Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Siedzenie w domu a samopoczucie

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Adkomuzykant
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 30 września 2017, o 21:17

2 lipca 2018, o 13:36

Cześć.Zauważyłem od bardzo dawna że bardzo zle sie czuje w domu tu czuje najwiekszy niepokoj a podobno on powinien byc strefa komfortu a nie jest.jak wyjde na spacer lub gdzies odrazu lepiej sie czuje a w domu lęk niepokoj napiecie takie uczucie ze siedze w domu marnuje czas i życie a mógłbym tyle zrobic .ktos tak ma?
zaburzona.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 174
Rejestracja: 23 czerwca 2016, o 11:12

2 lipca 2018, o 13:38

Ja tak mam, jak gdzieś wyjdę jest lepiej, tylko w tym problem, ze nie chce się wyjść .
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

2 lipca 2018, o 14:33

Dla mnie prawidłowe podejście do własnego domu jest takie.Wypracuj się, załatw swoje sprawy, spotkaj się z kimś czy rób cokolwiek poza domem, jeśli jest to potrzebne, po prostu wymęcz się.Wróć do domu i odpocznij.Dom to taki element zaczepienia, stały, który jest twoją strefą "komfortu".Lecz gdy już ten komfort uzyskasz i napełnisz się energią, przebywanie w nim tylko Ci szkodzi, ponieważ nie uzyskujesz z niego tego, co najlepsze, a co gorsze, zapominasz o świecie.
Adkomuzykant
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 30 września 2017, o 21:17

2 lipca 2018, o 19:57

witorrr98 pisze:
2 lipca 2018, o 14:33
Dla mnie prawidłowe podejście do własnego domu jest takie.Wypracuj się, załatw swoje sprawy, spotkaj się z kimś czy rób cokolwiek poza domem, jeśli jest to potrzebne, po prostu wymęcz się.Wróć do domu i odpocznij.Dom to taki element zaczepienia, stały, który jest twoją strefą "komfortu".Lecz gdy już ten komfort uzyskasz i napełnisz się energią, przebywanie w nim tylko Ci szkodzi, ponieważ nie uzyskujesz z niego tego, co najlepsze, a co gorsze, zapominasz o świecie.
Spoko tylko gadasz truizmy ja to wiem , tylko chcodzi o to że problem leży w tym że ja ciagle w nim sie tak czuje
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

2 lipca 2018, o 20:05

Adkomuzykant pisze:
2 lipca 2018, o 19:57
witorrr98 pisze:
2 lipca 2018, o 14:33
Dla mnie prawidłowe podejście do własnego domu jest takie.Wypracuj się, załatw swoje sprawy, spotkaj się z kimś czy rób cokolwiek poza domem, jeśli jest to potrzebne, po prostu wymęcz się.Wróć do domu i odpocznij.Dom to taki element zaczepienia, stały, który jest twoją strefą "komfortu".Lecz gdy już ten komfort uzyskasz i napełnisz się energią, przebywanie w nim tylko Ci szkodzi, ponieważ nie uzyskujesz z niego tego, co najlepsze, a co gorsze, zapominasz o świecie.
Spoko tylko gadasz truizmy ja to wiem , tylko chcodzi o to że problem leży w tym że ja ciagle w nim sie tak czuje
Pomyśl tylko, co zmienić w nim lub w sobie, abyś się czuł inaczej? Co to takiego.Musi być jakaś przyczyna.Mi na przykład miło się zrobi w domu, kiedy zmienię oświetlenie, pozamiatam i poczuję tą czystość podłogi i różne takie modyfikacje.A jeśli coś w Twoim poczuciu się nie podoba, to może zrób test i wyjdź na zewnątrz na cały dzień, do pracy czy gdzieś tam do kina czy coś, a potem kiedy wrócisz sam stwierdzisz czy Cię do niego ciągnie czy nie.Może to monotonia wnętrza a może po prostu obcość sama w sobie przed znanym miejscem.sam musisz odpowiedzieć.
Adkomuzykant
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 30 września 2017, o 21:17

2 lipca 2018, o 20:11

witorrr98 pisze:
2 lipca 2018, o 20:05
Adkomuzykant pisze:
2 lipca 2018, o 19:57
witorrr98 pisze:
2 lipca 2018, o 14:33
Dla mnie prawidłowe podejście do własnego domu jest takie.Wypracuj się, załatw swoje sprawy, spotkaj się z kimś czy rób cokolwiek poza domem, jeśli jest to potrzebne, po prostu wymęcz się.Wróć do domu i odpocznij.Dom to taki element zaczepienia, stały, który jest twoją strefą "komfortu".Lecz gdy już ten komfort uzyskasz i napełnisz się energią, przebywanie w nim tylko Ci szkodzi, ponieważ nie uzyskujesz z niego tego, co najlepsze, a co gorsze, zapominasz o świecie.
Spoko tylko gadasz truizmy ja to wiem , tylko chcodzi o to że problem leży w tym że ja ciagle w nim sie tak czuje
Pomyśl tylko, co zmienić w nim lub w sobie, abyś się czuł inaczej? Co to takiego.Musi być jakaś przyczyna.Mi na przykład miło się zrobi w domu, kiedy zmienię oświetlenie, pozamiatam i poczuję tą czystość podłogi i różne takie modyfikacje.A jeśli coś w Twoim poczuciu się nie podoba, to może zrób test i wyjdź na zewnątrz na cały dzień, do pracy czy gdzieś tam do kina czy coś, a potem kiedy wrócisz sam stwierdzisz czy Cię do niego ciągnie czy nie.Może to monotonia wnętrza a może po prostu obcość sama w sobie przed znanym miejscem.sam musisz odpowiedzieć.
Przemyslen czemu tak jest mam mnóstwo żadna zmiana feng shui i zmiana otoczenia na dłuższa mete sie nie sprawdza chyba to problem głębiej zakorzeniony moze w podswiadomosci ...niewiem , poprostu dziwi mnie ze tak mam bo ogromna wiekszosc ludzi w domu ma ta strefe komfortu i mogla by nie wychodzic z niego ,ja mam odwrotnie jak jestem zbyt dlugo to czuje jakbym wariowal ;puk
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

2 lipca 2018, o 20:18

Adkomuzykant pisze:
2 lipca 2018, o 20:11
witorrr98 pisze:
2 lipca 2018, o 20:05
Adkomuzykant pisze:
2 lipca 2018, o 19:57


Spoko tylko gadasz truizmy ja to wiem , tylko chcodzi o to że problem leży w tym że ja ciagle w nim sie tak czuje
Pomyśl tylko, co zmienić w nim lub w sobie, abyś się czuł inaczej? Co to takiego.Musi być jakaś przyczyna.Mi na przykład miło się zrobi w domu, kiedy zmienię oświetlenie, pozamiatam i poczuję tą czystość podłogi i różne takie modyfikacje.A jeśli coś w Twoim poczuciu się nie podoba, to może zrób test i wyjdź na zewnątrz na cały dzień, do pracy czy gdzieś tam do kina czy coś, a potem kiedy wrócisz sam stwierdzisz czy Cię do niego ciągnie czy nie.Może to monotonia wnętrza a może po prostu obcość sama w sobie przed znanym miejscem.sam musisz odpowiedzieć.
Przemyslen czemu tak jest mam mnóstwo żadna zmiana feng shui i zmiana otoczenia na dłuższa mete sie nie sprawdza chyba to problem głębiej zakorzeniony moze w podswiadomosci ...niewiem , poprostu dziwi mnie ze tak mam bo ogromna wiekszosc ludzi w domu ma ta strefe komfortu i mogla by nie wychodzic z niego ,ja mam odwrotnie jak jestem zbyt dlugo to czuje jakbym wariowal ;puk
Wydaje Ci się.Ludzie siedzą w domu, kiedy są zmęczeni i tam szukają odpoczynku.Ale przebywanie w nim dłużej niż to potrzeba rodzi taką jak ja to mówię "rozlazłość", człowiek czuje się jak galaretka w środku, a każde ruszenie tyłka na zewnątrz to problem, bo w końcu "w domu najlepiej".Siedzenie w tym samym miejscu tylko budzi monotonie, co prowadzi do nudy, a nuda do nerwów.Dlatego siedź w domu kiedy nie chcesz odpocząć, i nawet kiedy nie rodzi to jakiegoś uczucia wielkiej ulgi.A rób swoje, kiedy z niego wychodzisz.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

2 lipca 2018, o 21:31

Ja tak mam,w domu czuję się najgorzej,już sobie wkręcałam,że tam jakaś żyła woda gdzieś przepływa czy cuś ale prawda jest taka ,że mieszkam w toksycznym domu w miejscu w którym nie chcę być i moje ciało i myśli się buntują .
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

3 lipca 2018, o 11:17

Celine Marie pisze:
2 lipca 2018, o 21:31
Ja tak mam,w domu czuję się najgorzej,już sobie wkręcałam,że tam jakaś żyła woda gdzieś przepływa czy cuś ale prawda jest taka ,że mieszkam w toksycznym domu w miejscu w którym nie chcę być i moje ciało i myśli się buntują .
Odetnij się lub szukaj porozumienia.Chyba, że ludzie z którymi mieszkasz wpadają Ci do pokoju i zaczynają na Ciebie krzyczeć z niewiadomego powodu ;)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

3 lipca 2018, o 15:25

Adkomuzykant pisze:
2 lipca 2018, o 13:36
Cześć.Zauważyłem od bardzo dawna że bardzo zle sie czuje w domu tu czuje najwiekszy niepokoj a podobno on powinien byc strefa komfortu a nie jest.jak wyjde na spacer lub gdzies odrazu lepiej sie czuje a w domu lęk niepokoj napiecie takie uczucie ze siedze w domu marnuje czas i życie a mógłbym tyle zrobic .ktos tak ma?
Moim zdaniem wynika to z tego, że poza domem istnieje wiele "rozpraszaczy" niepokojących myśli. W domu raczej niewiele się dzieje, a wychodząc widzisz innych ludzi, ruch na ulicy, jeśli z kimś się spotkasz to rozmawiacie. Kiedy wracasz do domu nie ma tylu innych bodźców,które wyrywałyby ze stanów niepokoju.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

3 lipca 2018, o 19:59

witorrr98 pisze:
3 lipca 2018, o 11:17
Celine Marie pisze:
2 lipca 2018, o 21:31
Ja tak mam,w domu czuję się najgorzej,już sobie wkręcałam,że tam jakaś żyła woda gdzieś przepływa czy cuś ale prawda jest taka ,że mieszkam w toksycznym domu w miejscu w którym nie chcę być i moje ciało i myśli się buntują .
Odetnij się lub szukaj porozumienia.Chyba, że ludzie z którymi mieszkasz wpadają Ci do pokoju i zaczynają na Ciebie krzyczeć z niewiadomego powodu ;)
Jakbyś zgadł ;) nie tak łatwo się odciąć ,wróciłam z urlopu i tylko weszłam za próg ,a kołowrotek w głowie i objawy razy 10000 :(:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
atypowy
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 51
Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59

13 lipca 2018, o 20:07

Ciasteczko pisze:
3 lipca 2018, o 15:25
Moim zdaniem wynika to z tego, że poza domem istnieje wiele "rozpraszaczy" niepokojących myśli. W domu raczej niewiele się dzieje, a wychodząc widzisz innych ludzi, ruch na ulicy, jeśli z kimś się spotkasz to rozmawiacie. Kiedy wracasz do domu nie ma tylu innych bodźców,które wyrywałyby ze stanów niepokoju.
Święta prawda. Ja będąc jeszcze zdrowym młodzieńcem ( :hehe: ) nie mogłem wytrzymać długo w domu i musiałem gdzieś wyjść. Spacer, rower, cokolwiek, byle się wyrwać, bo mi się dziwnie robiło.
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
ODPOWIEDZ