Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Wiktor96
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 24 maja 2018, o 16:03

25 listopada 2018, o 21:07

Teraz już zasadniczo został mi tylko lęk przed samotnością, reszta przewijała się przez 4 lata z różnym nasileniem. Staram się wprowadzać podejście na zasadzie "Tak, tego się właśnie boję, to moje wyobrażenie. Nie mam na nie wpływu, więc godzę się że to się pojawia, umysł miaał do tego powód" Warto dodać że z "przyziemnymi" lękami zawsze sobie radziłem, udowadniałem że dam radę, że nic się nie stanie. A to już nie jest kwestia "zwykłej" samotności, tylko abstrakcyjna wizja podkręcona do granic "straszności". U mnie najprawdopodobniej dalej toczą się konflikty wewnętrzne, bądź po prostu jestem dalej w toku odburzania i wiem że to się będzie przewijało - kwestia by nie stawiać już temu oporu. ;)
TWARDE UPADKI BO WYSOKIE LOTY

Coś ode mnie ;)
hathaway
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 1 września 2018, o 22:30

5 grudnia 2018, o 14:23

Cześć wszystkim. Co powiecie na temat strachu przed schizofrenią? Czy jest to możliwe żeby zdarzało się czasem aby w naszej głwoie pojawiła się myśl z dźwiękiem (głosem) ale nie moich myśli ? jakbym usłyszała w głowie jakieś zdanie, tyle że to myśl, której mózg nadał głos, jakbym przypomniała sobie czyjąś wypowiedź tyle tylko że takiej wypowiedzi nigdy realnie nie słyszałam. Nie wiem czy dobrze tłumaczę. Miał ktoś coś podobnego? Czy takie rzeczy to już choroba psychiczna czy "normalka" ?
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

9 grudnia 2018, o 00:14

hathaway pisze:
5 grudnia 2018, o 14:23
Cześć wszystkim. Co powiecie na temat strachu przed schizofrenią? Czy jest to możliwe żeby zdarzało się czasem aby w naszej głwoie pojawiła się myśl z dźwiękiem (głosem) ale nie moich myśli ? jakbym usłyszała w głowie jakieś zdanie, tyle że to myśl, której mózg nadał głos, jakbym przypomniała sobie czyjąś wypowiedź tyle tylko że takiej wypowiedzi nigdy realnie nie słyszałam. Nie wiem czy dobrze tłumaczę. Miał ktoś coś podobnego? Czy takie rzeczy to już choroba psychiczna czy "normalka" ?
Tak jest to możliwe i bardzo dobrze to odpisałaś. To żadne omamy a dokładnie głos któremu mózg nadaje odzdźwięk, nic więcej. Dużo tu jest postow na ten temat, polecam poczytać 🤗
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Uluru
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 17 maja 2018, o 14:44

9 grudnia 2018, o 11:00

Nie będę oryginalna. Ranki są najgorsze. Budzę się z przeświadczeniem, że będę się źle czuła i tego się boję najbardziej. Jest pobudka, skan jak jest i albo strach, albo radość i ulga, że jednak dam radę. Taka huśtawka. Dzień tak, dzień inaczej.
Awatar użytkownika
crazyjack
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 28 listopada 2018, o 18:14

9 grudnia 2018, o 14:32

na codzień mam lek przed chorobami ale akurat tymi które mam - kamica nerkowa, dziury w zębach wiec strach przed bólem, ale ostatnio miałem jazde, jakies 2 dni temu zasypiajac nagle sobie wkreciłem ze za głosno oddycham i teraz wlaczyl sie jakis monitor i co gorszego, mam takie mątki w oczach taki jakby kurz i zawsze jak jest jasno widze takie w oczach latajace kurze nitki itd i wlasnie tez mi sie osttsnio włączyło zeby zwracac na to uwage jak mi to przeszkadza, czysta paranoja bo czuje jakby ktos mi wynajdywał problemy które są mało ważne i z którymi zyje na codzien i nie zwracałem nigdy uwagi
człowiek nie szczęścia szuka tylko siebie takiego, który najlepiej jest sobą...
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

9 grudnia 2018, o 15:46

Uluru pisze:
9 grudnia 2018, o 11:00
Nie będę oryginalna. Ranki są najgorsze. Budzę się z przeświadczeniem, że będę się źle czuła i tego się boję najbardziej. Jest pobudka, skan jak jest i albo strach, albo radość i ulga, że jednak dam radę. Taka huśtawka. Dzień tak, dzień inaczej.
No bo to jest właśnie ta podstawowa sprawa, o czym Victor gdzieś pisał/mówił, że wstajemy właśnie rano i od razu skan, zmień nastawienie, musisz się zaczać nastawiać w taki sposób, że traktujesz to jako normalność, w sensie takim że musisz mieć że tak powiem wyjeb..e n to co będzie, wstajesz, robisz swoje, zawszę będzię się franca odzywać, bo chce na siebie zwrócić uwagę, a Ty musisz uporem i logiką oduczyć się tego skanowania, musisz puścić kontrole, Ja mam takie podejście że niech się dzieje co ma dziać, jak przylatują myśli, to je ignorujesz, tylko że najpierw musi nastąpić akceptacja tego wszystkiego, masz dużo info w materiałach, poczytaj, posłuchaj. Nigdy nie rozprawiaj się z tym że taki czy taki objaw, czy to czy to, zawsze podejście że to wszystko nerwica, do jednego worka, bez zastanawiania, bez sprawdzania co i jak, tak jest i tyle, to nerwica!
Awatar użytkownika
TheHermit
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 8 grudnia 2018, o 05:59

11 grudnia 2018, o 12:54

Moją obsesją od w sumie niemal początku nerwicy jest wzrok :P Czyli już ze 3 lata... Zaczęło się od tego, że pojawiły mi się męty w oczach, nie wiedziałam co to jest i zaczęłam panikować. Później dowiedziałam się, że to jest to i sporo osób tak ma, uspokoiło mnie to... na jakiś czas ;) Potem zaczęłam rozmyślać nad tym jakie to musi być straszne stracić wzrok, zaczęłam się nakręcać, starałam się na siłę te myśli odpychać, bo wg mojego nerwicowego rozumowania, nawet jeżeli teraz nic mi nie jest, to myślenie o tym sprawi, że coś złego się stanie. Oczywiście łatwo się domyśleć jaki był tego efekt :P Były dni, że miałam to z tyłu głowy 24/7, nie byłam w stanie nic produktywnego robić przytłoczona przez te myśli. Szczególnie, że zajmuję się sztuką, studiuję malarstwo. Ale po co robić cokolwiek, skoro jest możliwość, że cała moja praca pójdzie na marne? To skutecznie cofało mnie przed robieniem czegokolwiek... Poza tym, skanując cały czas to co widzę, zauważyłam, że kiedy coś zaświeci mi od boku mocnym światłem w oczy, widzę taką siateczkę, jakby jakieś połączenia nerwowe? Strasznie się tego wystraszyłam, mimo strachu przed doktorem Google, w końcu z desperacji zaczęłam to wyszukiwać pod różnymi hasłami i co dziwne - nie znalazłam NIC na ten temat. Stwierdziłam zatem, że cierpię na jakąś bardzo rzadką chorobę i zapisałam się do okulisty. Na poczekalni myślałam, że zejdę z tego padołu, byłam już gotowa na najgorsze :P Pani okulistka zbadała mi wzrok, nie powiedziała nic, pod koniec wizyty powiedziałam jej o swoich objawach, a ona powiedziała, że "to naturalne zjawisko fizyczne". Uspokoiło mnie to... na jakiś czas ;) Potem pomyślałam, że może lekarka jest niekompetentna, że coś przeoczyła i się myli, standard... Za miesiąc znowu idę na wizytę, zresztą do okulisty chodzę całe życie, bo jestem krótkowidzem. Ale i tak panikuję na myśl, że może tym razem zauważy coś niepokojącego i całe moje życie się rozwali. Już 3 lata bujam się z tą wkrętką, oszaleć można ;)
Why were you born
Just to play with me,
To freak out
Or to be beautiful, my dear?
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

29 marca 2019, o 08:57

A co w przypadku kiedy ucisk w klatce piersiowej jest ciągly z małymi przerwami na zatkany nos i kłucia nie można wziąść głębokiego wdechu jak sobie radzić ?
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

29 marca 2019, o 08:59

Julcia66 pisze:
29 marca 2019, o 08:57
A co w przypadku kiedy ucisk w klatce piersiowej jest ciągly z małymi przerwami na zatkany nos i kłucia nie można wziąść głębokiego wdechu jak sobie radzić ?
Przyzwyczaić się ;p. Miałem dokładnie tak samo. Ciągły ucisk, praktycznie 24/7 i potem doszły do tego duszności, kłucia, te przy oddechu też. Ty miałaś jakieś badania?
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

29 marca 2019, o 10:20

Nie mam zamiaru się przyzwyczaić bo chcę pożegnać te objawy z tą całą nerwica jeśli to ona .Miałam Ekg RTG klatki piersiowej krew rte zatkany bo miałam ostre zapalanie ale chcę zrobić jeszcze echo serca i spirometrię
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

29 marca 2019, o 10:41

Julcia66 pisze:
29 marca 2019, o 10:20
Nie mam zamiaru się przyzwyczaić bo chcę pożegnać te objawy z tą całą nerwica jeśli to ona .Miałam Ekg RTG klatki piersiowej krew rte zatkany bo miałam ostre zapalanie ale chcę zrobić jeszcze echo serca i spirometrię
To zrób sobie.

Ja sie przyzwyczaiłem i te somaty osłabły i są juz małe.
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

29 marca 2019, o 11:56

Same osłabły czy pracowałaś nad nimi ?.Z nerwicy się wychodzi jak z każdej choroby ale trzeba dużo własnej pracy włożyć z tego co czytam na forum
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

29 marca 2019, o 12:26

A jak myślisz na czym ta praca polega w nerwicy? właśnie na tym,żeby objawy zaakceptować i się ich nie bać, wtedy samo przejdzie .Lecz żeby się nie bać to lepiej wykluczyć ewentualne faktyczne schorzenie i tu należało by rzeczywiście zrobić te badania o których mówisz i przestać się bać jeśli wyjdą ok ,olać sprawę bo to nerwica i tyle :)
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

29 marca 2019, o 12:40

Julcia66 pisze:
29 marca 2019, o 11:56
Same osłabły czy pracowałaś nad nimi ?.Z nerwicy się wychodzi jak z każdej choroby ale trzeba dużo własnej pracy włożyć z tego co czytam na forum
Były i były. Skoro były to były, w końcu jak już były tyle czasu to się zacząłem przywyczajać, a jak się przyzwyczaiłem to osłabły. Nie pracowałem nad nimi.
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

29 marca 2019, o 14:50

Jak sobie radziłeś choćby w pracy czy na uczelni ?
ODPOWIEDZ