Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Seks a nerwica

Dział dla rozmów o naszej seksualności i ewentualnych problemach.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

25 stycznia 2017, o 18:43

Witam, od kilku lat zmagam się z nerwicą. Teoretycznie ostatnio jest już lepiej, zacząłem tzw odburzanie i dostrzegłem masę błędów. Od zawsze byłem lękowcem, jednak nerwica pojawiła się u mnie, a właściwie pierwsze jej objawy jakoś 2 lata temu, głównie właśnie na tle seksualnym, po nieudanych próbach. Z dziewczyna jestem już kilka lat, więc na początku z seksem nie było problemów, ale były inne lękowe i głupie myśli. Po czasie a właściwie kilku incydentach ze sprawami łóżkowymi rozpoczynał się coraz większy dramat i pielęgnowałem nerwicę około 1.5 roku. Oczywiście nie tyczyło to tylko jednego aspektu, a wielu. Od zabijania po zmiany płci, samobójstwa, choroby itd. Sami wiecie jak jest :) Jednak na etapie odburzania jest już trochę lepiej, akceptuję myśli, wiem że to iluzja i takie tam. Jednak dalej pozostaje problem jeżeli chodzi o seks, od dawna kiedy zbliża się ta chwila towarzyszy mi bicie serca, nasilenie lękowych myśli, dziwne obrzydliwe natręctwa, które automatycznie hamują podniecenie, obrazy myślowe, derealizacja. Ogólnie zmagałem się przez długi czas z zanikiem uczuć, czułem pustkę i brak miłości, potem brak podniecenia itd. Oczywiście po tak długim czasie zdaję sobię sprawę, że to tylko stan emocjonalny itp itd, jednak jeżeli chodzi o seks, to ten cały rozpier... który narzuca mi nerwica, nie pozwala sie z relaksować i odprężyć i korzystać z przyjemności tak jak było to kilka lat temu. Jak ma się do tego akceptacja i ryzykowanie? Jak jest u Was? Wiem, że wielu z Was też ma związki, partnerów itd więc jak życie w nerwicy przekłada się na wasz związek? Chodzi mi tu o wieczne rozkojarzenie, natręctwa dotyczące bliskiej nam osoby oraz także ważną częścią związku - seks. Cieszę się, że moja kobieta jest wyrozumiała, bo też nie mam narzuconej jakiejś mega presji (osobiście nie dałbym rady podczas zaburzenia poznać żadnej nowej kobiety, więc gdyby z jakiegoś powodu mnie zostawiła, to pewnie bym się załamał całkowicie). Dlatego ten seks także stał się ważny dla mnie i dlatego nerwica akurat tego czepiła się tak mocno, no bo co to za facet, który nie umie uprawiać seksu. Rozumiem, że kobiety niby nie potrzebują tego aż tak jak faceci, ale i tak po nieudanych próbach było mi strasznie głupio względem mojej kobiety i to też powodowało to całe błędne, nerwicowe koło.
W sumie lękowe myśli, derealizację itd w moim przypadku nie problem zwalczyć, jednak jeżeli chodzi o seks, całkowicie nie mam pojęcia co robić. Dodam, że nigdy nie brałem tabletek ani na uspokojenie ani na jakiś lepszy popęd seksualny, żyję sobię tak po prostu, od czasu do czasu czytam posty Victora i staram się wdrążyć w życie jego techniki. Pozdrawiam :)
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

26 stycznia 2017, o 07:02

Mam to samo, tylko os drugiej strony - kobiecej. Chętnie poczytam odpowiedzi, bo nie umiem tego ugryźć. Im bardziej chce tym bardziej nie chcę - taka ironia :D
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 stycznia 2017, o 14:14

Napisałeś w którymś momencie tal:
"Jednak dalej pozostaje problem jeżeli chodzi o seks, od dawna kiedy zbliża się ta chwila towarzyszy mi bicie serca, nasilenie lękowych myśli, dziwne obrzydliwe natręctwa, które automatycznie hamują podniecenie, obrazy myślowe, derealizacja."

Dlaczego Twoim zdaniem tak się dzieje tuż przed seksem? Czego się obawiasz?
Czy tego, nie znowu coś nie wyjdzie i będziesz się z trym źle czuł?
Jeśli tak to super, ze masz wyrozumiała kobietę jeśli o to chodzi ale też bądź sam dla siebie wyrozumiały :) Bo jeśli seks Ci obecnie nie wychodzi przez presję "że POWINIEN, BO JESTEŚ FACETEM" to właśnie to może być powodem, że już przed się źle czujesz.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

27 stycznia 2017, o 15:03

Nie tyle, że presja, bo na początku moich objawów nie wiedziałem co mi jest, po każdej nieudanej próbie miałem myśli, że już nigdy się nie uda. Potem dochodziły natręctwa dotyczące krzywdzenia bliskich, skakania z okna itp itd. Standardowa nerwica, jednak ja sam nie wiedziałem co dokładnie się dzieje i karmiłem te myśli, bałem się ich. Po nieudanym seksie nachodziły myśli że może jestem gejem itd. Żyłem taką iluzją cały czas.
Dzisiaj jestem już na etapie, że wiem, że nic mi nie grozi. Logicznie to wiem, jednak nawyk, który utrwalał się przez długi czas, dalej jest we mnie i dalej jest reakcja strachu, pomimo, że nie czuje jakiejś mega presji tak jak kiedyś. Dodatkowo dochodzą myśli które automatycznie sprawdzają to jak mówię, czy nie mylę końcówek typu byłEM, byłAŚ (nie boję się schizofrenii i szaleństwa itd. więc nie wiem skąd taka kontrola) oraz ciągłe myśli o mruganiu oczami, przełykaniu śliny itd.
Nie jest to taka nerwica jak kiedyś, że w strachu pędziłem do komputera czytać czy nie zabije nikogo i nie skocze z okna, nie jest to jakaś nadmierna kontrola z mojej strony, ani tez nie wiem za bardzo jak mam "ryzykować" na te objawy, no bo one teoretycznie to mnie nie straszą, tylko są. Stało się to bardziej męczące i wkur.... niż straszne. Od pół roku czytam twoje wpisy i nagrania, pomogły mi bardzo, przejrzałem na oczy, przeczytałem nawet 2 inne książki, które polecałeś i pewnie jak większość osób z nerwicą WIEM JUŻ PRAWIE WSZYSTKO, A DALEJ NIE UMIEM Z TEGO WYJŚĆ :D
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
ODPOWIEDZ