Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Sport, wysiłek a nerwica/problemy

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Derealizacja
Gość

3 maja 2012, o 21:56

Pamiętam, że na samym początku terapii - terapeutka wspominała o sportach walki, tych wschodnich.
Ponoć w jakiś sposób pomaga to nabrać pewności siebie - zdystansować się, wyciszyć a jednocześnie "wyszaleć" i wyrzucić z siebie wszystkie negatywne emocje.

Nie brałem tego pod uwagę.

Ale jakiś czas temu przez przypadek wpadłem na ten film:

http://www.youtube.com/watch?v=KoIhxtw4vx8 :)


Brakowało mi czegoś takiego - wspólne treningi w grupie, coś w czym można się realizować.
Jak myślicie, czy rzeczywiście w jakiś sposób może być to pomocne w walce z lękami ?

Podoba mi się to, najbardziej chyba ta odmiana. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=pNOHtBOM ... re=related


Ale jakoś nie mogę się przełamać, żeby spróbować - nie wiem czy, bez depersonalizacji też mogło by mnie coś takiego zainteresować. Trudno mi podjąć jakąkolwiek decyzje, mając cały czas wrażenie utraty własnej tożsamości. :((:

-- 3 maja 2012, o 21:43 --
Jak myślicie, czy rzeczywiście może być to w jakiś sposób pomocne w terapii
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

3 maja 2012, o 23:24

Ja jestem pewien że to pomaga. Na treningu łapiesz motywację ja akurat chodze do klubu gdzie ludzie się szanują. Po treningu jest takie fajne uczucie zmęczenia. Od razu jest lepszy humor. Ja trenuje muay thay. Ale każda sztuka walkia jest dobra kiedy na treningu dajesz z siebie wszystko. Ja to polecam
kropleczasu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 12 maja 2012, o 16:53

12 maja 2012, o 17:15

Parę miesięcy temu zacząłem trenować bjj. Z jednej strony niesamowicie mi się podoba, a z drugiej... Na rozgrzewce jest dobrze, na technikach też. Problemy zawsze pojawiają się w sparingach - derealizacje, lęki, czasem mniej, czasem bardziej i czuję, że zależy to od tego jak myślę, czy inni mnie obserwują, jaka jest dynamika walki. Z jednej strony nie zaburza to obiektywnie mojego funkcjonowania, ciało mnie nie zawodzi, ale wewnętrznie przeżywam koszmar, który nie pozwala mi się do końca skupić. Nie wiem w którą stronę pójść. Czy to jest po prostu nie dla mnie i powinienem odpuścić? Czy to, że nie biorę leków od paru miesięcy dobija mnie i powinienem to przezwyciężać? Domyślam się, że ucieczka od problemów nie jest rozwiązaniem, jak byłem na lekach trenowałem krav magę, ale wtedy nie za wiele rzeczy mnie przejmowało. Chcę trenować dla siebie (chociaż do końca nie wiem co to znaczy, bo całe moje życie opiera się na wytyczaniu zadań i ich wypełnianiu), nie myślę o zawodach czy o pasach.

Leki brałem około 5 lat. Okropnie się zaniedbałem emocjonalnie stawiając wszystko na to, że za maską farmakoterapii życie jest łatwiejsze. W pewnym momencie postanowiłem wziąć to w swoje ręce. Leków nie biorę od stycznia i od stycznia chodzę na psychoterapię, a część objawów wróciła od lutego. Cały czas balansuję na granicy - dwa kroki do przodu, trzy do tyłu.

-- 12 maja 2012, o 17:20 --
A odnosząc się do pytania w pierwszym wątku. To uważam, że coś na pewno trzeba robić. Sztuki walki są o tyle specyficzną formą ruchu, że pozwalają nam dotknąć swojej realnej siły i ujrzeć tego efekt gdy uda nam się na treningu jakaś dźwignia, cios, kopnięcie, obrona. Zostaje pytanie tylko które SW, jeśli nie mamy konkretnych na myśli?
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

13 maja 2012, o 11:57

Mysle ze w ogole czy to sztuki walki czy kazdy sport jest pomocna rzecza w terapii nerwic i inncyh tych problemow. Ja w ktoryms momencie zaczelam chodzic na prosty rowerek, godzina czasem dwie intensywnego pedalowania i samo to sprawialo ze w dalszej czescie dnia czulam sie lepiej coch czesto z,meczona fizycznie. Mnie np inne sporty nie wychodza bo jakos nie mam zaciecia do treningow ale np jezdzenie na rowerku na silowni dziala na mnie bardzo dobrze.
I mysle ze sztuki walki moga pomoc podobnie, treningi mecza fizycznie, sklaniaja do skupienia sie, cos sie dzieje, jest grupa, sa ludzie. Sa tez jakies wyniki takich treninogw, pewnosc siebie itp. Wschodznei sztuki walki to tez chyba duza technika relaksacji, juz to moze byc pomoca.
Kropleczasu moim zdaniem rezygnacja przez leki derealizacji czy mysli jest wlasnie forma ucieczki przed lekiem. I dlatego nic dobrego tak naprawde z tego nie wynika, bo za rok z tego samego powodu bedziesz rezygnowal z czego innego bo objawy beda dalej. Tylko jedno mnie zastanawia bo jesli leki trzymaly cie w ryzach to czemu przestales je brac tak nagle, mogles isc na psychoterapie i dopiero po jakism czasie terapii odstawic leki. najlepiej ponoc przedluzone zaburzeni leczyc dwutorowo.
Wiec przezwyciezac, to jedyne wyjscie i do tego nadal kontynuowac terapie. Wazne jest to ze masz te dwa kroki do przodu.
traktorzysta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 7 lipca 2014, o 13:20

8 września 2014, o 15:08

Bieganie też pomaga. Ja osobiście robię pompki i "domowe" ćwiczenia siłowe (podciąganie sie na drążku, podnoszenie lekkich hantli) i zauważyłem, że jestem po tym spokojniejszy i mniej znerwicowany. Ogólnie jak się człowiek porządnie zmęczy fizycznie, wyrzuci z siebie te wszystkie złe emocje, to od razu robi mu się lepiej :)
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

8 września 2014, o 15:12

a ja od siebie dodam, że mi pomagają zwykłe spacery :) do lasu, na działkę :) słuchaweczki na uszy i podziwianie pięknej przyrody xd
Jola
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 18 czerwca 2014, o 14:46

12 września 2014, o 16:07

Kamień, też lubię podziwiać przyrodę, ale bez muzyki - wolę wsłuchać sie w śpiew ptaków i inne takie tam odgłosy natury :)
Awatar użytkownika
Grześ
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: 12 października 2014, o 14:12

19 października 2014, o 12:42

Witam serdecznie.

Tak przeglądam to forum od pewnego czasu ale takiego tematu jeszcze nie znalazłem :)


Pytam o wysiłek fizyczny . Parę lat temu gdy wyleczyłem staw skroniowy lekarka powiedziała że moje objawy są od stresu i zaleciła mi basen , tak wiec chodziłem na niego . Problem był i jest następujący. Podczas pływania, ni stąd ni zowąd robi mi się nagle słabo... taka słabość idąca od klatki piersiowej i rozlewająca się na całe ciało. Nie rozumiem tego :/ Po wyjściu z basenu jeszcze potwornie kręci mi się w głowie i ledwo dochodzę do domu. Oczywiście serducho mam zdrowe , rezonanse głowy i szyi w porządku. Psycholog twierdzi że to od psychiki, ale ja nie widzę tu analogii ! Czy ktoś tu widzi jakiś związek ? Nie wydaje mi się żebym myślał podczas pływania o czymś konretnym .Czy możę mi ktoś wyjaśnić , doradzić, co w takiej sytuacji robić ? Może coś pominąłem w badaniach ? Niby wysiłek fizyczny ma być pomocą w wyjściu z nerwicy, ale mnie jeszcze bardziej nakręca nieraz :( Bardzo proszę o pomoc i wsparcie.
Jedyne co trzeba zrobić to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej wypchnąć"

“Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz- również masz rację.”

“Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.”

“Osoba, która twierdzi, że coś jest niemożliwe nie powinna przeszkadzać osobie, która właśnie to robi.”
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

19 października 2014, o 12:49

Ja myslę, że może być to wina psychiki, ale też tego że stres zmęczył Twój organizm i teraz przy wysiłku fizycznym bardziej się męczysz.

Jeśli chodzi o psychikę, to ja osobiście powiem Ci że po basenie też odczuwam taką ciężkość ciała, zawroty głowy, ledwo chodzę. Ale stwierdziłem, że jest to kwestia grawitacji, której tak nie czuć w wodzie :D
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

19 października 2014, o 13:09

moim zdaniem to też jest sprawka psychiki miałem podobne objawy , grałem z kumplem w piłke i nagle pach nogi z waty , zawroty głowy , i do tego drętwiała mi lewa ręka , Gdy tak na prawdę zrozumiałem co mi dolega wszystko to raptownie zniknęło . Jest to nic innego jak nerwica , dopiero teraz sobie zdałem sprawę jaką ona ma moc jeżeli chodzi o objawy somatyczne . Mogę od siebie dodać że chodziłem na siłownie i pierwszym moim odczuciem było przetrenowanie ale to nic z tych rzeczy .
"Wola psychiki daje wyniki"
Awatar użytkownika
Grześ
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: 12 października 2014, o 14:12

19 października 2014, o 13:24

ale wyjaśnij mi co znaczy że zdałeś sobie sprawe ? Ja też zdaje sobie sprawe i dalej jest mi słabo, opisz mi jak sobie z tym poradziłeś. Wybacz takie dokładne pytania ale jestem umysłem ścisłym i inaczej nie umiem :D
Jedyne co trzeba zrobić to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej wypchnąć"

“Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz- również masz rację.”

“Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.”

“Osoba, która twierdzi, że coś jest niemożliwe nie powinna przeszkadzać osobie, która właśnie to robi.”
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

19 października 2014, o 13:37

najzwyczajniej robiło mi się słabo czułem że zaraz przyjdzie kryzys i będzie źle (sam dodawałem od siebie że coś sie stanie) no i w ten sposób pewnego dnia wylądowałem w szpitalu wiele badań i wszystko było okey , W wyjściu ze szpitala nadal mam takie symptomy więc totalnie to olałem przykładowo byłem na siłowni dopadło mnie te uczucie słabości hmm więć sobie pomyślałem dobra jak polecę na ziemię to najwyżej , to tak jakbym przełamał swoje obawy i jest do dnia dzisiejszego zdecydowanie lepiej po prostu to uczucie znikło .
"Wola psychiki daje wyniki"
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

19 października 2014, o 14:27

O tak, i to nie raz :)
To standard w nerwicy.
Moim zdaniem nic z tym nie trzeba robić, nie trzeba z tym walczyć ani sobie "radzić"
Samo się uspokoi za jakiś czas.
Nerwica niestety odbiera siły, przynajmniej takie sprawia wrażenie.
Ja np. miałam taki okres że przy najmniejszym wysiłku drzały mi ręce albo nogi - nawet od samego stania w kolejce ;)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
Mentos94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 12 października 2014, o 16:00

19 października 2014, o 15:04

Ehhh duzo osob mowi zeby znalezc sobie zajecie jakies, pasje. Moja pasja od zawsze byl sport, ale teraz jak ide grac w pilke to przy leku trudno sie skupic na grze. Dodatkowo strasznie mnie oslabila. Czuje sie jakbym byl jakis nacpany, albo przynajmniej 30 lat do przodu. Kochalem sie porzadnie zmeczyc, dzis jak bylem to tak jakos bez polotu. Jestem mega wq......y... zabiera mi to radosc z moich ulubionych zajec, pozostaje mi zaakceptowac zycie jakie prowadzi 70latek, a mlodosc leci z kazdym dniem.
ODPOWIEDZ