Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Samotność

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

22 kwietnia 2019, o 22:18

Czasem mam wrażenie, że jestem najsamotniejszą i najmniej potrzebną osobą na świecie, o której nikt nie pamięta ani się nie interesuje.
Dziwne uczucie, zwłaszcza, że jestem w związku i mam rodzinę. A mimo to jak zostaję sama to popadam w najczarniejsza rozpacz, która prowadzi mnie do kompulsów.
Może to moje więzi z bliskimi też są słabe, bo z mamą gadam raz na miesiąc, z siostrą raz na rok. W zasadzie mam tylko chłopaka.
Choruję na depresję od wieku nastoletniego. Różne przyczyny, m.in. wychowywanie się w rodzinie odmiennego wyznania, które dla katolików to sekta. Nie chce mi się opisywać strachu, jakiego doznałam jako dziecko, prześladowań i gróźb ze strony dzieci sąsiadów. I mimo, że nie poszłam w ślady rodziców - jestem bezwyznaniowa - to czasem się to uczucie załącza i czuję się jak odmieniec, gdy jest czas świąt.
Terapia nie pomaga, mam wrażenie, że na każdej mówię to samo, a terapeutka nie odnosi się do najważniejszych i najboleśniejszych dla mnie rzeczy, że mam ochotę jej wykrzyczeć, że czuję się sama!
F40.1
Awatar użytkownika
Green_Tea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36

28 kwietnia 2019, o 17:53

Każdy czasem czuje się samotny i gorszy a ludzie na tej grupie to już w ogóle notorycznie ;] . Przede wszystkim nie możesz doprowadzić do tego, żeby to uczucie oddaliło cię od osób, które już są przy tobie, żeby nie obwiniać ich o to, że starają się zbyt mało itd. Nawet, jeśli nie czujesz takiej potrzeby w danym momencie to wsparcie kogoś bliskiego jest potrzebne. Możesz też odwrócić swoje myślenie - co jeśli jakaś inna osoba czuje się samotna i mnie potrzebuje w tym momencie? To taka forma rozpraszacza, żeby zająć się czyimś problemem zamiast swoim i przy okazji budować relację z tą osobą. No i trzeba pamiętać o wychodzeniu z domu/do ludzi regularnie. Mi się zdarza zapominać i przesiedzieć np. całe ferie samotnie w domu, po kilku dniach zaczyna mi odbijać. Trzeba się zmusić do wyjścia, nawet, jeśli ma się lęki.
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

18 czerwca 2019, o 19:45

Green_Tea, dziękuję za odpowiedź.
Jak jest źle, zostaje sama w domu, to czuję się tak, że nie umiem poprosić o pomoc, zadzwonić. Jakbym wpadła w jakąś przestrzeń bez dna,nie wiem nawet jak to opisać...
Nie wiem, mam wrażenie że inni mają więcej ludzi wokół siebie i lepiej sobie radzą.
W ogóle od miesiąca jestem bez terapii. I nie czuję różnicy.
F40.1
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 141
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

21 czerwca 2019, o 20:30

Akurat Ci dwie herbaty odpowiedzą :D choć w sumie ja to napój herbatopodobny, więc lipa troszku :(

Mam podobnie, choć też jestem w udanym związku, więc naprawdę dziwię się sobie, że nie uśmierza to mojego poczucia osamotnienia. Oczywiście gdy jesteśmy razem w domu, to wszystko ok, ale pracujemy zmianowo i czasem się mijamy. Np. teraz ja mam wolne, a On nie. W takich momentach najgorzej się czuję.

Mam też rodziców, których odwiedzam ok. raz na dwa tygodnie i w tygodniu utrzymuję kontakt telefoniczny. A jednak takie poczucie ciągłego osamotnienia mnie prześladuje.

Chciałabym nawiązać nowe znajomości, ale sama je zaraz podświadomie sabotuję, byle tylko móc się rakiem wycofać, bo nabieram przekonania, że to nie ma sensu. I tak w kółko się kręcę i nie wiem, jak cokolwiek zmienić w tym zakresie. Poza tym czuję, że nawet te nowe znajomości nie zmienią tej pustki emocjonalnej.
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

24 czerwca 2019, o 00:41

Cieszcie się, że jesteście hetero. Nie wiem w sumie - sorry - dlaczego ludzie mają problemy, skoro mają Wszystko.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

25 czerwca 2019, o 20:09

Równie dobrze można napisać, że ty masz wszystko, bo homoseksualizm to nie problem.Wszystko zależy od punktu siedzenia.
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 141
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

26 czerwca 2019, o 11:29

Dokładnie... trochę empatii dla problemów innych ludzi, każdy ma swoje problemy i zazwyczaj nasz własny problem będzie się nam wydawał najbardziej katastrofalny, bo doświadczamy go bezpośrednio :)
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

26 czerwca 2019, o 21:57

Arya pisze:
22 kwietnia 2019, o 22:18
Czasem mam wrażenie, że jestem najsamotniejszą i najmniej potrzebną osobą na świecie, o której nikt nie pamięta ani się nie interesuje.
Dziwne uczucie, zwłaszcza, że jestem w związku i mam rodzinę. A mimo to jak zostaję sama to popadam w najczarniejsza rozpacz, która prowadzi mnie do kompulsów.
Może to moje więzi z bliskimi też są słabe, bo z mamą gadam raz na miesiąc, z siostrą raz na rok. W zasadzie mam tylko chłopaka.
Choruję na depresję od wieku nastoletniego. Różne przyczyny, m.in. wychowywanie się w rodzinie odmiennego wyznania, które dla katolików to sekta. Nie chce mi się opisywać strachu, jakiego doznałam jako dziecko, prześladowań i gróźb ze strony dzieci sąsiadów. I mimo, że nie poszłam w ślady rodziców - jestem bezwyznaniowa - to czasem się to uczucie załącza i czuję się jak odmieniec, gdy jest czas świąt.
Terapia nie pomaga, mam wrażenie, że na każdej mówię to samo, a terapeutka nie odnosi się do najważniejszych i najboleśniejszych dla mnie rzeczy, że mam ochotę jej wykrzyczeć, że czuję się sama!
Bardzo Ci polecam terapie schematów, bo z tego co piszesz to masz schemat porzucenia i to nie wina świata czy ludzi, ze tak sie czujesz tylko Ty ciągle powielasz ten schemat z dzieciństwa w dorosłym życiu.i stad to uczucie samotności.
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 141
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

27 czerwca 2019, o 17:40

Olalala pisze:
26 czerwca 2019, o 21:57
Bardzo Ci polecam terapie schematów, bo z tego co piszesz to masz schemat porzucenia i to nie wina świata czy ludzi, ze tak sie czujesz tylko Ty ciągle powielasz ten schemat z dzieciństwa w dorosłym życiu.i stad to uczucie samotności.
Wiem, że pisałaś do autorki, ale czy praktykowałaś terapię schematów, czy piszesz tylko teoretycznie? Jeśli zetknęłaś się z tym praktycznie, to czy mogłabyś się odnieść do moich spostrzeżeń? Do tej pory przeczytałam dwie książki o terapii schematów i o ile dostrzegam dość dobrze rozbudowaną warstwę opisową, że tak powiem, to jeśli chodzi o samą praktyczną pracę z tymi schematami, to opisy są bardzo skąpe we wszystkich źródłach, jakie znalazłam na temat tej terapii. Tak, jakby mieli bardzo dobrze rozbudowaną warstwę typologii tych schematów, ale nie do końca mieli konkretne pomysły na pracę z nimi... Nie odniosłaś takiego wrażenia?
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

27 czerwca 2019, o 22:17

IceTea pisze:
27 czerwca 2019, o 17:40
Olalala pisze:
26 czerwca 2019, o 21:57
Bardzo Ci polecam terapie schematów, bo z tego co piszesz to masz schemat porzucenia i to nie wina świata czy ludzi, ze tak sie czujesz tylko Ty ciągle powielasz ten schemat z dzieciństwa w dorosłym życiu.i stad to uczucie samotności.
Wiem, że pisałaś do autorki, ale czy praktykowałaś terapię schematów, czy piszesz tylko teoretycznie? Jeśli zetknęłaś się z tym praktycznie, to czy mogłabyś się odnieść do moich spostrzeżeń? Do tej pory przeczytałam dwie książki o terapii schematów i o ile dostrzegam dość dobrze rozbudowaną warstwę opisową, że tak powiem, to jeśli chodzi o samą praktyczną pracę z tymi schematami, to opisy są bardzo skąpe we wszystkich źródłach, jakie znalazłam na temat tej terapii. Tak, jakby mieli bardzo dobrze rozbudowaną warstwę typologii tych schematów, ale nie do końca mieli konkretne pomysły na pracę z nimi... Nie odniosłaś takiego wrażenia?
Terapia schematów to jest akurat moja terapia po wyjściu z zaburzenia :-) I ją gorąco polecam. Co do książek to ja mogę śmiało polecić "Program zmiany sposobu życia". Znajdziesz tam wiedzę, ale przede wszystkim masę ćwiczeń i zadań, po prostu krok po kroku jest napisane jak zmienić swoje przekonania (a najpierw jak je rozpoznać). To nie jest książka dla osób, które chcą sobie tylko poczytać, a potem odłożyć książkę na półkę, to jest konkret, bo większość książki to są zadania.
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 141
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

28 czerwca 2019, o 14:32

Tzn. chodzi mi o książki/materiały ćwiczeniowe konkretnie w obszarze pracy ze schematem, bo same techniki poznawczo-behawioralne mam opanowane i owszem, dużo mi pomogły, ale chciałabym czegoś głębszego :)
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 141
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

7 lipca 2019, o 10:01

Po głębszym zastanowieniu się i ponownej lekturze książki "terapia schematów w praktyce" doszłam do wniosku, że ta terapia po prostu nie nadaje się do indywidualnego stosowania tak, jak klasyczna terapia poznawczo-behawioralna, trzeba to z terapeutą przejść.
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 141
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

18 lipca 2019, o 13:38

Olalala pisze:
27 czerwca 2019, o 22:17
IceTea pisze:
27 czerwca 2019, o 17:40
Olalala pisze:
26 czerwca 2019, o 21:57
Bardzo Ci polecam terapie schematów, bo z tego co piszesz to masz schemat porzucenia i to nie wina świata czy ludzi, ze tak sie czujesz tylko Ty ciągle powielasz ten schemat z dzieciństwa w dorosłym życiu.i stad to uczucie samotności.
Wiem, że pisałaś do autorki, ale czy praktykowałaś terapię schematów, czy piszesz tylko teoretycznie? Jeśli zetknęłaś się z tym praktycznie, to czy mogłabyś się odnieść do moich spostrzeżeń? Do tej pory przeczytałam dwie książki o terapii schematów i o ile dostrzegam dość dobrze rozbudowaną warstwę opisową, że tak powiem, to jeśli chodzi o samą praktyczną pracę z tymi schematami, to opisy są bardzo skąpe we wszystkich źródłach, jakie znalazłam na temat tej terapii. Tak, jakby mieli bardzo dobrze rozbudowaną warstwę typologii tych schematów, ale nie do końca mieli konkretne pomysły na pracę z nimi... Nie odniosłaś takiego wrażenia?
Terapia schematów to jest akurat moja terapia po wyjściu z zaburzenia :-) I ją gorąco polecam. Co do książek to ja mogę śmiało polecić "Program zmiany sposobu życia". Znajdziesz tam wiedzę, ale przede wszystkim masę ćwiczeń i zadań, po prostu krok po kroku jest napisane jak zmienić swoje przekonania (a najpierw jak je rozpoznać). To nie jest książka dla osób, które chcą sobie tylko poczytać, a potem odłożyć książkę na półkę, to jest konkret, bo większość książki to są zadania.
Jednak zmylił mnie tytuł, to naprawdę jest podręcznik samopomocowy z terapii schematów. Po prostu fachowe pojęcia z zakresu TS zastąpili popularnymi określeniami, w założeniu autorów łatwiejszymi dla laika. Np. te tytułowe "psychologiczne pułapki" zwane także życiowymi pułapkami to schematy.
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

24 lipca 2019, o 20:08

IceTea pisze:
18 lipca 2019, o 13:38
Olalala pisze:
27 czerwca 2019, o 22:17
IceTea pisze:
27 czerwca 2019, o 17:40

Wiem, że pisałaś do autorki, ale czy praktykowałaś terapię schematów, czy piszesz tylko teoretycznie? Jeśli zetknęłaś się z tym praktycznie, to czy mogłabyś się odnieść do moich spostrzeżeń? Do tej pory przeczytałam dwie książki o terapii schematów i o ile dostrzegam dość dobrze rozbudowaną warstwę opisową, że tak powiem, to jeśli chodzi o samą praktyczną pracę z tymi schematami, to opisy są bardzo skąpe we wszystkich źródłach, jakie znalazłam na temat tej terapii. Tak, jakby mieli bardzo dobrze rozbudowaną warstwę typologii tych schematów, ale nie do końca mieli konkretne pomysły na pracę z nimi... Nie odniosłaś takiego wrażenia?
Terapia schematów to jest akurat moja terapia po wyjściu z zaburzenia :-) I ją gorąco polecam. Co do książek to ja mogę śmiało polecić "Program zmiany sposobu życia". Znajdziesz tam wiedzę, ale przede wszystkim masę ćwiczeń i zadań, po prostu krok po kroku jest napisane jak zmienić swoje przekonania (a najpierw jak je rozpoznać). To nie jest książka dla osób, które chcą sobie tylko poczytać, a potem odłożyć książkę na półkę, to jest konkret, bo większość książki to są zadania.
Jednak zmylił mnie tytuł, to naprawdę jest podręcznik samopomocowy z terapii schematów. Po prostu fachowe pojęcia z zakresu TS zastąpili popularnymi określeniami, w założeniu autorów łatwiejszymi dla laika. Np. te tytułowe "psychologiczne pułapki" zwane także życiowymi pułapkami to schematy.
Dokładnie tak :-) Wydaje mi się właśnie, że ksiązka jest napisana w przystępny i zrozumiały sposób, nawet dla laika. A ma konkret do zaproponowania.
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

6 sierpnia 2019, o 15:59

Mam tą książkę, leży gdzieś na półce, kiedyś czytałam i wyszło że mam schemat izolacji społecznej.
Myślę ostatnio o rzuceniu terapii. Terapeutka mnie wkurza, jest stara i nie wie nic o fobii społecznej. Mówi mi takie rzeczy, że wychodzę zdołowana. Kompletnie nic nie rozumie, poza tym umawia mnie na odczepnego raz na trzy tygodnie, jak inna terapeutka mówiła, że powinnam chodzić przynajmniej raz w tygodniu z moimi problemami. Chciałam się zapisać w inne miejsce, specjalnie poszlam do psychiatry po skierowanie, i... nawet mnie nie chcieli wpisać w kolejkę, bo mają tak odległe terminy. Na prywatną mnie nie stać, ledwo ciułam do końca miesiąca. Ja nie wiem po co pracuje, płacę podatki i składki na ten zasrany nfz jak i tak mnie, chorego psychicznie, z niepełnosprawnością 02P mają w dupie :P
F40.1
ODPOWIEDZ