Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Rodzice mają mnie za nic nie wytrzymuje w domu!

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
usunietenaprosbe
Gość

28 sierpnia 2016, o 23:06

Tak jak w temacie rodzice mają mnie za nic, ciągle krytykują i chcą narzucać swoją ideologię.. np.Mój chłopak nie ma ciekawej sytuacji finansowej miał dzisiaj być, ale mu się nie udało(ja byłam u niego po kryjomu)zobaczyłam jego buty to sie przeraziłam, a jemu było wstyd za to, że nie kupił prezentu mi na imieniny i za to,że nie miał butów by przyjść.. rozklejone,rozwalone od roboty(a najlepsze jest to że mu jego własny wujo nie chce wypłacić pieniędzy..).Przyjechałam do domu zadzwoniłam o godzinie 22:00 do teraz dostaje zjeby od rodziców po co dzwonie, on tylko pije i nic więcej nie zależy mu, jestę ku*wą,szm*tą,nie szanuje się itd. Matka już wogóle piany dostaje jak tylko on zadzwoni do mnie bądź przyjdzie.Wmawia mi na siłe, że jestem nieszczęśliwa z nim i jakbym naprawde była szczęśliwa to by się nie odzywała. Ciągle tylko jej prawda musi być (a tak serio jest inaczej niż ona mówi[tak to jest jak się słucha sw. Siostry ku*wy plotucha]) Ale nie powiem im że k*rwa prawda jest inna.Niedawno skończyłam 16 lat idzie mi już 17 a z roku na rok jest coraz gorzej, już straciłam poczucie własnej wartości kiedy oni mi mówią takie rzeczy,wyzywają mnie od najgorszych, kiedy za coś się wezmę to matka mi zabiera(sprzątanie) bo mówi, że nic nie umiem zrobić, a potem jest, że nic nie robię i nic nie umiem.Zawsze jest że siostry cioteczne są takie idealne uczą się,pomagają itd. A ja zawsze najgorsza, nieuk, i dzi*wka bo mam chłopaka... ludzie co ja mam robić przecież ja już nie mam ani poczucia własnej wartości, ani osoby w domu, która mogłaby mnie przytulić i pocieszyć.. jadę do mojego chłopaka i tam po prostu płaczę bo jego mama mnie szanuje ona mnie słucha, przytuli da mi to czego brakuje.. w domu czuję się tak jakbym była ja sama i matka z ojcem,a nie rodzina.U niego czuje sie tak bezpiecznie jemu pęka serce jak mnie widzi wymęczoną.. wie kiedy zaczne płakać, powiedział mi, że najgorszym widokiem było trzymać mnie na kolanach płaczącą i zagubioną.. powiedział mi, że czeka tylkp na moje 18 lat i mnie zabierze z tego koszmaru.. co ja mam zrobić, żeby wytrzymać te 2 lata z rodzicami.. ludzie pomóżcie.. jaką postawe dać.. rozmowa w 4 oczy nie pomoże, bo rodzice na wszystko mają wytłumaczenie.. :buu: czuję się jak w klatce.. chcę w końcu uwolnić się od nich, usamodzielnić bo wiem, że dam sobie radę tylko jak mam sobie poradzić z rodzicami..rax im powiedziałam że zadzwonię pod numer pomocy dla rodzin to mnie matka wystraszyła policją i powie że ją bije.. no ku*wa wtedy to już pękło coś we mnie i przekonałam się, że mogłam się wcale nie rodzić, że nie zależy mi już na nich i myślałam często czemu Bóg mnie tak karze dlaczego muszę tyle cierpieć,żeby być choć przez 1 dzień szczęśliwym..
Pat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 24 lutego 2016, o 10:59

2 września 2016, o 20:04

Bardzo ciezka sytulacja, przzechodzilam rowniez podobna z moimi rodzicami rowniez nie dalo sie rozmawiac musialam zyc na ich warunkach kosztem swoim bo teraz mam janerwice ciezko mi cos doradzic ale moze najlepie sproboj porozmawiac z psychologiem lepiej bedzzie wiedzzial co doraadzic

-- 2 września 2016, o 19:04 --
Milczeniem i przyjmowaniem na siebie tego co mowia tylko krzywdzisz siebie, tez tak robilam, tlumilam co czulam i z tego mam nerwice.Straszyli mnie nie raz, santazowali chodz z mojej perspektywy po terapi ktoraa przzeszlam musze stwoerdzic ze to oni mieli problem ze soba a ja bylam wrecz idealnym dzieckiem.Bylo zero zrozumienia tylko nakazy i krzyk
Irka101
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 31 lipca 2016, o 14:56

3 września 2016, o 00:18

CZeść . Kiedy czytam twoje wyznanie czuję jak czas mi się cofnął. Miałam tyłe samo lat kiedy poznałam miłość swjego życia jesteśmy parą już 22lata.Moja mama doteraz go nie akceptuje ciagle muwi ze stać bylo mnie na lepszego chłopaka ,ale to własnie on nauczył mnie miłości bo wdomu tak naprawdę jej nie miałam. Kiedy byłam smutna i zagubiona to on mnie pocieszał i przytułał jest jedyną osobą która mnie rozumie.Moje życie nienależało do najlepszych ,bo kilku krotnie nawet teraz moj partner przebywał w zakładzie karnym ale to niezmieniło mojeo uczucia do niego ,bo wim jak dużo mi daje jego obecność.Bez niego nic niemiałoby sennsu,kocham go i wspieram.Mam nadzieje że i twoja miłość przetrwa tak długo jak moja i słuchaj swojego serca a reszta niema znaczenia.Napewno musisz być rozsądna i niepodejmuj złych decyzji bo jesteś młodą osobą . Musisz poczekać do pełnoletność wiem że wyda ći się to wiecznośćią ,ale przeleci szybciej nisz ci się wydaje.Życie dorosłe wcale nie jest lepsze ,chcialabym znów miec16lat.Pozdrawiam
usunietenaprosbe
Gość

3 września 2016, o 20:14

Teraz matka wyzuwa mnie od ladacznic i ku*ew bo na 7 nie przyjechalam tylko na 8 i juz wymysla matka swoje historie ze z nim bylam. Tak bylam bo do domu nie chce przyjsc wlasnie przez rodziców. Bo ciągle mu dogadują, dogryzają itd. Ja tez bym nie wytrzymała tego sama. Nie wiem może faktycznie psycholog pomoże ale matka mnie nie zapisze bo z jej gadaniem przekona nawet psychologa ze to ja jestem chora umysłowo nie oni. Też kocham mojego skarba ale ciężko nam jest bo konflikty moich rodzicow wtrącają się do związku.. ile bym oddała żeby tylko przeżyć te 2 lata i skończyć szkołe .. dopiero jak będę w stanie zrównoważonym psychicznie iść od nowa i samemu dokończyć nauke. Bo naprawde boje się że nie poradzę sobie bo nerwica równa się natrętne myśli i wchodzą mi takie że spodoba mi się ktoś inny.. bo 24 chłopaków w klasie a tylko 3 dziewczyny dlatego też mi jest ciężko z tymi myślami.. nie wiem co robić jak pójdę sama do psychologa to mnie przyjmie?
Pat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 24 lutego 2016, o 10:59

3 września 2016, o 20:35

Mysle ze mozesz zadzwonic do przzychodni zapytac o psychologa na nfz, mysle ze przyjma Cie do poradni bawet jesli nie masz 18 lat.Ewentualnie jezeli nie to prywatnie tylko nie wiem jak z kasa stoisz.Taka rozmowa napewno rozjasni Ci w glowie tylko to musi byc konkretny psycholo.Popytaj poszukaj moim zdaniem to jedyne sensowne rozwiazanie, ktos musi Ci pomoc spojrzec na to chlodnym okiem.

-- 3 września 2016, o 19:35 --
Mysle ze mozesz zadzwonic do przzychodni zapytac o psychologa na nfz, mysle ze przyjma Cie do poradni bawet jesli nie masz 18 lat.Ewentualnie jezeli nie to prywatnie tylko nie wiem jak z kasa stoisz.Taka rozmowa napewno rozjasni Ci w glowie tylko to musi byc konkretny psycholo.Popytaj poszukaj moim zdaniem to jedyne sensowne rozwiazanie, ktos musi Ci pomoc spojrzec na to chlodnym okiem.
usunietenaprosbe
Gość

10 września 2016, o 22:24

Dawac tak 70 zl za 1h gadania to zbyt duzo ja chce tylko zeby matka wreszcie zamkla morde i w koncu zaakceptowala moj wybor ze chce byc z moim chlopakiem bez wzgledu na to jaki jest. Ale nie ona musi sluchac ciotek i innych ludzi niz mnie i robic tak jak oni by zrobili. Jakby siostrze ciotecznej zabrali telefon bo sie nie uczy to mi to samo by zrobili.. ale jakby jej kupili cos za to ze sie uczy to ja bym tak samo sie starala jak ona i by bylo nie zaslugujesz na takie cos.. czy naprawde tak ciezko zamknac ryj na te 4-5h i sie zajac soba lub ojcem..

-- 10 września 2016, o 22:24 --
A czy wogóle da się coś zrobić by im w końcu przemówić do rozsądku tak naprawde nie na chwilę?
ODPOWIEDZ