Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

11 czerwca 2018, o 12:33

Ja już nie mam pomysłu na te nerwicę...
Jak zejdzie jeden strach to włazi następny
Jak ten zejdzie to już następny stoi w kolejce
I tak w kółko...przeraża mnie lęk że jak patrzę na dziecko albo na męża to mam lęk że zobaczę w nich kobieta luźna w udach diabła albo że zacznę się ich bać
Bo jakby to była sama myśl no to ok ale ja czuję lęk a potem się zastanawiam czy to że czułam lęk to znaczy że się już ich boję...i tak w kółko
DzeSss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 135
Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51

11 czerwca 2018, o 13:56

Victor pisze:
10 czerwca 2018, o 23:54
DzeSss pisze:
10 czerwca 2018, o 23:48
Od 2014 roku masz te same obawy z tego co widzę. Nie przekonałeś się jeszcze przez ten czas, że tego rodzaju iluzje i zniekształcenia to jest normalna rzecz?
Ileż razy widziałeś coś kątem oka, lub coś rzekomo słyszałeś?
Dialogi wewnętrzne to rzecz normalna i nie uwierzysz w to, bo Twoim problemem sa zaburzenia psychiczne a nie choroba psychiczna. ty nakręcasz lęk a nie zaczynasz wierzyć w jakieś przypadkowe myśli.

Druga rzecz, to nawet gdybyś słyszał słowa w głowie, czy jesteś jutro, to byłoby to zwykłą hipnagogią, z uwagi na zmęczenie, zamyślenie itp rzeczy. Głosy w chorobach psychicznych to inna bajka :)
Racja porabane jest to wszytko

Viktor szczerze powiem, że mnie zaskoczyłaś swoja spostrzegawczością. Tak od 2014 mecze się z lękiem przed zwariowaniem. Z jednej storny wiem, że to są głupoty lecz z drugiej wystarczy jeden mały bodziec lub coś mnie przestraszy i eksploduje lękiem jak bomba
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

11 czerwca 2018, o 14:42

Najciekawsze jest to że mnie schizofrwnia nie przeraża jako choroba no bo to się leczy tylko że w niej można coś odjebac czyli stracić kontrolkę
No bo jakby to była niegroźna choroba to tam zlała bym to...
DzeSss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 135
Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51

11 czerwca 2018, o 20:13

Właśnie mnie ta choroba przeraża. Nawet nie mówię ani nie pisze o tym, żeby się nie nakręcac.
Przeraża mnie również to co dzieje się z człowiekiem przez tą chorobę.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

11 czerwca 2018, o 20:21

No dokładnie...mnie to się kojarzy z totalnym odjazdem i utrata całkowitą kontroli...ogólnie przeraża mnie myśl że ja mogła bym być nieobliczalna...to jest dla mnie mega trudne do zaakceptowania
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 czerwca 2018, o 11:49

Gdyby obawy w mechanizmach lękowych nie dotyczyły rzeczy nieprzyjemnych, to by tego zaburzenia nie było ;p Przerażające wyobrażenia są czymś standardowym dla tych zaburzeń.
Ja rozumiem doskonale strach przed utratą kontroli, bo męczył mnie on strasznie. Tylko wiem już od dawna, że nie sposób wbić klina w te mechanizmy stojąc w miejscu, z którego mówimy tylko o tym, ze te obawy są straszne.
Jest to trudne i przerażające aby w ogóle na poczatku pomyślec, że możemy dopuścić taki scenariusz do siebie. Lecz właśnie dlatego najpierw trzeba wybrać priorytety. Albo chcemy rozwalić mechanizm w cholerę, albo będziemy się mu stale przyglądać jak wokół Nas się kręci.
Wyjście z zaburzenia powinno najpierw stać się najważniejsze :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

12 czerwca 2018, o 12:53

Ja przy ataku lęku wiem że jak mi odpieprzy palma to nawet nie zdążę pierdnąć tylko będę świrować i tyle...no ja puszczam te kontrolę wszystko pięknie ładnie tylko ja jak nie czuję lęku to zaczynam się bać że skoro go nie czuję to znaczy że się już nie boję a skoro się nie boję to znaczy że mi może odwalić i jakbym musiała się bać żeby mieć tę kontrolę że skoro się boję to nic nie zrobię co jest porąbane bo jak już się boję
To mam przerażenie że zaraz mi odwali
I to takie koło Macieja
Ja nie powiem że siedzę w domu i płacze nad swoim losem...ja już zwyczajnie w świecie grzecznie czekam aż mi w końcu odpierdoli bo ja już nie mam siły na ten zastany lęk
A jak odwali palemka to przynajmniej będę tego nie swiadoma...i święty kobieta luźna w udach spokój
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

12 czerwca 2018, o 17:04

Victor pisze:
12 czerwca 2018, o 11:49
Gdyby obawy w mechanizmach lękowych nie dotyczyły rzeczy nieprzyjemnych, to by tego zaburzenia nie było ;p Przerażające wyobrażenia są czymś standardowym dla tych zaburzeń.
Ja rozumiem doskonale strach przed utratą kontroli, bo męczył mnie on strasznie. Tylko wiem już od dawna, że nie sposób wbić klina w te mechanizmy stojąc w miejscu, z którego mówimy tylko o tym, ze te obawy są straszne.
Jest to trudne i przerażające aby w ogóle na poczatku pomyślec, że możemy dopuścić taki scenariusz do siebie. Lecz właśnie dlatego najpierw trzeba wybrać priorytety. Albo chcemy rozwalić mechanizm w cholerę, albo będziemy się mu stale przyglądać jak wokół Nas się kręci.
Wyjście z zaburzenia powinno najpierw stać się najważniejsze :)
U mnie lęk przed zwariowaniem, psychozą niedługo będzie mieć pierwszą rocznicę :D Nie wiem czy to dużo czy mało, ile czasu jeszcze upłynie jak całkiem mi się wyłączy z tyłu głowy chory scenariusz, że tracę nad sobą panowanie. Było już kilka miesięcy względnie spokojnie, ale teraz kiedy zbliża się lato, upały, burze i ogólnie taka skrajna pogoda to nakręca mnie jeszcze bardziej.
Ostatnio nerwica sobie wymyśliła, że pewnie ten rok się trzymałam, ale psychoza lada chwila nadejdzie. Nie potrafię zrozumieć jak jeden lęk może, aż tak się zakodować w głowie.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

12 czerwca 2018, o 17:21

U mnie psychoza trwa od rana.... rozkręca się z każdą myślą o niej...
Pojawia się tylko jak o niej pomyśle...
Zastanawiam się jaki to rodzaj??😂
Cogito ergo sum
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 4 maja 2017, o 11:46

12 czerwca 2018, o 18:20

Witam Was serdecznie po dłuższej przerwie...
Wszystko wróciło ze zdwojoną siłą... Odcielo mi dzisiaj dopływ energii.Znowu mam myśli o skrzywdzeniu synka nożem. Mam już dosyć tej natretne myśli!! I siebie!! To jest tak silne uczucie jakby coś mnie w srodku chciało pchnąc do tego...Chodze na psychoterapie od jakiegoś czasu i ciągle przyjmuje Cital.Blafam Was o sparcie
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

12 czerwca 2018, o 18:33

Olej to wszystko w psiakostka...bo to jest dokładnie wszystko huja warte!!! Prędzej się zesrasz niż coś zrobisz...ja jak mam takie myśli to se mówię ,,no to psiakostka w radość dawaj nerwico mi te mordowanie,,....albo radośnie!...i ty wiesz że zawsze spierdala😀
DzeSss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 135
Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51

13 czerwca 2018, o 09:44

Cogito ergo sum pisze:
12 czerwca 2018, o 18:20
Witam Was serdecznie po dłuższej przerwie...
Wszystko wróciło ze zdwojoną siłą... Odcielo mi dzisiaj dopływ energii.Znowu mam myśli o skrzywdzeniu synka nożem. Mam już dosyć tej natretne myśli!! I siebie!! To jest tak silne uczucie jakby coś mnie w srodku chciało pchnąc do tego...Chodze na psychoterapie od jakiegoś czasu i ciągle przyjmuje Cital.Blafam Was o sparcie
Nie jestem jakis weteranem w zmaganiach z tą bezsensowną chorobą lecz od 2013 roku mam takie myśli jak Ty i wiesz co ? I nic. Nikomu krzywda się nie stanie. Tak jak mówię do teraz mam takie myśli, patrząc na jakis ostry przedmiot, że zaraz coś nim zrobię komuś. Do tej pory nic nikomu nie zrobiłem to i w przyszłości nie zrobię tak samo jak Ty. Lecz czasami chowam noże itp by po prostu nie wywoływać tych myśli. Wiem nie jest to rozwiązanie tylko pogłębia się w ten sposób lęk, a trzeba się przeciwstawiać. Głowa do góry to tylko wkretka nerwicowa. Musisz sobie wymyśleć afirmacje, taką kontr myśl pozytywną. Np jak miałem myśli słowne stosunku do mojej dziewczyny Jak na nią spojrzałem np. "zabić" to moją kontr myślą było "kocham ją". Trzeba to sobie za każdym razem powtarzać aż się utrwali.
I z czasem na miejsce tych złych myśli automatycznie będą wskakiwac te pozytywne afirmacje.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

13 czerwca 2018, o 09:52

Nie nazywajcie nerwicy...chorobom😫
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 608
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

13 czerwca 2018, o 10:09

Cogito ergo sum pisze:
12 czerwca 2018, o 18:20
Witam Was serdecznie po dłuższej przerwie...
Wszystko wróciło ze zdwojoną siłą... Odcielo mi dzisiaj dopływ energii.Znowu mam myśli o skrzywdzeniu synka nożem. Mam już dosyć tej natretne myśli!! I siebie!! To jest tak silne uczucie jakby coś mnie w srodku chciało pchnąc do tego...Chodze na psychoterapie od jakiegoś czasu i ciągle przyjmuje Cital.Blafam Was o sparcie

Mnie identyczne myśli męczyły od 2015 roku. Przez prawie dwa lata miałam je ciagle w głowie, nie wierzyłam ze kiedykolwiek się ich pozbędę. Powiem ci tak: nawet nie wiem kiedy po prostu wygasły, pojawiają się ale już na zasadzie bezemocjonalnych myśli. Musiałam gdzieś w pewnym momencie puścić ta kontrole i lek zmalał. Emocje opadły i dotarło do mnie, ze to nie są żadne chęci czy zamiary. Po długim czasie walczenia z myślami człowiek zaczyna wyciągać wnioski. Dlatego właśnie z nerwicy się wychodzi:)
Każdy potrzebuje innej ilości czasu
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Cogito ergo sum
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 4 maja 2017, o 11:46

13 czerwca 2018, o 21:49

Kochani jaka jest zasadnicza różnica między zaburzeniem lękowym a chadem? Bo mam takie dni, że czuję taki niepokoj w prawej nodze taki ucisk i jestem jakby nakrecony, pobudzony, pojawia się frustracja ale myślę o tym w danej chwili i zaraz pojawia się uczucie Lęku.. Po pewnym czasie przechodzi, ale strasznie mnie to denerwuje
ODPOWIEDZ