Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Stan Emocjonalny

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
PanKanapka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 29 czerwca 2018, o 20:05

20 października 2018, o 23:35

Witam !

Chciałem się zapytać czy jeżeli będe zajmował się innymi rzeczami, skupiał uwagę na czymś innym to stan emocjonalny przy ciągle odrzucanym lęku wkońcu sie wyciszy ? Bo ja np nakręcam się tym że to będzie tak cały czas bo mam te głupie natręctwa ciągle że swiat nie istnieje ale jest to o 60 % lżejsze i mało tego zrozumiałem, że jeżeli o tym nie myśle to nie jest tak że i tak z automatu mam w coś wierzyć bo moim problemem nie są przekonania tylko obawy i one nie mają nic wspolne ze światopoglądem.


Chodzi po prostu oto że jak psycholog mi powiedział że ten maleńki lęk będzie gdzieś cały czas i trzeba go akceptować to efekty były takie że się nakręcałem a ja mam w głębi nadzieje że przy dwusetnym odrzucie lęku i zajęciu się czymś psychika sobie wkoncu ten syf odpuści bo jak tak nie jest to ja jestem w dupie bez wyjścia chyba.

Jak zacząłem zmieniać modele myślowe to efekty też konczyły sie nakręcaniem.


Pzdr !
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

21 października 2018, o 00:11

PanKanapka pisze:
20 października 2018, o 23:35
Witam !

Chciałem się zapytać czy jeżeli będe zajmował się innymi rzeczami, skupiał uwagę na czymś innym to stan emocjonalny przy ciągle odrzucanym lęku wkońcu sie wyciszy ? Bo ja np nakręcam się tym że to będzie tak cały czas bo mam te głupie natręctwa ciągle że swiat nie istnieje ale jest to o 60 % lżejsze i mało tego zrozumiałem, że jeżeli o tym nie myśle to nie jest tak że i tak z automatu mam w coś wierzyć bo moim problemem nie są przekonania tylko obawy i one nie mają nic wspolne ze światopoglądem.


Chodzi po prostu oto że jak psycholog mi powiedział że ten maleńki lęk będzie gdzieś cały czas i trzeba go akceptować to efekty były takie że się nakręcałem a ja mam w głębi nadzieje że przy dwusetnym odrzucie lęku i zajęciu się czymś psychika sobie wkoncu ten syf odpuści bo jak tak nie jest to ja jestem w dupie bez wyjścia chyba.

Jak zacząłem zmieniać modele myślowe to efekty też konczyły sie nakręcaniem.


Pzdr !
Kompletnie nie rozumiem dlaczego psycholog tak powiedzał że maleńki lęk gdzieś zostanie , ja nie odczuwa w ogóle żadnego irracjonalnego lęku , a w zaburzeniu miałam non stop przez rok dzień w dzień lęk , taki z niczego , tak że niech ten psycholog puknie się w głowę :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Whispers_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 20 października 2018, o 12:01

27 października 2018, o 14:31

Ja też uważam, że na pewno jest jakiś sposób na to, aby lęków nie było wcale.

Sama niestety jeszcze tego sposobu nie odkryłam, ale wpadłam na genialny pomysł - tak jak Ty - żeby się czymś po prostu zająć i nie brać udziału w tym, co dzieje się w głowie.
Przez tydzień uważałam, że to super pomysł i że świetnie, że na to wpadłam.
Z racji, że moje lęki najbardziej nasilają się wieczorem - czytałam książkę, oglądałam telewizję, sprzątałam (!) - robiłam wszystko, aby tylko nie myśleć.
Ale po tym tygodniu doszłam do wniosku, że to strasznie głupie. Takie uciekanie przed tym lękiem i oszukiwanie siebie. I najgorsze jest to, że robiłam te wszystkie rzeczy tylko dlatego, że czułam się zmuszona to robić, a nie dlatego, że naprawdę chciałam. Zmęczyłam się taką praktyką bardzo szybko.

Dlatego osobiście uważam i wiem ze swojego doświadczenia, że zajmowanie się czymś innym pomaga na chwilę, ale na dłuższą metę nie jest dobrym rozwiązaniem.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniu innych sposobów i/lub innego psychologa ;)
ODPOWIEDZ