Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
DzeSss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 135
Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51

16 stycznia 2019, o 09:32

Zalękniona25 pisze:
16 stycznia 2019, o 09:09
Victor pisze:
15 stycznia 2019, o 23:36
Ale co Wam ma dać takie uspokajanie się, że osoby bez zaburzeń też się czasem niepokoją o takie choroby? To są chwilowe pocieszenia i nie ma to związku z wychodzeniem z mechanizmów lękowych.

I nie, osoby bez zaburzeń nie analizują każdego bąka sąsiada jako omamu lub urojenia.
Nie w tym rzecz mówić Wam - macie zaburzenie!
Ale żebyście w końcu zobaczyli, że każde zaburzenie, choroba psychiczna czy cokolwiek innego ma SWOJĄ WŁASNĄ SPECYFIKĘ. Schizofrenia swoją, zaburzenia lekowe swoją - między innymi analiza szmeru (czasem bąka sąsiada) jako omamu.
Podważanie mysli jakie przychodzą Wam do głowy np. w stylu ktoś chce mnie otruć na zasadzie - zdrowy też tak ma jest bezsensu - bo to tylko czasowe uspokojenie. Bo u Was potrzebne jest w końcu dopuszczenie tej myśli jako WYNIKU ZABURZONEGO STANU EMOCJONALNEGO (na zasadzie lęk, skojarzenie, podświadoma wiedza i gotowe), a nie wskaźnika do choroby psychicznej. Bo po krótkim uspokojeniu, że "zdrowi" tak mają, po czasie przyjdą wątpliwości :)
To wlasnie to wskazuje na specyfikę tego co macie. Czyli zaburzenie lękowe.
I to NIE MOŻE przerodzić się w chorobę psychiczną. Bo to jest sprzeczne z psychiatrią. Żeby zaburzenia lękowe, z wieczną analizą i kontrolą w cokolwiek się przeradzały, bo to w diagnozie klinicznej jest SPRZECZNE z psychotyzmem.
A co powiesz Victor a pareidoliach, bo niestety to mnie prześladuje. Dużo rzeczy wydaję się mieć złowrogi charakter, nawet poduszka czasami układa się w twarz. Panele, Dziurki w chlebie, w oczy się układają. Naprawdę wątpię w swoje zdrowe zmysły przy takich jazdach. Wczoraj jakieś obłoczki miałam wrażenie że widzę.
I powiedz że się jeszcze oczytlas o tych pareidoliach? Ja też wiele rzeczy czytałem i wraca do mnie to jak bumerang.
Kiedyś poleciałem do swojej psycholog bo oczywiście myślałem że wariuje (4 lata temu). Ona co napomknęła że osoby z tą chorobą uważają że wszyscy się nich śmieją i rozmawiają. Wtedy się tym nie przejęłem bo coś innego mnie męczyło. Po tylu latach mi się to przypomniało i zaczęła się jazda i tak od kilku miesięcy. Ktoś rozmawia niedaleko mnie lub się śmieje zaraz pojawia się myśl " to może ze mnie ". Pojawia się strach że w to uwierze i będę biegał i ludzi zaczepial.
Nie słyszę i nie uważam żeby ktoś tak robił lecz skanuje otoczenie dookoła tylko po to by się upewnić czy nie mam jakiś urojen.
W twoim przypadku myślę że jest podobne. Gdzieś o czymś przeczytasz zaczynasz się zastanawiać, upewnić. Lęk bierze góre i już wg nas jesteśmy bardzo chorzy. Zwracasz cały czas uwagę właśnie na ten aspekt. Wiesz że to głupie lecz jednocześnie Cię to przeraża i masz jazdę gotową.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

16 stycznia 2019, o 09:36

DzeSss pisze:
16 stycznia 2019, o 09:32
Zalękniona25 pisze:
16 stycznia 2019, o 09:09
Victor pisze:
15 stycznia 2019, o 23:36
Ale co Wam ma dać takie uspokajanie się, że osoby bez zaburzeń też się czasem niepokoją o takie choroby? To są chwilowe pocieszenia i nie ma to związku z wychodzeniem z mechanizmów lękowych.

I nie, osoby bez zaburzeń nie analizują każdego bąka sąsiada jako omamu lub urojenia.
Nie w tym rzecz mówić Wam - macie zaburzenie!
Ale żebyście w końcu zobaczyli, że każde zaburzenie, choroba psychiczna czy cokolwiek innego ma SWOJĄ WŁASNĄ SPECYFIKĘ. Schizofrenia swoją, zaburzenia lekowe swoją - między innymi analiza szmeru (czasem bąka sąsiada) jako omamu.
Podważanie mysli jakie przychodzą Wam do głowy np. w stylu ktoś chce mnie otruć na zasadzie - zdrowy też tak ma jest bezsensu - bo to tylko czasowe uspokojenie. Bo u Was potrzebne jest w końcu dopuszczenie tej myśli jako WYNIKU ZABURZONEGO STANU EMOCJONALNEGO (na zasadzie lęk, skojarzenie, podświadoma wiedza i gotowe), a nie wskaźnika do choroby psychicznej. Bo po krótkim uspokojeniu, że "zdrowi" tak mają, po czasie przyjdą wątpliwości :)
To wlasnie to wskazuje na specyfikę tego co macie. Czyli zaburzenie lękowe.
I to NIE MOŻE przerodzić się w chorobę psychiczną. Bo to jest sprzeczne z psychiatrią. Żeby zaburzenia lękowe, z wieczną analizą i kontrolą w cokolwiek się przeradzały, bo to w diagnozie klinicznej jest SPRZECZNE z psychotyzmem.
A co powiesz Victor a pareidoliach, bo niestety to mnie prześladuje. Dużo rzeczy wydaję się mieć złowrogi charakter, nawet poduszka czasami układa się w twarz. Panele, Dziurki w chlebie, w oczy się układają. Naprawdę wątpię w swoje zdrowe zmysły przy takich jazdach. Wczoraj jakieś obłoczki miałam wrażenie że widzę.
I powiedz że się jeszcze oczytlas o tych pareidoliach? Ja też wiele rzeczy czytałem i wraca do mnie to jak bumerang.
Kiedyś poleciałem do swojej psycholog bo oczywiście myślałem że wariuje (4 lata temu). Ona co napomknęła że osoby z tą chorobą uważają że wszyscy się nich śmieją i rozmawiają. Wtedy się tym nie przejęłem bo coś innego mnie męczyło. Po tylu latach mi się to przypomniało i zaczęła się jazda i tak od kilku miesięcy. Ktoś rozmawia niedaleko mnie lub się śmieje zaraz pojawia się myśl " to może ze mnie ". Pojawia się strach że w to uwierze i będę biegał i ludzi zaczepial.
Nie słyszę i nie uważam żeby ktoś tak robił lecz skanuje otoczenie dookoła tylko po to by się upewnić czy nie mam jakiś urojen.
W twoim przypadku myślę że jest podobne. Gdzieś o czymś przeczytasz zaczynasz się zastanawiać, upewnić. Lęk bierze góre i już wg nas jesteśmy bardzo chorzy. Zwracasz cały czas uwagę właśnie na ten aspekt. Wiesz że to głupie lecz jednocześnie Cię to przeraża i masz jazdę gotową.
Nie, absolutnie się o tym nie naczytałam, po kliku miesiącach skanowania otoczenia to samo mi się załączyło.
DzeSss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 135
Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51

16 stycznia 2019, o 09:48

W sumie racja. Jeśli wcześniej nic dziwnego nie doświadczyliśmy A teraz czujemy się dziwnie to może rodzić podejrzenia co do stanu zdrowia.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

16 stycznia 2019, o 10:56

Zalękniona25 pisze:
16 stycznia 2019, o 09:36
DzeSss pisze:
16 stycznia 2019, o 09:32
Zalękniona25 pisze:
16 stycznia 2019, o 09:09


A co powiesz Victor a pareidoliach, bo niestety to mnie prześladuje. Dużo rzeczy wydaję się mieć złowrogi charakter, nawet poduszka czasami układa się w twarz. Panele, Dziurki w chlebie, w oczy się układają. Naprawdę wątpię w swoje zdrowe zmysły przy takich jazdach. Wczoraj jakieś obłoczki miałam wrażenie że widzę.
I powiedz że się jeszcze oczytlas o tych pareidoliach? Ja też wiele rzeczy czytałem i wraca do mnie to jak bumerang.
Kiedyś poleciałem do swojej psycholog bo oczywiście myślałem że wariuje (4 lata temu). Ona co napomknęła że osoby z tą chorobą uważają że wszyscy się nich śmieją i rozmawiają. Wtedy się tym nie przejęłem bo coś innego mnie męczyło. Po tylu latach mi się to przypomniało i zaczęła się jazda i tak od kilku miesięcy. Ktoś rozmawia niedaleko mnie lub się śmieje zaraz pojawia się myśl " to może ze mnie ". Pojawia się strach że w to uwierze i będę biegał i ludzi zaczepial.
Nie słyszę i nie uważam żeby ktoś tak robił lecz skanuje otoczenie dookoła tylko po to by się upewnić czy nie mam jakiś urojen.
W twoim przypadku myślę że jest podobne. Gdzieś o czymś przeczytasz zaczynasz się zastanawiać, upewnić. Lęk bierze góre i już wg nas jesteśmy bardzo chorzy. Zwracasz cały czas uwagę właśnie na ten aspekt. Wiesz że to głupie lecz jednocześnie Cię to przeraża i masz jazdę gotową.
Nie, absolutnie się o tym nie naczytałam, po kliku miesiącach skanowania otoczenia to samo mi się załączyło.
Wiesz co, przejrzałam pobieżnie twoje posty z ostatniego pół roku. Co chwile wymyślasz nowy objaw, który już na pewno jest schizofrenia. A jednak tej schizy nie dostajesz. Teraz te twarze. A to się da prosto wytłumaczyć. Zobaczyłaś raz i drugi, tak jak ludziom się to zdarza. Tylko u ciebie analiza, strach i zaczęłaś wyszukiwać tego.
Strach to potężne uczucie, ale powinnaś już o tym wiedzieć do tego momentu.
Jeśli będziesz ciagle szukała uspokojenia po kolejnych wymyślonych objawach schizofrenii to możesz się z tym bujać i bujać. Twój wybór.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

16 stycznia 2019, o 11:00

bbea pisze:
16 stycznia 2019, o 10:56
Zalękniona25 pisze:
16 stycznia 2019, o 09:36
DzeSss pisze:
16 stycznia 2019, o 09:32


I powiedz że się jeszcze oczytlas o tych pareidoliach? Ja też wiele rzeczy czytałem i wraca do mnie to jak bumerang.
Kiedyś poleciałem do swojej psycholog bo oczywiście myślałem że wariuje (4 lata temu). Ona co napomknęła że osoby z tą chorobą uważają że wszyscy się nich śmieją i rozmawiają. Wtedy się tym nie przejęłem bo coś innego mnie męczyło. Po tylu latach mi się to przypomniało i zaczęła się jazda i tak od kilku miesięcy. Ktoś rozmawia niedaleko mnie lub się śmieje zaraz pojawia się myśl " to może ze mnie ". Pojawia się strach że w to uwierze i będę biegał i ludzi zaczepial.
Nie słyszę i nie uważam żeby ktoś tak robił lecz skanuje otoczenie dookoła tylko po to by się upewnić czy nie mam jakiś urojen.
W twoim przypadku myślę że jest podobne. Gdzieś o czymś przeczytasz zaczynasz się zastanawiać, upewnić. Lęk bierze góre i już wg nas jesteśmy bardzo chorzy. Zwracasz cały czas uwagę właśnie na ten aspekt. Wiesz że to głupie lecz jednocześnie Cię to przeraża i masz jazdę gotową.
Nie, absolutnie się o tym nie naczytałam, po kliku miesiącach skanowania otoczenia to samo mi się załączyło.
Wiesz co, przejrzałam pobieżnie twoje posty z ostatniego pół roku. Co chwile wymyślasz nowy objaw, który już na pewno jest schizofrenia. A jednak tej schizy nie dostajesz. Teraz te twarze. A to się da prosto wytłumaczyć. Zobaczyłaś raz i drugi, tak jak ludziom się to zdarza. Tylko u ciebie analiza, strach i zaczęłaś wyszukiwać tego.
Strach to potężne uczucie, ale powinnaś już o tym wiedzieć do tego momentu.
Jeśli będziesz ciagle szukała uspokojenia po kolejnych wymyślonych objawach schizofrenii to możesz się z tym bujać i bujać. Twój wybór.
O ile to przechodzi na chwilę to zaraz wraca, nie wiem już w jaki sposób to olewać żeby odeszło. Naprawdę brak mi pomysłu, na chwile przejdzie i zaraz wraca.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

16 stycznia 2019, o 11:11

Ty nie masz to olewać, żeby przeszło. Ty masz zmienić podejście do tych myśli. Możesz na przykład ułożyć sobie dialogi i mówić „ok, niech już będzie ta schiza, bo ile można czekać”.
Jeśli jedyne co robisz to starasz się zająć czymś innym i w panice czekasz aż przejdzie to kiepski sposób. Cały czas się boisz tych myśli. Tak jakbyś od tych myśli miała dostać schizofrenii.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

16 stycznia 2019, o 11:15

Nie wiem naprawdę. Jak to mi schodzi to wchodzi ROCD. Ja do tych myśli to tłumacze sobie, że nie dostanę schizy bo nie ma takiej możliwości. Tak jak pisał Victor, ale to wraca jak bumerang.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

16 stycznia 2019, o 11:43

Ty w ogóle nie czytasz co ja do Ciebie pisze. To nie chodzi o to czy myślami wracają czy nie. Chodzi o to jaki masz do nich stosunek.
Czemu nie zastosujesz tego co ci wyżej napisałam?
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

16 stycznia 2019, o 11:45

Bo od razu mnie ściska w dole z lęku. Dlatego właśnie.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

16 stycznia 2019, o 11:48

Zalękniona25 pisze:
16 stycznia 2019, o 11:45
Bo od razu mnie ściska w dole z lęku. Dlatego właśnie.
No to masz swoją odpowiedz na pytanieczemu to nie odchodzi, czemu to wraca itd
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

16 stycznia 2019, o 11:50

Widocznie jeszcze się muszę pomęczyć
Awatar użytkownika
Furry
Artystka Forum
Posty: 240
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24

16 stycznia 2019, o 11:52

Zalękniona25 pisze:
16 stycznia 2019, o 11:50
Widocznie jeszcze się muszę pomęczyć
Widocznie nie jest aż tak źle, skoro wolisz się pomęczyć.
Podstawowa zasada: pierdol to.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

16 stycznia 2019, o 11:56

Furry pisze:
16 stycznia 2019, o 11:52
Zalękniona25 pisze:
16 stycznia 2019, o 11:50
Widocznie jeszcze się muszę pomęczyć
Widocznie nie jest aż tak źle, skoro wolisz się pomęczyć.
Bywa różnie, na pewno nie jest tak źle jak na samym początku. Progress jest, widocznie musi być powoli.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

16 stycznia 2019, o 11:56

Dziewczyno, ty musisz dzialac. Tzn nie musisz, możesz w tym siedzieć kolejne miesiące albo lata, ale nie szkoda czasu?
Ty czekasz aż to samo przejdzie, aż ktoś cię uspokoi.. Czekasz aż ktoś Cię przekona ze nie masz schizofrenii. Czekasz aż te myśli odejdą. Niby chcesz coś zrobić ale tak żeby nie generowało to leku. A tak się nie da. Całe to słynne ryzykowanie potęguje lek na początku i to trzeba przyjąć i wytrzymać.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

16 stycznia 2019, o 11:59

bbea pisze:
16 stycznia 2019, o 11:56
Dziewczyno, ty musisz dzialac. Tzn nie musisz, możesz w tym siedzieć kolejne miesiące albo lata, ale nie szkoda czasu?
Ty czekasz aż to samo przejdzie, aż ktoś cię uspokoi.. Czekasz aż ktoś Cię przekona ze nie masz schizofrenii. Czekasz aż te myśli odejdą. Niby chcesz coś zrobić ale tak żeby nie generowało to leku. A tak się nie da. Całe to słynne ryzykowanie potęguje lek na początku i to trzeba przyjąć i wytrzymać.
Może za głupia jestem żeby to skumać, bo to nie chce przejść. Tu nie tylko chodzi o schize, nerwica wywlekła na wierzch wiele rzeczy.
ODPOWIEDZ