczęśliwy a teraz jest taki smutny. Mam wrażenie ze kiedyś odejdzie przez moje lęki. Ja bardzo go kocham i on mnie też.
I to nie jest tak, że jak się jest w ciąży to radość jak w filmach - to często niepewność, bo to nieznany grunt, po którym idziemy. Przytulam!
- perła
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 22 czerwca 2017, o 18:50
Dzięki bardzo za słowa otuchy wiele dla mnie znaczą. Dziś rano było ciężko, ale z mężem spaceruje, obiad ugotowalam i jakoś staram się funkcjonować. Najgorsze jest to ze tak się przestraszylam tej nerwicy w ciąży ze juz nie chce być w ciąży. Tyle lekow odnosnie zmiany w ciele, balam sie ruchow dziecka w brzuchu, porodu i wogole konca to nie mialo. Mam nadzieje ze to się zmieni bo bardzo bym nie chciała rezygnować z marzenia o rodzinie przez lęki. Pocieszające jest tylko to ze radzę sobie całkiem nieźle z nerwica. Kryzysy są coraz rzadsze i krótsze choć dają w kość. Dziś chciałam znów zacząć brać leki ale dam sobie kilka dni.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42
Ja jestem nerwicowcem od urodzenia, a ciążę miałam w miarę spokojną, poród trudny (ale to nic szczególnego ) i potem było bardzo trudno, ale fizycznie (zdrowe zmęczenie, brak snu); psychicznie byłam bardzo zdrowa i podobało mi się. Dopiero po 1,5 roku zaczęło wracać, a właściwie wywoływać się u mnie. Masz bardzo trudną sytuację, ale wydaje mi się, że skoro tak ładnie umiesz walczyć z nerwicą, to spróbuj myśleć tak - przecież to ona nie chce ciąży, nie ja. Życzę Ci, żebyś odkryła kto tak naprawdę chce/nie chce dziecka: nerwica, Ty czy Twoja miłość do męża i żebyś podjęła stosowną decyzję. Bądź przy tym dla siebie bardziej wyrozumiała i jeśli jeszcze nie jesteś gotowa, to odłóż to na jakiś czas. Moja nerwica też dotyczy dziecka, bo boję się o nie na każdym kroku i do bólu (dosłownie), ale mimo to jestem bardzo szczęśliwa, że je mam. Oczywiście bardzo Ci współczuję poronienia, nie obwiniaj się o to, nie obwiniaj się też o to że nie do końca wiesz co czujesz w tej sytuacji (wiesz o czym mówię), cały system w tym okresie jest u kobiety bardzo rozstrojony. Mąż nie odejdzie, zastanów się czy kochane osoby zostawia się w biedzie, czy Ty byś go zostawiła? Rozmawiaj z nim szczerze. Bardzo Ci współczuję, daj sobie czas i nie wiń się za to, że nerwica podpowiada Ci jakieś głupoty. Porodu raczej nie masz szansy nie przetrwać w dzisiejszych czasach, a ciąża to stopniowy proces i daje nam czas żeby się przyzwyczaić. Po porodzie czujesz wielką ulgę, potem już dzidziuś zajmuje Twoje myśli i czyny i czas, jesteś tak zmęczona, że nie masz czasu na tą głupią nerwicę, ani na depresję. To jest wielkie wydarzenie i powoduje że nerwica schodzi na drugi plan. Zachęcam Cię oczywiście do spełnienia marzeń o dziecku, ale nie ponaglam, a jeśli zdecydujesz że nie chcesz mieć dziecka, to też nic złego, daj sobie do tego prawo.