Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 listopada 2018, o 23:42

Bo generalnie kiedy otrzymujemy lęk nerwicowy, obawy lub też derealizację bądź depersonalizację to zwykle Nasza lękowa uwaga (czytaj kierowana bez mała tylko na siebie i wyszukiwanie argumentów, że dolega Nam coś innego) każe nam wierzyć, iż nigdy wcześniej takie dziwne rzeczy się nie zdarzały ;p
Że nie mieliśmy złudzeń, iluzji ani omamów hipnagogicznych, a Nasze procesy myślowe i skojarzenia oraz wyobrażenia były idealne i bezbłędne. I wszystko to było totalnie pod kontrolą.

Podczas gdy to gówno prawda.
Tak naprawdę omamy hipnagogiczne, iluzje, złudzenia, zniekształcenia mogą pojawiać się i w nocy i przed zaśnięciem ale też po obudzeniu. Bądź w ciągu nawet dnia.
Jak jesteśmy zmęczeni bądź mocno zapatrzeni w jeden punkt, zestresowani leżący w łóżku (tylko leżący), to można doświadczać wielu iluzji słuchowych i wzrokowych, a także czuciowych.
A myśli mogą być dziwne, wyrwane z kontekstu, debilne, głupie i wydawać się chore.
I nie było nad tym kontroli NIGDY, tylko że mieliśmy to w dup.pie nie mając zaburzenia, że jej nie było. (Nie wiązaliśmy tego od razu lękowo z utratą władzy nad sobą).
A na domiar wszystkiego to wszystko jest zaliczane do zdrowia psychicznego.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

15 listopada 2018, o 06:29

Przemo500 pisze:
14 listopada 2018, o 12:40
Hehe, to może ja dorzucę coś od siebie. Podczas dzisiejszej nocy miałem ten moment, że jakbym wybudził się z koszmaru, ale jeszcze nie byłem w pełni przytomny. Mogłem poruszać tylko ledwo co ręką, więc puściłem ją do przodu i nagle poczułem czyjś dotyk :D Jak się obudziłem to wszystko było ok, ale takie jazdy nie za bardzo mi się podobają.
Koszmary każdemu się zdarzają i tak to już jest. Ważne brać na to poprawkę, nie odpychać tego, tylko przepuścić i się zrelaksować:)
To tylko sen i niemiłe wrażenia.... tylko i wyłącznie!
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

15 listopada 2018, o 08:14

Cóż, jak najbardziej rozumiem że koszmary zdarzają się każdemu, ale gdy realistyczne sny towarzyszą Ci praktycznie codziennie od dłuższego czasu i nakładają się na srogie DD to już nie jest tak pięknie. Jak w zwykłym stanie zdrowotnym miewało się koszmary to budziłem się, stracha miałem chwilę i szło się dalej spać, a tak to jest ta kwestia, że i tak wiesz że dalej będzie przejebane, bo jeszcze tak nie miałem żeby DD zeszło mi nagle rano i było wszystko ok.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

15 listopada 2018, o 08:49

Przemo500 pisze:
15 listopada 2018, o 08:14
Cóż, jak najbardziej rozumiem że koszmary zdarzają się każdemu, ale gdy realistyczne sny towarzyszą Ci praktycznie codziennie od dłuższego czasu i nakładają się na srogie DD to już nie jest tak pięknie. Jak w zwykłym stanie zdrowotnym miewało się koszmary to budziłem się, stracha miałem chwilę i szło się dalej spać, a tak to jest ta kwestia, że i tak wiesz że dalej będzie przejebane, bo jeszcze tak nie miałem żeby DD zeszło mi nagle rano i było wszystko ok.
Miałam bardzo długo dd,dp
I też ani na chwilę mi nie schodziło
Miałam też coś gorszego, paraliże senne, około roku. Myślałam, że jestem opętana.
Jedyne co Ci mogę doradzić na to dd, to, że to trwa tylko, bo skupiasz się na tym. Ja tak z tego wyszłam. Tak mnie jakby.... olśniło, a cały czas było źle. Że to tylko skupianie się. Zejdzie Ci to, wierzę w to. Jak taki beznadziejny przypadek jak ja to ogarnął, to Ty też jesteś w stanie tego nie mieć
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

15 listopada 2018, o 17:55

Wiesz, paraliże przysenne też miewałem i do tego kilka razy OBE. Znajomy się na mnie dziwnie w akademiku patrzył jak chciałem się położyć, a ja co chciałem zasnąć to mnie wyrzucało z ciała :D
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

15 listopada 2018, o 18:47

Przemo500 pisze:
15 listopada 2018, o 17:55
Wiesz, paraliże przysenne też miewałem i do tego kilka razy OBE. Znajomy się na mnie dziwnie w akademiku patrzył jak chciałem się położyć, a ja co chciałem zasnąć to mnie wyrzucało z ciała :D
To był mój największy koszmar, w najgorszych momentach chciałam iść do księdza i gadałam o tym znajomym, że jestem nawiedzona:/
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

15 listopada 2018, o 19:10

Ja jak w ogóle miałem paraliż przysenny to myślałem, że mnie jakieś byty astralne atakują, bo raz zaczęło mnie dosłownie wyciągać do góry z łóżka :D Powiedz mi tylko, skoro mówisz, że miałaś długo DD, to rozumiem, że pewnie było to znacznie powyżej roku, więc w tym czasie jak ogarniałaś swoje życie? Ja niby sobie jakoś daję radę, ale jestem na ciężkich studiach technicznych i jak chodzi o moją edukację to póki co za wesoło nie jest.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

15 listopada 2018, o 19:17

Przemo500 pisze:
15 listopada 2018, o 19:10
Ja jak w ogóle miałem paraliż przysenny to myślałem, że mnie jakieś byty astralne atakują, bo raz zaczęło mnie dosłownie wyciągać do góry z łóżka :D Powiedz mi tylko, skoro mówisz, że miałaś długo DD, to rozumiem, że pewnie było to znacznie powyżej roku, więc w tym czasie jak ogarniałaś swoje życie? Ja niby sobie jakoś daję radę, ale jestem na ciężkich studiach technicznych i jak chodzi o moją edukację to póki co za wesoło nie jest.
No ja właśnie myślałam, że to byty. Nie masz pojęcia, ile przerobilam wiedzy na ten temat. Mogłabym książkę napisać o zmorach, duchach gwałcicielach, sukkubach itd...
Jak ogarnialam życie? Po 1 ataku zwolniłam się z pracy i nie pracowałam prawie rok, więc nie wiem, czy ogarnęłam hah. Potem byla praca w sklepie, w najgorszym możliwie jaskrawym świetle, ostrość i mnogość kolorów. Wtedy właśnie mnie naszła taka świadomość, że tylko się na tym skupiam i tyle. Moja historia z n zaczęła się na długo przed atakiem paniki w pracy, dopiero teraz ogarniam podstawy, od których się zaczęło
Podziwiam za studia. Dajesz radę
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

15 listopada 2018, o 21:49

U mnie akurat zaczęło się od marihuany, bo o ile wcześniej byłem dość znerwicowaną osobą z masą konfliktów wewnętrznych, to teraz nie ma nawet z czym porównywać mojego stanu psychicznego. Sam się sobie dziwię, na co wcześniej potrafiłem narzekać, bo teraz nie mam nic, nie czuję strachu przed czymkolwiek zewnętrznym, tylko przed tym, że będzie to trwało tyle czasu, że sobie z tym nie poradzę i cały czas stawiam sobie to pytanie, czy to już jest ten moment, gdzie mógłbym zacząć żyć bardzo lekko, czy z nadzieją czekać aż wyzdrowieję i trzymać się swoich "ideałów"...
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

16 listopada 2018, o 09:18

Nie rozumiem końcówki
Dla mnie to Ty musisz sobie uświadomić, że to jest skupianie sie. I umysł jest zmęczony, ale i nakręcony tym. To normalne. Ta świadomość leczy, już się tak nie zastanawiamy nad tym i wtedy przychodzi akceptacja i jest coraz łatwiej, bo wiemy już, co tak na prawdę jest grane
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

16 listopada 2018, o 18:57

Jak chodzi o końcówkę to powiem Ci wprost- teraz poziom mojej pewności jest nieograniczony, więc mógłbym serio latać po klubach co tydzień i zaliczać ile wlezie jakieś lambadziary i w ogóle zrobić z siebie takiego hustla. Czemu tego wcześniej nie robiłem? Cóż miałem jakiś swój uknuty ideał, że będę czekał na tę jedną jedyną, bo skoro od niej wymagam, żeby była tylko dla mnie to i od siebie tego samego wymagam. Teraz po prostu zrobił mi się mętlik w głowie, czy to już nie jest ten czas, że może jednak nie tędy droga i skoro i tak nie wiem, czy wyjdę z tego, albo będzie to nie wiem, za 5 lat, no to serio, dziewic musiałbym chyba szukać w podstawówce, a drugim znanym jegomościem wolałbym nie być :D
Co jest grane z moim stanem zdrowotnym to ja wiem od dawna, dlatego też ile mogłem to to zlewałem, ale zamiast mój umysł się regenerować i oddawać mi moje emocje, to serio odcina mnie coraz bardziej.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

17 listopada 2018, o 08:44

A od czego zaczęła się nerwica? Może w to uderz
Nie pozwalaj, by ten stan wpływał na Twoje życie uczuciowe .. jak ma się znaleźć dziewczyna to się znajdzie:) A jak chcesz pokorzystać, to możesz i owszem:p heh.
Dojdź może do źródeł, a to pokonasz?
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Agata25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 30 października 2018, o 16:12

17 listopada 2018, o 17:32

Witam. Może ja zapytam. ☺️ Często gęsto pojawia się u mnie tzw. Dialog wewnętrzny. A dokładnie planowanie czegoś w myślach, np rozmowy co powiem, np żebym ze stresu nie zapomniała powiedzieć. Czasem nawet wyobraże sobie odpowiedź drugiej osoby. Również mam natłok myśli dosłownie dziwne myśli, co napisałam, co powiedziałam, co zrobiłam,takie urywki,, jak czymś mocno się zajmę to przechodzi, ale jak robię coś bez skupienia ,czy również idę i zaczyna się taki monolog to towarzyszy ogromny lęk . . Zaczęłam to wyłapywać. I również gdy pojawiła się w moich myślach jakaś piosenka i się wystraszyłam to później towarzyszyła mi długo bardzo I co z tym idzie straszny strach przed chorobami psychicznymi.. Paraliżuje mnie to. Boję się, że to jakieś poczatki choroby psychicznej. Może ktoś miał podobnie. Bądź ma.Staram się utwierdzać w przekonaniu, że to nie żadna schiza. Mało pomaga ☺️
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

18 listopada 2018, o 03:37

tez tak mialam a nawet balam sie zostac sama.... bo bylam wtedy skazana na te natretne mysli... ;/ natłok taki lękowy... :/
3mam kciuki zeby przeszlo!!!
Bo życie jest po to żeby żyć...
Agata25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 30 października 2018, o 16:12

18 listopada 2018, o 10:43

Agata123 pisze:
18 listopada 2018, o 03:37
tez tak mialam a nawet balam sie zostac sama.... bo bylam wtedy skazana na te natretne mysli... ;/ natłok taki lękowy... :/
3mam kciuki zeby przeszlo!!!
Jejku myślałam, że coś na prawdę się zaczęło ze mną dziać 😁 żyje w ciągłym stresie i te dialogi pojawiają się często za często plus te myśli pojawiające się nie wiadomo skąd 😶 i w dodatku mnie to mocno przestraszyło. Ulżyło mi nie powiem, że nie jest ze mną źle☺️
ODPOWIEDZ