Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Segment 4: Ignorowanie objawów i myśli lękowych

Sezon obejmuje nagrania dotyczące porad i wskazówek w kwestii wychodzenia ze stanów lękowych i innych.
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

5 stycznia 2019, o 19:21

whyisthat pisze:
5 stycznia 2019, o 17:25
natalia93 pisze:
5 stycznia 2019, o 15:55
whyisthat pisze:
5 stycznia 2019, o 14:36
Ja się staram nie analizowac i czuje się jakbym nie miał kontroli nad niczym. Oczywiście zapominam się i myśli mnie dopadaja...trzeba to cwiczyc.
Najgorsze jest to życie"jakby nerwicy nie było " każde wyjście gdzieś czy zrobienie czego bez analizowania i kontroli przynosi ogromny lęk.

Psycholog na terapii mówiła o wartościach i żeby to za nimi podążać A nie za emocjami i myślami. Staram się tak robić ale zaraz jak dochodzi do sytuacji bez uprzedniej jej analizy dogłębnej to milion myśli "po co to robisz , przecież masz lęk nie masz ochoty (np na seks czy na wyjście gdzies, robisz tak bo ci tak kazała psycholog, ba czujesz się przymuszony, ty tego nk3 chcesz na prawdę nie liczą się twoje odczucia- lęk brak ochoty itp wcale " i oczywiście muszę ignorować te myśli i jest przemegaextra ciężko. Tragedia
Może nie myśl o tym w ten sposób, że robisz to wssytsko bo psycholog mówiła. Rób te rzeczy z myślą że robisz je, aby sobie pomóc. I jest to proces długotrwały ale małymi kroczkami będzie lepiej i zauważysz efekty swojej pracy.
Ja na wiele rzeczy mam ochotę. Podróże, zmiana prscy, spędzanie czasu że znajomymi. Ale blokuje mnie myśl,ze dopadnie mnie nerwica w najmniej odpwoednim momencie. Staram się jej nie dać. Staram się ingonorwac I akceptować jej objawy. Z myślą, że to co robię jest dla mojego zdrowia i będzie tylko lepiej.
Właśnie mnie ogranicza - nie podróżuje bo bije się że dostanę w najmniej odpowiednim momencie kryzysu :p
Ja mam tak samo, ale powoli uczę się przełamywac. Muszę próbować, żeby udowodnić sobie, że jest ok. Ostatnio stresowalam się tym, że jadę na sylwestra do miejsca oddalonego ode mnie 1.5 godziny jazdy samochodem. W dodatku już wcześniej dokusczaly mi nerwowe bóle żołądka. Ale wsiadlam i pojechałam I bawiłam się dobrze, a nawet przez dłuższą cześć wieczoru zapomniałam o wszystkim! 😊
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

5 stycznia 2019, o 19:40

natalia93 pisze:
5 stycznia 2019, o 19:21
whyisthat pisze:
5 stycznia 2019, o 17:25
natalia93 pisze:
5 stycznia 2019, o 15:55


Może nie myśl o tym w ten sposób, że robisz to wssytsko bo psycholog mówiła. Rób te rzeczy z myślą że robisz je, aby sobie pomóc. I jest to proces długotrwały ale małymi kroczkami będzie lepiej i zauważysz efekty swojej pracy.
Ja na wiele rzeczy mam ochotę. Podróże, zmiana prscy, spędzanie czasu że znajomymi. Ale blokuje mnie myśl,ze dopadnie mnie nerwica w najmniej odpwoednim momencie. Staram się jej nie dać. Staram się ingonorwac I akceptować jej objawy. Z myślą, że to co robię jest dla mojego zdrowia i będzie tylko lepiej.
Właśnie mnie ogranicza - nie podróżuje bo bije się że dostanę w najmniej odpowiednim momencie kryzysu :p
Ja mam tak samo, ale powoli uczę się przełamywac. Muszę próbować, żeby udowodnić sobie, że jest ok. Ostatnio stresowalam się tym, że jadę na sylwestra do miejsca oddalonego ode mnie 1.5 godziny jazdy samochodem. W dodatku już wcześniej dokusczaly mi nerwowe bóle żołądka. Ale wsiadlam i pojechałam I bawiłam się dobrze, a nawet przez dłuższą cześć wieczoru zapomniałam o wszystkim! 😊
No i super ja miałem podobną sytuację w sylwestra xd tylko że pojechałem do miejsca oddalonego o 15 minut haha
Reap what you sow!
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

6 stycznia 2019, o 12:07

whyisthat pisze:
5 stycznia 2019, o 19:40
natalia93 pisze:
5 stycznia 2019, o 19:21
whyisthat pisze:
5 stycznia 2019, o 17:25


Właśnie mnie ogranicza - nie podróżuje bo bije się że dostanę w najmniej odpowiednim momencie kryzysu :p
Ja mam tak samo, ale powoli uczę się przełamywac. Muszę próbować, żeby udowodnić sobie, że jest ok. Ostatnio stresowalam się tym, że jadę na sylwestra do miejsca oddalonego ode mnie 1.5 godziny jazdy samochodem. W dodatku już wcześniej dokusczaly mi nerwowe bóle żołądka. Ale wsiadlam i pojechałam I bawiłam się dobrze, a nawet przez dłuższą cześć wieczoru zapomniałam o wszystkim! 😊
No i super ja miałem podobną sytuację w sylwestra xd tylko że pojechałem do miejsca oddalonego o 15 minut haha
I to jest sukces!! Brawo.
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

12 lutego 2019, o 11:39

Natalia, whyisthat - super sobie radzicie!
you infected my blood
ODPOWIEDZ