Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Samotnosc a zycie

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
pitersonic
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 208
Rejestracja: 4 lutego 2018, o 08:08

14 lutego 2019, o 22:14

Długo sie zbieralem ale postanowilem napisac.
Gdzies jakos koleje losu mi sie zawiklaly ze dokucza mi samotnosc. Ne uklada mi sie zycie tj jakbym chcial, od dluzszego czasu z roznych powodow kontakt ze znajomymi sie zakonczyl i ciagle mam jakes tam zyciowe "powiklania" ktorych efektem jest samotnosc. Nie mam z kim gdzie wyjsc nawet na kawe, nie wspominajac juz o jakims wyjezdzie turystycznym, pozwiedzac, polazc, od pewnego czasu gdzies tam weekendowo pojade ale ciagle sam...przykro mi i bywa ze ta pustke odnosze do siebie. Ogolnie ze jestem do bani. Nie wiem co z tym zrobic, jak to zmienic. Rodzinnie niby wszystko jest w porzadku ale jesli chodzi o jakies wtj ewnetrzne rozterki, rozmyslania z tymi rodzinnymi relacjami "mentalnie" jest lipa. Rozmawiamy, widujemy sie ale i tak sie w takiej formie relacj zle czuje. Czesto wiele rzeczy robie wbrew sobe ze lapie momenty buntu - i wtedy widze te relacje jakby z innej plaszczyzny, tj niestety jest. Macie podobne uczucia, znajdujecie w tym co pisze jakis kawalek z Waszego zycia?
Nie wiem jak zmienic ten obrot rzeczy. Pustka w glowie, jak moglbym zainicjowac cos pozytywnego zeby nie czuc sie wyizolowanym. Czekam na rady, opinie :roll:
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

14 lutego 2019, o 22:18

pitersonic pisze:
14 lutego 2019, o 22:14
Długo sie zbieralem ale postanowilem napisac.
Gdzies jakos koleje losu mi sie zawiklaly ze dokucza mi samotnosc. Ne uklada mi sie zycie tj jakbym chcial, od dluzszego czasu z roznych powodow kontakt ze znajomymi sie zakonczyl i ciagle mam jakes tam zyciowe "powiklania" ktorych efektem jest samotnosc. Nie mam z kim gdzie wyjsc nawet na kawe, nie wspominajac juz o jakims wyjezdzie turystycznym, pozwiedzac, polazc, od pewnego czasu gdzies tam weekendowo pojade ale ciagle sam...przykro mi i bywa ze ta pustke odnosze do siebie. Ogolnie ze jestem do bani. Nie wiem co z tym zrobic, jak to zmienic. Rodzinnie niby wszystko jest w porzadku ale jesli chodzi o jakies wtj ewnetrzne rozterki, rozmyslania z tymi rodzinnymi relacjami "mentalnie" jest lipa. Rozmawiamy, widujemy sie ale i tak sie w takiej formie relacj zle czuje. Czesto wiele rzeczy robie wbrew sobe ze lapie momenty buntu - i wtedy widze te relacje jakby z innej plaszczyzny, tj niestety jest. Macie podobne uczucia, znajdujecie w tym co pisze jakis kawalek z Waszego zycia?
Nie wiem jak zmienic ten obrot rzeczy. Pustka w glowie, jak moglbym zainicjowac cos pozytywnego zeby nie czuc sie wyizolowanym. Czekam na rady, opinie :roll:
Ja poznałam super ludzi tu na forum z kilkoma osobami przyjaznię się do dziś :friend:
Wszystko zależy od Ciebie otwórz się na nowe znajomości :lov:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
pitersonic
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 208
Rejestracja: 4 lutego 2018, o 08:08

14 lutego 2019, o 22:26

A w jak sposob to zrobilas? Do kogos pisalas i wspominalas o spotkaniu? To sa ludzie z jakiegos konkretnego regionu czy mowisz caloksztaltem? Znacie sie osobsce. Jak moge Cie prosic opisz to troche szerzej :)
Ja nie jestem zamkniety na ludzi bo cagle staram sie z kims tam na osiedlu czy w sklepie pogadac. Lecz chodzi mi o cos bardzej konkretnego...
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

14 lutego 2019, o 22:32

Tutaj na forum się poznałam z ludzmi na czacie , tak znam kilka osób osobiście , dużo też rozmawialiśmy kiedyś na skypie , tak się nawiązały przyjaznie .
Możesz tez dołączyć do grupy na facebooku , tam są wspaniali ludzie i wiele osób przyjazni się realnie https://www.facebook.com/groups/Stowarz ... burzeniPL/
Widziałam też że ludzie sobie robią takie czaty na messengerze i tam sobie gadają . Ja się nie narzucałam ;) tak spontanicznie wyszło :friend: że się polubiliśmi z niektórymi :lov: .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
pitersonic
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 208
Rejestracja: 4 lutego 2018, o 08:08

14 lutego 2019, o 22:40

Rozumem nie lube czytac regulaminow itd. wiec jak sie "wpisac" na ta grupe? Dasz mi znac? :)
Rozumiem ze jest ona zamknieta i dostepna tylko dla czlonkow?
Heh ciekawie by bylo gdybym natknal sie na kogos z moich rejonow Rzeczpospolitej Polskiej :)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

14 lutego 2019, o 22:41

Poproś o dołączenie ja Cię dodam ,regulamin poczytasz póznije , linka wysłałam wyżej .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
pitersonic
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 208
Rejestracja: 4 lutego 2018, o 08:08

14 lutego 2019, o 22:51

Serdeczne dzieki :) Mam nadzieje ze bedzie okazja do pogawedek :) Spokojnej nocy!
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

15 lutego 2019, o 10:21

Ja też jestem samotnikiem. Teraz jestem w związku to mam dziewczynę. Ale to nie zastepuje (z reszta nie po to sie z nia wiazalem zeby zastepowalo) znajomości. Brakuje mi ich strasznie. Absolutnie nie mam zadnych znajomych. Mam kiepski kontakt z innymi ludźmi nie nawiązuje tej chemii zeby ktos sie garnal do rozmowy ze mną. Jedynie spotykalrm na swpjej drodze kobiety ktore ze mna chcialy utrzymywac kontakt bo liczyly na cos wiecej a w momencie gdy uswiadamialy sobie ze ja chce tylko znajomosci to sie odsuwaly. Dziewczyna sobie chodzi co tydzien ze znajomymi a ja nie mam z kim i strasznie mi to dokucza.
Ja owszrm jestem osoba rozmowna gadatliwa ale chyba potwornie nudną bo nikogo nie interesuje co mam do powiedzenia, rqczej kogos meczy jak coś mówię i chyba przez to nikt ze mma nie chce utrzymywac kontaktu. Ze szkoly podstawpwej z licdum i z jednego i drugiego kierunku studiów nie mam z nikim kontaktu ewidwntnie nikt nie chcial ze mna go utrzymsc choc probowalem zagadywalem ale bez checi z tej drugiej strony. I chyba taka samotnosc mmie czeka duzywotnio. Nie wierzę w to ze poznam kolegę że się z kims zaprzyjaznie.
Czasem mam w wyobraźni ze w przyszlosci zostane calkiem sam i sie zachleje na śmierć.
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

15 lutego 2019, o 10:44

Hej :) większość z nas ma takie problemy. Nie ma co ukrywać, ale nerwica nas trochę zamyka pod takim kloszem. Interesujemy się głównie sobą i naszymi objawami. Mysleliscie o psychoterapii grupowej? Albo jakieś nowe zainteresowanie. Gdzie mieszkacie?
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

15 lutego 2019, o 11:47

Bylem na grupowej. W sumie nikt mnie tam nie uznał za dziwaka z ktorym źle się rozmawia. Jedyne co stwierdzili to pozerstwo ktorego sie ostatnio pozbylem i teraz cierpi na tym moje poczucie wartosci (ale tak to musi wyglądać). I silny pierwiastek kobiety w mojej osobowosci co też muszę do końca zaakceptować. Ale informacje że jestem dziwak ze samolub ze ciężko się ze mna rozmawia slyszalem od paru osób z ktorymi mialem do czynienia w życiu.
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 365
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

15 lutego 2019, o 13:08

Ja mam w sumie mało znajomych...tzn. mam i za chwilę nie mam no tak to jest w życiu, mam tak naprawdę tylko jedną przyjaciółkę i paru bliższych znajomych, a później dalszych znajomych, którzy są ale na zasadzie cześć cześć co u Ciebie bez jakiejś większej relacji ale nie uważam to za wadę. Jestem dość pamiętliwą osobą, więc jak ktoś zrobi mi jakąś przykrość nie ma mowy o ponownym kumplowaniu się. Dodatkowo sama jakoś nie napieram na nowe znajomości one po prostu się tworzą jeśli gdzieś się pojawię i wydaje mi się, że powinno to naturalnie przychodzić tak jak napisała Szanis.
Jestem mocną indywidualistką, więc niestety podchodzę do innych ludzi z mocnym dystansem, co zresztą staram się przepracowywać na terapii. Wszystkiego można się nauczyć, terapia też wiele zmienia w życiu. Ale najważniejsze jest to pogodzenie się z tym, że jest jak jest i nie parcie na siłę. Każdy ma inny charakter może Ty po prostu tak najzwyczajniej w świecie wcale nie potrzebujesz nie wiadomo ilu ludzi w swoim życiu, a wydaje Ci się to czymś odrębnym od normy. Z osoby skrytej, zdystansowanej, samotnika czy indywidualisty nie da się zrobić nagle osoby przebojowej, mającej setki znajomych :) Głowa do góry :) I szanuj się :)
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

16 lutego 2019, o 12:19

Wiesz ale ty masz jakas przyjaciółkę. A ja nie mam zadnego przyjaciela. Mam tylko samych dalszych znajomych z ktorymi mam sporadyczny kontakt.
pitersonic
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 208
Rejestracja: 4 lutego 2018, o 08:08

17 lutego 2019, o 10:30

SCF pisze:
16 lutego 2019, o 12:19
Wiesz ale ty masz jakas przyjaciółkę. A ja nie mam zadnego przyjaciela. Mam tylko samych dalszych znajomych z ktorymi mam sporadyczny kontakt.


No to widze ze u Cebie to troche inaczej wyglada. Sproboj sie nawet do kogos odezwac wbrew uczuciom negatywnym o ktorych piszesz. Ja mam inaczej, jestem sklonny do gadki, ekstrawertywny ale meczy mnie ciagla analiza tego co sie dzieje wokol mnie. I takie obserwacje, przybieraja postac derealizacji.
Wczoraj chcialem sie koniecznie kawy napic, w zatloczonej kafejce gdzie pelno ludzi i mialem bunt, zeby nie wchodzic, ale mysle sobie no nie tak ne moze byc i sie przełamałem z niedosytem ze nie bylo sie jak napic tej kawy ktorej szukałem. Moze i Ty staraj sie walczyc z tymi uczuciami, ja zawsze proboje, mam tylko problem z wewnetrznymi emocjami w domu, czasami w lek roznego rodzaju sie zakrece :) Tu mi sie nie udaje, wiec głowa do gory! Proboj nie poddawaj sie, nie daj sie wchlonad uczuciom, na tyle na ile to mozliwe
ODPOWIEDZ