Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Rozczarowanie na koniec terapii grupowej

W tym dziale rozmawiamy o tym jak nam idzie terapia u naszych psychologów, terapeutów.
A także osoby, które nie chodzą na terapię ale mają związane z nią jakieś pytania, mogą tutaj się rozpisać.
Dział ten służy również wyjaśnianiu wspólnie różnych pojęć i zagadnień terapeutycznych.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

9 października 2018, o 08:35

;witajka

Mam dylemat dotyczący mojej terapii grupowej - chodzi o terapię uzależnień, w której biorę udział od prawie roku i zostały mi już 3 spotkania do zakończenia procesu. Ci z forumowiczów, którzy znają moją historię pamiętają, ale dla tych, którzy mnie nie znają wyjaśnię, że mam podwójną diagnozę: choroba uzależnienia i zaburzenia lękowe. Terapię indywidualną, która była była w nurcie poznawczo-behawioraknym i dotyczyła obu obszarów diagnozy zakończyłem w lipcu - trwała rok i moja terapeutka (ta sama, która jest współprowadzącą terapii grupowej) zakomunikowała, że świetnie sobie radzę i nie ma sensu przedłużanie procesu.

Dylemat polega na tym, że od połowy lipca czułem, że dla mnie proces się zakończył - grupa już nic mi więcej nie mogła dać ani ja grupie, o czym od razu w tamtym momencie jasno zakomunikowałem, jednak zarówno terapeuci jak i uczestnicy prcesu przekonali mnie, że warto dokończyć terapię i zdecydowałem, że będę kontynuował. Od powrotu po przerwie wakacyjnej (miesiąc temu) czuję jakby terapeuci na siłę wmawiali mi głody alkoholowe, ale wczorajsza sesja przekroczyła moją granicę komfortu i po tym jak opowiadałem o wyjeździe w góry, zdobywaniu kolejnych szczytów i lekcji pokory, którą tam otrzymałem, spotkałem się z kompletnym niezrozumieniem terapeutów i częściowo grupy. Dodatkowo jeden z terapeutów dając mi feedback lekką reką przekreślił moją ciężką pracę, trud jaki włożyłem w trzeźwienie i stwierdził, że mam nawrót choroby uzależnienia (nie wiem na jakiej podstawie, ponieważ utrzymuję trzeźwość i postępuję zgodnie z zaleceniami terapii) i powinienem szybko skonsultować to ze swoją terapeutką indywidualnie. Poczułem dużą złość i niezrozumienie, którą otwarcie zakomunikowałem oczywiście kompletnie ignorując kretyńskie w moim osądzie uwagi. Czuję, że straciłem zaufanie do terapeutów prowadzących ten proces i dziś odczuwam również złość i rozczarowanie. Zostały mi 3 spotkania do końca terapii, ale zamierzam pójść jeszcze raz z szacunku do grupy i jasno powiedzieć dlaczego kończę terapię. Zaakcentuję raz jeszcze, że współprowadzącą terapii grupowej (prowadzi 2 terapeutów) jest moja terapeutka od indywidualnej.

Proszę o feedback - szczególnie jeżeli mieliście podobne sytuacje. Dziękuję! :(
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
qbaino
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15

9 października 2018, o 09:14

Formenos pisze:
9 października 2018, o 08:35
;witajka

Mam dylemat dotyczący mojej terapii grupowej - chodzi o terapię uzależnień, w której biorę udział od prawie roku i zostały mi już 3 spotkania do zakończenia procesu. Ci z forumowiczów, którzy znają moją historię pamiętają, ale dla tych, którzy mnie nie znają wyjaśnię, że mam podwójną diagnozę: choroba uzależnienia i zaburzenia lękowe. Terapię indywidualną, która była była w nurcie poznawczo-behawioraknym i dotyczyła obu obszarów diagnozy zakończyłem w lipcu - trwała rok i moja terapeutka (ta sama, która jest współprowadzącą terapii grupowej) zakomunikowała, że świetnie sobie radzę i nie ma sensu przedłużanie procesu.

Dylemat polega na tym, że od połowy lipca czułem, że dla mnie proces się zakończył - grupa już nic mi więcej nie mogła dać ani ja grupie, o czym od razu w tamtym momencie jasno zakomunikowałem, jednak zarówno terapeuci jak i uczestnicy prcesu przekonali mnie, że warto dokończyć terapię i zdecydowałem, że będę kontynuował. Od powrotu po przerwie wakacyjnej (miesiąc temu) czuję jakby terapeuci na siłę wmawiali mi głody alkoholowe, ale wczorajsza sesja przekroczyła moją granicę komfortu i po tym jak opowiadałem o wyjeździe w góry, zdobywaniu kolejnych szczytów i lekcji pokory, którą tam otrzymałem, spotkałem się z kompletnym niezrozumieniem terapeutów i częściowo grupy. Dodatkowo jeden z terapeutów dając mi feedback lekką reką przekreślił moją ciężką pracę, trud jaki włożyłem w trzeźwienie i stwierdził, że mam nawrót choroby uzależnienia (nie wiem na jakiej podstawie, ponieważ utrzymuję trzeźwość i postępuję zgodnie z zaleceniami terapii) i powinienem szybko skonsultować to ze swoją terapeutką indywidualnie. Poczułem dużą złość i niezrozumienie, którą otwarcie zakomunikowałem oczywiście kompletnie ignorując kretyńskie w moim osądzie uwagi. Czuję, że straciłem zaufanie do terapeutów prowadzących ten proces i dziś odczuwam również złość i rozczarowanie. Zostały mi 3 spotkania do końca terapii, ale zamierzam pójść jeszcze raz z szacunku do grupy i jasno powiedzieć dlaczego kończę terapię. Zaakcentuję raz jeszcze, że współprowadzącą terapii grupowej (prowadzi 2 terapeutów) jest moja terapeutka od indywidualnej.

Proszę o feedback - szczególnie jeżeli mieliście podobne sytuacje. Dziękuję! :(
Moze jemu chodziło ,ze gonisz za lękami aby je na siłe zwalczac? Moze to uznał za uzaleznienie?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 października 2018, o 12:04

Na pewno co to nie odbieraj tego to tak mocno emocjonalnie, personalnie choć wiem, ze to bywa trudne. Ale czasem przy grupowych zajęciach jest tak, że jak ktoś czasem coś jakby wyprzedza to próbuje się go tonować Czasem to ma słuszność czasem nie, trzeba to dobrze wyczuć.
Jeśli się czujesz poszkodowany w tym aspekcie to o tym jak najbardziej powiedz i wyjaśnij. Bo Nasza intuicja ma spore znaczenie (jeśli mamy tą Naszą emocjonalność na odpowiednim poziomie :) ) i jak czujemy, zę dana grupa dla Nas i jej pomoc się wypaliła to często tak po prostu jest. Co nie znaczy, że faktycznie trzeba z tego zrezygnować, więc dobrze, że tam zostałeś.
Patrz na swoje postępy, na to co do tej pory się zmieniło i doceniaj to. Jeśli nie ma w tym szukania wytłumaczenia aby wrócić do uzależnienia to jest okey :)
Teraz terapia i tak się kończy więc możesz po prostu powiedzieć o swoich postępach i ewentualnie zapytać, w którym miejscu jest ta skłonność do uzaleznienia zdaniem terapeuty.
O takie rzeczy warto pytać bowiem masz tą terapię dłuższy już czas.. Może to być związane ze złością, o której już powiedziałeś w poście wyżej :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

9 października 2018, o 13:26

Victor pisze:
9 października 2018, o 12:04
Na pewno co to nie odbieraj tego to tak mocno emocjonalnie, personalnie choć wiem, ze to bywa trudne. Ale czasem przy grupowych zajęciach jest tak, że jak ktoś czasem coś jakby wyprzedza to próbuje się go tonować Czasem to ma słuszność czasem nie, trzeba to dobrze wyczuć.
Jeśli się czujesz poszkodowany w tym aspekcie to o tym jak najbardziej powiedz i wyjaśnij. Bo Nasza intuicja ma spore znaczenie (jeśli mamy tą Naszą emocjonalność na odpowiednim poziomie :) ) i jak czujemy, zę dana grupa dla Nas i jej pomoc się wypaliła to często tak po prostu jest. Co nie znaczy, że faktycznie trzeba z tego zrezygnować, więc dobrze, że tam zostałeś.
Patrz na swoje postępy, na to co do tej pory się zmieniło i doceniaj to. Jeśli nie ma w tym szukania wytłumaczenia aby wrócić do uzależnienia to jest okey :)
Teraz terapia i tak się kończy więc możesz po prostu powiedzieć o swoich postępach i ewentualnie zapytać, w którym miejscu jest ta skłonność do uzaleznienia zdaniem terapeuty.
O takie rzeczy warto pytać bowiem masz tą terapię dłuższy już czas.. Może to być związane ze złością, o której już powiedziałeś w poście wyżej :)
Wiekie Dzięki Victor! :-)
Na Twój feedback najbardziej liczyłem, szczególnie, że sam prowadzisz terapie. Idę na spokojnie na kolejną sesję, na której chcę dopytać dlaczego tak łatwo postawiono stwierdzenie, że mam nawrót (nie odczuwam głodów w tym momencie, nie mam snów z alkoholem i czuję się silny w swoim postanowieniu trzeźwienia). Dodatkowo jasno i twardo zakomunikuję moje odczucia. Najgorsze jest to, że pod koniec terapii straciłem zaufanie do terapeutów...

pozdrawiam!
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

16 października 2018, o 09:07

Temat przedyskutowany z moimi terapeutami i wszytsko jasne, otóż moje mechanizmy uzależnienia przejawiają się w niumiejętności radzenia sobie z dosyć trudną i nową w tym wymiarze dla mnie emocją jaką jest złość. Zatem działam dalej, bo jest co robić jak zwykle ;-) Terapię kontunuuję - zostały mi dwie sesje do jej zakończenia.

Po wczorajszej burzliwej dyskusji czuję ogromny spokój i hmmmm.... POUKŁADANIE :-)

@Victor - jeszcze raz dziękuję za 'studzenie' i poradę ;-)

Zamykam temat!
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 października 2018, o 23:32

Formenos pisze:
16 października 2018, o 09:07
Temat przedyskutowany z moimi terapeutami i wszytsko jasne, otóż moje mechanizmy uzależnienia przejawiają się w niumiejętności radzenia sobie z dosyć trudną i nową w tym wymiarze dla mnie emocją jaką jest złość. Zatem działam dalej, bo jest co robić jak zwykle ;-) Terapię kontunuuję - zostały mi dwie sesje do jej zakończenia.

Po wczorajszej burzliwej dyskusji czuję ogromny spokój i hmmmm.... POUKŁADANIE :-)

@Victor - jeszcze raz dziękuję za 'studzenie' i poradę ;-)

Zamykam temat!
I super! Tak myślałem, że chodzi właśnie o tą złość, o której wspomniałeś w pierwszym poście.
Super, że się oczyściłeś. To ważne! Powodzenia dalej!
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

28 października 2018, o 01:53

A to nie chodzi o to, ze ilekroć podważysz myśli szanownego terapełty, to jesteś dezawuującym cały proces agresorem?
Tzn. to pewnie pokrewne do złości.
ODPOWIEDZ