Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Sukces i niesukces

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
perła
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 22 czerwca 2017, o 18:50

18 lipca 2018, o 10:35

Kochani, ponownie Was witam

Potrzebuję Was i porady!
Otóż z nerwicą przez kilka lat przeszłam swoje i po kilku latach doszłam do wniosku ze ją miałam żeby pomogła mi zobaczyć w jak zamkniętym i nieszczęśliwym świecie żyje. Wtedy sobie myślę wyzdrowialam bo jak inni pisali ze i dobrze że mieli nerwice bo teraz są szczęśliwsi to długo tego nie rozumiałam.
Od tamtego czasu mam prace, awansowalam, odeszła od leków i radziła sobie z kryzysami.
Długo starałam się o ciążę i po 1,5 roku zaszłam w nią na xrodze inseminacji ( rozrod wspomagany). Ciąża mimo że oczekiwana nie cieszy bo mnie bo wzbudziła dużo lęków: czy dam radę przeżyć te zmiany w ciąży, czy przeżyje poród, kto zajmie się dzieckiem bo pewnie będę miała depresję po porodową i kupa innych lęków. Sprawiło to ze zaczęłam krwawi i ciąża jest zagrożona. Teraz to już nie wiem sama czy powinnam mieć to dziecko czy to leki sprawiają że gdzie z jednej strony go nie chce. Oczywiście nie mogę wziąć nic na uspokojenie.
Dziewczyny jak było u Was?
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

18 lipca 2018, o 23:41

perła pisze:
18 lipca 2018, o 10:35
Kochani, ponownie Was witam

Potrzebuję Was i porady!
Otóż z nerwicą przez kilka lat przeszłam swoje i po kilku latach doszłam do wniosku ze ją miałam żeby pomogła mi zobaczyć w jak zamkniętym i nieszczęśliwym świecie żyje. Wtedy sobie myślę wyzdrowialam bo jak inni pisali ze i dobrze że mieli nerwice bo teraz są szczęśliwsi to długo tego nie rozumiałam.
Od tamtego czasu mam prace, awansowalam, odeszła od leków i radziła sobie z kryzysami.
Długo starałam się o ciążę i po 1,5 roku zaszłam w nią na xrodze inseminacji ( rozrod wspomagany). Ciąża mimo że oczekiwana nie cieszy bo mnie bo wzbudziła dużo lęków: czy dam radę przeżyć te zmiany w ciąży, czy przeżyje poród, kto zajmie się dzieckiem bo pewnie będę miała depresję po porodową i kupa innych lęków. Sprawiło to ze zaczęłam krwawi i ciąża jest zagrożona. Teraz to już nie wiem sama czy powinnam mieć to dziecko czy to leki sprawiają że gdzie z jednej strony go nie chce. Oczywiście nie mogę wziąć nic na uspokojenie.
Dziewczyny jak było u Was?
Hej, ja nie byłam w ciąży, wiec tylko tak ogólnie mogę powiedzieć co myśle. Wydaje mi się ciąża to może być bardzo stresujący czas, szczególnie jeśli mialas problemy żeby w nią zajść. Wiec wszystko od początku jest trochę pod znakiem stresu, plus hormony plus normalne zmartwienia jak to będzie itd wiec to chyba naturalne ze są obawy.
Teraz kwestia tego żeby nie dac się ponieść tym myślom ze może nie chcesz dziecka i ze na pewno wszystko będzie nie tak.
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

19 lipca 2018, o 10:17

Perła mnie wróciła nerwica lękowa w ciąży. Jak masz jakieś pytanie to pytaj.
Awatar użytkownika
perła
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 22 czerwca 2017, o 18:50

20 lipca 2018, o 22:23

Poroniłam, dziś przepłakałam cały dzień. Nie wiem czy do leków nie wrócić. To była ciąża bliźniacza. A najgorsze to ze juz sobie wmowilam ze więcej nie chce próbować bo przez nerwice ciąża jest ciężarem i nie umiem się nią cieszyć. Czyli rezygnuje z marzeń o dziecku przez strach i lęk. Mój mąż bardzo chce dziecko, był taki szczęśliwy a teraz jest taki smutny. Mam wrażenie ze kiedyś odejdzie przez moje lęki. Ja bardzo go kocham i on mnie też.
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

20 lipca 2018, o 22:27

Perełko strasznie Ci współczuję. Pozwól sobie na smutek, tyle ile potrzebujesz - to normalna reakcja w takiej sytuacji.
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

21 lipca 2018, o 00:55

perła pisze:
20 lipca 2018, o 22:23
Poroniłam, dziś przepłakałam cały dzień. Nie wiem czy do leków nie wrócić. To była ciąża bliźniacza. A najgorsze to ze juz sobie wmowilam ze więcej nie chce próbować bo przez nerwice ciąża jest ciężarem i nie umiem się nią cieszyć. Czyli rezygnuje z marzeń o dziecku przez strach i lęk. Mój mąż bardzo chce dziecko, był taki szczęśliwy a teraz jest taki smutny. Mam wrażenie ze kiedyś odejdzie przez moje lęki. Ja bardzo go kocham i on mnie też.
Hej, bardzo mocno Cię przytulam w tej smutnej chwili. Może spotkasz się z psychologiem i pogadasz o tym? Sama sytuacja ciąży zawsze stresuje, a tu jeszcze pragnienie dziecka - Twoje i męża. I sama strata, jakiej doświadczyłaś. To trudne chwile i nawet osoba bez jakichkolwiek zaburzeń lękowych na pewno by czuła napięcie, lęki, smutek.
I to nie jest tak, że jak się jest w ciąży to radość jak w filmach - to często niepewność, bo to nieznany grunt, po którym idziemy. Przytulam!
Awatar użytkownika
perła
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 22 czerwca 2017, o 18:50

21 lipca 2018, o 20:19

Dzięki bardzo za słowa otuchy wiele dla mnie znaczą. Dziś rano było ciężko, ale z mężem spaceruje, obiad ugotowalam i jakoś staram się funkcjonować. Najgorsze jest to ze tak się przestraszylam tej nerwicy w ciąży ze juz nie chce być w ciąży. Tyle lekow odnosnie zmiany w ciele, balam sie ruchow dziecka w brzuchu, porodu i wogole konca to nie mialo. Mam nadzieje ze to się zmieni bo bardzo bym nie chciała rezygnować z marzenia o rodzinie przez lęki. Pocieszające jest tylko to ze radzę sobie całkiem nieźle z nerwica. Kryzysy są coraz rzadsze i krótsze choć dają w kość. Dziś chciałam znów zacząć brać leki ale dam sobie kilka dni.
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

4 sierpnia 2018, o 00:42

Ja jestem nerwicowcem od urodzenia, a ciążę miałam w miarę spokojną, poród trudny (ale to nic szczególnego ;)) i potem było bardzo trudno, ale fizycznie (zdrowe zmęczenie, brak snu); psychicznie byłam bardzo zdrowa i podobało mi się. Dopiero po 1,5 roku zaczęło wracać, a właściwie wywoływać się u mnie. Masz bardzo trudną sytuację, ale wydaje mi się, że skoro tak ładnie umiesz walczyć z nerwicą, to spróbuj myśleć tak - przecież to ona nie chce ciąży, nie ja. Życzę Ci, żebyś odkryła kto tak naprawdę chce/nie chce dziecka: nerwica, Ty czy Twoja miłość do męża i żebyś podjęła stosowną decyzję. Bądź przy tym dla siebie bardziej wyrozumiała i jeśli jeszcze nie jesteś gotowa, to odłóż to na jakiś czas. Moja nerwica też dotyczy dziecka, bo boję się o nie na każdym kroku i do bólu (dosłownie), ale mimo to jestem bardzo szczęśliwa, że je mam. Oczywiście bardzo Ci współczuję poronienia, nie obwiniaj się o to, nie obwiniaj się też o to że nie do końca wiesz co czujesz w tej sytuacji (wiesz o czym mówię), cały system w tym okresie jest u kobiety bardzo rozstrojony. Mąż nie odejdzie, zastanów się czy kochane osoby zostawia się w biedzie, czy Ty byś go zostawiła? Rozmawiaj z nim szczerze. Bardzo Ci współczuję, daj sobie czas i nie wiń się za to, że nerwica podpowiada Ci jakieś głupoty. Porodu raczej nie masz szansy nie przetrwać w dzisiejszych czasach, a ciąża to stopniowy proces i daje nam czas żeby się przyzwyczaić. Po porodzie czujesz wielką ulgę, potem już dzidziuś zajmuje Twoje myśli i czyny i czas, jesteś tak zmęczona, że nie masz czasu na tą głupią nerwicę, ani na depresję. To jest wielkie wydarzenie i powoduje że nerwica schodzi na drugi plan. Zachęcam Cię oczywiście do spełnienia marzeń o dziecku, ale nie ponaglam, a jeśli zdecydujesz że nie chcesz mieć dziecka, to też nic złego, daj sobie do tego prawo.
ODPOWIEDZ