Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Stwardnienie rozsiane

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

18 stycznia 2019, o 11:49

No nie wiem czy nie odczuwa się przy tym leków,tutaj amerykańska aktorka chora na SM pisze o bezsenności i silnych atakach paniki https://www.pomponik.pl/plotki/news-sel ... Id,2788065
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Luina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 2 listopada 2018, o 13:42

18 stycznia 2019, o 13:31

Wiele razy myślałam, ze na to choruje. Mi ciagle skaczą pod skóra mięśnie i mam drżenia wewnątrz, ale staram się to olewać po prostu :) Na pewno nie masz SM, to nerwica. Byłam u neurologa, możesz sobie zrobić w domu testy typowe dla SM. Zamknij oczy i dotyknij palcem wskazującym nosa jeśli się uda ok, stan z zamkniętymi oczami na prosto, odchyl głowę do tylu, jak polecisz tp masz coś z blednikiem, jak nie to nie. Przejedz długopisem wzdłuż ciała nogi, brzuch, ręce, jak czujesz to okej :) stan na jednek nodze z zamkniętymi oczami, jak nie polecisz to nic Ci nie jest,a jak się nawet zachwiejesz to normalne. Mi się czasem nie udaje ;) Osoba chora na SM chodzi jak pijana, ma problemy z widzeniem i koncentracja typu np jest kwadrat a jemu ciężko ocenić co to za kształt. Ma problem z kolorami, czerwony, zielony, widzi podwójnie. Mam koleżankę chora na SM. Ona po prostu w pierwszym rzucicie straciła wzrok w lewym oku. To są dość istotne objawy :) nie da się ich przeoczyć. Myśle, ze sobie wkręcasz.
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

19 stycznia 2019, o 12:14

Celine Marie pisze:
18 stycznia 2019, o 11:49
No nie wiem czy nie odczuwa się przy tym leków,tutaj amerykańska aktorka chora na SM pisze o bezsenności i silnych atakach paniki https://www.pomponik.pl/plotki/news-sel ... Id,2788065
To zrób rezonans skoro tak pewna jesteś tej choroby.
Powiedz mi, gdyby się okazało że masz SM, co by Ci to dalo/jakby zmieniło się Twoje nastawienie do objawów?
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

19 stycznia 2019, o 12:15

Luina pisze:
18 stycznia 2019, o 13:31
Wiele razy myślałam, ze na to choruje. Mi ciagle skaczą pod skóra mięśnie i mam drżenia wewnątrz, ale staram się to olewać po prostu :) Na pewno nie masz SM, to nerwica. Byłam u neurologa, możesz sobie zrobić w domu testy typowe dla SM. Zamknij oczy i dotyknij palcem wskazującym nosa jeśli się uda ok, stan z zamkniętymi oczami na prosto, odchyl głowę do tylu, jak polecisz tp masz coś z blednikiem, jak nie to nie. Przejedz długopisem wzdłuż ciała nogi, brzuch, ręce, jak czujesz to okej :) stan na jednek nodze z zamkniętymi oczami, jak nie polecisz to nic Ci nie jest,a jak się nawet zachwiejesz to normalne. Mi się czasem nie udaje ;) Osoba chora na SM chodzi jak pijana, ma problemy z widzeniem i koncentracja typu np jest kwadrat a jemu ciężko ocenić co to za kształt. Ma problem z kolorami, czerwony, zielony, widzi podwójnie. Mam koleżankę chora na SM. Ona po prostu w pierwszym rzucicie straciła wzrok w lewym oku. To są dość istotne objawy :) nie da się ich przeoczyć. Myśle, ze sobie wkręcasz.
Dokładnie tak 🙄 mój ojciec też miał rzut na oczy i wylądował w szpitalu na parę tygodni, tego się nie da przeoczyć. :grr:
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

19 stycznia 2019, o 15:46

Celine Marie pisze:
19 stycznia 2019, o 13:05
Luina pisze:
18 stycznia 2019, o 13:31
Wiele razy myślałam, ze na to choruje. Mi ciagle skaczą pod skóra mięśnie i mam drżenia wewnątrz, ale staram się to olewać po prostu :) Na pewno nie masz SM, to nerwica. Byłam u neurologa, możesz sobie zrobić w domu testy typowe dla SM. Zamknij oczy i dotyknij palcem wskazującym nosa jeśli się uda ok, stan z zamkniętymi oczami na prosto, odchyl głowę do tylu, jak polecisz tp masz coś z blednikiem, jak nie to nie. Przejedz długopisem wzdłuż ciała nogi, brzuch, ręce, jak czujesz to okej :) stan na jednek nodze z zamkniętymi oczami, jak nie polecisz to nic Ci nie jest,a jak się nawet zachwiejesz to normalne. Mi się czasem nie udaje ;) Osoba chora na SM chodzi jak pijana, ma problemy z widzeniem i koncentracja typu np jest kwadrat a jemu ciężko ocenić co to za kształt. Ma problem z kolorami, czerwony, zielony, widzi podwójnie. Mam koleżankę chora na SM. Ona po prostu w pierwszym rzucicie straciła wzrok w lewym oku. To są dość istotne objawy :) nie da się ich przeoczyć. Myśle, ze sobie wkręcasz.
Są różne stany SM,różne objawy,jeden z SM żyje prawie,że normalnie, a drugiego tak zetnie,że nie mówi,nie chodzi,nie widzi itd. Choroba chorobie nierówna .Ja osobiście mam bardzo silne objawy 24h które mam wrażenie postępują i naprawdę trudno mi zwalać wszystko na nerwicę ,bo to takie trochę pocieszanie się (jeśli w ogóle chorowanie na nerwice to jakaś pociecha :roll: ) i zwalanie na psychikę wszystkiego
sennajawie pisze:
19 stycznia 2019, o 12:14

To zrób rezonans skoro tak pewna jesteś tej choroby.
Powiedz mi, gdyby się okazało że masz SM, co by Ci to dalo/jakby zmieniło się Twoje nastawienie do objawów?


Robiłam rezonanse ale rezonans to nie jest pewna metoda,dlatego właśnie niczego już nie jestem pewna.Co by dał fakt ,że mam na pewno SM? dużo,bym przestała szukać,bym przestała starać się odburzać z nerwicy i prawdopodobnie poszłabym na tory, a tak się bujam 4 lata z postępującymi silnymi objawami
No czyli w tym momencie kwestionujesz wynik badania i badanie samo w sobie, lekarzy i oczywiście swoje objawy nerwicy.

Nie sądzę, że poszłabyś na tory bo musiałabyś się z kolei odburzać z czegoś znacznie gorszego niż nerwica - stwardnienia rozsianego. A tu sprawa już nie jest tak łatwa. Przyszedł by lęk i przyszłość i o przyszłe funkcjonowanie. I to zapewne dwa razy większy i mający swoje uzasadnienie.

Jeżeli robiłaś badania, i nawet rezonans. I żaden lekarz nie stwierdził Ci SM, i Twoje wyniki są w normie, to trochę dziwi mnie Twoja postawa, że nadal szukasz, do skutku, w chorobach somatycznych. Twoja postawa jest taka, że nigdy nie odpuściłabyś sobie szukania choroby, nie ważne jakibyś dowód dostała na jej brak. Nawet jakby Ci Bóg powiedział, że nie jesteś chora. Tak wskazuje Twoja postawa. Ignorujesz wszystko, co wskazuje na brak choroby, Ignorujesz przesłanki, porady innych osób, w ktorych nie ma czegoś na temat objawów, lub potwierdzenia Twojej domniemanej choroby. Wcale nie dziwię się, że Twoja nerwica postępuje, i Twoje silne objawy postępują. Mówisz że masz nerwice od 20 lat, i do tej pory nie zaakceptowałaś, że to nerwica? Coś, co jest podstawą w odburzeniu właśnie? Możesz czytać materiały, słuchać nagrań, czytać posty, chodzić do psychologa ale jeśli Ty nie zaakceptujesz, że masz nerwice, to to wszystko co robisz, i robiłaś do tej pory jest uja warte. 🤪

Z całym szacunkiem, bo może jesteś tym przypadkiem jednym na milion gdzie rezonans i inne nie wykryły SM. A Twoje objawy od 20 lat są objawami nie nerwicy, a SM, tarczycy, czy innego. Może. Nie mówię że nie może tak być. Jednak w tym przypadku trzeba by było wykluczyć wszystkie Twoje inne objawy psychiczne, które z SM nic wspólnego nie mają, takie jak żal, smutek, złość, wkur*ienie i nienawiść do całego świata, brak chęci do życia, do funkcjonowania wśród ludzi, nie wspominając o lękach przed chorobami, i innymi, z tego co udało mi się wywnioskować z Twoich postów.

Chciałabyś w końcu usłyszeć diagnozę, bo myślisz że by Ci ulżyło, że było by lepiej, że mogłabyś zacząć dzialac. Problem polega na tym że diagnozę usłyszałaś już dawno. Ale nie chcesz się z nią pogodzić. Nie chcesz jej dopuścić. Bo uważasz że sobie nie poradzisz. Z tą diagnozą. Czyli z nerwicą właśnie. Chciałabyś coś innego, fizycznego, co usprawiedliwiło by Twój stan. Jakąś, że tak powiem wymówkę. Żeby nie musieć mierzyć się z samą sobą i własną psychiką.

To co pisze wnioskuję również po tym ile jesteś na tym forum i z Twoich wypowiedzi. Jeśli się mylę, to wyprowadź mnie z błędu. Mogłabym Ci napisać, zrób badania i uciąć temat, ale piszesz na tym forum bardzo często więc chyba jednak potrzebujesz pomocy. Szukasz jej. Tylko nie tam gdzie trzeba.
Pozdrawiam ;)
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

19 stycznia 2019, o 18:18

sennajawie pisze:
19 stycznia 2019, o 15:46
Celine Marie pisze:
19 stycznia 2019, o 13:05
Luina pisze:
18 stycznia 2019, o 13:31
Wiele razy myślałam, ze na to choruje. Mi ciagle skaczą pod skóra mięśnie i mam drżenia wewnątrz, ale staram się to olewać po prostu :) Na pewno nie masz SM, to nerwica. Byłam u neurologa, możesz sobie zrobić w domu testy typowe dla SM. Zamknij oczy i dotyknij palcem wskazującym nosa jeśli się uda ok, stan z zamkniętymi oczami na prosto, odchyl głowę do tylu, jak polecisz tp masz coś z blednikiem, jak nie to nie. Przejedz długopisem wzdłuż ciała nogi, brzuch, ręce, jak czujesz to okej :) stan na jednek nodze z zamkniętymi oczami, jak nie polecisz to nic Ci nie jest,a jak się nawet zachwiejesz to normalne. Mi się czasem nie udaje ;) Osoba chora na SM chodzi jak pijana, ma problemy z widzeniem i koncentracja typu np jest kwadrat a jemu ciężko ocenić co to za kształt. Ma problem z kolorami, czerwony, zielony, widzi podwójnie. Mam koleżankę chora na SM. Ona po prostu w pierwszym rzucicie straciła wzrok w lewym oku. To są dość istotne objawy :) nie da się ich przeoczyć. Myśle, ze sobie wkręcasz.
Są różne stany SM,różne objawy,jeden z SM żyje prawie,że normalnie, a drugiego tak zetnie,że nie mówi,nie chodzi,nie widzi itd. Choroba chorobie nierówna .Ja osobiście mam bardzo silne objawy 24h które mam wrażenie postępują i naprawdę trudno mi zwalać wszystko na nerwicę ,bo to takie trochę pocieszanie się (jeśli w ogóle chorowanie na nerwice to jakaś pociecha :roll: ) i zwalanie na psychikę wszystkiego
sennajawie pisze:
19 stycznia 2019, o 12:14

To zrób rezonans skoro tak pewna jesteś tej choroby.
Powiedz mi, gdyby się okazało że masz SM, co by Ci to dalo/jakby zmieniło się Twoje nastawienie do objawów?


Robiłam rezonanse ale rezonans to nie jest pewna metoda,dlatego właśnie niczego już nie jestem pewna.Co by dał fakt ,że mam na pewno SM? dużo,bym przestała szukać,bym przestała starać się odburzać z nerwicy i prawdopodobnie poszłabym na tory, a tak się bujam 4 lata z postępującymi silnymi objawami
No czyli w tym momencie kwestionujesz wynik badania i badanie samo w sobie, lekarzy i oczywiście swoje objawy nerwicy.

Nie sądzę, że poszłabyś na tory bo musiałabyś się z kolei odburzać z czegoś znacznie gorszego niż nerwica - stwardnienia rozsianego. A tu sprawa już nie jest tak łatwa. Przyszedł by lęk i przyszłość i o przyszłe funkcjonowanie. I to zapewne dwa razy większy i mający swoje uzasadnienie.

Jeżeli robiłaś badania, i nawet rezonans. I żaden lekarz nie stwierdził Ci SM, i Twoje wyniki są w normie, to trochę dziwi mnie Twoja postawa, że nadal szukasz, do skutku, w chorobach somatycznych. Twoja postawa jest taka, że nigdy nie odpuściłabyś sobie szukania choroby, nie ważne jakibyś dowód dostała na jej brak. Nawet jakby Ci Bóg powiedział, że nie jesteś chora. Tak wskazuje Twoja postawa. Ignorujesz wszystko, co wskazuje na brak choroby, Ignorujesz przesłanki, porady innych osób, w ktorych nie ma czegoś na temat objawów, lub potwierdzenia Twojej domniemanej choroby. Wcale nie dziwię się, że Twoja nerwica postępuje, i Twoje silne objawy postępują. Mówisz że masz nerwice od 20 lat, i do tej pory nie zaakceptowałaś, że to nerwica? Coś, co jest podstawą w odburzeniu właśnie? Możesz czytać materiały, słuchać nagrań, czytać posty, chodzić do psychologa ale jeśli Ty nie zaakceptujesz, że masz nerwice, to to wszystko co robisz, i robiłaś do tej pory jest uja warte. 🤪

Z całym szacunkiem, bo może jesteś tym przypadkiem jednym na milion gdzie rezonans i inne nie wykryły SM. A Twoje objawy od 20 lat są objawami nie nerwicy, a SM, tarczycy, czy innego. Może. Nie mówię że nie może tak być. Jednak w tym przypadku trzeba by było wykluczyć wszystkie Twoje inne objawy psychiczne, które z SM nic wspólnego nie mają, takie jak żal, smutek, złość, wkur*ienie i nienawiść do całego świata, brak chęci do życia, do funkcjonowania wśród ludzi, nie wspominając o lękach przed chorobami, i innymi, z tego co udało mi się wywnioskować z Twoich postów.

Chciałabyś w końcu usłyszeć diagnozę, bo myślisz że by Ci ulżyło, że było by lepiej, że mogłabyś zacząć dzialac. Problem polega na tym że diagnozę usłyszałaś już dawno. Ale nie chcesz się z nią pogodzić. Nie chcesz jej dopuścić. Bo uważasz że sobie nie poradzisz. Z tą diagnozą. Czyli z nerwicą właśnie. Chciałabyś coś innego, fizycznego, co usprawiedliwiło by Twój stan. Jakąś, że tak powiem wymówkę. Żeby nie musieć mierzyć się z samą sobą i własną psychiką.

To co pisze wnioskuję również po tym ile jesteś na tym forum i z Twoich wypowiedzi. Jeśli się mylę, to wyprowadź mnie z błędu. Mogłabym Ci napisać, zrób badania i uciąć temat, ale piszesz na tym forum bardzo często więc chyba jednak potrzebujesz pomocy. Szukasz jej. Tylko nie tam gdzie trzeba.
Pozdrawiam ;)
Nie rozumiesz,mam zaburzenia róznorakie od jakiś 20 lat ,może nawet dłużej ,zdałam sobie z tego sprawę od rejestracji na forum ,wcześniej się nad tym nie zastanawiałam ,teraz to wiem i ok ,dociera ale dopiero od 4 lat mam fizyczne objawy tak silne,że tak,wpędzają mnie w masę wątpliwości,dopiero od 4 lat tak bardzo cierpię.Gdyby to była tylko psychika,głupie myśli ,depresja i to wszystko co się wymienia w tym "dziale" to przecież wiadomo,że nerwica ale mnie boli wszystko,mogę napisać książkę co mnie męczy fizycznie i tak,to mi nie pozwala zaakceptować,no nie umiem zn zlałam sporo objawów między innymi sercowych ale są takie co trzymają i trzymają.Myślę,że coś jednak jest u mnie co nasila mi ten stan.Ja wiem,że odburzeni czy też tego bliscy denerwują się na takie jęczawy jak ja, bo sama czasem czytając posty mówię "jezu ten znowu o tym" ale ja serio się staram i nie idzie kuźwa, szczególnie,że mam prawe 35 lat i okazem zdrowia bynajmniej to ja nie jestem .Jest nerwica i jest coś jeszcze lub nerwica jest od czegoś,tak uważam.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Luina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 2 listopada 2018, o 13:42

19 stycznia 2019, o 20:57

Celine Marie przestań czytać neta. Przejdą Ci te objawy. Miałam to samo jak ciagle czytałam o chorobach. Nie wszystko co tam piszą jest 100% zgodne z prawda, każdy organizm jest inny i każdy inaczej reaguje. Jestem przekonana, ze nie masz SM. Zrelaksuj się, zajmij się czymś to odwróci Twoja uwagę od tych chorób i objawów. Poczujesz się od razu lepiej, bo jak będziesz ciagle o tym myślała, to psychika z pewnością nasili Twoje objawy i dostarczy nowych. Tak to działa.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

19 stycznia 2019, o 21:16

Luina pisze:
19 stycznia 2019, o 20:57
Celine Marie przestań czytać neta. Przejdą Ci te objawy. Miałam to samo jak ciagle czytałam o chorobach. Nie wszystko co tam piszą jest 100% zgodne z prawda, każdy organizm jest inny i każdy inaczej reaguje. Jestem przekonana, ze nie masz SM. Zrelaksuj się, zajmij się czymś to odwróci Twoja uwagę od tych chorób i objawów. Poczujesz się od razu lepiej, bo jak będziesz ciagle o tym myślała, to psychika z pewnością nasili Twoje objawy i dostarczy nowych. Tak to działa.
Widzisz,tylko mnie nic nie relaksuje i nic nie odwraca mojej uwagi,cokolwiek robię mam objawy,to daje do myślenia i wcale nie czytam dużo o chorobach :lala: ...tzn.troszkę w porównaniu z tym co było kiedyś :^
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

20 stycznia 2019, o 02:42

Celine Marie pisze:
19 stycznia 2019, o 21:16
Luina pisze:
19 stycznia 2019, o 20:57
Celine Marie przestań czytać neta. Przejdą Ci te objawy. Miałam to samo jak ciagle czytałam o chorobach. Nie wszystko co tam piszą jest 100% zgodne z prawda, każdy organizm jest inny i każdy inaczej reaguje. Jestem przekonana, ze nie masz SM. Zrelaksuj się, zajmij się czymś to odwróci Twoja uwagę od tych chorób i objawów. Poczujesz się od razu lepiej, bo jak będziesz ciagle o tym myślała, to psychika z pewnością nasili Twoje objawy i dostarczy nowych. Tak to działa.
Widzisz,tylko mnie nic nie relaksuje i nic nie odwraca mojej uwagi,cokolwiek robię mam objawy,to daje do myślenia i wcale nie czytam dużo o chorobach :lala: ...tzn.troszkę w porównaniu z tym co było kiedyś :^
No ale ostatnio pisałaś że stwierdzili Ci fibromialgie, teraz o SM coś rozpisujesz, to tamto już jednak wykluczone? Tak samo z tarczycą, dostałaś leki na zbicie poziomu tsh? Może inaczej też, jakie masz objawy i odczucia których na forum ktokolwiek nie opisał? Ja po sobie jestem w stanie stwierdzić że bardzo szybko nerwica potrafi na wkręcać w różne choroby, różne objawy z ciała. I nawet jak lekko coś pobolewa, skupiając na tym uwage, nerwica potrafi rozkręcić ten objaw, tak że czujemy coś o wiele mocniej. Niestety rada na to jest taka, że trzeba wszystko ignorować, wszelakie objawy fizyczne, wtedy dopiero po jakimś czasie przychodzi ulga. Mówisz że nie możesz się zrelaksować a próbowałaś midnfullness? Fajne takie dłuższe mindfullness jest z książką Świadomą drogą przez depresje, nagrania są dostępne w necie, może tego spróbuj? Bo jeżeli faktycznie wszystko masz wykluczone, a dalej masz objawy z ciała i wkręcasz się w nie, to nerwica głupia nie jest, doskonale widzi że np. myśli Cię zlewają, ale z kolei odczucia fizyczne mocno Cię wkręcają i podtrzymują tą france. A może spróbować leków raz jeszcze? Pisałaś że źle na Cb działały, może były jakieś badziewne i trzeba inne? Akurat na lekach się nie znam, ciężko mi powiedzieć czy to coś da więcej, no ale może warto próbować dalej, skoro Sama doszukujesz się gdzieś tej 100% pewności. Bo akceptacja tego że masz nerwice, a pełna akceptacja zaburzenia i pozwalanie Sobie na wszelakie objawy i olewanie ich to są dwie, całkiem rózne rzeczy. Ja tak samo początkowo poznałem teorie doskonale, ale zanim zacząłem wdrażać ją w życie i zrozumiec o co chodzi z poszczególnymi krokami, to byłem wkręcany przez nerwice, czułem lęk 24/7, czułem napięcie ciągłe, a później odcieło mi wszelakie emocje i uczucia. W nerwicy nie ma rozdzielania na objawy i odczucia lepsze czy gorsze, wszystko trzeba traktować tak samo, akceptować i olewać. Piszę to żeby wspomóc, bo jak widzę że tyle się męczysz, to szkoda, ale tutaj też w nerwicy nie chodzi żeby się dołować i użalać nad Sobą, tu trzeba walczyć
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 stycznia 2019, o 13:07

karoolpl pisze:
20 stycznia 2019, o 02:42


No ale ostatnio pisałaś że stwierdzili Ci fibromialgie, teraz o SM coś rozpisujesz, to tamto już jednak wykluczone? Tak samo z tarczycą, dostałaś leki na zbicie poziomu tsh? Może inaczej też, jakie masz objawy i odczucia których na forum ktokolwiek nie opisał? Ja po sobie jestem w stanie stwierdzić że bardzo szybko nerwica potrafi na wkręcać w różne choroby, różne objawy z ciała. I nawet jak lekko coś pobolewa, skupiając na tym uwage, nerwica potrafi rozkręcić ten objaw, tak że czujemy coś o wiele mocniej. Niestety rada na to jest taka, że trzeba wszystko ignorować, wszelakie objawy fizyczne, wtedy dopiero po jakimś czasie przychodzi ulga. Mówisz że nie możesz się zrelaksować a próbowałaś midnfullness? Fajne takie dłuższe mindfullness jest z książką Świadomą drogą przez depresje, nagrania są dostępne w necie, może tego spróbuj? Bo jeżeli faktycznie wszystko masz wykluczone, a dalej masz objawy z ciała i wkręcasz się w nie, to nerwica głupia nie jest, doskonale widzi że np. myśli Cię zlewają, ale z kolei odczucia fizyczne mocno Cię wkręcają i podtrzymują tą france. A może spróbować leków raz jeszcze? Pisałaś że źle na Cb działały, może były jakieś badziewne i trzeba inne? Akurat na lekach się nie znam, ciężko mi powiedzieć czy to coś da więcej, no ale może warto próbować dalej, skoro Sama doszukujesz się gdzieś tej 100% pewności. Bo akceptacja tego że masz nerwice, a pełna akceptacja zaburzenia i pozwalanie Sobie na wszelakie objawy i olewanie ich to są dwie, całkiem rózne rzeczy. Ja tak samo początkowo poznałem teorie doskonale, ale zanim zacząłem wdrażać ją w życie i zrozumiec o co chodzi z poszczególnymi krokami, to byłem wkręcany przez nerwice, czułem lęk 24/7, czułem napięcie ciągłe, a później odcieło mi wszelakie emocje i uczucia. W nerwicy nie ma rozdzielania na objawy i odczucia lepsze czy gorsze, wszystko trzeba traktować tak samo, akceptować i olewać. Piszę to żeby wspomóc, bo jak widzę że tyle się męczysz, to szkoda, ale tutaj też w nerwicy nie chodzi żeby się dołować i użalać nad Sobą, tu trzeba walczyć
Jedno nie wyklucza drugiego,mam tarczycę,mam fibromialgię i mogę mieć SM ,diagnozuję się pomału ,wiadomo jak to jest na NFZ jeśli chodzi o specjalistów i leczenie,2 lutego mam rezonans kręgosłupa,mam jeszcze przed sobą dokładne badania na tarczycę,pod koniec miesiąca jeszcze ta borelioza bo zbywam to i zbywam,zobaczymy.Nigdy nie twierdziłam,ze nie mam nerwicy ale takie silne objawy non stop mogą być tylko od niej?W to własnie wątpię niestety.Wiem jak to wygląda,typowe szukanie chorób przez hipochondryka ale ja znam siebie najlepiej,swoje objawy ,odczucia,niemniej dziękuje wszystkim za rady.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

20 stycznia 2019, o 15:15

Celine Marie pisze:
20 stycznia 2019, o 13:07
karoolpl pisze:
20 stycznia 2019, o 02:42


No ale ostatnio pisałaś że stwierdzili Ci fibromialgie, teraz o SM coś rozpisujesz, to tamto już jednak wykluczone? Tak samo z tarczycą, dostałaś leki na zbicie poziomu tsh? Może inaczej też, jakie masz objawy i odczucia których na forum ktokolwiek nie opisał? Ja po sobie jestem w stanie stwierdzić że bardzo szybko nerwica potrafi na wkręcać w różne choroby, różne objawy z ciała. I nawet jak lekko coś pobolewa, skupiając na tym uwage, nerwica potrafi rozkręcić ten objaw, tak że czujemy coś o wiele mocniej. Niestety rada na to jest taka, że trzeba wszystko ignorować, wszelakie objawy fizyczne, wtedy dopiero po jakimś czasie przychodzi ulga. Mówisz że nie możesz się zrelaksować a próbowałaś midnfullness? Fajne takie dłuższe mindfullness jest z książką Świadomą drogą przez depresje, nagrania są dostępne w necie, może tego spróbuj? Bo jeżeli faktycznie wszystko masz wykluczone, a dalej masz objawy z ciała i wkręcasz się w nie, to nerwica głupia nie jest, doskonale widzi że np. myśli Cię zlewają, ale z kolei odczucia fizyczne mocno Cię wkręcają i podtrzymują tą france. A może spróbować leków raz jeszcze? Pisałaś że źle na Cb działały, może były jakieś badziewne i trzeba inne? Akurat na lekach się nie znam, ciężko mi powiedzieć czy to coś da więcej, no ale może warto próbować dalej, skoro Sama doszukujesz się gdzieś tej 100% pewności. Bo akceptacja tego że masz nerwice, a pełna akceptacja zaburzenia i pozwalanie Sobie na wszelakie objawy i olewanie ich to są dwie, całkiem rózne rzeczy. Ja tak samo początkowo poznałem teorie doskonale, ale zanim zacząłem wdrażać ją w życie i zrozumiec o co chodzi z poszczególnymi krokami, to byłem wkręcany przez nerwice, czułem lęk 24/7, czułem napięcie ciągłe, a później odcieło mi wszelakie emocje i uczucia. W nerwicy nie ma rozdzielania na objawy i odczucia lepsze czy gorsze, wszystko trzeba traktować tak samo, akceptować i olewać. Piszę to żeby wspomóc, bo jak widzę że tyle się męczysz, to szkoda, ale tutaj też w nerwicy nie chodzi żeby się dołować i użalać nad Sobą, tu trzeba walczyć
Jedno nie wyklucza drugiego,mam tarczycę,mam fibromialgię i mogę mieć SM ,diagnozuję się pomału ,wiadomo jak to jest na NFZ jeśli chodzi o specjalistów i leczenie,2 lutego mam rezonans kręgosłupa,mam jeszcze przed sobą dokładne badania na tarczycę,pod koniec miesiąca jeszcze ta borelioza bo zbywam to i zbywam,zobaczymy.Nigdy nie twierdziłam,ze nie mam nerwicy ale takie silne objawy non stop mogą być tylko od niej?W to własnie wątpię niestety.Wiem jak to wygląda,typowe szukanie chorób przez hipochondryka ale ja znam siebie najlepiej,swoje objawy ,odczucia,niemniej dziękuje wszystkim za rady.
Tak takie objawy mogą być tylko od niej. Tu leży problem. Fizyczność nie oznacza że to nie od psychiki. Możesz się czuć jakbyś miała wszystkie choroby świata i masz rację, bo Twoje odczucia nie są zmyślone a prawdziwe, niestety nie oznacza to, że powoduje je coś innego niż psychika. Dlatego nerwicowcy wkręcają sobie choroby, bo odczucia somatyczne są tak autentyczne. Prawda jest taka że powiedzenie że "przeszło się przez wszystkie choroby" ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, bo my naprawdę przechodzimy przez większość chorób w ciągu nerwicy w porównaniu z przeciętnym człowiekiem w ciągu całego życia, przynajmniej jeśli chodzi o odczucia somatyczne i doznania.. Uważam że naprawdę tak jest, pomimo że nie ma się jakiejś ciężkiej choroby, to można zobaczyć jak wygląda jej przebieg. Dlatego tak ciężko uwierzyć w objawy nerwicowe. Mózg pięknie produkuje doznania wszelkiego rodzaju, nie tylko psychiczne i myślowe. Tak samo jak jest ze złudzeniami gorąca, porażenia prądem itp mimo że nie ma fizycznego bodźca który by te doznania produkował. U mnie nerwica opierała się głównie na somatach więc wiem co masz na myśli mówiąc że znasz swoje ciało i objawy najlepiej. 🙄 Musisz zrozumieć, że nie musisz mieć SM, aby czuć się jak osoba z SM. Tak działa mózg. Tak samo, jak nie musisz umrzeć żeby doznać uczucia "umierania" i nie musisz mieć zawału by doznać uczucia pieczenia i bólu serca. Niestety, jest to dość przykre ale prawdziwe.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 384
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

20 stycznia 2019, o 19:20

Celine, narzekasz na otępienie, a po twoich postach kompletnie tego nie można stwierdzić. Widać, że jesteś bystra, inteligentna, wypowiedzi są składne, klarowne, rzeczowe. Czyli to nie do końca jest z tym otępieniem jak Ci się wydaje.
OYKA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 25 listopada 2018, o 22:16

20 stycznia 2019, o 22:20

Celnie jestem na forum krótko. Z nerwicą z somatami też zmagam się od niedawna( jakieś 6-7 miesiecy). Jak tylko znalazłam forum( za co dziękuję Bogu!!!) staram się robić to o czym wiele osób tutaj pisze: uświadomić sobie, że te wszystkie bóle i objawy to nerwica. Nie powiem, że mi przeszło, oczywiście nadal mam żonaty ale trwają krócej i są mniej intensywne. Niestety Ty nawet nie dopuszczasz do siebie myśli, że wszystkie Twoje objawy mogą być somatami. Jak czytam ile Ty już masz wykonanych badań to jestem w szoku. Przecież jak by Ci coś byli to już dawno by to znaleźli! Musisz pozwolić dotrzeć do Twojego mózgu myśli, że to są somaty bo inaczej wiecznie będziesz tkwić w miejscu którym jesteś teraz
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

21 stycznia 2019, o 09:33

Mi się zawsze wydawało że jedyną chorobą Celine to Zespół MUNCHHAUSENA.
you infected my blood
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

21 stycznia 2019, o 12:46

tapurka pisze:
21 stycznia 2019, o 09:33
Mi się zawsze wydawało że jedyną chorobą Celine to Zespół MUNCHHAUSENA.
No bez przesady :roll: ,aż tak sfiksowana nie jestem ,żeby na przykład połykać żyletki żeby znaleźć się w szpitalu :!!!: Nie baw się w diagnozy :P
Heimdall pisze:
20 stycznia 2019, o 19:20
Celine, narzekasz na otępienie, a po twoich postach kompletnie tego nie można stwierdzić. Widać, że jesteś bystra, inteligentna, wypowiedzi są składne, klarowne, rzeczowe. Czyli to nie do końca jest z tym otępieniem jak Ci się wydaje.
Wiesz,otępienie,otumanienie,mgła umysłowa,dd,oszołomienie...jak zwał tak zwał ,nie pozbawia mnie "logicznego myślenia" jak to chłopaki mówią w nagraniach.Wiem co robię ,a że to robię jak zombie bez koncentracji,z tym całym zamuleniem to druga sprawa :))
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
ODPOWIEDZ