Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

ROCD? Moja historia

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Emanuel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:27

29 stycznia 2020, o 08:10

Cześć.
Mam na imię Michał, mam 25 lat. Chciałem podzielić się swoją historią i spostrzeżeniami.

Posłuchajcie...
Mając lat 12 wszedłem w świat pornografii i masturbacji, nie zdawałem sobie wtedy sprawy ile złego wyrządzi mi to gówno. W liceum zdałem sobie sprawę, że to nałóg i zacząłem z tym walczyć. Fakt iż jestem osobą wierząca, jeszcze bardziej motywował mnie by zerwać z tym grzechem, chociaż nie było łatwo, udało się. Opowiem Wam poniżej, kiedy się to stało.

W liceum miałem dziewczynę, kochałem ją, tęskniłem gdy wyjeżdżała, ale byliśmy z różnych światów troszkę, rozpadło się to, przestałem czuć coś do niej.

W wieku 20 lat poznałem kolejna kobietę, byliśmy zaręczeni, jednak od początku czułem pewien dystans. Kochałem, choć nie powiedziałem tego pierwszy, jednak ciągle czułem jakiś ucisk w sobie, nerwy, czy to na pewno ta, czy ja kocham, w końcu po 3 latach nie umiałem jej tego powiedzieć, bo czułem że to nie jest to, chociaż do tej pory nie wiem czy tak było. Bo starałem się, robiłem dla niej bardzo dużo. Jednak nie mogłem pojąć skąd bierze się ten lęk.

Jednak główna część historii dopiero teraz.
W październiku 2019, poznałem moją obecna kobietę. Postanowiliśmy żyć w czystości, jest to dla mnie ważne. Oczywiście są bliskie czułości, jednak bez seksu. Dla niej również jest to ważne, trwamy wspólnie w tak ciężkim postanowieniu.
Zakochałem się, kobieta jest cudowna, piękna, rozgadana, mamy takie same marzenia, marzymy o rodzinie, o maleństwie. Wyobraźcie sobie że w poprzednim związku miałem problem powiedzieć kocham, a teraz sam, pierwszy chciałem jej to powiedzieć i powiedziałem. Marzę o przyszłości, a nagle w pewną sobotę leżąc, pomyślałem.... Czy ja ją kocham? Posłuchajcie, tak weszło mi to do głowy, że aż mi zaczęło być duszno, myślę o tym non stop, nerwy, ucisk w klatce. Tak tego nie chce, skąd się to bierze. Myśli, czy jak ja całuje to coś czuję czy nie. Przecież tak mi się podoba.
Jak to możliwe, że w jednej chwili wszytsko się obróciło o 180*?

Chodzę na terapię, bo walczę ze skutkami nałogu, odkąd pojawiła się M. nie upadłem ani razu, nie myślę o nałogu, coś co trwało tyle lat odeszło, takie cudowne to uczucie.
Powiedziałem o tym mojemu terapeucie.
Robiliśmy różne doświadczenia, powiedział mi że rzeczywistość a myśli to zupełnie dwie różne rzeczy, żebym na tą myśl (nie kocham jej) spojrzał tylko jak na myśl, nie na rzeczywistość. To spotkanie i tematy tutaj, głównie Zordona dały mu dużo nadzieji.

Ale powiedzcie mi, skąd tak nagle się to wzięło? Nie chcę tego uczucia w sobie, chce z nią być. Jest świetna dziewczyną.

Po prostu nie wierzę w to, że nie umiem kochać... nie wierzę w to, że z kolejną kobietą miałbym znów to samo, że to nie to. Ona jest cudowna, na prawdę, jestem w stanie zaakceptować jej humory i wady, byleby być szczęśliwymi. Gdyby nie te moje myśli, kurdę wszystko bym zniósł.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

29 stycznia 2020, o 23:24

Czy do świadczenia miłości jest potrzebne uczucie? Myśl świadomie, żyj świadomie, zobaczysz, że to minie, traktuj te myśli zgodnie z zaleceniami terapeuty.
/przerwa od forum
Emanuel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:27

29 marca 2020, o 18:50

No cześć ponownie. :)
Słuchajcie, po moim poście wtedy minęło ze 3-4dni pracowałem nad sobą i aż do zeszłej niedzieli miałem spokój. Byłem przeszczęśliwy. Jestem nadal bo wiem, że ta kobieta jest tą. Jednak wiecie kiedy mi się załączyło znów to zaburzenie?

Jechaliśmy po jej tatę pod granicę, by go odebrać. I wiedziałem, że będą w kwarantannie 14 dni i złapałem myśl: czy ja będe tęsknił? a jeśli nie to czy ją kocham? I tak się nakręciłem że to masakra jakaś, nie potrafie momentami racjonalnie myśleć. Rozmawiam z nią o tym, także jest nam łatwiej. Czytała artykuły tutaj. Mam zamiar znów spotkać się z terapeutą bo miałem chwilę przerwy.

Jakieś rady, jak sobie ponownie z tym poradzić? Ja świadomie mogę powiedzieć, że chce z tą kobietą być, nie chcę takich myśli. Nie potrzebne mi się, do niczego.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

30 marca 2020, o 13:50

Emanuel pisze:
29 marca 2020, o 18:50
No cześć ponownie. :)
Słuchajcie, po moim poście wtedy minęło ze 3-4dni pracowałem nad sobą i aż do zeszłej niedzieli miałem spokój. Byłem przeszczęśliwy. Jestem nadal bo wiem, że ta kobieta jest tą. Jednak wiecie kiedy mi się załączyło znów to zaburzenie?

Jechaliśmy po jej tatę pod granicę, by go odebrać. I wiedziałem, że będą w kwarantannie 14 dni i złapałem myśl: czy ja będe tęsknił? a jeśli nie to czy ją kocham? I tak się nakręciłem że to masakra jakaś, nie potrafie momentami racjonalnie myśleć. Rozmawiam z nią o tym, także jest nam łatwiej. Czytała artykuły tutaj. Mam zamiar znów spotkać się z terapeutą bo miałem chwilę przerwy.

Jakieś rady, jak sobie ponownie z tym poradzić? Ja świadomie mogę powiedzieć, że chce z tą kobietą być, nie chcę takich myśli. Nie potrzebne mi się, do niczego.

Typowy nerwicowy zawracacz tyłka zaczynający się od "a co jeśli...." lub coś w tym rodzaju.
Olać i nie zasilać go zainteresowaniem.
A co do porad to przyjmij, że związki są czasem lepsze czasem gorsze, czasem za sobą tęsknimy, a czasem mamy się dość. Nie stawiaj ani tej ani żadnej innej relacji nie wiadomo jakich wymagań, bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Nigdy nie będziesz miał 100% pewności i to jest ok.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Emanuel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:27

30 marca 2020, o 18:57

@Katja
Dziękuje za odpowiedź.

Zdaje sobie sprawę, tak jak mówisz, że to typowy zawracacz tyłka, gdyż był u mnie już w styczniu, ale pozbyłem się go na tyle, ze o nim zapomniałem, a wszystko co robiłem dawało tyle szczęścia. :)
Wiesz, boli to, że nagle to odcina znów na jakiś czas, kurde to jest okropne. Dobrze zapewne mówisz, żeby to olać, ale wiesz pewnie sama jak ciężko to zrobić czasami, gdy to wydaje się tak realne i nawet jak jest wszystko dobrze przecież jak u mnie i mojej M. to z tyłu głowy siedzi ta cholera i dokucza.

Co do związków, zapewne masz rację. Nie wolno wymagać wyidealizowanej miłości rodem z książek czy filmów. Do tego się stosuję. Na prawdę i dlatego akceptuję jej wszystkie jakieś wady czy wadki. Na prawdę, chce z nią być. Chciałbym tylko odzyskać tego ja sprzed kilku dni.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

30 marca 2020, o 23:15

czy ja będe tęsknił? a jeśli nie to czy ją kocham?
Jeżeli rzeczywiście akceptujesz to że Twój związek nie musi być idealny i idealnie pod kontrolą to powiedz sobie
"a jak nie będę tęsknił to kij z tym" ;luzz
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
ODPOWIEDZ