Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Cogito ergo sum
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 4 maja 2017, o 11:46

13 czerwca 2018, o 21:50

Przepraszam, że w tym dziale napisałem
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

13 czerwca 2018, o 23:18

Chad to choroba dwubiegunowa czyli jak sama nazwa wskazuje ma dwa oblicza czyli nadmierne pobudzenie na przemian z depresją...i Twoje obawy nie są w żadnym wypadku związane z chadem
Takie osoby mają tak zmieniony i pobudzony nastruj że nie są w stanie nad tym zapanować...
Frustracja i uczucie pobudzenia to nie jest chad
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

17 czerwca 2018, o 16:40

ewelinka1200 pisze:
12 czerwca 2018, o 12:53

Ja nie powiem że siedzę w domu i płacze nad swoim losem...ja już zwyczajnie w świecie grzecznie czekam aż mi w końcu odpierdoli bo ja już nie mam siły na ten zastany lęk
I to jest klucz do sukcesu. Tak jak alkoholik musi czasem spaść na dno, by się od niego odbić, tak my musimy spaść na nasze myślowe dno, wtedy zadziała to jak trampolina. Ja miałem podobnie jak Ty, kiedyś jednego dnia stwierdziłem, że mam dość, nie da się tak żyć, kontrolować każdy swój ruch, gest, gadkę czy przypadkiem nie mówię lub robię coś co mogłoby wskazywać na schizofrenię. Zachowuję się jak chce bez kontroli, a niech mi ktoś inny powie, że ze mną coś jest nie tak i wezwie karetkę. Mało tego poukładałem sobie w głowie, że nawet jakbym miał trafić do szpitala to nie będzie tragedii, przynajmniej mi pomogą skoro potrzebuje, nie ma sensu zakłamywać rzeczywistości. A lęk przed tym co powie rodzina, znajomi ? Trudno choroba nie wybiera, może się zdarzyć.
I od tego momentu w miarę szybko zaczęło przechodzić. Bo może głupio napiszę, ale nie można odczuwać lęku przed czymś czego się nie boisz ;) Jak można się domyślać karetki nigdy nikt nie wezwał i oczywiście nigdy nikt nie dał mi znać, że coś nie tak. Mało tego, gdy w późniejszym czasie poznałem pewną dziewczynę, w jakiejś rozmowie przyznałem się, że mam trochę nerwicowe problemy. To mi powiedziała, że jestem ostatnią osobą, którą by podejrzewała, że mogę się męczyć jakoś psychicznie, bo nie zna spokojniejszej osoby :D I tak to jest, nic się nie dzieje na zewnątrz, a w wewnątrz robimy sobie piekło, sami na własne życzenie.
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

17 czerwca 2018, o 18:19

Poezja dla moich uszu...😊
DzeSss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 135
Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51

2 lipca 2018, o 22:04

Zgadzam się z Tobą Kondor samo sobie robimy piekło. Podziwiam tych, który potrafią To olac i mieć to gdzieś. Ja po 5 latach nie potrafię nie wiem jak to zrobić.
Dziś mój długo budowany misterny spokój został znów zburzony.
Poszedłem do biedronki niedaleko stał bankomat ktoś wypłacal pieniądze i obok stał facet w kapturze i przyglądał się ludziom przy bankomacie. Oczywiście jakieś myśli się pojawiły, że może tak sie przyglądał bo może będzie chciał pieniądze od nich itp. Wyszedłem z biedronki ten facet dalej stał w tym samym miejscu, minąłem to i pomyślałem " on chyba za mną idzie ". Przerazilem się i zalał mnie lęk i strach przed schiza.
Wiem, że to głupie myśl lecz lęk robi swoje.
Lalunia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 22 maja 2018, o 21:35

2 lipca 2018, o 22:42

DzeSss pisze:
2 lipca 2018, o 22:04
Zgadzam się z Tobą Kondor samo sobie robimy piekło. Podziwiam tych, który potrafią To olac i mieć to gdzieś. Ja po 5 latach nie potrafię nie wiem jak to zrobić.
Dziś mój długo budowany misterny spokój został znów zburzony.
Poszedłem do biedronki niedaleko stał bankomat ktoś wypłacal pieniądze i obok stał facet w kapturze i przyglądał się ludziom przy bankomacie. Oczywiście jakieś myśli się pojawiły, że może tak sie przyglądał bo może będzie chciał pieniądze od nich itp. Wyszedłem z biedronki ten facet dalej stał w tym samym miejscu, minąłem to i pomyślałem " on chyba za mną idzie ". Przerazilem się i zalał mnie lęk i strach przed schiza.
Wiem, że to głupie myśl lecz lęk robi swoje.
Zdowi ludzie tez maja takie mysli. Mi sie tez zdarza ze jestem podejrzliwa. Tak naprawde to my nie wiemy co tam robil, moze czekal na kogos i nalezy sobie przetlumaczac takie mysli. Najgorsze go reagowac lekiem na nie i sie nakrecac olac i tyle.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

3 lipca 2018, o 11:11

Tak jak przedmówca.Zdrowi ludzie też mają takie myśli, ale różnica polega na tym, że nie ma tej reakcji nerwowej, co prowadzi po prostu do przejścia na inną myśl.
zxcvb
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 2 listopada 2012, o 17:13

10 lipca 2018, o 06:28

Czy miał ktoś z Was tak, że już wiedział z góry, że dana czynność (np. zobaczenie czegoś, pomyślenie o czymś) wywoła u was lęk i przez to zwiększy się derealizacja ?
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

10 lipca 2018, o 07:44

zxcvb pisze:
10 lipca 2018, o 06:28
Czy miał ktoś z Was tak, że już wiedział z góry, że dana czynność (np. zobaczenie czegoś, pomyślenie o czymś) wywoła u was lęk i przez to zwiększy się derealizacja ?
Tak , to jagby pewnie zakotwiczone lęki , miejsca , myśli , pewne czynności np w pracy
DzeSss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 135
Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51

10 lipca 2018, o 10:22

Ostatnio przyszły chwile zwątpienia. Myślę praktycznie cały czas o tym wszystkim, o tym całym leku, o chorobach natury psychicznej i w ogóle o tym całym syfie i mnie to przytłacza. Zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę, ile jeszcze dam radę. Może to nerwica, a może coś gorszego sam już nie wiem. Niedawno 7.07 mineło 5 lat od tego kiedy po raz pierwszy dostałem ataku paniki i rozpoczął się ten cały syf. Z jednej strony piąta rocznica lecz to żaden powód by się cieszyć.
Cykor123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 46
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 13:20

10 lipca 2018, o 11:08

DzeSss pisze:
10 lipca 2018, o 10:22
Ostatnio przyszły chwile zwątpienia. Myślę praktycznie cały czas o tym wszystkim, o tym całym leku, o chorobach natury psychicznej i w ogóle o tym całym syfie i mnie to przytłacza. Zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę, ile jeszcze dam radę. Może to nerwica, a może coś gorszego sam już nie wiem. Niedawno 7.07 mineło 5 lat od tego kiedy po raz pierwszy dostałem ataku paniki i rozpoczął się ten cały syf. Z jednej strony piąta rocznica lecz to żaden powód by się cieszyć.
I co nie szkoda życia ;) Na pewno pragniesz być wolny od tego syfu rozumiem Cię doskonale i możesz wyjść uwolnić się masz to na wyciągnięcie ręki :) Zostaw to ciągłe kontrolowanie się zaryzykuj na maksa to podstawa do wyjscia z tego, jak sie ciągle kontrolujesz to twoje umysł widzi tylko zagrożenie i z automatu wszystko będzie się kojarzyć z tym czego się boisz.Przestań się zastanawiać nad sobą weź życie w swoje ręce,nie walcz z samym sobaą bo to i tak nie ma sensu . Żyj tym co jest ważne ;) , nic Ci nie będzie ;) Ja też miałem takie same obawy co Ty i bałem się że jak przestane się kontrolować do mnie to dopadnie ze zwarjuje i bedziee kaplica.
Odkąd rzuciłem się na głęboka wodę po prostu nic nie robiłem z objawami DD chulało jak chciało ale cały czas mam to w trąbce i stopniowo powoli się poprawia.Jak znacznie sie w Tobie odburzanie to trzeba sie uzbroić w cierpliwość a wszystko się ułoży zobaczycz.Tak więc rzuc sie na głęboką wodę i nie staraj utrzymać się na powierzchni i zobaczysz że się nic nie stanie Pozdrawiam dasz radę ;)
aryaK
Gość

10 lipca 2018, o 12:34

DzeSss pisze:
10 lipca 2018, o 10:22
Ostatnio przyszły chwile zwątpienia. Myślę praktycznie cały czas o tym wszystkim, o tym całym leku, o chorobach natury psychicznej i w ogóle o tym całym syfie i mnie to przytłacza. Zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę, ile jeszcze dam radę. Może to nerwica, a może coś gorszego sam już nie wiem. Niedawno 7.07 mineło 5 lat od tego kiedy po raz pierwszy dostałem ataku paniki i rozpoczął się ten cały syf. Z jednej strony piąta rocznica lecz to żaden powód by się cieszyć.
A czemu Ty sobie nie zrobisz testu na osobowościową skłonność do psychozy i schizofrenii? Takie jakie robi się w szpitalach i sądach?
Spytaj Victora, a na pewno Ci zrobi, jest u niego dużo taniej a doświadczenie 10 razy większe. Mnie po wynikach i opisie odechciało się schizofrenii ;p
DzeSss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 135
Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51

11 lipca 2018, o 00:05

kitten pisze:
10 lipca 2018, o 12:34
DzeSss pisze:
10 lipca 2018, o 10:22
Ostatnio przyszły chwile zwątpienia. Myślę praktycznie cały czas o tym wszystkim, o tym całym leku, o chorobach natury psychicznej i w ogóle o tym całym syfie i mnie to przytłacza. Zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę, ile jeszcze dam radę. Może to nerwica, a może coś gorszego sam już nie wiem. Niedawno 7.07 mineło 5 lat od tego kiedy po raz pierwszy dostałem ataku paniki i rozpoczął się ten cały syf. Z jednej strony piąta rocznica lecz to żaden powód by się cieszyć.
A czemu Ty sobie nie zrobisz testu na osobowościową skłonność do psychozy i schizofrenii? Takie jakie robi się w szpitalach i sądach?
Spytaj Victora, a na pewno Ci zrobi, jest u niego dużo taniej a doświadczenie 10 razy większe. Mnie po wynikach i opisie odechciało się schizofrenii ;p
Jeśli chodzi o badanie psychologiczne to miałem już to robione. Na początku Zaburzenia. Miałem odpowiedzieć na dużą ilość pytań. Powiedzieć z czym mi się kojarzą obrazki przedstawiane przez lekarza i po prostu rozmowa. Wyszło, że nerwica natręctw. No ale to było że 4 lata temu i od tamtej pory nic z tym nie robiłem.

Zastanawia mnie jedna kwestia. Pytałem mamy, babci że strony mamy czy w mojej rodzinie ktoś chorował psychicznie na cokolwiek i nikt nie chorował, nie wiem jak sytuacja ma siebie strony ojca ale z tych najbliższych członków rodziny też nikt nie chorował.
nigdy nie zazywalem żadnych narkotyków itp. nawet nie palę papierosów. Nie rozumiem skąd u mnie takie problemy. Wiem, że nie musi ktoś chorować psychicznie w rodzinie żebyśmy my mogli zachorować. Jest to dla mnie zagadka do tej pory.
Może uda mi się umówić do jakiegoś psychologa bo jak długo tak można żyć. ?

Myślisz, że Viktor miałby czas i chęci by takie testy robić każdemu kto to o to poprosi ?
aryaK
Gość

11 lipca 2018, o 00:57

DzeSss pisze:
11 lipca 2018, o 00:05
kitten pisze:
10 lipca 2018, o 12:34
DzeSss pisze:
10 lipca 2018, o 10:22
Ostatnio przyszły chwile zwątpienia. Myślę praktycznie cały czas o tym wszystkim, o tym całym leku, o chorobach natury psychicznej i w ogóle o tym całym syfie i mnie to przytłacza. Zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę, ile jeszcze dam radę. Może to nerwica, a może coś gorszego sam już nie wiem. Niedawno 7.07 mineło 5 lat od tego kiedy po raz pierwszy dostałem ataku paniki i rozpoczął się ten cały syf. Z jednej strony piąta rocznica lecz to żaden powód by się cieszyć.
A czemu Ty sobie nie zrobisz testu na osobowościową skłonność do psychozy i schizofrenii? Takie jakie robi się w szpitalach i sądach?
Spytaj Victora, a na pewno Ci zrobi, jest u niego dużo taniej a doświadczenie 10 razy większe. Mnie po wynikach i opisie odechciało się schizofrenii ;p
Jeśli chodzi o badanie psychologiczne to miałem już to robione. Na początku Zaburzenia. Miałem odpowiedzieć na dużą ilość pytań. Powiedzieć z czym mi się kojarzą obrazki przedstawiane przez lekarza i po prostu rozmowa. Wyszło, że nerwica natręctw. No ale to było że 4 lata temu i od tamtej pory nic z tym nie robiłem.

Zastanawia mnie jedna kwestia. Pytałem mamy, babci że strony mamy czy w mojej rodzinie ktoś chorował psychicznie na cokolwiek i nikt nie chorował, nie wiem jak sytuacja ma siebie strony ojca ale z tych najbliższych członków rodziny też nikt nie chorował.
nigdy nie zazywalem żadnych narkotyków itp. nawet nie palę papierosów. Nie rozumiem skąd u mnie takie problemy. Wiem, że nie musi ktoś chorować psychicznie w rodzinie żebyśmy my mogli zachorować. Jest to dla mnie zagadka do tej pory.
Może uda mi się umówić do jakiegoś psychologa bo jak długo tak można żyć. ?

Myślisz, że Viktor miałby czas i chęci by takie testy robić każdemu kto to o to poprosi ?
Wpadłeś te parę lat temu w błędne koło :) Dlatego Cię to trzyma. A co do Wiktor to wątpię aby robił to każdemu kto tylko poprosi, szczególnie, że test robi się półtorej godziny :D Ale Wiktor pracuje w szpitalu i możesz albo zapisać się na miejscu albo internetowo płatnie ;p
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

10 sierpnia 2018, o 00:55

Nerwica podpowiada mi ostatnio bardzo absurdalny scenariusz - co jeśli ja już zwariowałam i ataki paniki to tego początek, ale przed ostatecznym atakiem psychozy powstrzymuje mnie obecność innych ludzi ? ;oh Rzadko ostatnio jestem sama i znów mam obawy, że jak będę miała posiedzieć w samotności to mi ostatecznie odbije.
ODPOWIEDZ