Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed piekłem/nieskończonościa?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
anyxym21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 21:02

7 czerwca 2015, o 12:56

Czesc! Od wczoraj wkrecilem sobie że pójdę do piekła jeżeli czegoś nie zrobię. To śmieszne bo jeszcze niedawno wgl się tego nie bałem bo nawet az taki religijny nie jestem. Wiedziałem też że moje rytuały nic nie dadzą bo to nie od tego to zależy. Potem przyszła derealizacja i wiedziałem że po śmierci nic nie ma. Teraz jakby znowu ta derealizacja wróciła. Przyporzadkowalem sb liczbę 8 do piekła (bo odwrócona 8 to nieskończone tortury) i nie mogę teraz nic tyle razy robić. To straszne ciągle widzę te liczby już praktycznie nie ma liczby z ktora czegos zlego nie wiaze. Boje sie ze oszaleje :(
Kretu20
Gość

7 czerwca 2015, o 13:26

Hej ;) klasyczny przykład nerwicy natręctw, musisz zacząć myśleć logicznie i działać logicznie, przecież to są bzdury takie jak każde inne wymyślone tylko przez twój przelękniony umysł. To czy ktoś pójdzie do piekła czy nie nie jest kwestią tego co myśli i jak się zachowuje jeżeli już mówimy religijnie, i na pewno nie z tego powodu jeżeli wykona daną rzecz daną liczbe razy. Derealizacja i deperesonalizacja to efekt obronny umysłu z powodu nagminnych leków i zamartwiania się, nic poważnego, minie gdy przestaniesz się bać. Jeżeli chcesz z tego wyjść musisz zacząć ryzykować bo innej rady nie ma, ryzykować i myśleć logicznie. Nic Ci sie od tego nie stanie a obawy płynące od tych myśli są tylko wywoływane przez Twój umysł który znalazł sobie powód by sie bać, napięcie związane z wykonywaniem tych rytuałów jest silne i rośnie jeszcze bardziej jeżeli zaprzestaniemy wykonywania tych czynności ale rośnie tylko do pewnego etapu a potem maleje, wtedy też przekonujemy swój umysł że tak na prawde każde obawy które mieliśmy nie sprawdzą się, jedynym wyjściem w Twoim wypadku jest ryzykowanie poprzez wykonywanie właśnie różnych czynności po 8 razy, musisz zobaczyć że nic tam nie ma, w nerwicy natręctw bardzo ważna jest wytrwałość w pokonywaniu rytuałów ponieważ jednego dnia przełamiemy je a następnego znowu wpadniemy w ten sam rytm i to samo działanie z powodu napięcia i ubzduranych obaw jeżeli tego nie zrobimy.

"Potem przyszła derealizacja i wiedziałem że po śmierci nic nie ma." Co masz tutaj na myśli?
anyxym21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 21:02

7 czerwca 2015, o 14:08

Dzięki za odpowiedź :)

Miałem na myśli to, że jakoś dwa lata temu zanim dostałem derealizacji nie myślałem zbytnio o piekle. Wiedziałem, że nie mogę tam trafić, bo sądzę, że jestem dobry do ludzi. Natomiast po dd doznałem jakby takiego biologicznego myślenia o sb i tak dalej i jakby oczywiste stało się dla mnie to, że się umiera i koniec. Przestajemy istnieć. Przerażało mnie to, później już trochę i mniej i zakładałem po prostu, że nie wiem co jest po śmierci. Mimo, że jestem wierzący to jakoś nie wierzę w piekło, a przynajmniej nie wierzyłem.

Teraz jest trochę inaczej, ponieważ jakby założyłem, że pójdę do piekła (albo ze wszyscy pójdą do piekła) i że zycie jest bezsensu, no, ale to już jest chyba znany objaw. W każdym razie boję się również, że mogę być gejem i że może przez to np. trafię do piekła.
Kretu20
Gość

7 czerwca 2015, o 14:12

No masz czyste obawy nerwicowe, w nerwicy można wymyślić po prostu wszystko każdy natręt, kwestią jest po prostu podejście do nich. Tego co jest po śmierci nie wie nikt, i nie warto zawracać sobie tym głowy bo nie wiedzą nawet tego najmądrzejsi ludzie tego świata. Ale to dość częsty natręt i sam takowy miałem, nie warto w to wchodzić po prostu ignorować i zmieniać myślenie.
anyxym21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 21:02

7 czerwca 2015, o 22:46

No właśnie to mnie przeraża, tzn. że nie wiadomo co jest po śmierci. Właśnie (jako że studiuję architekturę) robiłem makietę w którą włożyłem dużo pracy. Podczas jej robienia zobaczyłem, że mam 78% baterii i od razu to mi się skojarzyło, że 7 to trumna 8 to nieskończoność, a więc taki natręt mi się włączył, że może w piekło to właśnie to, że będę w nieskończoność się w trumnie budził. Aż strach pomyśleć do czego wyobrażenia jest zdolny mój mózg :/ W każdym razie pojawiają mi się myśłi, że zrób tą makietę od nowa, bo inaczej się tak stanie. Zrób ją co z tego, że to tyle czasu zajęło, nieskończoność w trumnie zajmie więcej... Boję się na samą myśl.
Kretu20
Gość

7 czerwca 2015, o 22:48

Nic nie będziesz robił od nowa, tylko dokończysz to co zrobiłeś zrobisz 7 przysiadów i 8 pompek :si
anyxym21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 21:02

22 czerwca 2015, o 12:23

Czesć, znowu ja.

A wracając do strachu przed piekłem, mieliście może strach przed opętaniem? Dostałem czegoś takiego ostatnio, że 6 mi się skojarzyła z diabłem i pobierałem akurat album muzyczny, i muszę teraz pobierać tak w kółko jeszcze raz, bo powiedziałem sb, że jak tego nie zrobię to będę opętany, albo zdarzy się cokolwiek innego związanego z diabłem :/
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

22 czerwca 2015, o 12:41

jasne, ze tak...strach przed opętaniem to klasyczny objaw nerwicy:)
anyxym21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 21:02

22 czerwca 2015, o 12:49

Dzięki za słowo wsparcia :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 czerwca 2015, o 13:44

A nawet tu na forum ma to własną klasyfikację psychiatrycznoforumową - strach przed opętaniem to F.666
;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

21 września 2016, o 19:01

Także mam problem z lękiem przed piekłem. Z natury mam skłonności do bycia osobą niereligijną, ale monoteizm i życie wieczne są według mnie logiczne. Nie wierzę w unicestwienie "ja" po śmierci, nie wierzę, że odczuwanie to wytwór materii.
Weronika95
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 sierpnia 2020, o 12:34

14 października 2020, o 13:48

Hejka. Mam podobny strach tylko że on nie laczy mi się z tym że muszę coś zrobić by nie pójść do piekła a raczej męczy mnie natret że pójdę do piekła (gwoli ścisłości jestem raczej porządną, dobrą osobą i nie uważam bym miały powody by do tego piekła pójść, czytałam też że piekło to wymysł a w bibli nic nie ma na ten temat) nie mniej boję się tego. Wydaje mi się to absurdalne ale mam jeszcze myśli że "świat się pomylił " Bo nie zasłużyłam a pójdę xD kompulsją jest tłumaczenie sobie że nie pójdę bo jestem dobra, albo że piekła nie ma itd. Biorę leki ssri na OCD bo tak to zdiagnozowano. Poradźcie coś 🥰
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

15 października 2020, o 09:37

W OCD może pojawić się potrzeba tłumaczenia sobie czegoś w kółko tak jak u ciebie i u mnie żeby ciągle się upewniać. Tu jest chyba problem, że dużą wagę przykładamy do słów, a co tak naprawdę ziemi to, że samemu sobie wytłumaczysz swoje własne myśli? No chyba nic.

Piekło to jedna z najgłupszych rzeczy jakie ludzie wymyślili i nie zdawali sobie wtedy sprawy, że może się to odbić źle na psychice człowieka. Chcieli wtedy straszyć i kontrolować po prostu.
dziuplawiewiorki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57

17 marca 2023, o 23:56

topic18207.html - Natręty o solipsyzmie. Mojej "psychiki" solipsyzm jakoś strasznie nie przeraża, tortury czy chociażby unicestwienie byłyby gorsze od bycia jedyną osobą, jaka w ogóle istnieje. Może solipsyzm nie jawi mi się jako coś tak skrajnie strasznego dlatego, że mam zaburzenia autystyczne i odbieram rzeczywistość jakby "bezosobowo"? Nie wierzę w solipsyzm. Piekło (np. takie, w jakie wierzy większość ludzi uznających Koran za objawienie Boga) jest "nieporównywalnie straszniejsze" niż solipsyzm jako taki. A Koran zawiera mnóstwo niesamowitych zależności matematycznych i językowych, przez co mam "wrażenie", że musi być on objawieniem boskim, a moja "psychika" wolałaby, żeby Koran nie był objawieniem boskim i żeby wszyscy po śmierci trafiali do Nieba, bez względu na to, jakie grzechy popełnili czy jakich grzechów nie popełnili i aby byli w przyjemności i wygodzie bez końca.

Nieskończoność jest czymś skrajnie powszechnym w matematyce. Jest nieskończenie wiele liczb pierwszych, naturalnych, wymiernych, niewymiernych... Każda liczba naturalna większa od jednego ma nieskończenie wiele różnych potęg naturalnych, bez względu na to, jak wielka jest ta "oryginalna" liczba... To jest wspaniałe.
ODPOWIEDZ