Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strata bliskiej osoby

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
monika2468
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 20:31

4 września 2020, o 20:07

Witam was, tydzień temu zmarła moja babcia z którą byłam bardzo związana. Jako, że jestem w trakcie odburzania od momentu kiedy sie dowiedziałam o śmierci rozchulało sie wszystko na maksa. Największy mój problem polega chyba na tym, że przez ostatni tydzien nie moge przestać o tym wszystkim mysleć, atakują mnie bardzo myśli egzystencjalne. wiem , ze smierc to nie odłączna częśc życia i kto się urodził musi umrzeć, ale nie moge sobie teraz poradzić z myslami to w takim razie skoro to tak działa to po co w ogóle sie człowiek żyje. Wiem głupie myśli, ale dręczą. boje się, że te mysli juz zostaną. Macie jakieś rady?
Notfound
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 127
Rejestracja: 27 marca 2019, o 21:08

4 września 2020, o 20:18

Życie jest po to by doświadczać. A co do myśli niech będą, postraszą i odejdą. Żałoba to dobry czas na refleksję. Oczywiście bardzo współczuję. Kiedy miałem 12 lat umarł mi dziadek z którym w sumie nie miałem żadnych relacji ale znałem go można powiedzieć dobrze. Pamiętam że z braćmi potrafiliśmy się śmiać na pogrzebie. Ale gdy się zostaje samemu z myślami typu jak to człowiek którego dobrze znam (tym bardziej lubimy i jesteśmy związani) go już nie ma jak ?! Jak to się dzieje? Dlaczego, po co.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

4 września 2020, o 21:23

monika2468 pisze:
4 września 2020, o 20:07
Witam was, tydzień temu zmarła moja babcia z którą byłam bardzo związana. Jako, że jestem w trakcie odburzania od momentu kiedy sie dowiedziałam o śmierci rozchulało sie wszystko na maksa. Największy mój problem polega chyba na tym, że przez ostatni tydzien nie moge przestać o tym wszystkim mysleć, atakują mnie bardzo myśli egzystencjalne. wiem , ze smierc to nie odłączna częśc życia i kto się urodził musi umrzeć, ale nie moge sobie teraz poradzić z myslami to w takim razie skoro to tak działa to po co w ogóle sie człowiek żyje. Wiem głupie myśli, ale dręczą. boje się, że te mysli juz zostaną. Macie jakieś rady?
Witaj, wiesz ludzie bez zaburzenia w takich sytuacjach zawsze doświadczają takich myśli o których piszesz. Śmierć kogoś bliskiego jest sytuacją która powoduje bardzo silne emocje w człowieku. Te myśli egzystencjalne są adekwatne do sytuacji jaka wystąpiła. Zawsze przy takiej sytuacji pojawia się lawina myśli np co jest po śmierci, po co człowiek żyje, dlaczego akurat ta osoba i można tak wymieniać w nieskończoność. Dostrzeż że to pewne sytuacje wpływają na to jakich myśli doświadczamy. Oczywiście normalnie też mogłabyś nagle dostać takiej myśli po co człowiek żyje, podumała byś pewnie chwilę i przeszła byś do swoich czynności, jednak jak już napisałem śmierć jest sytuacją która budzi silne emocje, jest sytuacją która jest bardzo ważna dla osób bliskich tej osoby, i nie można przejść wtedy tak obojętnie jak w sytuacji o której pisałem że przyszła by Ci taką myśl ale bez takiego wydarzenia podumała byś i wróciła do dalszych czynności. Tutaj tego nie ma, bo to jest zbyt ważne i nie ma w tym nic dziwnego, jest to jedna z najcięższych sytuacji jakich człowiek doświadcza w życiu. Jakie rady ? Przede wszystkim zrozumienie że w takiej sytuacji każdy, osoby które nie mają zaburzenia będą mieć takie myśli, posłuchaj lub zapytaj swoich bliskich i jestem pewien że odpowiedzą twierdząco że mają takie myśli. Zrozumieć że te myśli są adekwatne i normalne przy takiej sytuacji i że one będą teraz obecne bo potrzeba czasu aby pogodzić się z tą sytuacją, trzeba zrozumieć że to wymaga czasu i te myśli nie znikną szybko, bo jest to zbyt ważna sytuacja, która wywołuje silne reakcje emocjonalne. Więc jeszcze raz czas, zrozumienie że te myśli są i będą, że są normalne i adekwatne do sytuacji, i trzeba dać sobie czas na pogodzenie się i przyzwyczajenie do nowej rzeczywistości bez ukochanej babci tak aby właśnie się z tym pogodzić, a nie próbować wypierać i kłócić ze światem że tak się stało. Na początku będzie to bardzo ciężkie ale trzeba czasu, cierpliwości i po malutku będzie się poprawiać. Nie dziw się również że obecnie się tak czujesz, jest to normalne przy takiej sytuacji i po prostu nie możliwe jest tak tu i teraz pozbycie się tego. Przez żałobę trzeba po prostu przejść, trzymaj się i zawsze pisz. Nie jesteś sama, dasz radę i nie martw się że teraz jest gorzej. Potraktuj to samopoczucie że po prostu musi tak teraz być, ale z czasem będzie się poprawiać, a Ty będziesz się lepiej czuła aż całkowicie się odburzysz.
monika2468
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 20:31

5 września 2020, o 07:49

Dziękuję wam bardzo za odpowiedź. Staram się uzbroić w cierpliwość i czekać aż to dokładnie przejdzie, jest jedynie obawa, że to może już tak zostać, ale mam nadzieje że nie. Zawsze byłam miękka i wrażliwa i mam czasami wrażenie, że przezywam coś bardziej niż inni ludzie z mojego otoczenia.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

5 września 2020, o 14:27

Nie bój się, nie zostanie. Musisz dać teraz sobie dużo czasu, bo trochę to na pewno potrwa zanim się to unormuje. Żałoba to proces, przez który przechodzi się etapami, ta sytuacja dopiero co się wydarzyła także musi minąć czas, aby emocje z nią związane opadły. Słuchaj nie wiem dlaczego uważasz się za osobę miękką, spotkała Cię bardzo ciężka sytuacja, w której każdy zachowuje się podobnie. Każdego ruszy taka sytuacja, wyrażasz wtedy to co czujesz, emocje żalu, smutku poprzez płacz i to jest potrzebne aby właśnie umieć wyrazić swoje emocje, a nie je głęboko trzymać w sobie, gdzie po czasie często dają one znać o sobie choćby w postaci nerwic. Piszesz również o wrażliwości, przecież to piękna cecha charakteru, na pewno jesteś też bardzo empatyczna i to nie jest nic złego, jednak jest też druga strona medalu że ta wrażliwość jest za mocna i też może powodować stany lękowe, więc trzeba umieć zachować balans, równowagę w tym wszystkim. Choć wiem, że to trudne bo dużo ludzi jest zbyt wrażliwych i ma z tym problem (w tym ja) to można się trochę uczyć aby na przyszłość reagować trochę inaczej. Więc zgadzam się że przeżywasz coś bardziej niż inni, bo zawsze taka byłaś i pewnie myślałaś że tak już musi być, bo taka właśnie byłam. Tymczasem można nad tym popracować i to zmienić, tak aby znać umiar, granice aby ta wrażliwość nie była tylko problemem ale była pomocna w życiu. Gdy jesteśmy za bardzo wrażliwi jest to dużym problemem, brak nam asertywności, własnego zdania, lub mamy własne zdanie ale wstyd i lęk uniemożliwiają powiedzenia tego co chcemy, czy czujemy. Więc to wszystko można zmienić i oczywiście trzeba, aby życie było takie jakie chcemy, a nie że podporządkowujemy się pod emocje, czy nasze błędne przekonania co bardzo potrafi nas ograniczać.
monika2468
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 20:31

7 września 2020, o 07:32

Dziękuję Ci bardzo za słowa wsparcia staram się tak robić i przeczekać ten stan oraz te wszystkie myśli które mi się teraz kłębią w głowie. Forum i kanał na youtube " Stowarzyszenie zaburzeni" bardzo dużo mi daje ale podejrzewam, że jeszcze długa droga przede mną
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

7 września 2020, o 12:31

Nie ma za co, zawsze pisz kiedy poczujesz że jest taka potrzeba. Jeśli mowa o tej drodze, pewnie troszkę tak, ze względu na to że jednak zmiana nas samych, naszego myślenia, podejścia do różnych sytuacji wymaga dużo czasu. Od zawsze reagowaliśmy w pewien określony sposób, i za każdym razem był on taki sam np. postawa unikająca, i tylko taka postawę znaliśmy i uważamy że tak już musi być, gdzie można i trzeba to zmienić, aby życie było lepsze i prostrze niż np te ciągłe unikanie które spowodowało jakieś ograniczenia, że chcieliśmy coś zrobić no ale jednak wstyd, lęk wzięły górę. Ale nie ma co się załamywać, wiadomo że trochę to potrwa ale jesteś już świadoma błędnych przekonań i chcesz je zmienić, a to pierwszy i najważniejszy krok. Działaj sobie spokojnie, bez presji z artykułami z forum i filmikami i oczywiście pisz czy to o postępach, czy jak będzie gorzej, albo będzie jakiś problem. Trzymaj się i powodzenia na drodze odburzania !
ODPOWIEDZ