Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

strach przed brakiem akceptacji.

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
klekotek12
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 12 stycznia 2014, o 14:24

4 stycznia 2015, o 11:53

Witam, mam pewien problem z którym ciężko mi sobie poradzić. Jeżeli jest to zły dział to przepraszam. Otóż mam dużo znajomych i próbuję z każdym utrzymać kontakt którego lubię. Spotykam się z wieloma ludźmi no i generalnie jest fajnie, z jednym wyjątkiem. Zawsze się zastanawiam czy oby oni na pewno mnie lubią, czy nie jestem dla nich za głupi, czy nie powiedziałem czegoś nie tak, wstanę rano i się potrafię zadręczać czy oby na pewno mnie lubią, dlaczego wczoraj nie zadzwonili? czy mnie obgadywali itd itp, strasznie jest to męczące bo nie mogę się na niczym innym skupić, może nie wierzę w siebie ? Czy wiecie jak temu zaradzić? Dzięki z góry za dyskusję !
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

4 stycznia 2015, o 13:10

Jesteś przyzwyczajony do uszczęśliwiania innych swoja osobą. Spróbuj usiąść sobie i pomyśl na chwile w zmienionej perspektywie- czy lubisz te osoby również? Częściej postaraj się sobie zadawać pytanie czy to Tobie odpowiadają inni ludzie, a nie czy Ty odpowiadasz im. Spróbuj znaleźć czas na zastanawianie sie nad tym, bo to nie może być tak, że tylko Ty masz pasować innym. Poza tym, nie jest też tak, że da sie zarówno lubić wszystkich, jak i sprawić, by wszyscy lubili nas. Jest to niemożliwe, bo każdy jest inny i żyje wg innych standardów.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Estera
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: 21 grudnia 2013, o 07:27

4 stycznia 2015, o 17:26

jak byłam młoda miałam podobnie, tzn. z jednej strony uważałam siebie za fajną dziewczynę a z drugiej bałam się bardzo opinii innych; strasznie pilnowałam się, żeby nie popełnić jakiejś gafy a jak popełniłam wydawało mi się, że wszyscy to widzieli, że jestem skończona i takie tam; wszystko działo się w mojej głowie, to ja byłam dla siebie najsurowszym sędzią, bezwzględnym katem; przez to też zaprzepaściłam wiele potencjalnych przyjaźni; do tej pory tego żałuję, bo teraz o fajne, spontaniczne przyjaźnie jest trudno;
klekotek12, zacznij Ty siebie lubić naprawdę, jak będziesz się lubić i szanować, inni również będą (wiem, że czasami jest to trudne do wykonania)
...
klekotek12
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 12 stycznia 2014, o 14:24

5 stycznia 2015, o 19:32

Dzięki za odpowiedzi. Estera dokładnie mam tak samo jak Ty kiedyś.

Tylko jak polubić siebie? ja jestem wiecznie niezdecydowany, nie mam żadnego hobby bo jak coś zaczne robić to zaraz mi się nudzi i zmieniam zdanie ;d, nie wiem co zrobić żeby polubić samego siebie :)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

5 stycznia 2015, o 19:48

Czasem nie jest kwestia to zeby polubic siebie, ale kwestia jest to aby zaczac nie przejmowac sie innymi, bo to po prostu psuje TOBIE TWOJE zycie, radosc z zycia. Ja odkad zaczelam odpuszczac opinie innych to powoli zobaczylam, ze ja tak naprawde lubie siebie :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

6 stycznia 2015, o 01:58

Jeśli nie możesz siebie od razu polubić, to chociaż spraw, żeby nie było tak, że siebie nie lubisz. Nawet neutralne nastawienie do siebie jest lepsze niż włączony w kółko krytykant i negatywna postawa wobec samego siebie.
Nie musisz mieć hobby, może masz po prostu wszechstronne zainteresowania, może lubisz różnorodność, moze jeszcze nie znalazłeś niczego, co na prawdę chcesz robić. Przede wszystkim skup się na tym, by robić to, co odpowiada TOBIE- nie kolegom, rodzicom, rodzeństwu, babci, sąsiadowi, nauczycielowi czy szefowi. Jeśli przestaniesz myśleć o tym, zeby tworzyć celowo jakiś image dla innych do podziwiania, to będzie Ci łatwiej, bo przestaniesz się przejmowac i denerwować tym jak wypadasz na zewnątrz, a uwagę przekierujesz bardziej do wewnątrz na własne odczucia i potrzeby.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Rusty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 25 października 2013, o 21:24

7 stycznia 2015, o 16:56

Mogę się tylko podpisać pod tym co napisali inni - po prostu masz zaniżone poczucie własnej wartości i to właśnie ono jest źródłem tego całego lęku związanego z tym że możesz nie zostać zaakceptowany. Ludzie z wysokim poczuciem własnej wartości nie przywiązują większej uwagi do tego czy będą zaakceptowani czy nie - oni po prostu wiedzą że są wartościowi i nie muszą sobie tego w żaden sposób udowadniać. Nie, nie mówię że ludzie nie robią sobie nic z opinii innych - wiadomo, każdy jest inny ale człowiek ze zdrowym własnej wartości nie będzie się szarpał z myślami gdy ktoś mu zarzuci że ma krzywy nos, nie ma wykształcenia czy nie błyszczy inteligencją. Ktoś taki pewnie się dość mocno zdenerwuje/zasmuci, ale z pewnością nie będzie sobie zadawał później pytań czy "może rzeczywiście mam krzywy nos/jestem głupi/w towarzystwie zawsze wychodzę na frajera" i bał się że na któreś z tych pytań można odpowiedzieć twierdząco.

Wiesz, sam to wszystko przerabiałem z tą różnicą że ja nie wszedłem tak jak Ty na to forum kiedy miałem problemy z pewnością siebie, tylko dopiero w momencie gdy miałem dość mocno rozwiniętą fobię społeczną, derealizację, lęk wolnopłynący i byłem cholernie samotny. Też próbowałem udowodnić sobie że jestem wartościowy poprzez akceptację innych ludzi - gówno, to jest najgorszy pomysł jaki może być: nigdy nie dojdzie do sytuacji w których będziesz akceptowany przez wszystkich. Po prostu każdy wyznaje jakieś swoje wartości i nie ma fizycznej możliwości zrobić tak żeby każdy akceptował to jaki jesteś. Jak to zrozumiałem to zacząłem się izolować od ludzi będąc przekonanym że cały świat jest przeciwko mnie.

Także po prostu pokochaj siebie, takiego jakim jesteś. Też bardzo mi się spodobało to że w poście w którym pytałeś jak polubić siebie od razu zacząłeś wymieniać powody dla których miałbyś tego nie robić: "Jestem niezdecydowany, nie mam hobby, ciągle zmieniam zdanie". To że jesteś niezdecydowany to miałoby znaczyć że jesteś gorszy od innych? Albo że nie masz stałego hobby? Chłopie, dzięki temu że jesteś niezdecydowany czy nie masz stałego hobby świat jest po prostu ciekawszy. Ja też nie mam hobby jako takiego, mam problemy w kontaktach z ludźmi (płeć piękna szczególnie), często zachowuję się strachliwie i niezdecydowanie, jestem dość mocno wrażliwy. I co? Mam to w dupie, widocznie już taki muszę być. Co więcej, nigdy nie zamieniłbym się osobowością z kimś innym - wrażliwość jest zarąbista, bo możesz doświadczać świata jeszcze bardziej niż inni.

A co Twoich znajomych: masz ich dużo, OK. Ale przysiądź i zastanów się na ile jesteś z nimi szczery. Wiedzą o tym że boisz się odrzucenia? Rozumieją to i akceptują? Mówisz im nie tylko o rzeczach których łatwo się słucha ale poruszasz też tematy które są dla Ciebie ważne a które są "niewygodne"? Zwyczajnie: czy masz przyjaciela/przyjaciółkę która będzie z Tobą gdy będzie Ci źle? Wiesz, z ludźmi przyjaźnimy się nie tylko po to żeby mogli się raczyć naszymi opowiastkami o pierdołach życia codziennego, ale po to żeby być z nimi tak zupełnie na poważnie, bez zakładania masek. I z takich właśnie relacji dwie strony czerpią najwięcej.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 stycznia 2015, o 17:16

Świetny post Rusty.
W tym rzecz - po pierwsze maski, rzecz strasznie istotna.
Po drugie dawniej też sądziłem, że muszę zmienić wrażliwość, to, że czasem rzucam dowcip, który jest nie na miejscu, to, ze potrafię być niezdecydowany i zagubiony w czymś, to, ze nie mówie poprawnie czesto stylistycznie, językowo.
Mógłbym wymieniac wiele, wszystko chcialem zmieniac po to aby ktoś mnie lepiej odebrał. Aby opinia kazdego byla o mnie najlepsza.
i to jest tragedia. Bo wtedy czlowiek sie blokuje, pilnuje strasznie tego co mowi, ciagle rozmysla i skanuje jak zostal odebrany przez otoczenie, wpędza się w lęki, niska samoocenę, stany depresyjne po pewnym czasie.
Jest zmęczony, tworza się nawyki.

I chociaz zmiany pewnych cech sa wazne ale nie kiedy robimy to dla WSZYSTKICH. Mozemy to zrobic dla siebie czy kogos bliskiego ewentualnie.
Pewnosc siebie nie dalo mi wcale zmienianie wszystkiego, bo na to jest mysle za malo czasu w zyciu :) Ale wlasnie to, ze nie musze byc dla wszystkich, w sumie to nie musze byc wazny nawet dla wiekszej wiekszosci.
A zawsze kiedy jestes szczery, zrzucasz maski, i automatycznie dodajesz sobie pewnosc siebie, znajduja sie osoby, ktore po prostu lubia twoje towarzystwo i sa kims z kim warto utrzymywac kontakty,
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
klekotek12
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 12 stycznia 2014, o 14:24

8 stycznia 2015, o 22:18

dziekuje wszystkim za wyczerpujace odpowiedzi !, faktycznie takich przy ktorych mozna zdjac maski mam niewiele, ale lubię kontakt ludzi. Ja akurat nie mam problemow z kobietami, idzie mi to bardzo dobrze mowiac nieskromnie, kwestia tylko strachu przed odrzuceniem, no ale coz macie racje. Zycie jest zbyt krotkie zeby rozkminiac czy ktos mnie lubi i czy wystarczajaco dobrze ruszylem reka zeby komus to podpasowalo, heh :D. Pozdrawiam !
elam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 21 maja 2015, o 18:11

4 sierpnia 2015, o 17:06

WITAJCIE,

Wiem co czujesz,podobnie odbieram ludzi.Kiedy ktoś nie odpowie mi dzień dobry lub cześć potrafię to analizować godzinami i myśleć co takiego zrobiłam że mnie ignoruje dana osoba.Jeśli ktoś mi powie np."ale dzisiaj ładnie wyglądasz" to od razu odbieram to jako złośliwość, że na pewno ta osoba się ze mnie naśmiewa.Pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny i mam wrażenie że wszyscy oceniają mnie przez pryzmat moich rodziców .Myślę sobie no nic dziwnego że nie chcą mnie znać w końcu pochodzę z "niezłej" patalogii(chociaż sama prowadzę spokojne życie,staram się odcinać od rodziny,niestety mieszkamy bardzo blisko).Ja z kolei kłaniam się wszystkim ,wręcz pragnę żeby mnie wszyscy lubili,miło ze mną rozmawiali.Kiedy np. szef lub koleżanka ma zły humor to ja od razu wpieram sobie że to przez ze mnie ,że ja coś zrobiłam.Uwaga teraz hicior:kiedyś 2 meneli z pod butki nie odpowiedziało mi dzień dobry a ja........nie przespałam całą noc z tego powodu.W piątek zaczynam terapie nie mogę już tak dalej żyć
Pa7j9ąk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 9 września 2015, o 18:11

27 września 2015, o 21:02

Tak samo, czasami rozmyślam, czy mnie ta kobieta lubi, czy może by chciała się umówić ? Czy czasami się ze mnie nie śmieje ? Czy udaje miłą, albo mnie się wydaje, że jest miła. Wiele innych takich myśli krąży w głowie. Niestety nie umie czytać z gestów. Przeważnie myślę, że jak się uśmiecha, to naśmiewa się ze mnie.
ODPOWIEDZ